16 Kwi, 2024, 09:13

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
jak nazywa się zwierze które szczeka?:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: dream*
« dnia: 15 Kwi, 2015, 00:02 »

Zapraszam do lektury artykułu:

http://szynszyle.info/wpis/pierscien-z-futra/
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 06 Kwi, 2015, 18:19 »

Nie jest to chyba problem- Felek ma na penisku dwa piegi dość spore  :wink1:
Wysłany przez: PeterP
« dnia: 06 Kwi, 2015, 16:23 »

Jeden z moich myszorów ma na skórce od penisa po bokach ma ciemny kolor, jest taki brązowawy. Czy jest się czym niepokoić, czy to normalne przebarwienie?
Wysłany przez: florence
« dnia: 07 Gru, 2014, 20:19 »

Dobrze wiedzieć :D No tak to wyglądało, jakby był schwany, ale jednocześnie sobie kukał xd Dzięki, na przyszłość będę wiedzieć, że się po prostu trochę podjarał!
Wysłany przez: florence
« dnia: 07 Gru, 2014, 20:12 »

Właśnie dopisywałam w moim poście, że już schowany i jest jak było XD. Możliwe xd.
Wysłany przez: florence
« dnia: 07 Gru, 2014, 20:06 »

Wet polecił mi sprawdzanie tego pierścienia co jakiś czas, więc sprawdziłam dziś, nie było. Zrobiłam tak jak na filmikach na youtube i jak mówił wet. Wyciągnęłam z napletka, nie było pierścienia, wsadziłam do napletka i wszystko dobrze, gdyby nie to, że pomimo, iż penis siedzi cały w napletku to tak jakby, widać kawałek. Nie, że wystaje, ale jakby napletek sam się "nie domknął". Normalnie okala całe prącie i się jakby zamyka, a tu zostaje takie oczko i widać główkę tego penisa wewnątrz. Czy to normalne? Boję się, że coś zepsułam. Bo cośtam se pogrzebał, po sprawdzaniu, a potem zaczął hasać po wybiegu dalej i w sumie nic mu się tam nie dzieje. 

DOBRA, DOBRA, JUŻ MU SIĘ WSZYSTKO POCHOWAŁO, JEST DOBRZE! ALE ZOSTAWIAM POST DLA POTOMNYCH!!!
Wysłany przez: florence
« dnia: 27 Lis, 2014, 11:51 »

Dałam podkład dla szczeniaków, obmyłam wodą, lekko posmarowałam. Ale był nadal spuchnięty i siny :/ Pojechaliśmy do weterynarza, posmarował mu maścią z lidokainą, żeby trochę znieczulić i wepchnął go do napletka. Od razu wrócił kolor i ukrwienie. Ale obrzęk lekki został, co może skutkować ponownym wypadaniem, więc Pisiont został w lecznicy, żeby nie zakładać szwu na napletek. Wróci do mnie jutro lub w sobotę, w zależności jak ten penisek będzie się sprawował. Dostanie leki. Biedny, od razu po posmarowaniu się zesiusiał, co okazało się po USG. Doktor zrobił mu, żeby ocenić, czy nie mamy problemu z pęcherzem pełnym, o dziwo był pusty, a po chwili znaleźliśmy morką plamę na kocyku w transporterku, więc zdążył siknąć przed USG. Pierścienie to świństwo. Sprawdzałam w zeszłym tygodniu i jeszcze go nie było. ;/ Będę to teraz robić raz w tygodniu.
Wysłany przez: hodowla velvet
« dnia: 27 Lis, 2014, 07:10 »

jak zejdzie obrzęk to powinno wszystko wrócić na miejsce, obmyj go tam żeby się nie dostały jakieś zabrudzenia pod napletek, wywal chwilowo ściółkę żeby nic mu się nie kleiło i możesz posmarować mu tam delikatnie oliwką, bo jak mu zaschło wszystko na wierzchu to może być bolesne chowanie z powrotem
Wysłany przez: florence
« dnia: 27 Lis, 2014, 02:45 »

Przed chwilą mojemu Pisiontowi wypadło prącie :( wzięłam go szybko i obejrzałam. Był pierścień. Z trudem, ale go zdjęłam. Czy jego penis wróci sam na miejsce? Jutro tak czy siak pójdę do weterynarza, ale się martwię teraz.
Wysłany przez: florence
« dnia: 04 Lis, 2014, 22:18 »

Już mu tam nie dotykalam. Jutro po południu jedzie do weta to napiszę jak sprawa wygląda. Martwię się bardzo. :(@Mysza <")))/

Byliśmy u weta. Penisek jest zdrowy, pierścienia nie ma. Przykleiło mu się coś i podrażniło, stąd zaczerwienienie. Sytuacja opanowana. Nie mógł sobie tego odkleić po prostu dlatego sięgał. :>
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 04 Lis, 2014, 22:15 »

sama nie tykaj, idź z tym do weta, jeśli to kamień w cewce to musi boleć, stąd jego zainteresowanie własnym interesem.
Wysłany przez: florence
« dnia: 04 Lis, 2014, 18:26 »

no to jest pod skórą jakby ;/ nie wiem do czego to porównać. Może do takiego jakiegoś zaskórnika na brodzie, biała podskórna krostka, ale bardzo twarda
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 04 Lis, 2014, 18:20 »

kamień/piasek z pecherza moczowego? Który wysikał i akurat utknął na koniuszku? Piasek kąpielowy który wszedł gdzie nie trzeba?
Wysłany przez: florence
« dnia: 04 Lis, 2014, 18:14 »

Dzisiaj znowu sobie zaglądał pod brzuszek. Sprawdziłam z tatą tego peniska i jutro go wezmą do weterynarza, bo mnie niestety nie będzie w domu. Wyciągnęłam go z napletka, nie widziałam żadnego pierścienia, ale końcóweczkę ma leciutko czerwonawą i ma taki jakby kamyszek biały. W dotyku to było takie jakby stwardnienie na koniuszku penisa, nie wiem czy to normalne, czy nie. :( Po tym sprawdzeniu sobie go intesywnie wyczyścił i teraz ma focha. :( Jakieś pomysły co to może być?
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 04 Lis, 2014, 13:18 »

podobno siusiaka można wymasować (a niech się chłopak cieszy :P) a jak masz problem ze zdjeciem kłaczków to możesz kropelkę oliwki bezzapachowej dla niemowląt napuścić i wtedy łatwiej zejdzie.
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 04 Lis, 2014, 06:19 »

No niestety ja sama nie jestem w stanie sprawdzić klejnotów rodowych bąbli.Jedna osoba trzyma ,druga ściąga napletek i obserwuje. Ja sprawdzam  jak są ospałe i leniwe,jest im wtedy wszystko jedno i tak nie walczą.
Wysłany przez: florence
« dnia: 04 Lis, 2014, 00:00 »

@marcsl Jezu jak on grzecznie siedzi. Mój się wyrywał jak głupi. Jak pierścień wygląda w miarę wiem, przejrzałam dziesiątki zdjęć szynszylich penisów z pierściniem (jakkolwiek to nie brzmi), bo się wystraszyłam. Ale u tego szynszyla wygląda to inaczej, Pisiontowi wystawała tylko końcówka penisa i nie widziałam tych kłaczorów. Jutro spróbuję go obejrzeć tak jak na fimiku, chociaż mam pietra, że mu coś zrobię. Nie chcę go już dzisiaj męczyć, bo i tak śpi, a zanim się obudzi to będzie druga w nocy. Takie mają pory buszowania po klatce.
 To nie jest tak, że on by nie mógł go wciągnąć do napletka? Bo ten na filmie ma wyciagnietego. Mam mu go wyjąć?  I jak to zrobic?  Boję się, że mu coś zrobię.  Mam takie wielkie ręce,  a to takie malutkie.
Wysłany przez: marcsl
« dnia: 03 Lis, 2014, 23:36 »

@florence,podejrzenie nic nie da.Tego siusiaczka trzeba sprawdzić.Tutaj masz obraz jak to ma wyglądać mniej więcej i jak wygląda pierścień :)
Removing a hairring from a male chinchilla
Wysłany przez: florence
« dnia: 03 Lis, 2014, 23:25 »

@5zy5zka Kruszyć? W sensie jak będzie mu lecieć z pysia podczas jedzenia? Póki co to wszystko nagryzają i wyrzucają za siebie. A jeszcze niedawno gdzieś pisałam, że wcale tak nie robią, że ładnie jedzą i nie syfią. Momentalnie zmieniły taktykę jedzenia. I gryzą dużo patyków strasznie, w jedną noc tak z 5 takich małych z herbat pets i dwa długie z Dako Art. I wapienko jak głupie żrą. I meble. Z siekaczami nic im się raczej nie dzieje, bo idealnie odciskają się na kantach stolików. Równiutkie ślady. Dobrze, że przestały mi się podobać meble i mi nie jest szkoda.
A żeby nie robić offtopu, to podejrzałam jeszcze raz tego penisa, z racji tego, że Pisiont uwielbia powisieć na kratach. (Nie wiem skąd się tego nauczył, ale jakbym zabrała mu półki to i tak miałby po czym skakać.) No i penis wygląda teraz całkiem normalnie, schowany i taki jak wcześniej. Poobserwuję kilka dni, potem jeszcze poproszę weta o ocenę jak pojedziemy. :) Dziękuję bardzo wszystkim za dyskusję.
Wysłany przez: 5zy5zka
« dnia: 03 Lis, 2014, 23:09 »

@florence taki tylko przykład dałam. Psotka nigdy nie gryzła krat, więc kiedy nagle zaczęła korować je całymi godzinami, dało mi to do myślenia. Wiadomo, pełno futrzaków gryzie kraty jak chce wyjść, więc niekoniecznie jest to objaw problemów z zębami. Jak je normalnie to nie masz się czym martwić. Możesz zacząć panikować jak zacznie kruszyć jedzenie, bo wtedy to najprawdopodobniej zęby. Na razie odetchnij ;)
SimplePortal