Wysłany przez: 5zy5zka
« dnia: 27 Gru, 2014, 13:26 »@Immortals ważne, że żyje i zdrowieje. Lekarstwo musi brać, więc jak nie chce to niestety musisz dawać mu na siłę. Zdrówka dla futrzaka :)
Wysłany przez: 5zy5zka« dnia: 27 Gru, 2014, 13:26 »@Immortals ważne, że żyje i zdrowieje. Lekarstwo musi brać, więc jak nie chce to niestety musisz dawać mu na siłę. Zdrówka dla futrzaka :)
Wysłany przez: Immortals« dnia: 27 Gru, 2014, 12:36 »Dziękuję wszystkim za odpowiedź.
Florek był u weterynarza w środę i dano mu zastrzyk, lekarstwa, które trzeba było dodać do wody i powiedziano, żeby przemywać mu oko wodą z solą. Florianek nie chce za bardzo pić tej wody z lekarstwem, ale z gulki już zrobił się "strup", więc jak zejdzie to pewnie będzie miał trochę łyso przez jakiś czas. Ale najważniejsze, żeby zeszło. Mam nauczkę na przyszłość, żeby w razie czego pisać samej na forum zamiast sugerować się odpowiedziami, które dostali inni... No i zero herbaty z rumiankiem.. :? Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 23 Gru, 2014, 13:42 »Do przemywania oczu tylko roztwór soli fizjologicznej lub krople z wyciągiem ze świetlika. Żadnej herbaty ani rumianku, proszę nie zalecać, bo wysuszają spojówki i rogówkę.
A z tą zmianą koniecznie do lekarza, jeśli tam jest ropa, nic domowymi sposobami się nie zaradzi. Wysłany przez: Paula_91« dnia: 22 Gru, 2014, 22:01 »Czarna herbata juz mozna, ale nie watpliwie to przypomina jakis ropien, tymbardziej ze wczesniej z tego oczka ropiało. KONIECZNIE do weterynarza! Jeszcze mu sie rozrośnie, pęknie, zahaczy, nie ma co kombinowac tylko do weta niech zdiagnozuje. Daj znac co powiedział.
Wysłany przez: florence« dnia: 22 Gru, 2014, 15:48 »No pewnie, że z tym już trzeba iść do weterynarza. To wygląda jak jakiś ropień podskórny. I jest w niebezpiecznym miejscu, bo przy oku. Jak najszybciej do weterynarza z nim!
Wysłany przez: Immortals« dnia: 22 Gru, 2014, 15:44 »Witam!
Kilka dni temu mojemu Florkowi zaczęło ropieć oczko. Przeczytałam na necie, żeby przemyć mu to raz dziennie herbatą z rumiankiem/czarną, tak też zrobiłam i po dwóch-trzech dniach było już dobrze, oczko wyglądało lepiej. Ale... Weszłam na górę rano zabiegana, bo wyjeżdżałam w ten dzień na ferie świąteczne i przyszłam do Florka tylko żeby się z nim pożegnać, a tam czeka na mnie sporej wielkości "gulka" przy kąciku oka, które przedtem ropiało... Wzięłam go na rączki i delikatnie dotknęłam tego "czegoś" i ma się wrażenie, że jest to wypełnione wodą (ropą?), bo jest miękkie w dotyku. Siostra napisała mi, że Florek rozdrapuje to sobie i ogólnie trochę urosło :/ Myślicie, że nie zostaje nic innego jak pójście do weterynarza, co to właściwie jest? Dołączam zdjęcia przed tym jak urosło.. (przepraszam za jakość, ale siostra bała wziąć się go na ręce) |