Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Ostry dyżur => Wątek zaczęty przez: Pomocy!!! w 18 Lut, 2008, 11:21

Tytuł: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Pomocy!!! w 18 Lut, 2008, 11:21
Witam,
bardzo prosze o pomoc. 5 dni temu,nie bylo mnie w domu przez 2 godziny. Kiedy wrocilam moja 5letnia szynszyla( Myszor) lezala na boku w dziwnej jak dla siebie pozycji.Kiedy podeszlam do klatki to sie nie podniosla na moj widok. Wyjelam ja z klatki i okazalo sie,ze ma bezwladne tylne lapki. Natychmiast zawiozlam ja do lekarza. Zrobilam RTG i wszystko wskazuje na to,ze wystapilo jakies uszkodzenie kregoslupa...teraz codziennie jezdzimy na zastrzyki(witaminy,leki przeciwzapalne i przeciwobrzekowe) dodatkowo dostaje wapno dla dzieci w syropie. Pani weterynarz(specjalistka od gryzoni) nie stwierdzila jednoznacznie co dolega mojemu stworkowi. Wiadomo,ze Myszor ma czucie w tych lapkach,bo miala je nakluwane igla i reaguje. Ma normalny apetyt,je i pije. Zalatwia sie tez normalnie. Jest w dobrym nastroju,chce mnie gryzc i probuje sie jakos przesuwac na brzuszku przy pomocy sprawnych przednich lapek. Pani weterynarz powiedziala,ze takie rzeczy goja sie u szynszyli w 14 dni,tzn. dopiero po takim czasie ona powinna zaczac probowac stawac na tych lapkach.

Bardzo prosze,jesli ktos mial podobne problemy,lub z objawow jest w stanie podsunac jakies rozwiazanie,bede OGROMNIE wdzieczna,poniewaz Myszor jest dla mnie wszystkim. Bardzo prosze o PILNY kontakt na maila: yennefer2@op.pl
Z gory bardzo wszystkim dziekuje!!!!
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 18 Lut, 2008, 12:25
Yennefer, przekazałam posta na liste dyskusyjna jak tylko będzie cos wiadomo, to albo wkleimy tutaj, albo będą pisali bezposrednio do ciebie na maila.
Jeśli cos ustalicie z wetką podziel sie tym z nami proszę.
Mam nadzieję, że wetka zna sie na gryzoniach, z tego co pisałas mała otrzymała fachową pomoc. Mała wyjdzie z tego, jeśli faktycznie, to trwa aż 14 dni to nie trać nadzieji. Jesteśmy myślami z Tobą.

[edit]
Przekazałam też twój post Pani dr.Annie Ryś, jest specjalistką od szynszyli. Zobaczymy co napisze.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: veronique w 18 Lut, 2008, 12:40
bardzo za wszystko dziekuje!!!!
Bede na biezaco informowac co z moja mysza:)
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: veronique w 20 Lut, 2008, 09:03
Bylam wczoraj z szylka u weta na kolejnym zastrzyku. Tym razem dostala juz tylko mieszanke witamin. Ucieszylam sie, poniewaz Myszor zaczal ruszac ogonkiem na wszystkie strony oraz podkurczul tylne lapki,ktore do tej pory byly bezwladne. Teraz mam jej te lapki cwiczyc,zeby nie miala problemu z miesniami. Jestezmy na dobrej drodze do wyleczenia :D [-chomik-]
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 20 Lut, 2008, 11:52
Veronique, to musi być lepiej  :) Grażka odpisała mi na priv, że niestety nie spotkała się z takim przypadkiem, ale miała szylka z urazem móżdżku i musiała robić rehabilitacje, żeby nauczył się od nowa chodzić. Masaże są tutaj dobrym pomysłem, gdyż szylek chcąc się uwolnić od masowania sam będzie chciał wprawić nóżki w ruch i tym samym będzie je ćwiczył. Jednak czy wolno zrobić masaże musi zadecydować weterynarz, żeby samemu nie pogorszyć stanu kręgosłupa. Grażka pisała, że jak już zacznie się ruszać, "to u niej dobrze sprawdziły się ćwiczenia pt. przekładanie szylka z ręki do ręki, tak by schodził jak po schodkach."

Podobno nasza wet Ania miała gryzonia z takim przyadkiem, który po czasie odzyskał trochę sprawności.
Jednak może to nie byc całkowita sprawnośc jak sprzed wypadku/urazu.
Ważne żeby za jakis czas wstał na własne nogi i mógł zrobic choćby kilka kroczków.
Na twoim miejscy już przeprowadziłabym modyfikacje klatki , dla jego wygody.

Jeśli nie masz, zrób mosty jak tutaj (http://szynszyle.info/album/logo.php?picturename=albums/userpics/11286/normal_tuba.JPG)

a takze zwiększ ilośc półek wypoczynkowych, szerokich,
Nie wiem jak wielką masz klatkę, ale jeśli est wysoka w połowie wysokości zamontuj hamaczek, żeby szylek nie mógł zlecieć z góry na dół robiąc sobie krzywdę, zatrzyma sie na hamaku. Najlepszy jak największy i dość dobrze napręzony, nie całkiem miękki, zadziała jak materac.
(http://szynszyle.info/album/albums/userpics/10426/normal_P1110025.JPG)  (http://szynszyle.info/album/logo.php?picturename=albums/userpics/11230/klatka%203.JPG) mozesz go uszyc sama z pluszu,, polaru, jeansum, opis wykoanania na forum w dziale wyposażenie klatek oraz zabawki dla szynszyli.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: veronique w 23 Lut, 2008, 09:49
bardzo dziękuję za wszystkie rady, na pewno się do nich zastosuję. Byłam w czwartek u weta,która była bardzo zadowolona,ponieważ stwierdziła,że szylce wraca napięcie mięśniowe w tylnych łapkach i macha ogonkiem. Powiedziała,że są duże postępy. Teraz jak ruszam Myszorowi tylnymi łapkami to je kurczy,czuć wyraźne drżenia i drgania tych łapek, parę razy poruszyła nawet paluszkami. Dostaje nadal wapno bananowe w syropku,które uwielbia,a dwa razy w tygodniu zastrzyki witaminowe na wzmocnienie u weta. Jesteśmy dobrej myśli [-chomik-]
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: jelonekiniuchaczek w 25 Lut, 2008, 13:02
Zyczę z całego serca zdrowia Myszorkowi :D [-chomik-]
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: veronique w 28 Lut, 2008, 18:56
Bardzo dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia w imieniu swoim i Myszorka:)!!! [-chomik-]
Byłyśmy dzisiaj u weta na kolejnym zastrzyku witaminowym,dostaje mieszanke witamin,teraz mam jej dodatkowo w domu podawać witaminę b.
Wetka była zadowolona,bo Myszor jest pełen życia,próbował ją ugryźć i uciec.
Parę razy jak ćwiczyłam szylkowi łapki to nimi poruszył(wyprostował,lub skulił),a to podobno dobry znak.
następną wizytę mamy dopiero 18 marca. Jeśli coś się zmieni,na pewno o tym napiszę:)
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 29 Maj, 2008, 16:44
Potrzebuję szybkiej pomocy!
Pusia - ona ma półtora roku - nie je i nie pije od trzech dni. Nie ma siły... Całe trzy dni śpi...
nie może chodzić... Prubowała chodzić, ale się prtzewraca i strasznie piszczy bo nie może wstać...
Chwieje się na prawo i lewo... psika... jest drętwa... W pokoju nie jest gorąco ani zimno.
Temperatura w sam raz dla szylek... co się dzije?! WŁAŚNIE PADŁA NA ZIEMIĘ I SZYBO ODDYCHA!
Misia do niej przyszłą (jej mama - 5 lat - ) i położyła się koło niej i nie pozwala dotknąć!
POMOCY!

/scaliła coolmamcia
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 29 Maj, 2008, 17:11
szyla już dawno powinna być u weta, skoro jest tak od 3 dni!
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 29 Maj, 2008, 18:07
... Bardzo się o nią boję. Weterynarz wyjechał... Wraca za dwa dni... A w pobliżu nie ma innego.
Siedziałam przy niej i ją głaskałam... Trochę się uspokoiła... Ale nadal nie mogła wstać. Właśnie jakimś
cudem weszła do domku... Co jej może być? Co mogę zrobić?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 29 Maj, 2008, 18:11
a nie mozesz z nia jechac wieczorem do weta do innego miasta, moze poda jej cos na wzmocnienie, moze to jakis paraliz?! na pewno trzeba ja dopajac z pipetki przy tych upałach.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: justynan2 w 29 Maj, 2008, 20:42
Zmierz szylce tempereturę w odbycie, przecież nie wiesz czy jest przegrzana czy zmarznięta
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: karmelka w 29 Maj, 2008, 22:38
może to to samo co miała jedna z Twoich szylek wcześniej,jesli to był samiec i był ojcem Pusi,może to odziedziczyła. objawy są chyba podobne do tamtego przypadku.. a jeśli tak sama wiesz najlepiej że nie ma co zwlekać
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 30 Maj, 2008, 09:49
Bylam u weta... nie... nie to samo co druga szylka...
Pusia ma uraz kregoslupa... Nie moze chodzic, jesc i pic...
Bedzie musiala byc uspiona...
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 30 Maj, 2008, 11:27
jeśli to ten sam wet który mówił Ci żeby uśpić Misie to chyba bym wybrała się do innego...
zresztą jeśli jest jak mówisz czemu od razu nie uśpił tylko każe zwierzakowi cierpieć?
współczuję z powodu szylki  :e_unhappy: ale jeśli to rzeczywiście uraz to czym spowodowany?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 30 Maj, 2008, 13:20
zapalenie ucha wewnętrznego albo niedobory wit B1 tudzież bardzo ostra anemia. - ja bym to właśnie obstawiała.

uszczypnij pusię w tylnią łapkę, jeśli zareaguje to nie jest to uraz kręgosłupa.

później napisze więcej bo teraz wychodzę.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 31 Maj, 2008, 18:30
Wet nie każe szynszyli cierpieć! Po prostu nie podejmuje decyzji za osobę dbającą o zwierzę!
Ja byłam u weterynarza. Byłam sama - bez rodziców. Weterynarz wie, że bardzo kocham te zwierzęta i robi WSZYSTKO
żeby im pomóc. Zawsze daje dobre rady. I NIE KAŻE CIERPIEÆ. Dał szyli zastrzyk na ból. ZASTRZYK POMÓGŁ.
Ale wet powiedział że nie działa on na dłuższą metę i niestety szylka nie będzie miała wyboru, gdyż uraz jest tak silny,
że szyla nie może przełykać pokarmu. Uraz jest spowodowany tym, że niedawno szynszyla chciała wskoczyć na deskę i źle wymierzyła...
Uderzyła się w szyję, a następnie spadłą uderzając się o kant miski od kąpieli... Dwa uderzenia (w szyję i plecy) spowodowały silne
przestawienie/uraz kręgosłupa... Kręgosłup "wstawił się" w taki sposób, że szynszyla nie może chodzić, podnieść głowy i przełykać...
Kto by chciał takich cierpień? :( Ten weterynarz też kocha zwierzęta... I dlatego uśmieżył w części ból, żebyśmy mogli się z nią pożegnać...

Dream, szynszyla nie ma czucia w łapakach. Weterynarz ją w pełni zbadał. I to jest na 100% uraz.

Jeśli chodzi o Misię,to mój weterynarz powiedział o padaczce. Za to teza o uśpieniu wyszła od innego weterynarza, do którego straciłam zaufanie, ponieważ
okazało się, że nie miał racji jeśli chodzi o inne zwierzęta :/. Za to poszłam do mojego zaufanego weterynarza, który nam od zawsze pomaga jeszcze raz
i on zrobił wszystko co było w jego mocy. I teraz Misia siedzi w klatce i nie miała ataków (Dzięki Bogu). Weterynarz przyjeżdżał do nas żeby jej doglądać,
podpowiadał co robić, dawał leki, badał ją i Misia według niego nie musiała być uśpiona I NIE JEST dzięki jego pomocy. Bo miała szansę... Za to Pusia już nie ma szans, ponieważ uraz jest zbyt silny i nikt nie chce, żeby szyla cierpiała... W tym wypadku nie ma wyboru :(   
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 31 Maj, 2008, 21:47
ABBO co do Misi to pamiętam że mówiłaś że Twój zaufany wet podjął decyzję o uśpieniu i że na pewno ma racje bo leczy twoje wszystkie zwierzęta. w dodatku twierdziłaś że konsultowałaś się z innymi wetami i wszyscy powiedzieli to samo.

a co do Pusi to skoro nie ma dla niej szans to lekarz powinien od razu ją uśpić, a dawanie szyli zastrzyku jest tylko chwilowym rozwiązaniem i moim zdaniem naraża zwierzę na cierpienie po tym jak zastrzyk działać przestanie.

a co do jej urazu - skoro takie coś miało miejsce to chyba powinnaś klatkę przemeblować żeby Ci się druga szynszyla nie zabiła w ten sam sposób...
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 31 Maj, 2008, 22:50
Mialam dwóch zaufanych wetów. Ten drugi przestał być zaufanym. Jesli chodzi o klatke to byl nieszczesliwy wypadek i
chocbym niewiadomo jak ustawila rzeczy, to szynszyle same je sobie przesowaja zeby im bylo wygodniej.
Jesli chodzi o Pusie nie bede wiecej komentowac poniewaz ciesze sie z tego co zrobil wet i spedzilam ostatnie godziny
z Pusia, ktora nie cierpiala dzieki temu zastrzykowi...
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: cindirella w 01 Cze, 2008, 09:22
aska, abba ma 13 lat i nie dziwie sie ze weterynarz nie uspil zwierzaka kiedy byla u niego sama. to by bylo moim zdaniem niezbyt profesjonalne, bo decyzje o uspieniu zwierzaka podejmuja wlasciciele ktorymi w tym wypadku sa raczej rodzice, nawet jesli szylkami opiekuje sie na codzien abba. ja na ich miejscu wkurzylabym sie gdyby moje dziecko poszlo do weterynarza z chorym zwierzatkiem a wrocilo z martwym, tonie jest cos czym powinno sie zajmowac dziecko.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 01 Cze, 2008, 16:04
a czy ja mówiłam że powinien kiedy była sama? rodzice powinni się wybrać do weta, wybacz ale chyba jeśli coś się dzieje ze zwierzakiem co sprawia mu cierpienie i nie daje szans na dalsze życie to nie daje mu się zastrzyków na uśmierzenie bólu i nie wysyła z powrotem ze zwierzakiem do domu. to tylko naciąganie na kasę i zwiększanie cierpień zwierzaka, taki zastrzyk nie działa długo a cierpienie zwierzaka jest większe kiedy przestanie on działać.


ja na ich miejscu wkurzylabym sie gdyby moje dziecko poszlo do weterynarza z chorym zwierzatkiem a wrocilo z martwym, tonie jest cos czym powinno sie zajmowac dziecko.

rzeczywiście, to nie zajęcie dla dziecka, ale kto kazał dziecku samemu iść do weta? i to 3 czy 4 dni po wypadku, kiedy zwierzę się nie rusza, nie je, nie pije??  poza tym nie oszukujmy się,  13 lat to już nie jest małe dziecko które nie ma pojęcia o śmierci... telewizja + internet zawierają gorsze rzeczy a jednak dzieci do nich dostęp mają.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: coolmamcia w 01 Cze, 2008, 20:50
Kochani, nie będziemy rozstrzygać kto i w którym momencie popełnił błąd. Nie znamy całości sytuacji, tylko jej wycinek i nie powinniśmy wyciągać pochopnych wniosków. To do niczego nie prowadzi.

chocbym niewiadomo jak ustawila rzeczy, to szynszyle same je sobie przesowaja zeby im bylo wygodniej.

ABBO chodzi o odpowiedniej szerokości półki, odpowiednie odstępy między nimi (dobre jest ustawienie ich naprzemian-> np. najniższa znajduje sie po lwej stronie, to następną wstawiamy po prawej nieco wyżej niż ta po lewej, kolejna wędruje na lewą stronę, znów nieco wyżej niż poprzednia). Ważne są również wysokości, aby nie było sytuacji, że mamy pólki na dole, a następne są zawieszone przy zadaszeniu klatki. Szerokość samych półek też jest istotna, takie minimum to 20 cm. Szyla skacząc na taką półkę czuje się pewnie. Należy tak wymanewrować półkami, aby nie było możliwości upadku z samej góry na dno.
Półki są przymocowane na stałe i szynszyle nie powinny mieć możliwości ich przestawiania. Wszystkie inne elementy luźno położone na półkach stanowią dla nich zagrożenie. Nie powinno ich być.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 06 Cze, 2008, 18:05
Na półkach nie ma nic ustawione... Półeczki mam dwie - jedna po prawej druga po lewej, nie są zupełnie pod dachem i mają każda po 24 centymetry :(
Reszta jest ustawiona tak, żeby szylki nic sobie nie zrobiły... Ale one i tak zawsze coś przestawią i trzeba codziennie poprawiać.

Pusia jest uśpiona... w domu była zaledwie dwa dni, ale zastrzyk bardzo pomógł... I nie cierpiała tak mocno...
Bardzo mi jej brakuje :(
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: SylwiaB w 30 Lis, 2008, 19:34
Witam wszystkich!

Pisze do was z goraca prosba o pomoc!!Pisze w imieniu mojego chlopaka posiada on mala ferme szynszyli. Ostatnio wydarzył nam sie bardzo niemiły wypadek-jedna z moich malych podopiecznych zawiesily sie kryza w otworze korytarza dla samca. Samiczke udalo sie u pore odratowac jednak od tego czasu cierpi na niedowlad konczyn tylnych i przednich,jest to niedowlad czesciowy moze trzymac w lapce jedzenie porusza sie rowniez (choc chwiejnie i wolno dosyc)  na tylnich lapkach jednak widac ze ma problemy z chodzeniem, spi na boku poza tym troche stara sie jesc sama.
Myslicie ze jest to spowodowane uszkodzeniem kregoslupa,czy moze w skutek jakies wylewu,porazeniu po podduszeniu? i jak to wyglada w obu przypadkach jezeli chodzi o rekonwalescencje czy sa jakies szanse na wyleczenie? Szynszyle z tego co wiem sa bardzo odpornymi zwierzaczkami i maja ogromne zdolnosci regeneracji jednak nie wiem czy w tym przypadku nie jest to za powazny uraz..
Czekam na Wasza pomoc bardzo goraco,moze jakies porady sugestie co zrobic jak to wyglada ogolonie jakie sa szanse?
Z gory bardzo serdecznie dziekuje!!


/scaliła dream*
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 30 Lis, 2008, 19:43
po pierwsze trochę to bezczelne pisać na forum miłośników szynszyli o fermach, no ale coż, jako, że chcesz dla samiczki dobrze to:

najlepiej oddajcie ją jakiemuś doświadczonemu hobbyscie bo do rozrodu to się ona już nie nada, niedowład uniemozliwi pomaganie sobie samiczki przy porodzie.

niestety jesteś w błędzie myśląc, że są to odporne zwierzątka, ich rdzeń kręgowy jest bardzo wrażliwy i delikatny, podobnie zresztą jak królików.

nie doszło do jego przerwania, ale napewno doszlo do jakiegoś urazu, niekoniecznie w samym rdzeniu, możliwe, że np w łapkach, b możliwe, że to tylko opuchniecie po przygnieceniu lub jakiś mały krwotok, ale to może stwierdzić tylko weterynarz, i tylko on jest w stanie pomóc szynszylce jako, że tylko on może podać leki przeciwobrzękowe i przeciwwstrząsowe ;) a także w wypadku krwotoku np wit k czy inny środek który pomoze małej dojść do siebie. Co więcej, tylko weterynarz moze zrobić rtg i stwierdzić czy z kregosłupem jest wszystko ok.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 30 Lis, 2008, 19:45
to źle wiesz, bo właśnie szynszyle są bardzo delikatnymi zwierzętami i wiele wypadków z ich udziałem kończy się śmiercią. jedyne co Ci można doradzić to szybką wizytę u weta z samiczką i zamknięcie fermy skoro twoja wiedza na temat tych zwierząt jest aż tak mała...

edit o właśnie drem* napisała dokładnie to co i ja chciałam
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 03 Gru, 2008, 11:06
moja sąsiadka miała szynszyle i dużą wolierę dla nich. źle ją zagospodarowała. i szynszyle szybko z woliery znikły-na amen(wszystkie w wypadkach)
dlatego sama mając szynszyle po prawdopodobnym urazie lekkim kręgosłupa,ciągle doglądam jej i modernizuję klatkę,jeśli widzę,że gdzieś czasami spada
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Karnelka w 07 Gru, 2008, 16:25
Moja goldi miała paraliż, i też nie mogła chodzić. Nie jadała ;(
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Jordan w 23 Cze, 2009, 19:47
Zwierzak mieszka ze mną od 2 tygodni. Jego wiek został określony jako 6 miesięcy, stan zdrowia na bardzo dobry. Mieszka w dużej klatce. Ma domek, dwie półki, poidełko, naczynie z karmą itd. Był bardzo żywy i bardzo szybko przyzwyczaił się do wszystkich domowników. Często wypuszczałem go poza klatkę, kontrolując jednak każdy ruch. Pracuję dużo w nocy, więc dużo czasu mógł sobie biegać po moim pokoju. Je dużo i dobrze, pije. Węch, wzrok, słuch, sierść oczy zostały przez weterynarza określony jako bardzo dobry. Tylko zachowuje się jak pijany od wczoraj. Stało się to wieczorem jak wróciłem do domu. Zobaczyłem, że śpi z główką na ziemi, wcześniej tak nigdy nie było. Szura nogami, nie może skakać, giba się na boki - jak pijany. Nie trafił w wejście do domu. Je i pije normalnie, czyści się, wszystkie funkcje życiowe są takie same - tylko w spowolnieniu. Zawiozłem go do weterynarza na dyżur nocny, Pani lekarz powiedziała, że najprawdopodobniej spadł z półki i się uderzył w głowę. Niestety dzisiaj jest znacznie gorzej. Spadł z domku kiedy na nim spał. Miał kiedyś ktoś taki przypadek? Jak zareagować. Jeśli do jutra/pojutrza mu się nie poprawi pójdę znowu do weterynarza. Spał cały dzień i całą noc, dzisiaj też nic innego nie robi. Co jakiś czas tylko przychodzi po pokarm, którego nie bierze w przednie rączki tylko łamie sobie kawałek, żuje i ponownie odrywa sobie kawałek.



Pozdrawiam


/scaliła Basia_W
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Jordan w 23 Cze, 2009, 23:04
Nie uważam, żeby to był kręgosłup prędzej epilepsia bo widziałem, że ktoś miał podobne objawy. Na pewno to przeniesienie jest potrzebne?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 23 Cze, 2009, 23:17
Przecież epilepsja ma zupełnie inne objawy, i atak nie trwa tyle czasu. Ja bym nie czekała tak długo z ponowną wizytą u weta.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 23 Cze, 2009, 23:20
to napewno nie epilepsja bo ta ma objawy nagłe, niekontrolowane, zwierze traci świadomość, ale i szybko przechodzi.
moim zdaniem to może być np zapalenie ucha środkowego, błędnika, mózgu. Mój szyl z obrzękiem rdzenia kręgowego się tak nie zachowywał, ale już królik po wylewie owszem, takie same objawy daja tez niektore zatrucia [np fiołkiem, pastą do mycia zębów, offem na komary i innymi substancjami] oraz silne uszkodzenia czaszki z możliwym krwotokiem. w żadnym z wypadków my Ci nie pomożemy a diagnozę i leczenie może podjąć jedynie lekarz weterynarii.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Jordan w 24 Cze, 2009, 01:33
Poczekam jeszcze jutro. Właśnie widzę, że postawił uszy, ale dalej się chybocze. Ktoś pisał, że przy epilepsii też zachowywał się jak pijany. Jednak nie miałem okazji przestudiować dokładnie : /

Czasami kicha, ale nie częściej niż raz dziennie raz brak wydzieliny z nosa. Pani weterynarz zaglądała mu w uszy i mówiła, że wszystko tam jest dobrze : ) Zatrucia... hmm raczej nie było możliwości o których napisałaś wyżej. Mam tylko taką doniczkę w którą nasypałem piasek, ale raczej jest ona pokryta sadzą bo jest taka opalana. Nie schodzi pod paznokciem - tak czy inaczej wstawiam ją raz na dwa / trzy dni : /
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 24 Cze, 2009, 02:00
Ktoś pisał, że przy epilepsii też zachowywał się jak pijany.
Dlaczego wracasz do tej epilepski skoro to ewidentnie nie to? Przy epilepsji zwierze traci świadomość, Twoj szyl ją ewidentnie ma, poza tym jeśli to Cie nie przekonuje, to jeśli atak epilepytyczny trwa dlużej niż 3 minuty nalezy podać leki padaczkowe, po 5 minutach zachodza nieodwracalne zmiany w mózgu, jeśli atak trwa jeszcze dłużej, ze zwierzęcia zostaje roślina jesli w ogóle przeżywa... Twój domniemany "atak" trwa minimum od godziny 19... już widzisz, że to nie epilepsja?

Cytuj
Czasami kicha, ale nie częściej niż raz dziennie raz brak wydzieliny z nosa. Pani weterynarz zaglądała mu w uszy i mówiła, że wszystko tam jest dobrze : )
kichanie raczej nie ma do tej sprawy nic wspólnego ale wydzielina z nosa to rzadkość ;) leczyłam już multum zapaleń płuc, o przeziebieniach nie wspomnę i może w 2ch przypadkach była wydzielina z nosa i to straszliwie skąpa więc to zaden wyznacznik.


kiedy zaglądała w te uszy? bo widzisz, jeśli tydzien temu to jest to nie miarodajne zupełnie, bo zapalenia pojawiają się często bardzo nagle, i można by to traktować jako argument gdyby zaglądała dziś, jak go znalazłeś w takim stanie... [poza tym ucha środkowego nie widać jak się od tak zagląda do ucha szynszyla, a już napewno nie tak żeby dostrzec stan zapalny]

nie wiem czemu jeszcze jutro chcesz zwlekac z weterynarzem, ale to zły pomysł, nie ma co czekać na cud bo zwierzak sam się z tego nie wyliże, a takie zwlekanie nie tylko wydluzy terapie i poniesione na nią koszty ale też zmniejsza szanse na wyleczenie, trzeba działać szybko co leży w interesie zwierzaka jak i opiekuna.

3mam kciuki i życzę dużo zdrowia.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Jordan w 24 Cze, 2009, 02:05
Jak pisałem wyżej u weterynarza byłem wczoraj w nocy i wtedy mu zaglądała. Stwierdziła, że to od uderzenia. Mimo wszystko nie do końca mnie to przekonuje bo nie poprawia mu się nic a nic. Mówiła, żebym poczekał do czwartku z kolejną wizytą tj do jutra. Do epilepsii wracam raczej z wytłumaczeniem siebie dlaczego tak napisałem to wszystko.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 24 Cze, 2009, 02:22
Jak pisałem wyżej u weterynarza byłem wczoraj w nocy i wtedy mu zaglądała. Stwierdziła, że to od uderzenia. Mimo wszystko nie do końca mnie to przekonuje bo nie poprawia mu się nic a nic. Mówiła, żebym poczekał do czwartku z kolejną wizytą tj do jutra. Do epilepsii wracam raczej z wytłumaczeniem siebie dlaczego tak napisałem to wszystko.


no cóż :) w dalszym ciągu wydaje mi się, iż stanu zapalnego nie da się zdiagnozować zaglądając w szynszyle uszy :) [za to jesli podniesie sie je za ogon to kręcą one "beczki" czyli kręcą się w okol wlasnej osi, zdrowe spokojnie wiszą - choc to tez oczywiscie nie jest metoda diagnozowania i nie probuj jej, bo jesli to uszkodzenie rdzenia czy jego obrzęk to tylko może zaszkodzic]

mój po urazie dostał kroplówkę z elektrolitami po których mu sie poprawiło, i wydaje mi sie, ze cos przeciwobrzękowo powinien dostać skoro jest aż w takim stanie...
no ale lekarz, miejmy nadzieje, wie co robi. :)
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 06 Maj, 2010, 11:06
Witam tak jak w temacie mam białą samiczkę z jakimś problemem neurologiczny nie mam pojęcia gdzie się z nią udać mianowicie wygląda to tak jakby próbowała zrobić mostek odwraca głowę do góry i przechyla się na plecy aż się przewraca w klatce wygląda to tak jakby oglądała górne pręty ale to na pewno nie to ,raz na jakiś czas też wydaje z siebie jakieś dziwne dźwięki przez sen, jak ktoś coś może podpowiedzieć to bardzo proszę . :( :???:
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olutek w 06 Maj, 2010, 11:13
dziwne dzwieki w nocy .. kazda szynszyla wydaje- tzn placz .. wystraszenie ostrzega inne szynszyle
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 06 Maj, 2010, 11:19
A skąd jesteś Olka?
Dźwięki wydają się być normalne, ale to przewracanie o którym piszesz, już moim zdaniem nie.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mefka w 06 Maj, 2010, 12:07
Jeśli te objawy wystąpiły nie dawno - to jak najszybciej do weta ! Przez forum raczej ciężko nam będzie stwierdzić co jej dolega, a zwlekanie może pogorszyć sprawę. Najważniejsze to żebyś ją teraz obserwowała, zbierz jak najwięcej informacji które przekażesz wetowi, w jakim jest wieku i skąd ją masz, czy wiesz coś o jej rodzicach, czy je i pije normalnie ( przed i po wystąpieniu objawów ), czy kupki są normalne, a może ostatnio też się inaczej zachowywała, była ostatnio na wybiegach, może jakoś się uderzyła, może coś podjadła, czy było coś ostatnio zmieniane/dodawane w klatce ?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 06 Maj, 2010, 12:36
jestem z okolic wawy
dźwięki nie są normalne ona nie jest jedynym szylkiem jakiego mam w domu nic nowego nie jadła w klatce również nie ma nic nowego.
u mnie w mieście nie ma odpowiedniego weta wszyscy od psów co najwyżej kotów po prostu nie znają się na szynszylach zauważyłam tylko że takie sytuacje mają miejsce kiedy ona się zdenerwuje ma około 2 latek a kupiłam ją w łodzi od kogo nie wiem nie bardzo zależało tej pani na jakichkolwiek informacjach o mnie przyniosła ją do M1 w deszczu na rękach jako 8 miesięczną dzidzie wie tylko że była w okropnych warunkach nie umiała skakać ani biegać jadała tak jabłka i chleb więc troche trwało zanim doszła do siebie ale teraz znowu cos niedobrego się dzieje myślałam że może ktoś z Was miał już coś takiego u swojego pupila
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 06 Maj, 2010, 12:46
O matko, biedna mała. :(

Rozumiem. Ja takich objawów nigdy nie widziałam u żadnego swojego szynszyla.
Jeśli możesz z kluską podjechać do Warszawy to bardzo polecam lecznicę Ogonek na Klemensiewicza: 

http://www.ogonek.waw.pl/kontakty.html

Byłaś tam kiedyś?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 06 Maj, 2010, 14:32
nie jeszcze nigdy zawsze ratowałam sie okolicznymi wetami nie jest tam za blisko
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 06 Maj, 2010, 18:09
a czy gdy sie wygina w taki sposob to traci przytomność, czy reaguje na otoczenie, np na dotyk? popuszcza mocz lub kał?
u zwierząt i u ludzi jest tak, że silny stres aktywuje padaczkę i objawy padaczkowe, bo odrazu spada cukier, zmieniają się parametry życiowe (tentno itp) i obniża się poziom elektrolitów, a dodatkowo uwalnianych jest mase substancji chemicznych jak adrenalina, noradrenalina - często kiedy później ich poziom spada, czyli np w godzinach wieczornych, dochodzi do ataków. Przyczyny są różne, bo w sytuacjach stresowych zachodzi cała masa różnych zależności, mających wpływ i na neuroprzewodnictwo, zmienia się też biochemia krwii i wspomniane hormony... wszystko to ma niestety wpływ. Mój pies też ma taką właśnie padaczkę wywoływaną silnymi emocjami. Podłoża takich zaburzeń doszukiwac się może jedynie lekarz-weterynarz, np na podstawie rtg, bądź morfologii.
Wtedy widać, czy jest to związane np z pracą nerek, wątroby, złą biochemią krwii, wadami anatomicznymi (np przerost korzeni trzonowców) czy jest to padaczka swoista. stres jest przy padaczce czy objawach okołopadaczkowych tylko aktywatorem zaburzeń, nie przyczyną. Nie zawsze też udaje się zdiagnozowac przyczynę tych zaburzeń, wówczas weterynarze przyjmują, że jest to padaczka idiopatyczna. (taką diagnozę ma nasza psina)

http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=12642.0 - tu więcej o padaczce.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 06 Maj, 2010, 22:21
byłam u weta powiedział mi ze może to być na skutek przeżytego wcześniej urazu np upadku itd. dostała lek zmniejszający ciśnienie w mózgu jutro ponowna wizyta ale tak szczerze mówiąc to nie wiele ten lek pomaga nadal sie wygina zobaczymy co jutro powiedzą??

Czyli wychodzi na to że powinnam najpierw poprosić o zrobienie badań krwi tak??
1 nie traci przytomności
2 tak reaguje nawet na swoje imię
3 nie, nie popuszcza moczu ani kału chyba że celowo chce nasikać mi w oko to jej idzie świetnie.

od wczoraj mieszka w nowej klateczce i to może być dla niej jakiś stres ale czy aż taki zmieniła lokum z 70*45*60
na 130*80*75
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 06 Maj, 2010, 22:57
ale to nie tylko stres, nawet ekscytacja czy b. silne emocje wpływają na ataki.

z padaczką jest o tyle ciężko, że np leki na padaczkę bardzo niszczą wątrobę... a jeśli padaczka jest np wywołana zaburzeniami w jej pracy?
wpływa ona nie tylko na uwalnianie cukru z glikogenu (zapobieganie hipoglikemii) ale bierze udział w cyklu mocznikowym - a jego nadmiar we krwii bardzo niszczy układ nerwowy - no i właśnie, bez badań można bardzo zaszkodzić, bo jeśli to np kwestia wątroby to można ją jeszcze dobić itp - ogólnie niestety przy szynszylach mało który weterynarz podejmuje się badania krwii - raz, że normy nie są wszystkim znane, dwa, że i technicznie jest to dość ciężkie. Do zwykłej biochemi trzeba utoczyć mililitr krwii - nawet u kotów jest to osłabiające. RTG jest mniej inwazyjne, ja Ci powiem, że boje się, że lamblie uszkodziły wątrobę Ciachowi i zastanawiałam się własnie nad rtg - pytałam weterynarza - i on powiedział, że na RTG to widać już bardzo duże zmiany, np duże guzy lub duże powiększenie organu, ale jakiś mniejszych zmian w obrębie miąszu raczej się nie zobaczy, a wyjdą one w morfologii.. no i bądź tu mądrym...

Słowem, u szyszy leczenie i diagnozowanie padaczki jest bardzo trudne :(
Takie ataki mogą ją boleć, to w końcu silne napięcie się mięśni szkieletowych - więc dobrze jej po takim ataku podać odrobinkę glukozy dla zregenerowania mięśni i wzmocnienia - to nie zaszkodzi... a więcej konkretów to już niestety musi Ci udzielić ktoś bardziej kompetentny w leczeniu zwierząt niż ja.

Na pocieszenie dodam, że padaczka/objawy padaczkowe które występują po silnych emocjach z czasem mogą ustać bądź być coraz rzadsze bo szylka z czasem oswoi się z większoscią sytuacji, dźwięków, zapachów, ludzi i nie będzie tak emocjonalnie reagowała.

a w jakim wieku jest zwierzak? słyszałam też teorię, że to może byc hormonalne... ale to już nawet weterynarze którzy o tym mówili, raczej mówili to w formie spekulacji.

trzymam mocno kciuki za to aby ataki były coraz rzadsze.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 06 Maj, 2010, 23:59
Zobacz tez jakiego koloru sa zeby,bo przy braku wapna tez wystepuja takie ataki.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 07 Maj, 2010, 18:52
ma około 2 latek
zęby są ok dzięki
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 11 Maj, 2010, 13:27
No i jak Olu Twoja szylka po kolejnej wizycie u weterynarza?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 11 Maj, 2010, 20:12
sytuacja nie jest za ciekawa dzis dzwoniła do doktora Lewina ponoć zna sie na kulkach kazał podać kuli wapno podskórnie w zastrzyku ale co mnie martwi u drugiej dziewczyny też zaczęły się problemy czarli ma mniejszy apetyt kuli się dość mocno i nie daje się dotykać schudła dość dużo już głupieje .
Dziś musiałam uspać psa jak sie okazało miał padaczkę i to bardzo silną to był pierwszy i ostatni jego atak chciał nas pogryźć i musiałam po weta dzwonić o 1 w nocy a teraz jeszcze kulki ja się chyba wykończę
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 11 Maj, 2010, 21:06
czyli: 2ga kulka Ci chudnie, a pies i szynszyla ostatnio miały ataki padaczkowe?
hm... to może badanie pasożytnicze? no ale ja nie wiem, wetem nie jestem, wszystko znam jedynie z teorii.

Dziś ja za to miałam u kulki objawy padaczkopodobne.
Prosiłam chłopaka zeby popilnował moje kule gdy bede im sprzątała klatkę, głównie chodziło o to aby Filip nie wszedł za lodówkę, oczywiście, Filip za lodówkę wszedł, po czym, zaczęło go wyginać, dostał takiego wytrzeszczu oczu (pewnie mu ciśnienie sródczaszkowe skoczyło) był przytomny, biegał, ale jakby miał niedowład tylnich nóg i pływał żabką a nie skakał, później pokładał się na boki a później pokrzywiony wtulał się w ręce. Szybko złapałam Yukiego i Ciacha, i pognałam do lecznicy.
generalnie w lecznicy wielkie zdziwienie, bo przyszłam ze zdrowym już zwierzątkiem, stresciłam co się stało... Pani nie wiedziała co powiedzieć, wiec costam powiedziałam, ze mi to wygląda troche na jakieś lekkie stłuczenie rdzenia, że być może przywalił se w rdzeń czy tam nery czy cokolwiek za tą lodówką, więc lek wet zgodziła się ze mną, że dobrze, że przyjechałam po coś przeciwwstrząsowego i przeciwobrzękowego, przeciwobrzękowo dostał deksametazon a przeciwwstrząsowo to nie wiem, ja usłyszałam coś w deseń "inframid" ale chyba nie ma takiego środka ;] mam go obserwować.

A poza tym, jutro z Ciachem jedziemy na rtg czaszki, oglądanie trzonowców i pobieranie krwii; jeśli się zgodzę, to krew bedzie utaczana z serca(czy raczej z żyły jarzmowej?), ale zgodzić się nie chcę bo brzmi dość ryzykownie, chociaż ja sie tam nie znam..
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 11 Maj, 2010, 21:15
Czemu z serca a nie z łapki?

Metody opisane przez dr Kubę Kliszcza:

http://www.ogonek.waw.pl/dla_lekarzy/articles/technika-pobierania-krwi-u-malych-ssakow.html

były wykorzystywane również na moich kulkach przez tego weterynarza.

Dało się.

Na utaczanie z serca chyba bym się nie odważyła, chyba, że miałabym Kluska w stanie agonalnym i absolutnie żadnej innej alternatywy.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 11 Maj, 2010, 21:23
bo lekarz nie wie czy utoczy tyle do biochemii i morfologii ogólnej z łapki - to w sumie 2 ml krwii (z tego co patrzyłam jak pobieraliśmy kotom), poza tym z łapki nie pobierał, pobierał z serca i w tym ma ponoc bardzo dużą wprawę. Tj bedziemy probowac z łapki, ale co z tego wyjdzie..
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 11 Maj, 2010, 21:29
Dream - zaktualizowałam swój wpis - może artykuł, który cytuję będzie dla Ciebie pomocny.

Hm, rozumiem Twoją sytuację, będę wobec tego trzymać kciuki.

U mnie, tak jak pisałam krew pobierana była z łapki (gdzieś koło udka) i szynszyle po tej operacji wyglądały koszmarnie. Ale tylko dlatego, że mi się strasznie pocą ręcę jak się denerwuję, a że jestem panikara to wymiętosiłam je niemiłosiernie. :D

Choć dr Kuba przyznał się wtedy, że tego samego dnia na SGGW pobierali w dwójkę przez cały dzień pracy, czyli przez 8 h krew od...10 szynszyli. Nie chcą te nasze futrzaste cholery oddawać tej krwi honorowo. ;)

* Pisząc "u mnie" mam na myśli rzecz jasna swoje zwierzaki - mi weterynarz krwi nie utaczał.  :D
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 11 Maj, 2010, 21:41
Sofcik, wielkie dzięki za artykuł :) już przeczytałam, zasugeruje to lekarzowi i zobaczymy co z tego pobierania wyjdzie. Cała jestem w nerwach, jak nie Ciacho to Filip.. ech.

moje kule są spokojne, ale ja mdleje przy pobieraniu krwii... nie to co ja... ja to prawie mdleje przy pobieraniu krwii obcego kota, a co dopiero domowego pupila, mojego kochanego Ciachutka, adoptowanego od Kamilki z listy (sądzę, że to po2jnie zobowiązuje :))
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Sofcik w 11 Maj, 2010, 21:52
Pobieranie z łapki nie jest ryzykowne, a skoro idziesz do specjalisty od pobierania z serducha...to bez względu na wybrane rozwiązanie - nie może być inaczej jak tylko dobrze. :)

A co do reakcji na leczenie naszych zwierzaków...hm hm...doskonale Cię rozumiem. Moi wszyscy znajomi mają mnie za świra, poza tymi jestem pewna, że część weterynarzy mając ze mną do czynienia, po kilku minutach wizyty ma ochotę zapodać mi coś na uspokojenie albo wyfraczyć za drzwi, żeby móc się w spokoju zająć zwierzakiem. :D

***

Strasznie Ci współczuję Ola. Nie bardzo umiem coś Ci poradzić w związku z tą tajemniczą epidemią wśród Twoich zwierzaków, bo poza chorym na padaczkę psem nigdy nie miałam z tą chorobą do czynienia, a wspomnianego chorego pieska miałam, gdy byłam dzieckiem, więc nie mam na ten temat żadnej wiedzy ani doświadczenia.

Napisz koniecznie jak mała zareaguje na te zastrzyki no i co robisz z drugą kluską?

Pozdrawiam ciepło
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 11 Maj, 2010, 22:09
Poradzicie sobie Alinko z doktorem.Pobieranie z serducha jak już pisałam na liście trochę mnie zwaliło z nóg.Ale pewno jakbym musiała to wyraziłabym na to zgodę o ile  sama nie przypłaciłabym tego zawałem.Mel  z żyły ma zawsze utaczaną krew w dość  dużej ilości bo i badań zawsze dużo.Alinko, będzie dobrze jutro.Tylko mi nie mdlej bo kto Ciasteczko przytrzyma?Trzymam  kciuki za chłopaków.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olutek w 12 Maj, 2010, 09:10
bedzie dobrze alinko, to naprawde jakas epidemia
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 12 Maj, 2010, 16:40
A poza tym, jutro z Ciachem jedziemy na rtg czaszki, oglądanie trzonowców i pobieranie krwii; jeśli się zgodzę, to krew bedzie utaczana z serca(czy raczej z żyły jarzmowej?), ale zgodzić się nie chcę bo brzmi dość ryzykownie, chociaż ja sie tam nie znam..

Dreamciu, u nas dr.Baran też pobiera krew z serca przez wkłucie, zwłaszcza u fretek, bo one krwi oddawać nie chcą, ale z tego co wiem to w narkozie ponieważ zwierzątko nie moze sie poruszyć (no i musimy wiecej miejsca na taki zabieg zarezerwować niż normalnie).
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 12 Maj, 2010, 20:29
A poza tym, jutro z Ciachem jedziemy na rtg czaszki, oglądanie trzonowców i pobieranie krwii; jeśli się zgodzę, to krew bedzie utaczana z serca(czy raczej z żyły jarzmowej?), ale zgodzić się nie chcę bo brzmi dość ryzykownie, chociaż ja sie tam nie znam..

Dreamciu, u nas dr.Baran też pobiera krew z serca przez wkłucie, zwłaszcza u fretek, bo one krwi oddawać nie chcą, ale z tego co wiem to w narkozie ponieważ zwierzątko nie moze sie poruszyć (no i musimy wiecej miejsca na taki zabieg zarezerwować niż normalnie).

ja tam nie wiem w ogole jak sie pobiera, czy w narkozie czy bez, ale z serca to ja nie chce :P
trzonowce są okej, kupy profilaktycznie zbadane mikroskopowo...
krew nie pobrana... ech, nie bede nic pisać nawet na ten temat ;/
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 13 Maj, 2010, 11:07
hmm, a z żyły usznej by sie nie udało? przecież krwawią jak szalone, ileż tej krwi potrzeba?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: olka220 w 15 Maj, 2010, 22:03
Witam ponownie więc tak u kuli jest znaczna poprawa Dr Lewin stwierdził że może to być tężyczka i tak też chyba jest dziś przyjęła 3 dawke wapna podskórnie i jest lepiej więc jestem dobrej myśli.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 15 Maj, 2010, 22:11
olu, 3mam kciuki aby to było to i aby szybko udało się przywrocic rownowage metabolizmu wapnia u szynszylki :)))
( http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=12642.0 tu jest troszke info o tężyczce zaczerpnietych z ksiazki prof Barabasza )
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Gabryella w 02 Gru, 2010, 22:22
witam, z góry przepraszam jak wątek się powtórzy, ale boje się o Yoshiego i chce jak najszybszej odpowiedzi! Otóż wyszedł na wybieg jak zawsze biegał, skakał i nagle jakby przestał mieć władne nogi tylne!! po chwili znów zaczął chodzić i potem cały czas jedną tylną łape podnosił do góry jakby coś się stało, ale nic nie było!!! teraz niby chodzi normalnie, ale ciągle jest jakby ospały!! Kiedyś coś takiego miał, ale weterynarz mówił, że pewnie źle skoczył. Tylko tym razem to dłużej trawa. Proszę o pomoc, nie wiem co robić!? Nie wiem czy to może mieć związek, ale chwilę wcześniej zjadł rodzynka, może to być objaw cukrzycy!!!
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Gru, 2010, 23:04
mój Filip coś takiego miał ale zabrałam go do weterynarza po zastrzyk sterydowy (deksametazon) i osłonowy na nerwy(intravit B12) :)
no własnie, często są to jakieś urazy, np Filip stłukł sobie rdzeń więc neuroprzewodnictwo zostałosilnie zaburzone i pojawiły się objawy neurologiczne.
Napewno nie jest to objaw cukrzycy bo takie objawy w wypadku cukrzycy pojawiają się z niedoboru cukru a nie nadmiaru.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Gabryella w 02 Gru, 2010, 23:13
Włożyłam go do małej klatki, bo boje się że to się powtórzy, na razie ciągle śpi. Dojazd do kliniki całodobowej mam fatalny teraz przez ten śnieg :/. Nie powinno się nic stać przez noc mu w takim razie? Mogę coś jeszcze według Ciebie zrobić dla Niego teraz?
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Gru, 2010, 23:21
zależy co mu jest. nie zaobserwowałaś czy przypadkiem nie spadł z dużej wysokości albo jakoś wyjątkowo niefortunnie?
i te objawy z łapkami to już przeszły i teraz jest tylko ospały czy dalej nie ma w nich pełnej sprawności?
Czym go karmisz? Nie tracił ostatnio na wadze? Jeśli odzyskał już sprawność możesz mu podać odrobinę wody z glukozą lub z sacharozą (biały cukier) to zawsze dodaje sił :) ewentualnie najlepszy w tym wypadku byłby pyłek pszczeli, ale wiem, że wiele osób ma problemy z jego dostępnością :( (pyłek zawiera sole mineralne które odpowiadają np za kurczliwość mięśni, cukry które dodają energii oraz witaminy z grupy B które dobrze wpływają na regenerację nerwów) Mój Filip po tym wszystkim także był ospały i jakby słaby.
Mam nadzieję, że wszystko skonczy się dobrze :)
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Gabryella w 02 Gru, 2010, 23:30
Dziękuje Dream..., pyłek się znalazł w domu :). Yoshi nie skakał nawet, tylko pobiegał, dałam mu smakołyk i go jadł, jak zjadł chciał się ruszyć i już nie mógł, po prostu czołgał się, tylne łapy nie były władne, zaczął zamykać oczka... podbiegłam do Niego i tak jakby po chwili się szybko ruszył, a zaraz potem jedną łapę podnosił do góry i się garbił... teraz śpi, łapkami rusza jak sprawdzam dobrze teraz chodzi, ale nie rozumiem że nagle miał tyle siły i tak po prostu teraz śpi. Bałam się że odchodzi... :(! Nic nie straci na wadze, nawet chyba trochę przytył. Ważę ich co miesiąc ostatnio było dobrze wszystko z tym. Karmie go karmą Tima (z zooplusa) i verselage
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: dream* w 02 Gru, 2010, 23:51
hm, no to raczej nie wydaje mi się aby brakowało w jego diecie jakiś minerałów. chyba najprawdopodobniejsze, że miał coś nie tak z tym neuroprzekaźnictwem i w sumie ciężko powiedzieć czym to zostało spowodowane. Co do objawów to identyczne jak mój Filip miał, faktycznie widok strasznie niemiły :(
pyłek powinien go postawić troche na nogi :)
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: akinom19 w 28 Gru, 2010, 14:04
Witam wszystkich!
Nasza Śnieżynka jest z nami miesiąc. Niepokoi mnie jej chwilowy paraliż. Trwa to około 3-5 minut. Kuli uszka, nie może się poruszać, odejmuje jej nóżki. Nie wiem co z tym zrobić. Teraz ją tylko przytulam, ale może trzeba z tym iść do weterynarza...  Zdarzyło się coś takiego 4 razy, ale być może miała to samo gdy ja byłam w pracy. Tylko czy taki weterynarz nie nawciska mi kitów, nie wydrze pieniędzy i bez potrzeby nie będzie faszerował Śnieżynki prochami...? Napiszcie co robić!
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: patuu97 w 28 Gru, 2010, 14:35
Na Twoim miejscu poszłabym do weta. Na tym forum znajdziesz numery i adresy klinik weterynaryjnych, które się znają na szynszylach.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 28 Gru, 2010, 20:22
skąd jesteś? polecimy weta...
to może być padaczka, niedobory witamin/mikroelementów, skutek urazu...
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: akinom19 w 29 Gru, 2010, 09:04
Jestem z Lublina. Macie kogoś pewnego??? Dzięki za odzew!
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: owiabiks w 29 Gru, 2010, 12:32
Ja chodzę na Stefczyka do dr Jurczuk tel. 81 7407575.
Ale jak ostatnio byłam na Głębokiej z oczami moich zwierząt to przeczytałam, że przyjmuje tam spec. od zwierząt egzotycznych i spec. od gryzoni tel. 814456794.
Tytuł: Odp: problemy neurologiczne: powłuczenie łapkami, wyginanie grzbietu, utrata równowagi, chwilowy paraliż
Wiadomość wysłana przez: efyra w 30 Gru, 2010, 11:58
dr Jurczuk kastrowała Darwina. Wszystko było ok, ale nie mam do niej 100% zaufania, może dlatego, że Darwin miał potem ropień. Niczyja wina, mogło się zdarzyć, no ale jednak....
Aczkolwiek, myślę, że można tę Panią polecić. Zajmuje się też moim królikiem, gdy choruje - i tutaj nigdy nie miałam żadnych zastrzeżeń.

gdyby coś się działo ze zwierzakiem to myślę, że poszłabym do niej znowu. Czuję tam na Stefczyka taką atmosferę, że nie bagatelizują małych pacjentów i nie traktują gryzoniowatych jako zwierzaki gorszej kategorii.
SimplePortal