Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

O nas - użytkownikach => Tęczowy Most => Wątek zaczęty przez: laradin@gazeta.pl w 15 Paź, 2014, 17:37

Tytuł: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara - za TM.
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Paź, 2014, 17:37
Hej. Zaczynam nowy temat, bo takiego drugiego jak Fanfar to chyba nie ma. Przypadek opisałam w poradnikach w lambliozie, ale za poradą Bożeny, przeniosę historię tutaj:
Na początku tego roku Fanfar nabawił się jakiegoś kataru, który potem przeszedł w lekki stan zapalny górnych dróg oddechowych. Na całe szczęście bez większych problemów udało się go wyciągnąć. Wciąż świstał, ale oddychał mimo to swobodnie i nie wykazywał żadnych innych zmian chorobowych. Dodam, że żaden lek na to świstanie nie pomagał.
Koło środka maja nastąpił nawrót choroby. Tym razem świstanie nasiliło się. Znów antybiotyki. Na całe szczęście i to udało się wyleczyć. Miesiąc później ponownie katar. Tym razem w ruch poszły antybiotyki, by doleczyć zapalenie raz a dobrze. Fanfar, z moim wielkim bólem serca, dostawał je chyba z 10 dni. Wszystko zastrzykami, nawet sama niektóre robiłam. Nie chciałam mu podawać lekarstwa doustnie. W czerwcu też zauważyłam pierwszy spadek wagi. Wcześniej Fanfar ważył 500 g. Nagle u weterynarza okazało się, że waży 420 g. Mój szyl jest drobny, 500 to dla niego dobra waga, ale 420? Jeszcze nie było to krytyczne, więc uznałam, że winę za to ponosi przewlekła choroba i częsta antybiotykoterapia.
Po wybraniu wszystkich antybiotyków w czerwcu , trochę się uspokoiło z katarami, ale masa ciała Fanfara znów się zmniejszyła. Po dwóch tygodniach wynosiła około 400 g. Zaczęłam się już tym poważnie martwić i baczniej przyglądać zębom Fanfara. Siekacze były ok, ale do trzonowców nie mogłam zajrzeć. Przy oglądaniu ząbków przez wziernik, bardzo się bronił, więc dr Aleksandra Paczkowska z kliniki na Brynowie w Katowicach zarządziła oglądanie zębów pod narkozą. Denerwowałam się, ale dr Aleksandra zapewniła mnie, że mają bardzo dobrego anestezjologa i speca od gryzoniowych zębów - dr Rybickiego. Nadszedł dzień zabiegu. Strasznie się bałam, ale wszystko przebiegło dobrze. Badanie nie wykazało żadnych zmian w zębach - były zdrowe, równo starte, korzenie nie przerośnięte (2 zdjęcia RTG). Więc zęby wykluczono. Dr Paczkowska po badaniu zaproponowała sterydy, ale odmówiłam. Chciałam ustalić przyczynę, ale nie leczyć symptomy.
Znów minął może z tydzień, a katar wrócił z pełną siłą. Dostał antybiotyk w kroplach do nosa, które podawałam mu 2x dziennie, pomimo jego wielkich protestów. Dostał też zastrzyk z witamin i jakiś przeciwzapalny-przeciwbólowy. Poczuł się trochę lepiej, chociaż tylko na jakieś 2 dni, za to choroba powoli zaczęła ustępować.
Międzyczasie zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu odpowiedzi, dlaczego mój szyl tak bardzo chudnie i co może oznaczać wciąż wracający katar. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że to już pewnie jakieś przewlekłe zapalenie, a nie zwykły katar, ale chciałam Fanfara w końcu jakoś wyleczyć do porządku. I tak trafiłam do dr Marty Klisińskiej, która zaproponowała terapię inhalacjami. Dostałam od niej nebulizator, receptę na Pulmicort i przykaz by inhalować Fanfara najpierw 3 razy dziennie przez 10 dni a potem 2 razy dziennie kolejne 10 dni.
Zaczęłam terapię i chyba jakiś tydzień później spostrzegłam, że jednak coś jest nie tak. Stan zębów Fanfara uległ znacznemu pogorszeniu. Wyglądało to w ten sposób, że siekacze dolne chowały się za górnymi i w ogóle nie stykały. Międzyczasie dr Paczkowska poszła na urlop, więc dostałam od niej polecenie,  że mam iść do dr Rybickiego, co też zrobiłam. Dr Rybicki pooglądał Fanfara, powiedział, że zęby nie są za długie, ani nie wyglądają bardzo źle. Podejrzewał zwyrodnienie na skutek nie jedzenia. Był szczery i powiedział, że nie wie czy da się to wyleczyć. Kazał obserwować. Fanfar dostał też środek przeciwbólowy, bo może być, że ma jakieś mikrourazy zębów i to powoduje ból przy jedzeniu - stąd niejedzenie. Ja sama podejrzewałam raczej, że Fanfara bolała głowa z powodu przewlekłego zapalenia.
Jednak cała ta historia stała się tłem dla większego problemu, o którym dowiedziałam się parę dni przed wizytą u dr Rybickiego. Jak wspominałam wcześniej, kopałam po internecie w poszukiwaniu odpowiedzi, dlaczego Fanfar chudnie. Dużo było o pasożytach, więc postanowiłam zrobić badania. Wyszło, że ma lamblie. Z wynikami poleciałam do dr Marty Klisińskiej, która przepisała Panacur, przez 3 dni 1/20 tabletki raz dziennie. Oczywiście bez efektów. Ale musiałam odczekać 10 dni po skończonej kuracji, zrobić kolejne badania i dopiero wtedy podjąć się ponownego leczenia.
W tym czasie zaczęłam już go dokarmiać strzykawką, bo ważył jakieś 370 g. Karmiłam go Beatpar care + zmieszanym z brokułem 3 razy dziennie po 6 ml.
Koło 10 sierpnia przyszły wyniki z laboratorium. Lamblie obecne, więc mój Fanfar trafił w ręce kolejnej lekarki, tym razem z lecznicy osiedlowej, dr Aleksandry Kobylińskiej (jeśli przekręciłam nazwisko, przepraszam!) - bardzo młodej, ale też oddanej i mocno starającej się pani weterynarz. Bardzo bałam się metronidazolu, więc dr Ola dokopała się informacji, że fenbendazol będący substancją czynną także Panacuru, może pomóc, ale należy go przyjmować przez 40 dni. Zgodziłam się. Ustaliła niewielką dawkę (jeśli dobrze liczę 0,12 ml na dzień - dostałam preparat w paście) i zaczęłam leczenie Fanfara.
Po pierwszych 10 dniach wreszcie były efekty! Waga nieśmiało ruszyła w górę. Miedzyczasie podawałam już Fanfarowi po 8 ml 3 razy dziennie RodiCare instant, bo miałam nadzieję, że ta karma w jego przypadku okaże się lepsza, bo bardziej kaloryczna. Koniec końców to było mu potrzebne, gdyż jego waga zmalała do niecałych 350 g.
Cały czas kontrolowałam też stan jego uzębienia. Chodziłam do dr Oli na przeglądy, podczas których okazywało się, że zęby są równiutko starte, ani trochę nie przerośnięte. A apetyt Fanfara był mizerny i trwało to już trochę tygodni, więc zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe. Ba! Okazało się, że żeby nie tylko są starte. One najzwyczajniej na świecie są za krótkie. Na zagranicznych forach spotkałam się z opisem zbyt krótkich zębów u szynszyla. Wypisz, wymaluj mój Fanfar. A znakiem rozpoznawczym są nie stykające się siekacze. I rzeczywiście, jak je dokładniej obejrzałam, porównałam do uzębienia mojego drugiego szyla Obelixa, okazało się, że troszkę mm im brakuje. Mało tego, na forum dowiedziałam się, że zbyt krótkie zęby wywołują ból u szynszyli, gdyż odsłania się miazga zębowa. Stąd wielka niechęć Fanfara do jedzenia. Owszem, trochę podczas kuracji jadł, ale wszystko "na kukurydzę" - rozcierał pokarm siekaczami.
Czas mijał, Fanfar tył, a ja go niezmiennie dokarmiałam. Dorzuciłam jednak do mieszanki wapń - rozkruszone tabletki vitakraftu. W końcu Fanfarowi, na jakieś 3 tygodnie przed zakończeniem kuracji udało się osiągnąć wagę prawie 400 g. Byłam strasznie ucieszona, tylko te zęby jakoś nie chciały odrastać.
Niestety, na 400 g Fanfar skończył tyć i zaczął znów lekko chudnąć, a po skończonej terapii waga zaczęła po prostu spadać. Myślałam, że jednak lambli nie udało się wybić. Po 10 dniach zrobiłam badania. Czysto. Wczoraj znów oddałam kał do badań, a dzisiaj otrzymałam wyniki. Nie ma lamblii. Z przestrachu dowaliłam mu do jedzenia kolejne 2 ml 3 razy dziennie - czyli na jeden posiłek przyjmuje 10 ml papki. To dla niego bardzo dużo, ale nigdy go nie zmuszam do zjedzenia ostatnich, dodatkowych ml. Sam zazwyczaj je chętnie zjada.
Nie wiem co robić. Przeanalizowałam skład i kupiłam mu Alfavitam i podaję dwa razy w tygodniu. Pomyślałam, że Fanfar może mieć niedobór wit.D3, przez co wapń nie przyjmuje się i zęby nie rosną jak należy. Boję się, że przesadziłam z jego dokarmianiem i dość tłusta jak na szynszyla karma RodiCare + lekarstwo podawane przez 40 dni zbyt mocno obciążyło jego wątrobę. Co prawda przez cały czas kuracji i 5 dni po dostawał esentiale forte. Może powinnam do niego wrócić? Mam jeszcze rodicare hepato. Więc mogłabym zacząć dawkować i to.
A, jeszcze mi się przypomniało. Przez prawie cały sierpień i cały wrzesień Fanfar dostawał 2x dziennie po kropli UmijoPet, na wzmocnienie. Na plus z tego wszystkiego jest przynajmniej tyle, że katar nie wrócił.
Co o tym wszystkim myślicie? Spotkaliście się z czymś podobnym?
Jak dotąd udało mi się skontaktować z dr Całus. Wysłałam jej zdjęcia rentgenowskie zębów Fanfara z lipca. Za godzinę mam dzwonić. Z krótkiej rozmowy przeprowadzonej ze mną podejrzewa, że to zęby są przyczyną wszystkich schorzeń Fanfara - od kataru na lambliach skończywszy. Zobaczymy. Trzymajcie kciuki!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 15 Paź, 2014, 17:51
Kciuki mocno trzymamy. Czekamy na dalsze wieści o maluszku.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 15 Paź, 2014, 21:00
Jestem bardzo ciekawa jaka bedzie diagnoza...naprawde nietypowa sprawa...za krotkie zeby...hmmm nie slyszalam o tym. Jak sie maluch czuje ? Tyle przeszliscie...jeny przytulam mocno i trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Tadzikowo w 15 Paź, 2014, 21:09
@laradin@gazeta.pl jesteście z Fanfarkiem w dobrych rękach Pani dr Całus zna się na rzeczy, trzymam mocno kciuki. Odezwij się jak dowiesz się czegoś nowego :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Paź, 2014, 21:50
Dzięki wam :) Na razie dowiedziałam się, że zęby Fanfara w lipcu wyglądały dobrze, czyli żadnych przerostów korzeniowych, poprawnie spiłowane. Jutro mam zadzwonić do dr Całus i umówić się na wizytę. Na pewno Fanfar będzie miał RTG, bo potrzeba więcej zdjęć do prawidłowej diagnozy, wymaz z nosa, bo cieknie z niego okrutnie oraz pobraną krew do badań. Mam nadzieję, że uda się go jak najszybciej zdiagnozować i rozpocząć konkretne leczenie.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 15 Paź, 2014, 22:50
Trzymam kciuki za Fanfara [dance2] [dance2] [dance2]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 16 Paź, 2014, 09:41
Ja i moje chłopaki Zaciskamy łapki ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 16 Paź, 2014, 15:34
Trzymamy kciuki :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 16 Paź, 2014, 20:38
Dzięki wielkie wszystkim :) Póki co mamy z Fanfarem ustalony termin wizyty. RTG, pobranie próbki krwi i wymaz z nosa  będzie w czwartek, czyli do czwartku zostaje po staremu. Ale Fanfar dzisiaj w nocy jadł  [szynszylek] [szynszylek] [szynszylek] [viva]!!!! Po raz pierwszy chyba od dwóch tygodni :D Nie wiem, czy po wczorajszym dniu, jak mu z nosa masakrycznie pociekło i trochę się oczyściło, czy po prostu tak sam z siebie poczuł się trochę lepiej, ale strasznie się cieszę :D
A tak btw, bo Fanfarowi daję 3 razy dziennie po 10 ml papki. Jak myślicie, ile mogę mu dawać maksymalnie? Nie chcę przegiąć, 10 ml wydaje mi się dużo, ale zazwyczaj zjada ładnie.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 16 Paź, 2014, 20:46
Ja preferuję dokarmianie częściej ale w mniejszych ilościach.Ale jak nie masz możliwości częściej niż 3xdziennie to tak do 10ml może być. Brawo dla Fanfara za to że zaczął jeść. Może się rozkręci. Czekamy na same dobre wieści. [dance2]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 16 Paź, 2014, 20:51
Właśnie nie mam specjalnie możliwości. Pracuję od 7 do 15. Jak przychodzę z pracy to on śpi i jedzenia odmawia, pluje i co tylko. Dopiero o 17 łaskawca się decyduje, potem przerwa, jeśli jest miły to je o 22, a jak nie to 23. A ja potem zdechła wstaję na drugi dzień i cykl zaczyna się od początku :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 22 Paź, 2014, 18:15
Trzymajcie kciuki za jutro. Będzie narkoza i RTG. Cieszę się, że w końcu Fanfara zobaczy dr Całus, bo od poniedziałku borykamy się z wypadającym, spuchniętym penisem, a od dzisiaj z krwią w klatce. Fanfarowi zrobił się dość duży odgniot, ale dzisiaj odmaczałam mu łapę i sprawdzałam. Nie wygląda na to, że to z łapy. Obawiam się kamienicy nerkowej, zwłaszcza, że podawałam mu wapno zmieszane z karmą w strzykawce. I znowu, chciałam dobrze a wyszło jak zawsze :(( Jutro się okaże czy bardzo spieprzyłam. Na plus jest to, że Fanfar od jakiegoś czasu jest całkiem żywy i nawet podjada chętnie w nocy, co jest sporym progresem.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 22 Paź, 2014, 20:13
Bardzo mocno będę trzymać kciuki od rana. Jak tylko wrócisz z Bielska zaraz napisz co i jak.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 22 Paź, 2014, 20:25
Trzymamy kciuki razem z moimi chłopcami, Biedny Fanfarus :(
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 22 Paź, 2014, 20:47
Biedny Fanfar. Trzymam kciuki !!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Tadzikowo w 22 Paź, 2014, 21:31
Wraz z Tadkiem, życzymy powodzenia!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 23 Paź, 2014, 18:41
Dziękuję za wszystkie kciuki, ale obawiam się, że jeszcze trochę musicie je potrzymać. W pierwszej minucie dzisiejszej wizyty u dr Całus dowiedziałam się, że Fanfar ma chore serce :( Ma mieć głośne szmery tzw. muzyczne. Diagnozę potwierdziło badanie echa serca, które wykazało ponadto silną arytmię. Pani dr stwierdziła, że jego serce bije raz szybko, raz wolno, w lewo w prawo i do woli jak chce. Powiedziała, że może to być przyczyna złego stanu Fanfara, jego braku apetytu i tego, że co chwila na coś choruje. Mogło być jednak tak, że coś mu się przyplątało i tak osłabiło organizm, że zachorowało serce. Do tego już nie dojdziemy. Istnieje jednak szansa, że jeśli uda je się trochę uspokoić i nakłonić do lepszej pracy, Fanfar jeszcze trochę pożyje i wróci do siebie. Wiadomo, leki do końca życia, ale z tym damy radę, żeby tylko wyzdrowiał na tyle na ile może. Wszystko ma się rozegrać w przeciągu kilku następnych dni. Dr powiedziała, że jego stan może się w przeciągu trzech pierwszych dób pogorszyć i mam się tym nie przejmować, bo to bodajże normalne przy lekach na serce, a potem powinna przyjść poprawa. Jeśli zaskoczy. Dlatego trzymajcie mocno kciuki jeszcze przez parę dni, bo mogą się okazać kluczowe dla życia mojego szyla.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Paź, 2014, 18:55
Kciuki będziemy zaciskać ze wszystkich sił tak długo jak będzie taka potrzeba. Najważniejsze, że udało się ustalić przyczynę dolegliwości. Z chorym serduszkiem może przeżyć kilka ładnych lat.Mój Karmelek 4lata był leczony Vetmedinem. Po kilku dniach stosowania leku waga szła w górę,aż dobił 740g. Chore serce to nie wyrok.Mały jest w dobrych rękach.Doktor C. i doktor K. to specjaliści. Ja jestem dobrej myśli.Głowa do góry.Fanfarku ,musisz pobić rekord Karmelka.Życzę ci tego z całego serca. Jak będziesz miała jakieś pytania to na PW chętnie ci odpowiem.Kiedy na kontrolę do Bielska?
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 23 Paź, 2014, 19:05
Za dwa tygodnie. Ja leczę prilium. Okaże się, czy skutecznie. Dziękuję ci Bożenko za ofiarowaną pomoc :), jednak wolę pytać tutaj, bo może ktoś kto będzie czytał wątek, będzie szukał tych samych odpowiedzi co ja :) A powiedz mi, proszę, jak twój Karmelek znosił pierwsze kilka dni? Rzeczywiście był osłabiony, pokładał się itd? Mój Fanfar raczej do 700 gram nie dojdzie, jego maksymalna waga do tej pory to 500 i ani grama więcej :) To drobina jest. Ale najlepszy numer jest taki, że mój Obelix ma nadwagę już chyba znaczną, więc muszę rozdzielić moje dwa małe gady, bo każdy wymaga innej diety. Fanfara trzeba podtuczyć, a Obelix musi zrzucić, bo pojawiły mu się pękające nagniotki i stąd ta krew w klatce.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Paź, 2014, 19:22
U Karmelka choroba serca wyszła po zatruciu Metronidazolem.Ogólnie przed leczeniem serduszka w związku z uszkodzeniem wątroby był słaby.Bardzo słaby. Po kilku dniach stosowania leku  tak jakby ktoś w niego wpompował życie.Apetyt mu zaczął dopisywać,Był bardziej ruchliwy. Nie wiem czy to po Vetmedinie czy po dożylnej Ornitynie na wątrobę. Ale z dnia na dzień widać było poprawę. Ponieważ leki na serce rujnują również wątrobę i nerki okresowo miał wykonywane badania krwi. Musisz się przygotować na to,że lekko nie będzie. Poczytaj sobie o Karmelku. W wątku pisałam o lekach,badaniach,obrzękach płuc. Po UKG serca Karmelkowi dołożyli oprócz Vetmedinu Prilium. Nie chcę tu opisywać całej historii choroby małego.
Dlatego poczytaj

http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,11535.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,11535.0.html)
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,10273.0.html (http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,10273.0.html)


Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 23 Paź, 2014, 20:46
Przeczytałam o Karmelku. Nie umiem przestać płakać. Strasznie się nacierpieliście, ale tak wspaniale walczyliście. Ja nie wiem, czy jestem tak silna, ale dam z siebie wszystko co tylko mogę. Dziękuję ci, że dałaś mi nadzieję, że mój Fanfar może spędzi ze mną jeszcze trochę czasu.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Paź, 2014, 21:22
Jesteś silna, już rozpoczełaś tę walkę o Fanfara.Teraz już nie ma odwrotu. Musicie iść do przodu,musicie walczyć. Ja będę wam kibicować i trzymać kciuki. Cuda się zdarzają- Karmel był takim cudem.Po zatruciu Metronidazolem nie dawano mu szans życia.A jednak ...........był ze mną jeszcze 4lata. Dlatego pomyśl o tym jak  najdzie cię pesymizm i zwątpienie.Walcz ze wszystkich sił.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 24 Paź, 2014, 10:35
Och nie.. tak liczyłam, wchodząc w ten wątek, że napiszesz coś w stylu :" Fanfar ma nie groźne przeziębienie, już szaleje.." Ech. Nic to, bierzmy życie jakim jest. Tak sie stało i trudno, najważniejsze to walczyć i nie dac się złemu myśleniu, bo to najważniejsze.
Czy rozdzielenie chłopców to dobry pomysl? nie wiem sama, moze one sie kochaja i wspieraja? Hmm.. Moze jakos karmienia osobno, sama nie wiem  ???
Bożenko a co to ten Metronidazol?
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 24 Paź, 2014, 18:54
Laradin- jak Fanfar się czuje ? Nie rozdzielałabym chłopców.Po prostu Fanfarowi dawaj więcej smakołyków lub mimo jedzenia samodzielnego 1xdziennie dokarmiaj. Ja tak robię gdy bąble lecą z wagi. Babel dostaje większy kawałek np pomidorka,Felek mały.
Paula- Metronidazol -na lamblie.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 26 Paź, 2014, 05:41
Jak tam z Fanfarem??? Jak On sie czuje???
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 27 Paź, 2014, 20:00
Bożenko, Fanfar wciąż jeszcze nie je sam, ale to dzielny chłopak i próbuje.
Nie chcę się cieszyć za wcześnie, ale chyba Fanfar czuje się trochę lepiej. Udało mu się nawet jakiś czas temu zwiać mi z rąk podczas karmienia :) I od 3 dni nie zauważyłam wypadnięcia penisa. A niestety dr Całus stwierdziła, że jest bardzo słaby i stąd problem w utrzymaniu sprzętu w mosznie. Więc chyba maleńki postęp jest :) Dzisiaj go ważyłam: 369 g. Następne ważenie w piątek, zobaczymy.
Ze złych wiadomości, dzisiaj dostałam wyniki z laboratorium i Fanfar znowu ma lamblie. Zgodnie z zasadą biednemu i piach w oczy, w przeciągu następnego tygodnia należy jeszcze spodziewać się kolejnego ataku kataru :/. Dzwoniłam już do dr Całus, powiedziała, że podeśle lekarstwo. To ma być jakiś lek oparty o metronidazol, ale nie taki silny i agresywny. Bodajże jakiś lek sprowadzony z Niemiec. Muszę też wymienić cały sprzęt w klatce, bo ostatnio tylko wyparzałam i teraz mam :/. A w zasadzie najchętniej wymieniłabym całą klatę, bo moja jest już bardzo zniszczona. Polecacie coś?
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 27 Paź, 2014, 20:33
Ten lek to pewno Flagyl, chłopcy też go stosowali.Jeżeli chodzi o dezynfekcję to polecam Virkon (można kupić u weta lub przez internet). Ja pryskam nim wszystko z czym miały kule  kontakt .Ściany pomieszczeń w których biegają też pryskam Virkonem. Przy pierwszej dezynfekcji wyrzuciła co wiele rzeczy,teraz zmieniam półki i inne drewniane elementy .Co się da wypiekam w piekarniku.Zawsze przy leczeniu lamblii daję dodatkowo heparenol jako osłonę wątroby. Niestety bąble kochają swoje lamblie nie  potrafią się z nimi rozstać.Mam nadzieję,że wy będziecie mieć więcej szczęścia. Postęp z "peniskiem" cieszy.Dajmy mu więcej czasu . Wymiana klatki to dobry pomysł ,jeżeli oczywiście masz taką potrzebę. W zależności od zasobności portfela coś wybierzesz.
 http://www.zooplus.pl/shop/gryzonie/klatki_domowe/klatka_dla_fretek/384165 (http://www.zooplus.pl/shop/gryzonie/klatki_domowe/klatka_dla_fretek/384165)    Ja mam podobną ,tzn wyższą o jedno piętro.Dobrze się czyści jest lekka,drzwi są duże.Jestem z niej zadowolona. Dalej mocno kciuki trzymamy.

Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 27 Paź, 2014, 21:07
Też mi się ta podoba. Ale jak masz wyższą o jedno piętro? W jakiś sposób sobie dodatkowe zrobiłaś? Czy po prostu półkę masz? Ja jeszcze oglądałam te klatki w hipciu. Niestety nie takie mobilne jak ta, ale trochę tańsze.
Jeśli chodzi o virkon, zastanawiam się czy jest skuteczny na cysty lambli. Pracuję w laboratorium fizykochemicznym, więc na co dzień mam styczność z różnymi tego typu preparatami i doszłam do wniosku, że bakteriobójcze, wirusobójcze czy grzybobójcze to jeszcze, ale z przetrwalnikami jest ciężko. Najlepiej działa czynnik fizyczny, dlatego do tej pory wszystko traktowałam temperaturą. Wszystko parzyłam wrzątkiem, a część metalową klatki po prostu opaliłam płomieniem. Obawiam się jednak, że dezynfekcja drewnianych półek wrzątkiem niewiele daje. A do piekarnika mi się raczej nie zmieszczą. Stąd wiem, że minimum to wymiana wyposażenia, ale chętnie kupiłabym coś większego. Najbardziej mi szkoda wiszącej budki, bo moje chłopaki ją uwielbiają :(
Tylko ze ścianami mam problem. Też bym je chętnie ogniem potraktowała, ale to by się mogło skończyć źle... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 27 Paź, 2014, 21:14
Też się zastanawiałam nad  virkonem ale polecali go weci.Wrzątek też stosowałam. Moja woliera jest po prostu wyższa ,niestety takich już od jakiegoś czasu w zooplusie nie ma. Postaram się fotkę wrzucić.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: florence w 27 Paź, 2014, 21:25
http://hipcio.sklep.pl/produkt/art-met-klatka-dla-szynszyli-ix (http://hipcio.sklep.pl/produkt/art-met-klatka-dla-szynszyli-ix)
Ja mam tą :> solidne półki, kuwetę łatwo się czyści. Przychodzi co prawda składana i trzeba ją sobie poskręcać. I można zamówić dodatkowe półki do niej chyba. Jedyny minus jest taki, że ciut się kolebie, bo wiadomo, im klatka wyższa tym mniej stabilna. No i zależy też od szynszyla, bo mój Pisiont to kratołazik i skacze po wszystkim po czym może. Więc klatka skacze razem z nim :>.
Mam nadzieję, że małemu się polepszy i polubi nową klatę!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 08 Lis, 2014, 23:26
No i ma problem. Dzisiaj zaczęłam podawać Fanfarowi Flagyl. I niby wszystko ok, ale zupełnie stracił apetyt. Nawet ze strzykawki z łaską je 2 ml. Kupki ma małe, chociaż nie twarde i jest osowiały. Raczej nie podam mu jutro kolejnej dawki, a mam mu podawać po 1,5 ml. Nie wiem co robić. W paczce z lekarstwem była tylko informacja o dawce. Musiałam dzwonić nawet żeby się dowiedzieć ile mam zapłacić i jak długo lek podawać. Dr Całus wydawała mi sie bardzo sympatyczna, ale chyba ma dużo pacjentów, bo ciężko się do niej dodzwonic a jak już się uda, to ma sie wrażenie, że się spieszy. A jutro jest niedziela i w ogole guzik z pętelką. Może spróbuje jednak w pn. U dr Wilk, skoro też bodajże dobra. Najgorsze ze lek szedł do mnie ponad półtora tygodnia, raz mnie pania recepcji okłamała że poszedł jak nie poszedł, a ja dwa razy oferowałam, że przyjade po niego. Mogłabym normalnie porozmawiać. Ale nie. Dałam się namówić, bo poczta wygodniej. Jednak do Bielska z Mysłowic troche jest. Teraz mam. A jak informacje o dawce pisała nie dr Całys a jakaś pomoc i sie pomyliła? Pluć sobie w brode będę mogła tylko
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Lis, 2014, 07:02
Jak zaczynałam jeździć z Karmelkiem do Bielska kontakt z lecznicą był idealny. Wraz z upływem czasu  do lecznicy zaczęło trafiać coraz więcej kuleczek i nie tylko. Ciężko było się z panią doktor skontaktować. Stale zapracowana i zabiegana  nie była z stanie podejść do telefonu. Nie miałam o to pretensji ponieważ wiedziałam,że być może w tym momencie ratuje życie innej małej kuleczki. Ale w sytuacjach krytycznych jak słyszałam -proszę zadzwonić za chwilę,za 5-10minut dostawałam nie powiem czego.
Chłopcy też byli leczeniu w ubiegłym roku Flagylem. 1xdziennie przez 2tyg
dawka 0,5/kg wagi ciała. Szukałam kalendarza z ubiegłego roku ale niestety diabeł na nim usiadł tam miałam konkretne dawki wszystkich leków które zażywały Bąbelki.
Moi chłopcy zawsze reagują totalnym brakiem apetytu po lekach na lamblie.Ostatnio po Zentelu przestali jeść  i wykazywali małą aktywność na wybiegach.
Podczas każdej kuracji również Flagylem dodatkowo dostawali probiotyk-pani C.preferuje Fermactiv 2xdziennie oraz osłaniająco na wątrobę Heparenol 1xdziennie 1kropla.
Nic nie piszesz czy Fanfarek te leki też dostaje.
Szkoda,że nie napisałaś wcześniej miałabyś ten lek w ciągu jednego dnia. Znajomy codziennie jeździ do Bielska i wielokrotnie przywoził mi leki dla Karmelka.
Uważam,że powinnaś skontaktować się  z telefonicznie z lecznicą,poprosić o rozmowę z panią C. albo z panem K. Nie daj się zbyć,niech powiedzą ci czy przerwać leczenie czy nie.
W niedzielę lecznica czynna od 10.00.Wydaje mi się ,że dzisiaj powinna być pani doktor.
Co do Bytomia- to doktor Wilk będzie dopiero 12tego tak wyczyłam na FB na stronie lecznicy. Jak pilnie to skontaktuj się z panią Rolką. http://www.silesia-vet.pl/personel-przychodni-dla-zwierzat-silesia-vet.php (http://www.silesia-vet.pl/personel-przychodni-dla-zwierzat-silesia-vet.php)

Ale uważam,że wstępnie powinnaś wszystko wyjaśnić z panią B.Musisz jej podać dawkę leku bo gdyby zaszła pomyłka trzeba reagować i leczyć. Choć myślę ,że twój mały tak gwałtownie zareagował. Leki na serce i lamblie wpływają  na wątrobę. Dlatego należy ją osłaniać. Może wyniki z wątroby się pogorszyły.U Karmelka i Babli-spadek apetytu jest jednoznaczny z pogorszeniem wyników. Jeżeli będziesz chciała zrobić badania krwi to umów się z panią Wilk.Masz bliżej.
Dokarmiaj dzisiaj małego na siłę.
Pisz od razu jak coś z Bielskiem załatwisz. Dzisiaj mam gości ale będę zaglądać i czekać na wieści od ciebie.
Trzymam kciuki

Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Lis, 2014, 21:04
Wczoraj pisałamposta rycząc w poduszkę, więc troche bełkot i trochę użalania się. Za to przepraszam i wiem, że nie mogę mieć pretensji jak dr Całus ma zabiega albo ma pacjenta. Tez bym nie chciała, żeby kiedy jest z moim Fanfarem ciągle się odrywała, a to że ma dużo pacjentów świadczy tylko o tym, że jest dobra.
Byłam dzisiaj w lecznicy w Bielsku, na całe szczęście dyżur miała właśnie dr Całus. Zbadała, kazała odstawić lek na lamblie, powiedziała że Fanfar jest za słaby na niego. Łambliami zajmiemy sie, jak Fanfar trochę do siebie dojdzie i wzmocni czytaj jak przytyje. Dostał kropluwkę, jakis zastrzyk z różowym płynem w środku. A do domu Heparacosnol,więc to chyba to samo lekarstwo, o którympiszesz Bożenko. Ma dostawac w ciągu dnia 0,5 ml. Wcześniej miałam mu po prostu dawać rodicare hepato. I dawałam, ale go to nie uchroniło. Dzisiaj, jak dotąd Fanfar zjafł 4 ml karmy. Mamnadzieje, że jeszcze trochę zje. Ale przynajmniej coś buszuje po pokoju, chociaż szału nie ma. Bożenko, jak długo twoje szyle nie miały apetytu po odstawieniu leków?
Jutro mam dzwinic do dr Całus. Postanowi, co dalej po moim opisie jak Fanfar się bedzie zachowywać.
Szkoda, że nie będzie się dało na razie lambli leczyć bo kupiłam śliczną nową klatkę, ale nie dam jej wcześniej jak po leczeniu. A jest większa. Na tyle dużaże zaczął mi sie marzyć kolejny szynszyl. Ale to dopiero jak Fanfar poczuje się lepiej.
Przepraszam za błędy,piszę z tableta, a on przy folii ochronnej jakoś mało czuły jest
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 09 Lis, 2014, 21:14
4ml karmy na dzień?to zdecydowanie za mało,przy takich lekach mały musi jeść więcej.Zdrówka życzę :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Lis, 2014, 21:22
Tak myślałam,że będzie miała dzisiaj dyżur.W ostatni weekend była w domu.Dobrze,że pojechałaś.Ostatnio bąble nie jadły 3-4dni.Dokarmiałam strzykawką niestety na siłę.Dopiero w drugiej dobie chciały jeść ze strzykawki,same się domagały. Na razie niech nam Fanfar tyje i niech mu serduszko miarowo bije  :cmok:. Z całego serca ci życzę ,żeby Fanfarek po leczeniu pozbył się lamblii.Moi chłopcy niestety mają lokatorów i straciłam nadzieję ,że się ich pozbędziemy. Ale ja już leczyć lamblii nie będę ,chyba ,że będzie biegunka. Trudno ,walczę z nimi prawie 2lata.
A jak serduszko?Co mówiłą pani C.?
 Marcin masz rację -4ml to mało. Musisz więcej dokarmiać. Tylko z drugiej strony dokarmianie na siłę chorej na serce kuleczki też nie jest dobre.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Lis, 2014, 21:48
Noco zadziadostwo z tymi lambliami. Dzięki wam wszystkim za słowa wsparcia, naprawdę to bardzo pomaga. Bożenko dzięki, przyajmniej wiem czego mam się spodziewać :-)
Wuem, ze 4 ml to mało, ale na siłę też ne dam rady za dużo g nakarmić bo bardzo się wyrywa i pluje. Poza tym nie chcę go zrazić dostrzykawek. I tak już muszę mu wmuszać lekarstwa, bo książę nie jest łaskaw jeść. Tylko z Obelixem nie a problemów
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Lis, 2014, 21:51
Jakbyś z Bielska leki potrzebowała to pisz,załatwi się nie będziesz musiała jechać.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Lis, 2014, 22:29
Dzięki :) Na razie mam wszystko i mam szczerą nadzieję, że z lecznicy nie będę niczego potrzebowała przez jakiś czas. Teraz na siłę nakarmiłam Fanfara. Zjadł 4 kolejne ml i siedzi obrażony w budce. Jeszcze za pół godziny trochę dostanie i dam mu spokój. Może jutro będzie lepiej... A na razie życzę wszystkim dobranoc :) Padam na nos
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 13 Lis, 2014, 20:17
Ha. Od rana mamy jazdy. Czekałam na 4 dzień z utęsknieniem na środę, bo miałam cichą nadzieję, że 4 dzień po podaniu lekarstwa może Fanfar zacznie mi jeść. Oczywiście nie zaczął. Dość tak się tym martwiłam. Dr Całus uspokajała mnie, że to musi minąć trochę czasu, aż metabolizm wróci do normy. Coś mnie jednak dzisiaj rano tknęło i zważyłam Fanfara. 410 g [wykrzyknik duzy] [wykrzyknik duzy] [wykrzyknik duzy] Shock! Jak to możliwe, że od zeszłego piątku utył 40 g? Na totalnej diecie, bo przecież jeść nie chce....! Zadzwoniłam znów do dr Całus, kazała sprawdzić, czy robi kupy. Logiczne. Wiedziałam, że coś tam robi, chociaż duże to te jego bobki nie były. Trułam się przez cały dzień. W końcu dotarłam do domu, łapię szyla na karmienie, ale najpierw na wagę. 385...? Ważę drugi raz. To samo. Wkładam do transportera, żeby dowiedzieć się co i jak. Bobki pojawiły się prawie natychmiast, duże (jak na niego) i grube. Się mi szynszyl odbobkował. A co najlepsze, w końcu zaczął jeść :D Oczywiście bez szału. Ale po południu sam zjadł 2 strzykawki (a następne 2 i pół dopchałam godzinkę później), a teraz przy lekarstwie na serduszko zjadł spokojnie 1,5 strzykawki. Koło 22 kolejna porcja. Trzymajcie kciuki, żeby jak najwięcej zjadł sam :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 13 Lis, 2014, 21:16
Czyli mały się rozkręca  [good]
Dalej trzymajmy kciuki i zaciskajmy łapki.
Dajmy mu jeszcze trochę czasu,teraz to już tylko musi być coraz lepiej!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: florence w 13 Lis, 2014, 21:17
Ja i moje bubsony trzymamy kciuki za zdrowie Fanfara! Niech mu pupcia rośnie!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 13 Lis, 2014, 21:50
Trzymamy mocno ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Lis, 2014, 20:30
Kciuki sę bardzo przydały :) Fanfar się rozręcił i już zjada po 4 strzykawki [szynszylek] Czyli jednak po metronidazolu sie zakorkował, a w czwartek nastąpiło szczęśliwe odbobkowanie. Razem z paniąa doktor uzgodniłyśmy, że nie będziemy kontynuować leczenia lambli, póki Fanfar nie przytyje i się nie wzmocni. Na diagnozę czekają też zęby i zatoki, ale do tego też Fanfar musi wydobrzeć. Na razie rozłożyłam klatkę. Kupiłam największą z hipcia. Chłopaki będą wniebowzięte, jak ją im w końcu dam :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 15 Lis, 2014, 20:37
 [szynszylek] Fanfarek to dzielny wojownik. Jak tak będzie jadł ,to dupcia raz,dwa urośnie. Ja bym klatkę dała,bo nie wiadomo kiedy będzie leczenie.A zawsze możesz zdezynfekować a półki wymienić. Dalej kciuki trzymamy i łapki zaciskamy.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 15 Lis, 2014, 21:03
@laradin@gazeta.pl cieszę się że futrzak lepiej już je. Jakiej pojemności strzykawki mu dajesz?
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 15 Lis, 2014, 21:09
Super wiadomość,bardzo się ciesze  [viva]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 16 Lis, 2014, 10:29
Świetna wiadomość ;D
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 16 Lis, 2014, 17:23
Jejku, jaka radość  [woot] [viva]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 17 Lis, 2014, 17:05
@5zy5zka Strzykawki są o pojemności 2 ml. Czyli w sumie na jeden posiłek zjada 8 ml papki RodiCare instant i gerberka brokułowego. I tak 3 razy dziennie. Wieczorem zazwyczaj je więcej, koło 10 ml, dlatego, że dzielę posiłek. Trochę mniej z lekarstwem na serducho i dwie godziny później cała reszta. Ale coś tej nocy sam nie jadł. No i przez dietę, którą sobie wprowadził znów mi schudł 10 g :/. Zastanawiam się, czy nie wstawać koło 1 w nocy nie nie dorzucać kolejnych 4 strzykawek.
Bożenko, mówiąc, że rozłożyłam klatkę miałam na myśli, że właśnie stoi już gotowa do przekazania, bo była złożona w paczce :) Czekam teraz na półki, które mają być do niej zrobione na zamówienie przez stolarza. Fakt, mam 3 w komplecie, ale są dość wąskie, więc zamówiłam jeszcze 2 szerokie. Do tego muszę poczekać na dwa hamaki, u rodziców skombinuje sobie jakiegoś większego konara i mam nadzieję będzie żyć i nie umierać :)
Przepraszam, że nie odpowiedziałam wcześniej. Zajęty weekend :/
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 17 Lis, 2014, 17:13
http://www.apotek1.no/produkter/bd-sproyte-plastipak-med-kateter-tip-60stk-902207p (http://www.apotek1.no/produkter/bd-sproyte-plastipak-med-kateter-tip-60stk-902207p)   Kup sobie do karmienia w aptece taki kateterek, 30-50ml łatwiej nim karmic papkami bo ma szerszy konus niż strzykawka. Kosztuje zawrotna sumę 1,70zł/ szt.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 17 Lis, 2014, 17:16
Tak, tylko ja karmię takimi malutkimi strzykawkami dlatego, że Fanfar je bardzo powoli. Parę razy miałam sytuację, że mi się zaczął dławić, bo za szybko podałam pokarm. Teraz bardzo na to uważam i się boję.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 17 Lis, 2014, 20:00
może papka była za rzadka? Może zrób troszke gęściejszą, tylko gęściejsza ciężko idzie strzykawkami. Kiedyś można było dostać takie strzykawki do karmienia z Camon'a, jedna do rzadkich, druga do gęstych papek.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 18 Lis, 2014, 00:43
@laradin@gazeta.pl ja swoje karmię strzykawką 5ml, decydowanie łatwiej. Taka jak Mysza poleciła dla mnie była za duża, ale innym się sprawdza.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Sty, 2015, 17:50
Dzięki za rady, dziewczyny. Mimo, że się nie odzywałam, to się zastosowałam (albo planuję się zastosować). Papkę zrobiłam zdecydowanie gęstszą. Fanfar na początku pluł tym, ale potem jakoś się dogadaliśmy. Dzięki temu przytył też i w końcu doszedł do jakiejś sensownej masy 400 g. A było już naprawdę krucho. Planuję też zacząć stosować 5. Wcześniej musiałam używać 2 ml strzykawek, bo Fanfar potrafił na raz zjeść tylko 2 kreseczki. Teraz wciska na raz pół ml i nie ma kłopotu z jedzeniem. Dlatego dzięki wielkie za rady, bo były cenne :)
A teraz krótko co u Fanfara. Fanfar ma się lepiej, miał niedawno korekcję ząbka robioną, więc zeszły tydzień jeśli idzie o karmienie był paskudny. Na całe szczęście już jest zdecydowanie lepiej. Doszedł też nowy lek - metacam. Niestety, pomimo, że Fanfar zachowuje się jak całkiem zdrowy szynszyl, nie je i jest podejrzenie, że coś go boli. Nie ma objawów wrastających korzeni zębowych, a prawdę powiedziawszy od jakiegoś czasu nie ma też problemów z przyjmowaniem miękkich posiłków jak rodzynek czy topinamburm, a wcześniej nie jadł nawet temu. Jeszcze miesiąc temu obracał się tyłkiem do rodzynka :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Sty, 2015, 17:58
Przy niewydolnym serduszku często jest jadłowstręt.Choć po lekach dawno już powinien minąć. Może po prostu przyzwyczaił się do dokarmiania.Ważne że bryka jak gdyby nigdy nic. Rodzynek nie dawałabym z powodu cukru.
Może spróbuj z pomidorem suszonym. Zawierają potas co jest szczególnie ważne przy podawaniu leków nasercowych.
Bardzo mocno zaciskam kciuki a chłopaki swoje łapki za dzielnego wojownika.
Powiedz małemu ,że musi pobić rekord Karmelka .
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Sty, 2015, 18:07
Ja też będę trzymać kciuki, żeby tak się właśnie stało. Ja się cieszę, że je przynajmniej od czasu do czasu tego rodzynka, bo wcześniej nawet tego nie chciał. A pomidorem pluje. Wierz mi, Bożenko, że on nawet jabłko od gruszki odróżnia i gruszka jest super a jabłko fuj
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Sty, 2015, 18:09
Cwana bestia jednym słowem.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Sty, 2015, 18:14
Dlatego ma pseudonim Cfaniak lub Spryciarz, w zależności czy jestem na niego zła czy nie :P
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 09 Mar, 2015, 18:55
No i się porobiło. Fanfar był uprzejmy coś zjeść, doszło do zatkania jelita i nie wiadomo co będzie. Nie wypróżnia się normalnie od dwóch dni, zdjęcie RTG wykazało zatkanie jelita i zgazowanie. Wskazana jest operacja, której nikt się nie podejmie, bo Fanfar jest chory na serce. Jeśli samo nie wyjdzie, to niedługo będzie po szynszylu :(
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Mar, 2015, 19:37
Fanfarku kochany,proszę się natychmiast odetkać.  Bardzo mocno wam kibicuję,musi być dobrze. Trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paja w 10 Mar, 2015, 03:10
Fanfarku kochany, wracaj nam tu szybciutko do zdrowia :*
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 10 Mar, 2015, 10:31
Myszorku, nie kombinuj tylko ładnie, pięknie bobkuj i to już! Przytulam  :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 11 Mar, 2015, 08:44
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Chyba pomogło bo Fanfar zdecydował się odetkac wczoraj :) Jeszcze daleko mu do pełnego wyzdrowienia, ale bobkuje juz i to jest ogromny postep. I zdecydowanie bardziej sie wyrywa, szczegolnie przy masazach brzuszka. Konsultowalam jego przypadek z dwoma lekarzami weterynarii i od obydwu uslyszalam to samo, zaproponowano mi tez bardzo podobne leczenie niestety tylko objawowe. Wszystko ze wzgledu na serducho. Okazalo sie jeszcze, ze mojego szynszyla nie moge odstaeic od karmy probiotycznej ze wzgledu na lamblie. Pomimo, ze na przejscie z RodiCare na beaphar care + przenosilam go 3 tygodnie, to w momencie kiedy karma probiotyczna ostatecznie sie skonczyla, to zaczely sie problemy. Do tego doszly jeszcze kaloryczne zarodki prlszenne, ktore tez nie posluzyly mu dobrze. Finalnie wyglada to troche tak, ze jelita przeslaty pracowac ze względu na brak albo zla flore jelitowa, a bobki u wyjscia z jelita, jako ze perystaltyka byla znikoma, zatkaly przewod. Na cale szczęście olsnilo mnie wczoraj jak jechalam do kliniki, chyba za sprawa boską, a dr Krysa natychmiast zarządziła probiotyk. I są efekty :) Finalnie nigdy się nie dowiem co się stało i jak naprawdę nyło, ale po prostu cieszę się, że Fanfar pobędzie jeszcze ze mną jakiś czas :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Mar, 2015, 08:55
Oj,pobędzie,pobędzie.A swoją droga uduszę cię chyba. Mieszkam niedaleko kliniki,podeszłabym  Fanfarka zobaczyć i wymiziać. Na zarodki uważaj ,nie za dużo ze względu na możliwość odwapnienia.  :cmok: .Taka wiadomość z rana- [super] . Całusy dla dzielnego wojownika .
[taniec] Fanfarku  [polecam] bobkuj teraz ile możesz  [viva]
Zabobkuj cały świat!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 11 Mar, 2015, 09:07
Dzięki :) Ja też się strasznie ciesze  [viva]. Każdego bobka wczoraj przeżywałam :). Bożnko, bede dzisiaj w klinice, mysle ze kolo 16.30-394
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Mar, 2015, 09:10
jak będę już w domu to podejdę
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: florence w 11 Mar, 2015, 18:07
Łuhu! Dobrze, niech wali boby!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Mar, 2015, 19:30
 [taniec] Fanfara widziałam,trochę pomiziałam i laradin poznałam buahaha.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 11 Mar, 2015, 19:57
A ja Bożenkę :) Fajnie spotkać drugiego szynszylomaniaka :D
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Mar, 2015, 20:19
mało brakowało a bym nie zdążyła, Fanfarek to cudzik

Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 05 Wrz, 2015, 17:23
Dobra, dłuższy czasu upłynął od mojej ostatniej wizyty tutaj. Trzeba zdać relację :)
Od ostatnich problemów gastrycznych, Fanfar miał się dobrze, aż do tych wakacji. Zaczął się przy jedzeniu strasznie ślinić, brudząc wszystko i wszystkich dookoła, do tego przymykał oczko przy jedzeniu. Ale jadł chętnie, więc na spokojnie, ale bez większych obaw pojechałam do lecznicy na Brynowie. Tam stwierdzono, że mogą to być problemy z wątrobą. Dostał jakieś dopalacze i pojechaliśmy do domu. Dopalacze podziałały, bo Fanfar zaczął ciągnąć ze strzykawy jak szalony. A potem zaczęło mu ciec z nosa. Ciekło i ciekło i ciekło... Po tygodni znów do lecznicy. W lecznicy kolejne dopalacze, a jak nie pomogą to za parę dni na kontrolę i antybiotyki. Wróciliśmy do domu, parę dni odczekaliśmy. Jak ciekło tak cieknie, więc po ok 5 dniach z powrotem na Brynów, gdzie zaopatrzono nas w odpowiednią dawkę wszystkiego z zapasem tygodniowym. Po 7-dniowym leczeniu było trochę lepiej, aczkolwiek nos pozostawał mokry. Minęło parę dni, znów pogorszenie, kolejna antybiotykoterapia. Tym razem do lecznicy z Fanfarem pojechał mój luby (ja przebywałam wtedy poza granicami Polski) i w końcu udało się mu zajrzeć do pyszczka troszkę głębiej niż zazwyczaj. Okazało się, że jeden z zębów przerósł, więc trzeba korekty. Zabieg miał miejsce jakieś 5 dni później. Po samej korekcie było ok. Fanfar lekko chwiał się na nogach, ale bez żadnych niepokojących oznak. Kryzys nadszedł dzień później. Podczas karmienia dosłownie zaczął przelewać mi się przez palce, a w klatce pokładał się na boku. Możecie sobie wyobrazić histerię w jaką wpadłam. Pojechałam do pracy tylko po to, żeby się zwolnić, z powrotem do domu i sru na Brynów. Kolejne dopalacze, zostałam poinformowana, że tak może być i obserwować. Walczyliśmy przez parę dni, bo pomimo, że Fanfar odzyskał trochę siły, to kupki nagle przestały się pojawiać. W końcu, na 4 dzień po zabiegu, Fanfar odzyskał sprawność gastryczną i jako tako doszedł do siebie. Za to zaczął niesamowicie dziwnie jeść ze strzykawy. Za każdym razem była wojna, plucie, wyrywanie i wszystko co tylko jego łepek mógł wymyślić. Jak już jadł, to jadł z otwartą na oścież buzią i wykrzywiał głowę pod takim kątem, że nie sądziłam, że szyle tak potrafią. Myślałam, że porobiły mu się afty po zabiegu, więc w ruch poszedł sachol. Pomęczyliśmy się tak jakieś dwa tygodnie, ale problem nie ustępował. W końcu uznałam, że coś jest mocno nie tak i tym razem pojechałam do Bielska do dr Całus. Pani doktor pooglądała, pocmokała i stwierdziła, że zęby do korekcji na już. Były silnie poprzerastane i powbijane w policzki, stąd duża niechęć do jedzenia i dziwne zachowanie. Dostał środki przeciwbólowe, zostałam pouczona o tym, że mam go karmić choćby nie wiem co i na jutro z pełnym żołądkiem (piszę to, bo w Brynowie każą przywozić na głodniaka) na zabieg. Tak zrobiłam. Na całe szczęście tym razem zabieg skończył się sukcesem. Po 3 dniach Fanfar jadł już normalnie (ze strzykawy), nie potrzebował środków przeciwbólowych, nawet katar magicznym sposobem się nagle skończył.
Żeby jednak nie było mi tak kolorowo, to jeszcze na Brynowie wykonano Fanfarowi zdjęcia RTG. Ma przerosty. Na kartce, którą dostałam z wynikami pisało "lekkie". Niestety dr Całus wyprowadziła mnie z błędu. Przerosty są duże, więc Fanfar już nigdy nie będzie jadł sam i niestety co jakiś czas będzie z nim trzeba jeździć na korekcję. Póki co jednak mój dzielny chłopak trzyma się, odzyskał humor, a i nawet jego serduszko lepiej pracuje :) Myślę więc pozytywnie. Gdyby coś się znów podziało, dam znać :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 05 Wrz, 2015, 17:33
@laradin@gazeta.pl, dopóki jego "leczenie" nie będzie powodowało ciągłego bólu przy jedzeniu to ok. Ale jeśli prognozy są złe, to kiedyś trzeba będzie zmierzyć się z prawdą i dać mu spokojnie zasnąć. Bez bólu :(
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 05 Wrz, 2015, 20:27
@laradin@gazeta.pl  myśl pozytywnie kochana, a Fanfar jest dzielnym małym wojownikiem. Poradzi sobie ze wszystkim. A na obiecaną kawę na pewno się umówimy. Muszę przecież Fanfarka ukochać. Ech,kiedy to się widziałyśmy? 100lat temu? Buziaki dla ciebie i Fanfarka  :cmok: :cmok: :cmok: :cmok: :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: elanutka w 06 Wrz, 2015, 16:24
@Mysza , myślisz, że to aż tak > Mam nadzieję, że jednak uda sie ustabilizowac Fanfarkowi ząbki, ma wspaniałych właścicieli, ktorzy dbają o niego ze wszystkich sil.@laradin@gazeta.pl  trzymam kciuki za Fanfarka ! :cmok: :-*
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 06 Wrz, 2015, 16:31
Kolejny, wielki wojownik na forum  :cmok:
Czasem życie stawia nas przed wyborami, od których serce pęka ale z całych sił mam nadzieje, że to jeszcze nie ten czas...
Trzymajcie się  [-chomik-]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paja w 06 Wrz, 2015, 17:28
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Dr Całus wydaje się być dobrym specjalistą z tego co piszesz. Dziwne, że w Brynowie kazali przywozić szynszyle z pustym żołądkiem. Kiedyś pytałam swojego weta o to, czy można karmić kulki przed zabiegiem i powiedział, że można, bo organizm szynszyli funkcjonuje inaczej niż ludzki i pełny brzusio nie stanowi zagrożenia życia przy znieczuleniu i zabiegu.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 06 Wrz, 2015, 19:03
@elanutka, nie no mam nadzieję, że to jeszcze da sie wyrównać. Jednak wiadomo, że szynszyle to zwierzątka których głównym celem życia jest samodzielne jedzenie. Jeśli nie może już bez leków, samodzielnie jeść, to jak w tym kabarecie: "-panie doktorze, pacjent żyje? -Żyje, ale co to za życie..."
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 07 Wrz, 2015, 10:25
Dobrze, że trafiłaś w końcu na dobrego weterynarza! Ja to dalej w szoku jestem czemu w tym Brynowie od samego początku nie sprawdzili zebow tylko cudowali z lekami, wątrobą, no jakies to chore! Możliwe ze faszerując go tymi prochami tak go osłabili. Dobrze, że już jest w dobrych rękach. Niech walczy, póki jest nadzieja, trzeba walczyc!
Pozdrawiam Was serdecznie!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 07 Wrz, 2015, 11:12
Dziękuję wszystkim za pociechę :) Fanfar na razie ma się dobrze i chociaż nie je sam, to od czasu do czasu skubnie jakieś ziółko, a poza tym biega skacze i wchodzi domownikom na głowę, więc nie widzę sensu, żeby pozbawiać go teraz teraz tego wszystkiego. Wiem, że nadejdzie ten moment, ale jeszcze nie dziś.
Jeśli chodzi o Brynów, to też nie tak. Sprawdzali mu zęby, jednak na tyle na ile mogli nie potrafili stwierdzić, że coś jest nie tak, po problem siedział głębiej, a Fanfar się dziko wyrywał. Dr Całus założyła mu klamry i dopiero wtedy było widać.
Wątroba dostała tylko wspomagacze, nic co, wydaje mi się, mogłoby zaszkodzić. To co mnie dziwi, że po zabiegu praktycznie od razu Fanfar tak dziwnie jadł. A po drugiej korekcji szynszyl jak nowy, bez kataru, bez wyrywania się, bez ślinienia i bez większych bolesności. Wydaje mi się nawet, że ściera sobie sam ząbki na tyle na ile może.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 07 Wrz, 2015, 15:16
A do tego pierwszego zabiegu miał robioną narkozę? Bo jeśli była podawana na głodniaka, to by dużo tłumaczyło...
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 07 Wrz, 2015, 18:41
No miał. Niestety. Tylko, że to tłumaczyłoby bardzo złe samopoczucie po narkozie, problemy z apetytem i przewodem pokarmowym, ale nie dziwaczne zachowywanie w stylu okręcanie główki i jedzenie z otwartym papendeklem
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 08 Wrz, 2015, 21:19
Nie mogłam się oprzeć, żeby Wam nie powiedzieć. Nie wiem, co się stało Fanfarowi, ale wczoraj wieczorem opędzlował całą miskę z ziołami! Zezarł wszystko, nic Obelixowi nie zostawił, a patrząc po nocnych śladach chyba buszował za czymś jeszcze. Nie mam pojęcia co się stało, już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak wcinał! Miałam wrażenie, że mógłby wtrąbić jeszcze raz tyle!
Modlę się, żeby to tylko nie była cisza przed burzą, bo jest w świetnej kondycji. Zupełnie jakby jego lamblie zniknęły (wazy już 460 z haczykiem), a z korzeniami nie było większych problemów, bo nawet specjalnie nie nakruszył. Przesyłajcie pozytywne myśli, bo chyba działa!!!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 09 Wrz, 2015, 05:50
Fanfarek haha opędzlował miskę z ziołami  [taniec]. Super,tylko tak dalej! Korekta+leki przyniosła taki oto efekt. Teraz nie pozostaje nic innego tylko czekać na powiększenie rozmiaru Fanfarka z S na .........................L.  Jak zwykle czarownice forumowe przesyłają dobrą energię i moc całusów dla małego. Musi być teraz już tylko dobrze.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 09 Wrz, 2015, 10:27
@laradin@gazeta.pl,czarujemy, czarujemy - "Szynszylus Reparus" :)
Super wiadomości  [super]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 09 Wrz, 2015, 17:04
@laradin@gazeta.pl  [super]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: elanutka w 09 Wrz, 2015, 17:31
Wszystkie moje zwierzaki trzymają kciuki za Fanfarka a ja trzymam za Ciebie. Pozdrawiam cieplutko ! :cmok: [szynszylek]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 23 Wrz, 2015, 16:01
Dziękuję Wam wszystkim :)
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Wrz, 2015, 17:07
Dalej trzymamy bardzo mocno kciuki za Fanfarka.  :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: dream* w 24 Wrz, 2015, 13:48
też ślę pozytywne fluidy dla Fanfarka :))) dzielnie się trzymacie ;*
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 25 Wrz, 2015, 14:10
Kciuk, kciuk, kciuk mocny  [banan] i buziaki dla Fanfarka  :cmok:
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 07 Paź, 2015, 19:21
Wiecie co, ja nie wiem, jak mocno te kciuki trzymaliście, ale radzę wam się natychmiast udać do szpitala, bo chyba sobie je wszyscy połamaliście. Z Fanfarem jakieś cuda się dzieją, nie obczajam tego... Myślałam, że się nim już nie pocieszę za długo a on mi PO PONAD ROKU zaczyna sam jeść, tyje, gryzie drewniane półki, wszędzie go pełno, a boby strzela takie, że za niedługo będzie mógł iść w konkury z Obelixem... On ma przerosty, lamblie, chore serce... Myślicie, że mi go ktoś podmienił?! Ale wygląda tak samo...
W każdym razie, jak jeszcze nie macie tych kciuków połamanych, to trzymajcie dalej, bo działa!
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Paja w 07 Paź, 2015, 21:07
Trzymamy dalej! Bardzo się cieszę, że zwierzątko czuje się lepiej :D
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 07 Paź, 2015, 22:09
@laradin@gazeta.pl hahahaha, mówisz ze wet podłożył innego? Tego jeszcze nie grali :D
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Noraa2 w 07 Paź, 2015, 22:21
Też.....
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: elanutka w 10 Paź, 2015, 17:17
To super wiadomosć ! Oby tylko takie ! Oczywiście kciukamy z Gacusiem nadal !!! [szynszylek]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 19 Lip, 2016, 22:23
Kolejny  dzielny ,mały wojownik odszedł za tęczowy most.  Fanfarku  byłeś cudownym szylusiem.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 19 Lip, 2016, 22:52
Szkoda każdego puchatka :(
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 22 Lip, 2016, 13:50
Żegnaj Zuchu  [placze] biegaj szczęśliwy, bez bólu po łąkach za Tęczowym Mostem  [placze] z naszymi puchatkami i wcinaj migdałki ile wlezie  [placze]
@laradin@gazeta.pl, przyjmij wyrazy współczucia  [placze]
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 30 Sie, 2016, 21:50
Dziękuję Wam wszystkim za kciuki. Między innymi dzięki Wam Fanfar tyle czasu był ze mną, bo zagrzewaliście do walki. Normalnie beczę jak to piszę. Ale wierzę, że gdzieś jeszcze przy mnie jest. Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak mi się śni jest w otoczeniu mnóstwa nie znanych mi szynszyli. Chyba za tym Tęczowym Mostem trafił na swoje stado.
Tytuł: Odp: Dziwne przypadki chorobowe Fanfara - za TM.
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 31 Sie, 2016, 02:25
@laradin@gazeta.pl Fanfar na pewno jest już szczęśliwy, nie cierpi, to najważniejsze. I... czeka na Ciebie. Kiedyś razem przekroczycie Tęczowy Most :)
SimplePortal