Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Rozmnażanie => Wątek zaczęty przez: AB-BA w 30 Maj, 2007, 17:52

Tytuł: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 30 Maj, 2007, 17:52
Moja szylka ostatnio dziwnie się zachowuje...
Ma jedno dziecko i swojego szylka, a dziwnie sie zachowuje juz pol roku!!!!!
Od roku ma male dziecko, ale pol roku temu urodzilo sie kolejne...
to byl wczesniak i niestety... ...nie przezyl  :(
Szyla najpierw nie pozwalala go dotknac, ale potem zaczela sie zachowywac dziwnie.
gryzie prety i mnie, na bieganiu jest powolna i czesto odpoczywa i nic nie moge zrobic, zeby ja rozweselic.
CO ROBIC????
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 30 Maj, 2007, 17:56
Boje sie, ze zrobi krzywde obecnemu dziecku, gdyz dziecko chce sie z nia bawic, a ona na
szylke szczeka. tak samo kloca sie o jedzenie, no a na trzy szyle sa trzy miski i trzy poidelka.
jedyne co robia razem to spia ogrzewaja sie i odpoczywaja...
Pomocy!
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Iska w 31 Maj, 2007, 19:40
 Nie mam pojęcia co konkretnie może jej dolegać,moje nigdy jeszcze nie rodziły.Ale może to reakcja po stracie malucha.Słyszałam, że wiele ssaków źle reaguje na stratę maleństw,nie tylko ludzie płaczą po stracie dziecka.Jeśli tak to jedyne czego jej potrzeba to czasu.Ale to nie jest profesjonalna rada, mówię tylko co myślę.Daj znać jak się potoczy dalej.Oby było dobrze
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 02 Cze, 2007, 15:28
Dziekuje. Mam nadzieje ze sie w krotce polepszy.
Nigdy nie slyszalam zeby szynszyle byly az takie wrazliwe.
Slyszalam oczywiscie ze sa. ale az tak dlugo????
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Iska w 24 Cze, 2007, 18:32
 Jak tam zachowanie Twojej szylki? Już się uspokoiła? No i jak tam maleństwo? Mam nadzieję, że już jest lepiej. Cały czas trzymamy kciuki F. [-chomik-] G. [-chomik-] i ja.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 24 Cze, 2007, 20:17
Dziekuje. Juz jest o wiele lepiej.
A malenstwo???? Hmmm... chyba nie jest juz az tak mala :)
Za to jak sie rozpedzi, to glowka biedna.
Winne krzesło od pianina :) biedactwo... :):):)
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: alika77 w 17 Mar, 2008, 16:41
dzisiaj rano zajrzałam do klatki i znalazłam małego szynszylka ale martwego :( mam parke szynszyli ktore od ponad 2 lat sa razem w klatce i nie miały młodych. wielkim to dla mnie było szokiem bo wogóle nie dało sie po niej poznac ze była w ciazy... oddzieliłam parke do innych klatek,a z samiczka byłam u weterynarza ktory strwierdził ze nie ma innych maluszkow w brzuchu, i dał biednej szylce zastrzyk na szybszy powrót macicy do normy. ale mam pytanie co musze jeszcze zrobic i na co zwracac uwage? prosze o pomoc bo strasznie sie martwie. a i zapomniałam ze wet mi powiedział ze mam patrzec czy ma apetyt i jutro przyjsc do kontroli.

/scaliła coolmamcia
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 17 Mar, 2008, 18:39
alika, czy Twoje wierzatka niesą przypadkiem rodzeństwem lub jakakolwiek rodziną, w tym przypadku młode mogą sie rodzic martwe lub szylka moze ronic?

Pierwsza ciąża, aż tak pechowa i w dodatku z jednym tylko maleństwem, Cos musi być na rzeczy :( wiem co czujesz u mnie było kilka lat to samo.
O mamusie musisz dbać, podawaj jej dużo zdrowych rzeczy wymienianych w dziale żywienie. Powinnas ja tez na jakis czas oddzielic od samca, ponieważ po poroonieniu moze wystąpić rujka i samiec bedzie próbował ja pokryć.
To niepożadane na dzień dzisiejszy.

* Jeśli doszłas do tego że szylki są sporkewnione, trzeba pomysleć o kastracji samczykka. Ostatnio na forum dwie dziewczyny kastrowały swoich samczyków i z tego co wiem mają sie bardzo dobrze, a one mają już wolna głowe, bez trosk o kolejne ciaze.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Kiwi w 17 Mar, 2008, 23:13
Moim zdaniem już w ogóle nie powinnaś ich rozmnażać. Może to jakieś wady genetyczne, lepiej nie ryzykuj zdrowiem i życiem mamy i następnych maluchów.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: alika77 w 18 Mar, 2008, 15:59
Napewno to nie jest rodzenstwo. pomysle nad ta kastracja... Mozliwe jest by to ze szylek był martwy było wina rodzicow? samiczka bedzie teraz miała mleko do karmienia, co robic by to nie miało jakis skutkow niemiłych i problemow?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 18 Mar, 2008, 19:02
musisz skonsultować z lekarzem czy jest potrzebne podanie samiczce cos na zanik mleka, nie wiem czy jej organizm "wyczówa", ze tak powiem, że potomek odszedł i zaprzestaje produkcji mleka czy nie. Jeśli mamusia ma duze piersi wypełnione mlekiem to powinna dostac cos na zaprzestanie jego wydzielania inaczej moze dostac zapalenia sutków, ponieważ niezjedzone przz malca mleko ulegnie zepsuciu.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 19 Mar, 2008, 08:55
Z tym maluszkiem mogło być tak, że poród był ciężki i maluszek mógł się poprostu udusić. Podczas pierwszego porodu u mojej Kiniusi takie coś miało miejsce, dwa pierwsze szylki urodziły się normalne a trzeci musiał się udusić podczas rodzenia bo widać było że samiczka nie zrobiła mu krzywdy. Był w pełni wykształcony i duży jak pozostałe szylki ale był martwy.
Szkoda że martwego szylka nie wzięłaś ze sobą do weta, penie oceniłby jego stan ( czy był w pełni wykształcony ) i czy doszło do poronienia, czy maluch urodził się o czasie tylko się udusił.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 22 Maj, 2008, 13:33
Moja szylka wczoraj urodzila.Niestety wszystkie 3 maluszki byly martwe :( Nie wiem co sie stalo bo ciaze przechodzila prawidlowo.Nie dawala zadnych oznak ze cos moze byc nie tak.Ostatnio urodzila jedno i bylo w pelni sprawne ..Czy to mozliwe zeby maluszki mialy zbyt malo miejsca w brzuszku? W sumie byly nie do konca rowiniete ale juz dosc duze :( I czy szylce teraz nic nie grozi?  :icon_frown:

/scaliła coolmamcia
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 22 Maj, 2008, 13:53
justysiu twoja szleczke powinien obejrzec lekarz,

czy myszki urodziły sie razem z łożyskiem, to taka bura masa ktora wyplywa po urodzeniu zwierzatek, mozliwe ze mamusia ja zjadla.

co masz na mysli mowiac ze szylki nie byly rozwiniete? moze ten przedwczesny porod byl poronieniem.

Czy szylka nie biegała, skakała przed poronieniem/porodem zbyt intenswnie?

jak zachowuje sie teraz mamusia?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: dream* w 22 Maj, 2008, 14:09
i jakiego koloru byli rodzice?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 22 Maj, 2008, 14:14
szylki nie byly w pelni rozwiniete...  byly troche  porosniete sierscia i glowki tez mialy takie troche zdeformowane wyglada na to ze  przestaly sie rozwijac i urodzily sie z lozyskiem  ... a raczej wysilku zadnego nie miala.Skakala mniej i z czasem czesciej sie pokladala jak to przez ciaze dlatego myslalam ze wszystko ok.A szylka chyba  jest w lekkim szoku bo siedzi na dole z opuszczonymi uszkami i raczej za duzo sie nie rusza.A czasem cichutko  popiskuje :( .Czy powinnam ja teraz oddzielic od samca? W sumie siedzi kolo i chyba nie przeszkadza  ale nie weim czy nie lepiej zeby posiedziala w ciszy i spokoju :( a rodzice to standardowe szynszyle szare
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 22 Maj, 2008, 15:43
po porodzie na pewno się oddziela, nie wiem jak w tym przypadku ale ja bym na wszelki wypadek rozdzieliła. a kiedy samiczka miała poprzednie maluchy?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 24 Maj, 2008, 11:41
poprzednie maluszki a raczej maluszek przyszedl na swiat w zeszlym roku we wrzesniu
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 24 Maj, 2008, 12:00
czy twoje szynszyle są ze sobą spokrewnione?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 24 Maj, 2008, 12:45
nie nie sa ze soba spokrewnione..wtedy na pewno nie pozwolilabym na rozmnazanie ich miedzy soba...Ale widze ze szylka juz powolutku dochodzi do siebie.Mam nadzieje ze nigdy wiecej ta sytuacja sie nie powtorzy.Martwi mnie tylko co bedzie jesli szylka za jakis czas znow zajdzie w ciaze  :?...
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Kiwi w 24 Maj, 2008, 13:06
Może uderzyła się gdzieś? Podczas ciąży najlepiej wyjąć półeczki, żeby przyszła mama nie spadła, wtedy takie poronienie jest bardzo możliwe. Może akurat Ciebie nie było w tym czasie, albo to stało się w nocy. Albo na wybiegu się uderzyła?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 24 Maj, 2008, 16:44
hmmm no przy mnie raczej niegdzie sie nie uderzyla ale tak jak piszesz wszystko mozliwe ze zdarzylo sie to podczas mojej nieobecnosci ...Poleczek nie wyciaglam ...myslalam ze nie ma takiej potrzeby  :icon_frown:
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 24 Maj, 2008, 20:24
hmm to może któreś z rodziców jakąś wadę genetyczną ma? ja bym nie ryzykowała więcej porodów w takiej sytuacji.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 01 Gru, 2008, 09:26
hej ! moja szylka pare dni temu urodzila zdrowego, ślicznego maluszka. Mały miał sie dobrze tulił sie do mamusi  stawiał pierwsze kroki i wydawałoby sie  że wszystko jest ok.. Niestety nastenego dnia rano leżał juz bez sił i chwile potem zdechł   :icon_frown:  Czy przyczyną tego mogł być brak pokarmu matki ? Jeśli tak to jak dokarmiać takie maleństwa ?  :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 01 Gru, 2008, 10:29
Justysiu, takie maluchy można dokarmiać dobrą śmietanką do kawy ( taką w jednorazowych pojemniczkach ). Jest również przepis na mieszankę w dziale GOTOWE PORADNIKI.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Claudi w 01 Gru, 2008, 13:09
Przyczyn moglo byc wiele tak naprawde. U szczylkow jakosc jest zastepowana iloscia niestety. Jesli chcialabys wiedziec co bylo przyczyna trzeba byloby szylke zaniesc do weta i poddac maluszka sekcji. Byc moze byly to sprawy natuiry genetycznej, to sie czasami zdarza. Mozliwe te zjest wychlodzenie, brak pokarmu u matki i tak dalej. W niektorych przypadkach mamy - czujac instyntkownie, ze maluszek jest nie uratowania - nawet nie probuja go karmic, uciekaja od niego.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 01 Gru, 2008, 18:29
echhh :( sama juz nie wiem ale obawiam sie że to chyba pokarm bo jakoś mało pił :/ a nastepnego dnia niestety juz bylo za późno  :icon_frown: Dlatego chciałabym wiedzieć na przyszłosc jak dokarmiać takie malenstwa czy taka śmietanka do kawy mu nie zaszkodzi i bedzie wystarczajaca dla szylka?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 01 Gru, 2008, 21:26
Już niejedna osoba w ten sposób wykarmiła maluchy. W poradniku jest też przepis na owsiankę dla szylątek. Poczytaj trochę forum bo o dokarmianiu jest już dość dużo napisane.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 01 Gru, 2008, 22:24
wystarczy przeczytać twoje poprzednie posty i odpowiedź sama się nasuwa. to nie pierwszy maluch który ci umarł, myślę że powinnaś przestać rozmnażać szynszyle, pewnie to jakaś wada genetyczna. poza tym ostatnio szyla urodziła w maju, teraz jest listopad, za szybko dopuściłaś do kolejnej ciąży
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: coolmamcia w 02 Gru, 2008, 08:43
Justysia rzeczywiście coś niedobrego dzieje się w Twoim stadku. Aska zwróciła uwagę na wcześniejsze Twoje posty, które mi umknęły. Pozwalanie na następną ciążę samiczki jest ryzykowne. Czy urodzony w zeszłym roku maluch nadal żyje? Mam nadzieję, że oddzieliłaś samca od samicy tuż przed porodem... Co zamierzasz w tej sprawie zrobić?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 02 Gru, 2008, 15:27
no wiec fakt ze maluszki w maju zdechly ale musialo to byc poronienie bo porod byl  zdecydowanie za  wczesnie.Ale pierwszy maluszek naprawde mial sie dobrze teraz sobie żyje i bryka w nowym domku  :) i mysle że ten też byl zdrowy bo pierwszego dnia nie bylo oznaki do niepokoju a brak pokarmu zdaża sie czesto u szynszyli wiec jak sami piszecie wiekszość musi dokarmiać.Wiec mysle ze z moja szylka jest wszystko ok chociaż macie racje chyba za szybko dopuscilam do ciąży i własnie to moglo byc spowodowane brakiem jedzonka  :( teraz myszki po porodzie zostaly oddzielone i mam nadzieje że szylka odpocznie.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: coolmamcia w 02 Gru, 2008, 16:00
Oj, brak pokarmu chyba częsty nie jest, na forum trafiają ludzie z takimi problemami, ale nie jest to statystycznie poprawne. Justysia musisz przeanalizować to co się stało szczególnie pod względem opieki nad ciężarną szynszylą- odpowiednia karma, witaminy i minerały w czasie ciaży i karmienia, brak stresu u samiczki po porodzie.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 02 Gru, 2008, 16:17
nom teraz bede już uważniejsza chociaż i teraz starałam sie żeby szylkowi niczego nie brakowało podczas ciąży.Może faktycznie powinnam narazie ograniczyć ich rozmnazanie.Dziekuje wszystkim za informacje i mam nadzieje że juz nigdy nie bede musiala pisać w takich przykrych sprawach :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Gru, 2008, 16:26
a ile lat mają twoje szynszyle?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 02 Gru, 2008, 17:01
2,5...
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Gru, 2008, 18:22
kupiłaś je razem? ile razy twoja samiczka była w ciąży?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 02 Gru, 2008, 18:46
kupilam je osobno wiec raczej nie ma moizliwosci aby byly spokrewnione a mszyka byla 3 razy w ciazy.W takm razie ile razy szylka do roku powinna  miec mlode aby sie nie przemeczac ? raz? Po porodzie byly odzdzielone ale nie wiem czy to wystarczy :/ a nie bardzo chce kastrowac mysie :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Gru, 2008, 18:55
to skoro na trzy ciąże 2 zakończyły się śmiercią maluszków całkowicie zrezygnowałabym z rozmnażania, bo to zapewne wada genetyczna. a tak w ogóle jakiego koloru są Twoje zwierzaki?

ogólnie szynszyla powinna być maksymalnie raz do roku w ciąży żeby nie przemęczyć jej organizmu no i najwcześniej można rozmnażać od 10 miesiąca życia a najpóźniej do ok 5 roku życia. To samo tyczy się samczyków, bo im starszy tym gorsza jakość nasienia i łatwiej o choroby młodych.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 02 Gru, 2008, 20:30
Justysiu, niektórzy rzeczywiście muszą dokarmiać młode ale kiedy jest ich więcej w miocie np. 3, nie wiem czy ktoś miał przypadek że musiał dokarmiać jednego szylka. To może być naprawdę sprawa genetyczna, maluch mógł mieć coś z narządami wewnętrzymi, a jeśli rzeczywiście matka nie miała pokarmu to powinnaś to zaobserwować i w porę nakarmić małego. Takiego delikwenta bierze się na ręce i z pipetki kropelkę podgrzanej śmietanki daje się do pysia, jeśli jest głodny to będzie jadł.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 02 Gru, 2008, 21:08
szylki sa standardowe szare ...no chyba bede musiala cos z tym zrobic bo szylka sie zameczy :(  jeszcze raz dziekuje za informacje :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: aska69 w 02 Gru, 2008, 22:40
to niestety jedyne co mi przychodzi w takim przypadku na myśl to jakaś wada genetyczna, skoro szyle są młode, niespokrewnione i szare, czyli teoretycznie nie powinno być takich problemów z maluchami. Jeśli chcesz mieć pewność to tak jak Claudi napisał zanieś do weta na sekcje. Mimo wszystko ja bym na twoim miejscu wykastrowała samczyka, bo taka ilość martwych maluszków świadczy o tym że dzieje się coś niepokojącego  :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: justysia w 03 Gru, 2008, 19:03
... sekcja niestety jest już raczej  niemozliwa bo szylek jest  pochowany :(  a co do kastracji to przmysle :(
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 03 Sty, 2009, 11:32
1. Co do dokarmiania to ja owszem musiałam, nawet 2x (tzn przy 2 miotach), ale zawsze tylko jednego, najsłabszego szylka z trzech. W pozostałych przypadkach, czyli kiedy urodziły się 2 maluszki albo jeden nie musiałam dokarmiac. Parkę miałam mieszaną: standard i white wilson, ale nigdy żadne szynszylowe dziecko nie umarło. Więc u Ciebie całkiem możliwa jest jakaś wada genetyczna, lub nabyta w czasie ciąży...

2. Co do tych śmietanek to chyba nie do końca są takie świetne. Mój wet prawie przeżegnał się nogą jak to usłyszał, powiedział, że tego świństwa ludziom nie radzi pic a co dopiero małym zwierzakom... Wiem, że niespecjalnie jest alternatywa, ale chyba lepiej poswiecic troche czasu i zrobic samemu mieszanke. Niby tez z tą smietanką ale bogatsze...
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 04 Sty, 2009, 16:51
Ktoś kiedyś pisał że wykarmił maluchy takim mlekiem dla małych kotów ( chyba można to dostać w marketach ).
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 04 Sty, 2009, 18:33
Uważam, że kastracja samczyka nie jest specjalnie niebezpiecznym zabiegiem i warto byłoby ja przeprowadzić.
Co do przedwczesnego porodu to często przyczyną są również wady genetyczne!
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: greatdee w 04 Sty, 2009, 18:42
Nie znam się może zabardzo, ale jak moja suczka urodziła 11 szczeniaków dokarmialiśmy wszystkie specjalnym mlekiem kupowanym u weta. To jest proszek do rozrobienia, może warto by się takim czymś zainteresowac? Ewentualnie są też mleka dla ludzkich dzieci, ale to już może byc całkiem nieodpowiednie dla małych kulek... Może ktoś bardziej kompetentny by się wypowiedział na ten temat.
A wracając do nieruchliwego i slabego szylka, to reagowac trzeba natychmiast. U mnie w obydwu przypadkach było tak, że pierwszy dzień był ok, a drugiego dnia rano znajdowałam maluszka nieruchliwego, wręcz przelewającego się przez ręce. Ale reakcja była natychmiast, dokarmianie bardzo częste, termoforek i co tylko i na szczęście obydwa razy udało się uratowac maluchy.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 04 Sty, 2009, 18:51
Uważam,że preparaty mlekozastępcze dla psow lub kotów są bardziej odpowiednie do odkarmiania szynszylątek niż śmietanka do kawy.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: owiabiks w 05 Sty, 2009, 19:34
To ja z mężem wykarmiliśmy 4 maluchy (od 5 dnia) mlekiem dla kociąt bardziej rozrzedzonym z dodatkiem wywaru z płatków owsianych. Gdy dzwoniłam po klinikach doradzili mi właśnie to mleko, na forum czytałam o płatkach owsianych, któryś weterynarz też o tym wspominał, więc połączyliśmy te składniki. Maluchy uwielbiały ten pokarm i dobrze go przyswajały, ale raz u najsłabszego przytrafiło się wzdęcie-wtedy za dużo zjadł.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Dawidek w 04 Kwi, 2009, 16:09
Witam dziś miedzy 05:00 - 06:00 przyszedł na świat mały szynszylek
i mam pytanie czy mam oddzielic samca od samicy ? bo ponoc samiec moze zagrysc male. prosze o odpowiedz.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Alicja Mannschack w 04 Kwi, 2009, 16:26
Odziel samca , bo mama moze byc zaraz w ciazy.
Gratulacje
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Dawidek w 04 Kwi, 2009, 18:34
dzieki,
a jakies uwagi/porady dotyczace malego?
jakas odrzywka czy cos ? :)
czy moge wziasc go na ręce pogłaskac itp ?
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: cindirella w 04 Kwi, 2009, 19:35
najlepiej zarejestruj sie na forum, bedziesz mogl zadawac pytania w odpowiednich dzialach. mysle ze na forum sa wszystkie informacje o rozmnazaniu. na razie lepiej go zostaw i nie stresuj mamusi.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 04 Kwi, 2009, 20:40
Jeśli jest tylko jeden i mamusia go karmi to znie trzeba dożywiać.
Na razie daj się mamie przyzwyczaić do małeo i nie bierz go na ręce.
Alicja ma całkowitą racje - oddziel bo po porodzie samica ma ruje i może znowu zajść w ciążę,a to dla niej bardzo duże obciążenie!
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Dawidek w 04 Kwi, 2009, 21:55
Jeśli jest tylko jeden i mamusia go karmi to znie trzeba dożywiać.
Na razie daj się mamie przyzwyczaić do małeo i nie bierz go na ręce.
Alicja ma całkowitą racje - oddziel bo po porodzie samica ma ruje i może znowu zajść w ciążę,a to dla niej bardzo duże obciążenie!
Samiec oddzielony w 2giej klatce obok samicy ;) samica przynosla w pyszczku małe pod kącik w klatce i siedzi kolo samca :P
Dziekuje wszystkim :P
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Laurin w 05 Kwi, 2009, 09:04
Ojej! Dbaj o maluszka i mamusię :) Gratuluję!
Jak będziesz mógł to zamieść fotki :P
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: goldi-silver w 16 Kwi, 2009, 14:25
Witam wszystkich kilka dni temu urodziło sie małe szynszylątko, są oddzielone mam jednak pytanie jak długo samica ma ruję poporodową? 
 Jeszcze jedna sprawa czy potrzebuje specjalnego pokarmu?

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: jaszelma w 16 Kwi, 2009, 14:33
Ruja poporodowa trwa ok 3 dni.
Specjalne=pełnowartościowe.Radzę wybrać najlepszą dostępną na rynku karmę ( tutaj polecana jest Versele Lage Chinchila Complete ) + zioła+zarodki.Sądzę ,ze to będzie odpowiednia dieta.
Tytuł: Odp: Martwy noworodek, martwy maluszek, maleństwo zdechło...
Wiadomość wysłana przez: Zieffka w 16 Kwi, 2009, 14:46
na laktację mamusi możesz ususzyć kawałek selera i podać.
jeśli mamusia nie będzie chętna do karmienia malucha, to sprawdź czy sutki nie są mocno zaróżowione-jeśli tak, to przegotowaną wodą chłodną delikatnie na waciku przez dotyk poprzykładaj lub naparem bardzo lekkim z rumianku.
ale jak jeden maluch, to powinno być ok :) powodzenia!!!!
SimplePortal