Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

O nas - użytkownikach => Tęczowy Most => Wątek zaczęty przez: Szelek w 23 Kwi, 2015, 18:10

Tytuł: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szelek w 23 Kwi, 2015, 18:10
Moja kochana perełka. Moje słoneczko. Mój sens życia, po którym zostało mi tylko jedno zdjęcie. Odszedł dziś po zabiegu. Wybudził się normalnie. Po zabiegu był dogrzewany. Do odebrania był o 14.15 (byłam na rehabilitacji, a potem musiałam na chwilę do Aury po spodnie na koniec roku), zawiozłam go na 12.15. A potem się coś stało. Przestał reagować. Pani weterynarz podawała mu wszystkie możliwe leki, sterydy... Ale on dalej nie reagował na żaden specyfik.
O 16.15 zakończyła walkę.
Czy mam się o to obwiniać? Myślę, że tak... Mimo, że pani weterynarz mówi, że musiał mieć jedną nerkę, albo wadę serca.. Mówiła też, że najpewniej zmarłby mi w drodze...
Nie chciałam wracać do domu, chciałam zajechać jeszcze do zoologicznego, mama zapytała mnie: "Po co?", odpowiedziałam: "Popatrzeć", mama powiedziała mi, że "nie ma na co tam patrzeć, została tam tylko beżowa samica". Po 25 minutach znowu się odezwałam: "Mamo...", mama zapytała mnie: "co?" i w tamtym momencie chciałam powiedzieć "No to jedźmy po tamtą beżową samicę, nazwę ją Sheshe i od jutra będziemy żyli tak, jakby dzisiejszego dnia nie było" jednak płacz był silniejszy.
 Przepraszam, to tyle.

_________________________________________________________________________
"Czy wiesz, jak to jest, kiedy umiera ci ktoś bliski?
Nie.
To niedługo się dowiesz.."
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Paja w 23 Kwi, 2015, 18:20
Bardzo mi przykro :(
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 23 Kwi, 2015, 18:40
Ogromne wyrazy współczucia,mam nadzieje że teraz za TM jest kulce tak dobrze jak w domku <3
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: florence w 23 Kwi, 2015, 19:27
Bardzo mi przykro.
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Kwi, 2015, 19:29
Szelek -trzymaj się. Bardzo ci współczuję.
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 23 Kwi, 2015, 19:33
@Szelek, przytulam Cię. Wiem jak to jest. Przeżyłam to już kilkanaście razy, z rożnymi zwierzątkami. Z szylkami najmocniej, bo one tak bardzo się przywiązują do nas. I wiem, że przeżyję to, najprawdopodobniej jeszcze kilka razy.
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 23 Kwi, 2015, 20:31
Tak bardzo mi przykro  [becze] dokładnie wiem, co czujesz...
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szelek w 24 Kwi, 2015, 13:21
Najgorsze było to, że ja nic nie wiedziałam. Nie wiedziałam, że miał jedną zdrową nerkę, i że padł i już nie reagował.
Weterynarz zadzwonił o 14.15 i powiedział, że możemy już jechać. A potem zadzwonił znowu o 16.15 i powiedział, że muszę natychmiast przyjechać. Najgorszy był widok jego martwego w tym transporterku z sinymi łapkami. Tego widoku nie zapomnę do końca życia...
Skąd ja miałam wiedzieć, że ich rodzice są/byli ze sobą spokrewnieni? Byli z innych sklepów, żyli w innych warunkach...
Teraz mała ma jakiś problem z zębami. Nie wiem. Boję się wracać do domu. (Boję się czy nie chcę??) Chyba je oddam i tak się skończy, na razie, moja przygoda z szynszylkami. Potem może.. za jakiś czas.. jak znajdę tutaj w okolicy przyjazną hodowlę.. to wezmę dwa, samce. Już połączone od razu. Chyba, że znacie kogoś....
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 24 Kwi, 2015, 13:28
Trudno,co się stało to się nie odstanie. Nie zawsze da się wszystko przewidzieć. Nie wiedziałaś przecież o pokrewieństwie. Zajmij się teraz kuleczkami które są w domu.Wiem ,że ci ciężko . Sama straciłam 3kulki i wiem ,że za każdym razem serce krwawi tak samo.  Trzymaj się   :cmok:
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szelek w 24 Kwi, 2015, 13:48
przykro mi, że straciłaś swoją kuleczkę, teraz trzeba się skupić na tych co masz w domu, bo na pewno odczują również brak kolegi. Nie wszystko zawsze da się przewidzieć. Szyluś się nie męczy, nic go nie boli i tego się trzymaj  :cmok:


Mam wrażenie, że skróciłam mu życie... niechcący, ale zawsze... Mam ochotę tą klatkę z nimi wynieść w najdalszy najciemniejszy róg piwnicy, żeby mi o nim nie przypominała. Ale to by było proste, odciąć się od przeszłości...

@Szelek, przytulam Cię. Wiem jak to jest. Przeżyłam to już kilkanaście razy, z rożnymi zwierzątkami. Z szylkami najmocniej, bo one tak bardzo się przywiązują do nas. I wiem, że przeżyję to, najprawdopodobniej jeszcze kilka razy.

Gdybym wiedziała, ze to tak będzie, nie oddawałabym ojca i to jego bym wykastrowała, a Sheshe bym oddała.

Trudno,co się stało to się nie odstanie. Nie zawsze da się wszystko przewidzieć. Nie wiedziałaś przecież o pokrewieństwie. Zajmij się teraz kuleczkami które są w domu.Wiem ,że ci ciężko . Sama straciłam 3kulki i wiem ,że za każdym razem serce krwawi tak samo.  Trzymaj się   :cmok:

Nie, nie dam chyba rady.  Jak im to wytłumaczyć, że jego już nie ma i nie wróci? A jeśli mała ma korzenie przerośnięte? Boże, nie chcę nawet o tym myśleć. Moja mama mówi to samo, co pani tutaj napisała. Sheshe był taki jedyny, najbardziej się przywiązał.. Jak być silnym w obliczu śmierci?
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Amanda_Alfik w 24 Kwi, 2015, 18:23
współczuje :(
śmierć [bacik] :(
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 24 Kwi, 2015, 20:36
Szelek-śmierć towarzyszy nam przez całe nasze życie.Odchodzą bliskie nam osoby,zwierzęta. Każde odejście boli. Czas goi rany. Nie rób sobie wyrzutów co by było gdyby. Stało się .Teraz skup się na pozostałych kuleczkach. Jeżeli mała ma przerośnięte korzenie to niestety musisz ją leczyć i ratować tak długo jak się da. Na to też nie masz wpływu.Wszyscy tutaj chcemy mieć zdrowe i cudne kuleczki. Ale większość z nas niestety biega po wetach. Pamiętaj,każda kuleczka jest cudna i wyjątkowa. Te które zostały u ciebie też są wyjątkowe. Trzymaj się kochana  :cmok:
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 24 Kwi, 2015, 23:21
Jejku - jak przykro :-/
Bardzo mądre słowa w Twoim poście Szelek, zacytuję bo warto w takich chwilach mieć w pamięci pomimo iż jest to niemozliwe do zrealizowania:

"...chciałam powiedzieć "No to jedźmy po tamtą beżową samicę, nazwę ją Sheshe i od jutra będziemy żyli tak, jakby dzisiejszego dnia nie było ..."
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 24 Kwi, 2015, 23:29
Dokładnie, tak. Gdyby tak dało się czasami cofnąć jeden dzień, wymazać z pamięci :(
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szynszylątko w 24 Kwi, 2015, 23:52
Chciałam zrobić to samo po śmierci ukochanego Maciusia I :(
Potem olśniło mnie, że przecież tak musi być - żałoba jest potrzebna :( trzeba ją przeżyć po to, by móc spojrzeć z optymizmem w przyszłość i pogodzić się z tym, co już się stało...
Dziś wiem, że adopcja Maciunia II zaraz po śmierci Maciusia I byłaby wieeeelkim błędem... i krzywdą dla niego samego...
Trzymaj się  [wykrzyknik duzy]
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szelek w 25 Kwi, 2015, 10:17
Dokładnie, tak. Gdyby tak dało się czasami cofnąć jeden dzień, wymazać z pamięci :(

Ja bym chciała cofnąć o rok. Ale tak się nie da. Trzeba z tym żyć
.
Szelek-śmierć towarzyszy nam przez całe nasze życie.Odchodzą bliskie nam osoby,zwierzęta. Każde odejście boli. Czas goi rany. Nie rób sobie wyrzutów co by było gdyby. Stało się .Teraz skup się na pozostałych kuleczkach. Jeżeli mała ma przerośnięte korzenie to niestety musisz ją leczyć i ratować tak długo jak się da. Na to też nie masz wpływu.Wszyscy tutaj chcemy mieć zdrowe i cudne kuleczki. Ale większość z nas niestety biega po wetach. Pamiętaj,każda kuleczka jest cudna i wyjątkowa. Te które zostały u ciebie też są wyjątkowe. Trzymaj się kochana  :cmok:
Na razie je sama. Ale jesli to korzenie i przestanie jesc zdecyduje sie na uspienie. Bo to tez ich corka.
Chciałam zrobić to samo po śmierci ukochanego Maciusia I :(
Potem olśniło mnie, że przecież tak musi być - żałoba jest potrzebna :( trzeba ją przeżyć po to, by móc spojrzeć z optymizmem w przyszłość i pogodzić się z tym, co już się stało...
Dziś wiem, że adopcja Maciunia II zaraz po śmierci Maciusia I byłaby wieeeelkim błędem... i krzywdą dla niego samego...
Trzymaj się  [wykrzyknik duzy]
A ile trzeba czekać? Bo ja bym chciala wziac teraz od violet jakas samiczke bo ich matka ma juz z 9 lat no i nie chce zeby sama zostala.. Kupie klatke skladana..
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Szelek w 26 Kwi, 2015, 10:32
Mogłabym prosić o rekomendację kogoś z forum?
Moja mama powiedziała, że w tym momencie ich potrzebuję i one potrzebują mnie, więc mogę je wypuszczać codziennie i raz na tydzień sprzątać po nich pokój. Jednak póki co nie jestem na to jeszcze gotowa.. Chciałabym bardzo jedną z nich mieć. Będę je pilnować jak oczka w głowie.. Ich klatka ma wymiary 100x50x100cm. więc jest trochę za duża na dwie kulki nawet. A tą hodowlę z której nasze zoologiczne mają kuleczki chyba zamknięto. Nie mam pojęcia co teraz zrobić z nimi, co ze sobą zrobić...? Jeśli nie znajdę żadnej kuleczki tu w okolicy, to nie wiem...
Bardzo Was proszę...
Tytuł: Odp: Sheshe (14.06.2014 - 23.04.2015) [*]
Wiadomość wysłana przez: Amanda_Alfik w 26 Kwi, 2015, 13:14
Zapalmy mu wirtualny znicz (*) (*)
trzymaj się niech Sheshe zwróci Ci uśmiech [wykrzyknik duzy]  :-* :cmok:
SimplePortal