witam. szynszyla wpadla pod drzwi pokoju gdy je zamykalam. cos jej strzelilo.dostala w kark chyba. to bylo ok.17. obejrzalam i podotykalam ją dokladnie: lapki,glowa,kregoslup- nie piszczała, wszystko proste wiec pomyslalam ze ok. teraz siedzi osowiala. przymkniete oko i klapniete ucho. ale zjadla normalnie. porusza sie dosc sprawnie. pozwala dotykac glowe i uszy- czyli pod dotykiem w porzadku. czesto wyciera lapką nosek -po tej stronie gdzie oko i ucho. czasem trzesie jej sie glowka jak przy parkinsonie....w okolicy noe mam specjalistow od szynszyli. gdzie sie udac? okolice zawiercia, bedzina.