Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

O nas - użytkownikach => Tęczowy Most => Wątek zaczęty przez: Klaudia143 w 14 Lis, 2015, 08:28

Tytuł: Kajtuś
Wiadomość wysłana przez: Klaudia143 w 14 Lis, 2015, 08:28
Początek problemów...
Pewnego dnia rozwiałam z moją koleżanką. Siedziałyśmy z Kajtkiem i Zuzią (drugą moją szylką). Wszystko było dobrze, super i wgl. Do czasu... aż nie zauważyłam kulącego się Kajtka ... Nie wiedziałam co się stało. Podniosłam go a tu zwisająca łapka. Ale jak? Pobiegłam od razu do mamy pełna łez. Powiedziałam mamie, że musimy jechać do weterynarza...
Wizyta u weterynarza.
Kiedy weszłam do gabinetu nie mogłam nic powiedziec bo nie mogłam przestać płakać :( Wiec mama wszystko opowiedziała lekarzowi. Wet dał mu dwa zastrzyki i powiedzial żeby kupić w aptece jakieś lekarsko dla dzieci w proszku (nie pamiętam juz co to było).
Już w domu.
Od razu jak wróciłam do domu, wzięłam z mamy torebki to lekarstwo i podawałam Kajtkowi do pyszczka. Następnie położyłam się z nim i tak leżeliśmy. Przez chwile go zostawiłam aby nakarmić Zuzię po czym od razu do niego wróciłam.
Następnego dnia wstałam wcześnie rano aby zobaczyć co słychać u mojego biedaka. Siedział w domku wtulony w Zuzię. Wzięłam go na ręce aby sprawdzić co z nóżką. Poszłam na łóżko. Chwile się do niego przytulałam. Potem położyłam go pół metra ode mnie aby sprawdzić czy podejdzie. Szybko podskoczył na zdrowych nóżkach (oszczędzając tę chorą) i się wtulił we mnie. Wzruszyłam się strasznie i zaczęłam płakać ze szczęścia że zrobił krok na przód
Następnego dnia. Niedziela...
Odszedł...
Zostawił mnie :'( Zuzia była przy tym... To było najgorsze uczucie w moim życiu :( Po tylu cudownych latach :( Mama mnie pocieszała, mówiła ze każdy kiedyś mówi odejść za TM ale ja i tak nie rozumiałam dlaczego teraz, dlaczego Kajtek? :'(
Mimo ze to wydarzyło się ponad dwa lata temu, do tej pory płaczę za nim :'( Za moim największym przyjacielem
Tytuł: Odp: Kajtuś
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 15 Lis, 2015, 17:23
Wiem, co czujesz... dwa lata temu straciłam mojego szylka, promyczka i małą iskierkę :( i choć codzienność wypełnia nam kolejny puchatek najdroższy, to na Wszystkich Świętych palę mały znicz dla mojego ukochanego Skarba, za Tęczowym Mostem...zawsze będę pamiętać i tęsknić :(   
Tytuł: Odp: Kajtuś
Wiadomość wysłana przez: Klaudia143 w 15 Lis, 2015, 17:26
Wiem, co czujesz... dwa lata temu straciłam mojego szylka, promyczka i małą iskierkę :( i choć codzienność wypełnia nam kolejny puchatek najdroższy, to na Wszystkich Świętych palę mały znicz dla mojego ukochanego Skarba, za Tęczowym Mostem...zawsze będę pamiętać i tęsknić :(   

Najgorsze jest to, że one tyle lat były razem a tu taka tragedia :( Mam nadzieję, że gdy adoptuję jej koleżankę choć trochę poczuje się lepiej po stracie Kajtka i nie będzie już samotna :(
Tytuł: Odp: Kajtuś
Wiadomość wysłana przez: dream* w 15 Lis, 2015, 17:31
:(
Oj tak, śmierć ukochanego zwierzęcia potrafi wydrzeć głęboką ranę w sercu. Wszyscy kiedyś przez to przejdziemy ale zawsze jest to tak samo smutne i bolesne. Ja także straciłam cześć swojego stada więc doskonale wiem o czym mówisz :( mam nadzieję, że nowa samiczka wniesie w Wasze, Twoje i Zuzi dużo radości.
Tytuł: Odp: Kajtuś
Wiadomość wysłana przez: Klaudia143 w 15 Lis, 2015, 17:55
:(
Oj tak, śmierć ukochanego zwierzęcia potrafi wydrzeć głęboką ranę w sercu. Wszyscy kiedyś przez to przejdziemy ale zawsze jest to tak samo smutne i bolesne. Ja także straciłam cześć swojego stada więc doskonale wiem o czym mówisz :( mam nadzieję, że nowa samiczka wniesie w Wasze, Twoje i Zuzi dużo radości.

Niestety tak już jest  :( Dobrze, że została mi jeszcze Zuzia, bo to dzięki niej dałam radę się po tym pozbierać. Nie mogła stracić też mnie więc musiałam się wziąć w garść i jakoś to chociaż w jakimś małym procencie przeboleć :/
SimplePortal