Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Ostry dyżur => Wątek zaczęty przez: Yasuro w 21 Maj, 2018, 00:25

Tytuł: Szynszyla - wrodzona padaczka i coraz gorszę objawy, błagam o pomoc
Wiadomość wysłana przez: Yasuro w 21 Maj, 2018, 00:25
Witajcie

Przychodzę do was z problemem nie dokładnie moim, ale mojej bardzo bliskiej przyjaciółki. Sprawa tyczy się Szynszli imieniem Shiro, chorującej wrodzenie na padaczkę. Zacznę od początku. Gdzieś około tygodnia temu dopadł go atak. Pierwszym co moja przyjaciółka (nazwijmy ją Kornelia) mu podała, to lek o nazwie Relsed, który przepisał mu weterynarz. Było to drugie podanie tego leku, ponieważ za pierwszym doszedł do siebie, ale tym razem, wystąpiły bardzo niepokojące problemy zdrowotne. Po podaniu lekarstwa przez pół dnia leżał nieruchomo jak roślinka, apetyt nie przychodził, podawanie mu karmy było bezcelowe, zwierze nie chciało nic jeść. Od tamtego momentu jedynym źródłem jedzenia, jest gerber podawany przez strzykawkę (dowiedziała się o tym z jednego z innych forum oraz od weta). Przy okazji, weterynarz polecił masowanie brzuszka i podawanie sianka. Szynszyla była także sprawdzana pod kątem zewnętrznym, uszy, oczy, brzuch (wszelkie zaleganie czy blokowanie przepływu kału, ponieważ występuje także luźny stolec), ale specjalista wykazuje, że wygląda całkiem nieźle [cokolwiek to dla niego znaczy]. Podczas wizyt gryzoń skacze na ręce Korneli, ale po powrocie do domu wygina się strasznie w okolicach jelit (chyba, to wszystko okiem martwiącej się właścicielki), czołga się, robi się, brzydko mówiąc "wklęsły". Podano mu lek w strzykawce, glukozę i sol fizjologiczną (przeciwzapalnie i na poprawę apetytu), ale bez skutku. Jesteśmy w kropce, ale chcemy walczyć do samego końca, nie straszne nam wizyty u weterynarzy, nawet te kosztowne, ale jeśli tylko macie jakieś rady to błagam was, pomóżcie nam. Ostatnie o czym myślimy to uśpienie zwierzęcia.
Tytuł: Odp: Szynszyla - wrodzona padaczka i coraz gorszę objawy, błagam o pomoc
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 13 Cze, 2018, 17:44
Po pierwsze wybór odpowieniego lekarza, specjalista tzn - imię nazwisko lekarza? Na forum jest dział z polecanymi wetami z podziałem na województwa.
Po drugie gerber to nie jest karma ratunkowa dla szylek, może go po tym wzdymać i problem jelitkowy się pogłębia. Odpowiedni jest Herbicare plus (http://hipcio.sklep.pl/produkt/wdt-herbi-care-plus-puszka-200g-dla-krolikow-gryzoni-oraz-gadow (http://hipcio.sklep.pl/produkt/wdt-herbi-care-plus-puszka-200g-dla-krolikow-gryzoni-oraz-gadow)) lub Karma ratunkowa dr Ziętek (http://hipcio.sklep.pl/produkt/dr-zietek-karma-ratunkowa-dla-krolikow-i-gryzoni-250g (http://hipcio.sklep.pl/produkt/dr-zietek-karma-ratunkowa-dla-krolikow-i-gryzoni-250g)).
Sama rekacja szylki mogła być odpowiedzią na lek, czy szylek jest leczony tym lekiem od początku, jak długo trwa leczenie? Nie znam się na padaczce, trzebaby było rozważyć czy jest lek który można stosować zamiennie, ale tu już rolę odegra specjalista i to on zaleci odpowiednie postepowanie.
Tytuł: Odp: Szynszyla - wrodzona padaczka i coraz gorszę objawy, błagam o pomoc
Wiadomość wysłana przez: dream* w 14 Cze, 2018, 01:06
Takie wyciąganie się często jest objawem wzdęć i w sumie po diecie opartej na gerberach by mnie to nie zdziwiło.  Lepszym rozwiązaniem byłaby wspomniana karma ratunkowa. Pomacaj brzuszek czy nie jest twardy i wzdęty, jeśli tak to podaj espomisan (do 1ml) a jeśli nie przejdzie to rano jedź do weta po zastrzyk rozkurczowy.
Wydaje mi się tez, że lekarz podał zbyt dużo tej benzodiazepiny (relsed) bo normalnie przy ataku nie podaje się tyle, że zwierzę leży godzinami bez ruchu - dawka jest mniejsza niż sedacyjna.
Być może warto przedyskutować z lekarzem wdrożenie leków przeciwpadaczkowych i dodatkowo czegoś osłonowo na wątrobę :)
Jeśli chodzi o kroplówki, być może dobrym rozwiązaniem byłaby taka z elektrolitami - ale to już wet musi zadecydować
SimplePortal