16 Kwi, 2024, 17:26

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
jak nazywa się zwierze które szczeka?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Claudi
« dnia: 19 Paź, 2011, 21:40 »

Wyślij kupki do zbadania do Ani Ryś do Zielonej Góry- ona Ci szybko odpowie czy Twój mały ma na przykład kokcydia... Adres znajdziesz na Forum albo w Necie.
Wysłany przez: agusia9
« dnia: 17 Paź, 2011, 09:24 »

to ja dzisiaj zabieram Gucia do weterynarza...tylko że u mnie sami od kotów i psów...ale przynajmniej badanie kupek zrobimy będę wiedziała co i jak...bo troche sie wystraszyłam
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 16 Paź, 2011, 19:27 »

Coś mi się wydaje, że ten garb również może świadczyć o robaczycy, o ile dobrze pamiętam Dream* kiedyś o tym pisała, kiedy jej szylek był chory.
Wysłany przez: agusia9
« dnia: 16 Paź, 2011, 15:30 »

mogę zapomnieć o zważeniu delikwenta...jest strasznie niedotykalski...ale pod futerkiem czuć same kości :icon_frown: i wyglada jakby miał garba... ale jutro postaram sie kupić jakąś wagę kuchenną i zważyc go  :?
Wysłany przez: Mefka
« dnia: 16 Paź, 2011, 15:08 »

Przede wszystkim przydałyby się jakieś liczby - ile waży, ile schudł w przeciągu np. tygodnia, dwóch - jedzenie i chudnięcie dobrze nie wróży -  może być objawem poważnej choroby - kokcydiozy...
Wysłany przez: agusia9
« dnia: 16 Paź, 2011, 09:32 »

witam...mam spory problem... w swoim stadku mam samczyka pink white...ma on około 9 miesiecy... kupiłam go na fermie...niestety od początku był strasznie chudy... je ponad przeciętną, znaczy jak nie śpi to je, bobków w klatce jest co niemiara, wiec problemy z zębami wykluczam. Guciolek mieszka z Nilą, niedługo Nila zostanie mamą a guciek przyszywanym tatą. Nila też taka malutka i chudziutka. Dogadzam im jak mogę. Są moim oczkiem w głowie. Jednak nic się nie dzieje a nawet powiedziałabym że Gucio jest coraz chudszy. Poradźcie co robić..
Wysłany przez: Evka
« dnia: 22 Maj, 2011, 21:37 »

Nom ale to nieliczne przypadki. Naszczęście.

/scalone przez Mysza
szkoda ze mojej Misi sie nieudalo:(:(
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 18 Cze, 2010, 19:40 »

Basiu nie zawsze tak jest moja koleżanka ma 2 samcow i kilka samieczek i samce nie wojuja ze soba oczywiście sa wykastrowani co ja tez bede musiała zrobic lub stworzyc im odzielne warunki bytowe :)
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 18 Cze, 2010, 18:21 »

Basiu to samica samca bije  i gania ,maluch -samiec jest akceptowany i przez mamusie i przez tatusia .

Miałam na myśli podrośniętego malucha i ojca, niestety z czasem wszystko się zmieni i będą wrogami jeżeli w pobliżu będą samiczki.
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 17 Cze, 2010, 22:26 »

Lavia juz nie bedzie dopuszczana  do gacka .

Usuwana maciece miała Mimi .
Wysłany przez: dream*
« dnia: 17 Cze, 2010, 22:05 »

Basiu to samica samca bije  i gania ,maluch -samiec jest akceptowany i przez mamusie i przez tatusia .

ale niestety najczesciej do pierwszej rujki samiczki :(

a Lavia po cesarce chyba i tak nie moze miec dzieci? w sensie, miała usuniętą macicę?
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 17 Cze, 2010, 21:54 »

Basiu to samica samca bije  i gania ,maluch -samiec jest akceptowany i przez mamusie i przez tatusia .
Wysłany przez: Basia_W
« dnia: 17 Cze, 2010, 19:28 »

Pamiętaj tylko, że samczyki nie mogą mieć z sobą kontaktu nawet przez kraty, bo paluchy sobie pogryzą.
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 17 Cze, 2010, 16:51 »

Oj z tym to chyba nie mam problemu cos mojej Lavi ajloviu mineło nawet razem na wybieg ich nie wypuszczam bo ona tak go gania i tłucze ze biedak po scianach ucieka .Własnie zastanawiam sie co i jak im zbudowac bo bede robic taka woliere wielka i mysle jak ich oddzielic a jednoczesnie zeby lavia i małe miały duzo miejsca i zeby gacowaty tez miał wygody .

Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 17 Cze, 2010, 16:01 »

hmm, Gacopierzowi trzeba będzie cos uciąc ;P Koniec z dziećmi, już sie napracował :)
Wysłany przez: aska69
« dnia: 16 Cze, 2010, 22:07 »

pamiętaj że szynszyle powyżej 5 roku życia nie powinny się rozmnażać (2-4 lat czyli jeśli minęły 4 lata to samiczka ma już ok 5 lat i to powinna być jej ostatnia ciąża)
powodów utraty wagi nie znam, ale jeśli utrata wagi jest spora to może rzeczywiście trzeba spróbować critical care jak mówi Bożena?
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 16 Cze, 2010, 18:04 »

Ciezko ta wiosne zaczełam , jak jedno juz wyciagam z choroby to 2 zaczyna chorowac .
Zarodki jedza codziennie ,Lavia zaczeła jesc karme dla kids - vitakraft , dostały lucerne tez jedza , granulat je , poniewaz z przyczyny biegunki miała zabrane zioła i była na sianku - a w tej chwili rozwolnienie mineło to zaczynam dodawac do sianka babke lancetowata je jak szalona .
Patrycja w tej chwili codziennie bedzie wazona jesli dalej bedzie waga spadac , mam nadzieje ze przestanie chudnac ,a nawet ze zacznie troche nabierac ciała to w piatek jestem u Dr.Piaseckiego.

Tak jak wyzej pisałam sa tez dobre wiesci , miniuniek ten co miał problem z ta pochylona główka po antybiotykach , ciagłym lekkim masowaniu ma poprawe , wczesniej miał takie problemy z rownowaga ze nie stawał na samych skokach teraz troszke ustapiło pochylenie głowy , fakt ma lekko przekrzywiona ale to dodaje mu uroku ,Teraz skacze jak szlony ,staje juz na 2 skokach , wczesniej normalnie nie zadzierał łepka zeby spojrzec na mnie tylko sie obracał całym ciałem , teraz jak zerknie ohhhhh tylko do całowania taki słodki .
Cały czas dostaje wit b1 nawet jak by to zostało w tej postaci co teraz to kolosalna poprawa .
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 16 Cze, 2010, 10:25 »

czerwona wstążka na klatkę (chyba taką noszą celebrities na ręce) chyba, bo nie stosowałam, ale co ciekawsze widziałam takie sznurki wiązane do dziecięcych wózków ;p

a tak na serio, zostały juz tylko zarodki pszenne dokładane do papek.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 16 Cze, 2010, 08:34 »

Jak znajdziesz kogoś dobrego w odczynianiu uroków to daj cynk.Też potrzebuję  ;D  .
Może spróbuj mamusię dokarmiać Critical Care. Całuski dla rodzinki
Wysłany przez: szyszunka
« dnia: 16 Cze, 2010, 08:11 »

Powiem tak ja na punkcie swoich szyli mam swirka i to dosc ostrego , Szylki jedza najlepsze karmy , zioła nawet niektore zamawiam z zachodnich stron , i nigdy bym niedopusciła zeby miała ciaze za ciaza -  od ostatniej  mineło 2-4 lat
Młode sa dokarmiane , z tym ze maluchy maja 1,5 miesiaca wiec dostały karme dla kids - wcinaja jak oszalałe ,maja zarodki pszenne , mama juz ich praktycznie nie karmi ,Lavia ma specjalna półke gdzie szkaraby nie wejda i na niej odpoczywa . Na karmienie schodzi jak widzi ze ja ze szczykawka ide do maluchow ,wtedy podchodzi ja ja głaszcze i mowie zeby poszła odpoczywac ,wiec moja samiczko poprostu obwacha  za kazdym razem co daje maluchom , otrzepie sie ze  a fuuu i idzie spowrotem na półeczke odpoczywac .
Lavka je wszystko -problem zebow chyba odpada bo wczoraj gryzła patyki , jadła migdała ,
 


To jakies fatum normalnie chyba pojde do jakiegos odczarowywacza urokow
SimplePortal