16 Kwi, 2024, 22:21

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
który mamy rok?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Piotr127384
« dnia: 06 Gru, 2014, 16:50 »

Moj tez mial takie objawy ....Filip mial 8 lat przywiazanie wielkie ....jego smierc straszna .....nie zdazylem mu pomoc skonal na moich oczach na stole w klinice weterynaryjnej ...zapamietajcie jak z waszym szyszunia cos sie dxieje jak najszybciej reagujcie !, natychmiast bo od tego zalezy jego zycie
Wysłany przez: Claudi
« dnia: 06 Paź, 2012, 07:59 »

Udar cieplny to po prostu przegrzanie. Powstaje wtedy, gdy np. szylek jest wystawiony na słońce w lecie, został zamknięty na kilka godzin w samochodzie wystawionym na słońce i tak dalej.

Objawy, które opisujesz mnie najbardziej przypominają problemy z sercem, choć takie zachowanie może mieć wiele powodów.

Pamiętaj, że w przypadku szylków nigdy nie wolno czekać "aż samo przejdzie". Jeśli widzisz, że zwierzątko jest osowiałe i zachowuje się nietypowo - trzeba od razu jechać do weta.
Wysłany przez: natalka1334
« dnia: 06 Paź, 2012, 06:11 »

Czy to może być udar cieplny i jak on powstaje ?
Wysłany przez: natalka1334
« dnia: 06 Paź, 2012, 06:09 »

Moja szynszyla leży na boku, nie podnosi się wogóle, ciężko oddycha. Objawy trwają już chyba ze trzeci dzień ale wcześniej było dużo lepiej dlatego myślałam że nic się nie dzieję. Zorientowałam się dopiero wczoraj po 12 w nocy że jest naprawdę źle. Nie chciał wstać nie ruszał się a jak go podniosłam to piszczał. Nie zwróciłam uwagi na uszka czy łapki a teraz jest już za późno. Około trzydzieści minut temu zobaczyłam że szynszyla nie oddycha ale nie wiedziałam co robić dlatego masowałam ją ale nic nie dało :C teraz czeka mnie pogrzeb i pożegnanie z ukochanym Tuptusiem ;( Czy możesz mi powiedzieć co mogło mu być ?
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 27 Sty, 2012, 18:22 »

Przykro mi bardzo  :(, wczoraj przejęłam się sytuacją, bo objawy nie wróżyły dobrze.
 Niestety, kiedy się coś dzieje niedobrego u tych zwierzaczków, trzeba reagować natychmiast, czasem wystarczy kilka godzin zwłoki i możemy pożegnać przyjaciela.
Wysłany przez: danielek8800
« dnia: 27 Sty, 2012, 18:12 »

Niestety nie zdazylem mu pomoc:-(:-(:-(:-(  a mial dopiero 8 lat...
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 26 Sty, 2012, 23:28 »

Nie ma za co, chcialabym, aby udało Ci się z tego wyciągnąć biedaczka i czekam na wieści jak się sytuacja rozwinie.
 Troszkę przejrzałam jeszcze wątek o zakłaczeniu i tam jest opisany również ciężki oddech i osowiałość, tylko nie ma nic o mokrym pyszczku.
Może rzeczywiście biedaczek coś zjadł, ale jeśli ten mokry pyszczek i brzydki zapach nie pojawił się teraz, tylko wcześniej, to problem widzę właśnie tu, chyba że są dwie odrębne sprawy, czyli zakłaczenie i dodatkowo przerost ząbków.
Wysłany przez: danielek8800
« dnia: 26 Sty, 2012, 23:18 »

Bardzo Ci dziekuje za pomoc chyba rzeczywiscie sprubuje chociaz zadzwonic. Jest taka mozliwosc ze mogl zjesc cos jak sie z nim bawila moja chrzesnica jakievos kwiatka orzez przypadek bo go wczoraj wypuszczali jak ja jeszcze bylem w pracy. Szkoda mi go strasznie a wlasnie nie wiem co robic
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 26 Sty, 2012, 23:10 »

Trudna sprawa, niepokące są bardzo te objawy, że ciężko oddycha, może gdzieś go przewiało i rozwija się choroba płuc ( bardzo groźne ) ?
Albo roblem tkwi w pyszczku, mógł się gdzieś uderzyć, skaleczyć jedząc coś ?
Nie wiem co Ci poradzić, ja bym szukała na pewno jakiegokolwiek weta dziś, albo choć zadzwoniła do jakiejś lecznicy całodobowej.
Jeśli szyluś nie pił nic, to z pewnością można mu podać zaparzony rumianek przez strzykawkę, nie zaszkodzi w żadnym z przypadków, tylko żeby się nie zachłysnął. Siemię lniane również nie zaszkodzi, najlepiej zmielone jeśli ma problem z ząbkami.
Wysłany przez: danielek8800
« dnia: 26 Sty, 2012, 22:54 »

Nie nie wlasnie ze brzuszek ma miekki taki jakby az pusty byl rozgladalem sie ale nigdzie. Okolicy nie ma zadnego weterynarza24h
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 26 Sty, 2012, 22:49 »

To by wygladało jednak na zatwardzenie, wzdęcie, ale ten pyszczek mokry mi do tego nie pasuje. Jeśli to wzdęcie, to trzeba mu dziś podać espumisan ze 2 kropelki do pysia (taki w kroplach ) albo wycisnąć kapsułek, espumisan mu nie zaszkodzi. Można zaparzyć rumianek i podać mu z boku pysia strzykawką bez igły. Na zatwardzenie dobre jest siemię lniane, śliwka suszona. Może to być również zakłaczenie, a na to metodą domową jest podawanie wyciśnietego soku ze świeżego ananasa.
Ja bym polecała jeszcze dziś znaleźć jakiegoś weta, który mógłby ocenić co mu jest, jutro może być za późno a zwierzątko cierpi, w każdym bąź razie espumisan koniecznie dziś podać jeśli ten brzuszek jest twardy, bo ze wzdęciem nie ma żartów.
U tych zwierząt choroba postępuje bardzo szybko i trzeba działać zaraz na początku objawów.
Wysłany przez: danielek8800
« dnia: 26 Sty, 2012, 22:27 »

dziekuje za odpowiedz... kupek moze od jakis dwoch trzech dni a nie je od wczoraj. a co robi lezy w rogu ale na brzuszku i widac ze tak chyba ciezko oddycha. wczoraj bylo z nim podobno ok biegal bawil sie dzisiaj taki sie zrobil. moge go brac i wszedzie mu zagladac a on sie ledwo co rusza no i wlasnie pyszczek mi sie wydaje ma tak mokry
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 26 Sty, 2012, 22:15 »

Od kiedy są te objawy, że nie robi kupek i nie je? Co znaczy, że się nie rusza, siedzi w miejscu, leży ?
Wysłany przez: danielek8800
« dnia: 26 Sty, 2012, 22:05 »

jak w temacie nie wiem co robic jutro musze isc do pracy i nie wiem czy doczeka powrotu. co do dolegliwosci brzuszek ma miekki byc moze sie slini ( tak mi sie wydaje ze puszczek ma mokry ale nie wydaje mi sie zeby mial za dlugie zabki) i jedna oznaka od dluzszego czau ze pod puszczkiem mial mokre i nieprzyjemny zapach - ale to myslalem ze moze jakos sie osiakal az do teraz jak widze ze mu cos jest i to powaznego. pomozcie jesli mozecie bardzo prosze o porade co robic




/jak szylek ma mokro pod pyszczkiem, to znak że sie ślini bo cos jest nie tak z zębami. To pierwsza poważna oznaka. Brzuszek był pusty, no pewnie, bo szynszyl nic nie jadł bo nie mógł. Przerośniętych ząbków trzonowych nie zobaczysz gołym okiem. Straszne to.
SimplePortal