hypothetical
28 Mar, 2024, 12:42

Autor Wątek: Łazienkowe oswajanie: szynszyla z człowiekiem / szynszyla z szynszylem.  (Przeczytany 40278 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Oswajanie szynszyli metodą łazienkową.

1) Jeśli chcesz oswoić szynszyla ze sobą a brakuje Ci pomysłu: przeczytaj!
2) Jeśli chcesz oswoić ze sobą dwa {lub więcej} szynszyle a brakuje Ci pomysłu: przeczytaj!
3) Jeśli chcesz zrealizować punkt 1 i 2 za jednym zamachem: przeczytaj!
4) Jeśli właśnie kupiłeś sobie szynszylę i nie wiesz jak ją oswoić: przeczytaj!
5) Jeśli jakiś czas temu kupiłeś sobie szynszylę ale nie satysfakcjonuje Cię poziom jej oswojenia: przeczytaj!

Jeśli chodzi o oswajanie to w tej kwestii idealnie sprawdza się maksyma:
”jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”
Oznacza to, że czas i wysiłek włożony w oswajanie szynszyli niezwykle procentuje w przyszłości.
Szynszyle oswajają się z nami cały czas i całe życie.. ciągle bowiem obserwują nas przez pręty klatki, obcują z naszym zapachem i głosem, ale nic nie integruje lepiej niż nasz wzmożony wysiłek, regularna praca, starania i czas poświęcony zwierzęciu na wybiegu, od tego zależy jak silna więź wytworzy się między nami a zwierzęciem: słowem. Czy będziemy mieli kontaktowego przyjaciela czy pupila który niespecjalnie lubi nasze towarzystwo.

* mała przestrzeń
mała przestrzeń sprawi, że zwierzątko będzie czuło nasz zapach, słyszało nasz głos, chcąc nie chcąc będzie także blisko nas. W takich warunkach łatwiej jest zdobyć zaufanie niż np. w pokoju w którym zwierzątko zaraz schowa się za łóżkiem lub w innym zakamarku.
W przypadku oswajania kilku szynszyli ze sobą, łazienka ma także ogromny plus gdyż zwierzęta będą słyszały swoje nawoływania, czuły swój zapach a także nie będą mogły rozbiegnąć się po przeciwległych kątach pokoju.. będą się częściej spotykać biegając, będą się lepiej czuly i słyszały – a to jest podstawą i pierwszym krokiem do akceptacji.
Łatwiej nam także będzie je rozdzielić jeśli dojdzie do ewentualnej bójki.

* nudna przestrzeń
Nudna przestrzeń bez masy zakamarków, kabli, kartonowych pudełek do obgryzania i innych rzeczy które w naszym pokoju niezmiernie absorbują uwagę szynszyli sprawi, że będzie ona skupiona na bodźcach słuchowych {nasz głos, nawoływania towarzyszy}, wzrokowych i czuciowych {nasz zapach, zapach towarzyszy} nudna przestrzeń nakłoni także zwierze do szukania kontaktu z nami czy z szynszylimi-towarzyszami.

* przygotowanie przestrzeni:
to może być łazienka, to może być przedpokój, to może być mały pokoik…
Musimy jednak pamiętać o zabezpieczeniu tego miejsca a więc usunięcia detergentów i chemicznych substancji {nawet jeśli są zamknięte w opakowaniach – lepiej je schować dodatkowo w szafkach, o mydle i innej „luzem leżącej chemii” nawet nie wspomnę.} Zamknąć sedes – i koniecznie pilnować by wybieg był przed kąpielą! Inaczej wilgotność w powietrzu może przyczynić się do rozwoju grzybów na skórze szynszyli, przeziębienia i innych niemiłych konsekwencji.

* oswajanie
Najtrudniejsze jest wyjęcie szynszyli z klatki. Po pierwsze jeśli chcemy zbudować zaufanie między nami a zwierzęciem – ono nie może traktować nas jako zagrożenia, dlatego pod żadnym pozorem nie można:
- wyjmować zwierzątka z domku – to powinna być jego ostoja, miejsce w którym czuje się bezpiecznie. (jeśli oswoimy szynszylę to ona sama już będzie wiedziała, żeby wyjść z domku kiedy zobaczy nas przy drzwiczkach od klatki – chyba, że nie będzie miała na to ochoty, wtedy lepiej ją zostawić w spokoju}
- ganiać szynszyli ręką po klatce – zwierzątko czuje się wtedy zagrożone, nie sprzyja to budowaniu zaufania i więzi, dla nieoswojonego zwierzęcia jest to niezwykle stresujące.
Jak więc wyjąć zwierze z klatki?
Można wypuszczać je na wybieg o określonej porze, wtedy, gdy otworzymy drzwiczki o danej porze szynszyla sama będzie starała się wyjść.
Można zwabić ją także smakołykiem.
Przy wyjmowaniu najlepiej podłożyć rękę pod drzwiczkami:

I kiedy szynszyla oprze o nią przednie łapki, delikanie chwycić ją kciukiem i palcem wskazującym „pod pachami” a następnie pomóc sobie, podkładając 2gą rękę pod kuperkiem.
Wtedy także warto dać szynszyli jakiś smakołyk aby zwierze wiedziało, że nasze ręce nie stanowią dla niego zagrożenia a wręcz przeciwnie, kontakt z nimi jest przyjemny. Może być tak, że na początku zwierze nie będzie chciało smakołyku ale na pewno zarejestruje w główce, że „na naszych rękach miało okazję dostać coś pysznego”. Następnie przenosimy szynszylę do łazienki. A jeśli mamy więcej zwierzątek to analogicznie postępujemy z kolejnymi.

W łazience siadamy sobie na podłodze, np. po turecku, ze smakołykiem w dłoni. Szynszyla biega sobie obcując z naszym zapachem, nie mogąc się nigdzie schować z początku czuje się zagrożona ale szybko jej to mija gdy widzi, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo z naszej strony – w takich warunkach dużo łatwiej zbudować zaufanie, szynszyla praktycznie z każdego punktu w łazience może nas obserwować, nie może daleko uciec więc ciągle jest blisko, wyraźnie czuje nasz zapach, słyszy nasz głos.. przestrzeń jest nudna więc zwierze gdy już nam zaufa zaczyna nas zaczepiać, wskakiwać na kolana czy ramie, podgryzać włosy, wskakiwać na ręce {możemy wtedy np, teleportować szynszyla w inną część łazienki – mój Filip okropnie lubi tą zabawę} Będzie także przychodził po smakołyk {w pokoju często szynszyla nie wie, że mamy w ręku smakołyk bo np. schowała się za łóżkiem} Jeśli oswajamy ze sobą kilka szynszyli tą metodą to jest to genialne z tego względu, że biegając często się spotykają, czują swoje zapachy i słyszą nawoływania. Z nudów szukają kontaktu między sobą, z czasem zaczną za sobą biegać i wspólnie się bawić.
Na początku o poziomie zaufania może nam wiele powiedzieć naczynie z piaskiem.
Stawiamy takie naczynie w łazience i obserwujemy, brzuszek jest dla każdego zwierzęcia najbardziej newralgicznym punktem, najbardziej delikatnym.. a zarazem najbardziej pilnowanym, skrywanym i rzadko odsłanianym i narażanym na ewentualne niebezpieczeństwo. Tak więc z początku szynszyla może w ogóle nie wchodzić do naczynia z piaskiem.. później prawdopodobnie zacznie wchodzić do piasku i tylko podkopywać go pod brzuszek ale bez tarzania.. no a w końcu bez skrępowania będzie kręciła piruety w piasku – to będzie oznaczało tyle, że jako tako nam ufa ale nie jest to sygnałem, że oswajanie zakończyło się sukcesem – od tego momentu jeszcze długa droga albowiem od zaufania do momentu kiedy zwierze samo szuka z nami kontaktu i będzie mu sprawiało przyjemność obcowanie z nami trzeba włożyć trochę czasu i wysiłku.

W późniejszych fazach oswajania można nauczyć ich, że czegoś nie wolno.
Np. ustalamy sobie, że nie wolno im wchodzić na zamknięty sedes.
Gdy to zrobią to klaszczemy, tupiemy i ogólnie robimy hałas a jeśli to nie pomaga – przeganiamy ręką. Ofiary {czyli zwierzęta które w naturze robią za pokarm dla drapieżników} unikają takich odgłosów kojarząc je z zagrożeniem, poza tym takie dźwięki są dla nich stresogenne i działają dezorientująco – słowem, nie są lubiane. {oczywiście, może być tak, że szynszyla nie reaguje na nasze klaskanie – świadczy to o tym, że już nie jest aż tak nieufna i nie dostrzega w nich potencjalnego zagrożenia, wtedy należy szynszylę przegonić ręką aby pokazać, że jednak powinna brać sobie te odgłosy „do serca”}
Chodzi o to, że karanie szynszyli w postaci np. zamykania w klatce, lub niedawania tego dnia smakołyków nie podziałają na szynszylę.. nie skojarzy ona faktów i nie będzie wiedziała czemu jest zamknięta w klatce czy też czemu nie dostała danego dnia zadnego smakołyku.
Słowem, karanie po fakcie nie ma najmniejszego sensu. Co innego z metodą która wywołuje bezpośrednie skojarzenia, a więc prosty mechanizm: zwierze robi coś czego nie powinno więc my reagujemy na tym klaskaniem, ważne jest aby klaskać gdy zwierze wykonuje daną czynność.. nie po fakcie ani przed. Po kilku takich razach zwierze powiąże fakt klaskania z zakazaną czynnością i będzie unikał podobnych sytuacji.

Na malej przestrzeni łatwo też szynszyla złapać.
Kiedy trzymamy je na ręku najlepiej znów dać smakołyk – aby powrót do klatki miło się kojarzył.

jeśli to nowy szynszylek w naszym domu:
Warto też zastosować oswajanie kiedy zwierzątko jest w klatce - czuje się tam pewniej, zwykle jest śmielsze.. Co jakiś czas wkładać rękę do klatki aby zwierzątko czuło nasz zapach, aby mogło podejść i powąchać.. Dobrze też na ręku trzymać jakiś smakołyk, np. kupkę zarodków pszennych - wtedy zwierzątko zwabione nimi będzie cały czas jadło przy naszej ręce tym samym budując zaufanie. Nie należy wykonywać wtedy gwałtownych ruchów, można mówić {np. powtarzać imię, wtedy zwierze skojarzy, że na dźwięk imienia warto przyjść do opiekuna bo może dostać coś smacznego}, nie hałasować.. starać się spędzać przy klatce dużo czasu ale nie osaczać zwierzęcia - jeśli jest przestraszone i ciągle siedzi schowane w domku - dać mu spokoj na parę dni aż oswoi się z otoczeniem i zacznie czuć się bezpieczne w klatce. Nie gonić go ręką, nie dotykać na siłę i nie wyjmować z domku. Podczas tego oswajania lepiej nie używać perfum - zwierze powinno znać nasz naturalny zapach, ostre zapachy zresztą, drażnią zwierzęta. Jeśli zwierzątko jest samo w klatce, można dać mu maskotkę, dobrym pomysłem jest przed kupnem zwierzaka przez tydzień spać z taką maskotką - to dodatkowo zżyje nas ze zwierzęciem gdyż ono, przytulając się do maskotki będzie czuło nasz zapach {a po tym głównie rozpoznają się zwierzęta} - będzie więc oswajało się z nim i zżywało nawet pod naszą nieobecność czy gdy sami będziemy smacznie spali - a nasz towarzysz nie będzie czuł się taki samotny. {nie zniechęcajmy się jednak, jeśli szynszyla nie zapała odrazu miloscią do maskotki, jak z każdą nową rzeczą, musi się z nią oswoić. Możliwe jest tarmoszenie, drapanie, gryzienie i obsikiwanie - dlatego maskotkę warto przywiązać do prętów klatki}






Ten sposób testowałam przez ostatnie parę tygodni na swoich trzech szynszylach.
Są to trzy diametralnie różne szynszyle, w każdym przypadku podziałało, dlatego, śmiało polecam tą metodę.
Zżyłam ze sobą wzajemnie trzy szynszyle.. przy okazji oswajając je ze mną.

Filip – oswojony z każdym z szynszyli, ciepla klucha, ma jednak ogromne problemy z zaufaniem człowiekowi, jest oswojony ale zachowuje dystans.. boi się obcych osób, tzw „szynszyl jednego pana” 

Po skończeniu tego projektu mama zauważyła, że mniej się jej z rąk wyrywa {nie lubili się} a imasz stwierdziła, że to pieszczoch i że daję mu konopii na uspokojenie. ;) słowem, stał się oswojonym, spokojnym i pewnym siebie szynszylkiem, coraz częściej domaga się pieszczot.
Ufa otoczeniu na tyle, że coraz częściej widać go jak leży na boczku w klatce.


Yuki – nie lubi kontaktu ani z człowiekiem ani z szynszylami – jego zachowanie można porównać do zachowania szynszyla fermowego który ani nie miał kontaktu z człowiekiem.. ani z innym zwierzęciem.

Po skończeniu projektu zaczął wychodzić z domku kiedy widzi, że zbliżam się do klatki zamiast w popłochu do niego uciekać. Dalej nie lubi dotykania, ale ufnie potrafi przesiedzieć cały wybieg na moim kolanie jedząc mi z ręki musli dla zwierząt.


Ciacho – nowy szynszyl w naszym domu. Oswojony z kontaktem z człowiekiem ogólnie {z tzw chowu domowego}, lecz nieoswojony ze mną i z moimi poprzednimi szynszylami.

Po skończeniu projektu w pełni oswoił się ze mną i zżył z chłopakami. Zaczął spać w klatce na boczku i nie przeszkadza mu, że wkłada się w tym czasie rękę do klatki, zawsze był dość pieszczotliwy ale teraz wystarczy podrapać go za uszkiem by siedział spokojnie na rękach.


Wszyscy chłopcy puszczani na wybieg w dużym pokoju biegają ze sobą zamiast rozbiegać się każdy w swoją stronę. – ja jestem zachwycona ;)) po miesiącu widać diametralną różnicę, polecam każdemu.! Jest to sposób który sprawdza się nie tylko w wypadku nowych, młodych zwierząt {jak Ciacho} ale także takich które są już starsze a w naszym domu są już od dłuższego czasu {jak np. Filip}
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2016, 15:27 wysłana przez Noraa2 »

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Yoko

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 173
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Maniek, Musli i Piorun <3
Tak, masz racje taka metoda strasznie pomaga. Wiem to, bo sama wypuszczałam swoje szylki na przedpokoju. Doszłam do wniosku, iż ten Musli który jest ze mną krócej bardziej jest oswojony. Maniek tylko u mnie jest spokojny, u innych siedzi góra 5 min. Kiedy biegały tak sobie po przedpokoju, one nawzajem się olewały. Wbiegiwały na mnie i zbiegiwały. A z Mańkiem, to po prostu źle robiłam że "goniłam go ręką po klatce". No, ale już jest ok.

p.s; Kiedy przyszedł do nas Musli, Maniuś przestał reagować na klaskanie, dlaczego..?

<u>"Lepiej żeby nienawidzili mnie taką,
jaką jestem, niż kochali kogoś,
kim nigdy nie będę."

była <b>Puszkaa.

Offline juti10

  • ~Szynszyli Zwiadowca~
  • **
  • Wiadomości: 77
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • trufel,Lucky
Co do oswajania to są dobre metody ale zaufanie można szybko zepsuć mi się to niestety przydarzyło i trwa już od ok.2-3 tygodni ,że trufel nie podchodzi do mnie z jednego tylko powodu był przeziębiony i kichał więc dostawał krople przez szczykawkę i strasznie tego nie lubiał i od tamtej pory przestał ze mną" gadać " jedyną osoba którą toleruje jest mój przyszły mąż a mi sie serce kraje .Poza tym uważam że szynszyla można porównać  nie obrażając nikogo do dziecka zostawione samo sobie cofa się w zachowaniu.

"zawsze jest jakieś światło..."

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
p.s; Kiedy przyszedł do nas Musli, Maniuś przestał reagować na klaskanie, dlaczego..?

to typowe dość, usocjalizowane szynszyle często stają się bardziej pewne siebie i odważne, przynajmniej u mnie tak było, więc możliwe, że już nie odbiera "hałasu" jako zagrożenia czy czegoś niemiłego.. musisz wymyślić coś innego ;)

zaufanie można szybko zepsuć mi się to niestety przydarzyło i trwa już od ok.2-3 tygodni ,że trufel nie podchodzi do mnie z jednego tylko powodu był przeziębiony i kichał więc dostawał krople przez szczykawkę i strasznie tego nie lubiał i od tamtej pory przestał ze mną" gadać " jedyną osoba którą toleruje jest mój przyszły mąż a mi sie serce kraje .

ojej, ileż ja miałam w swoim życiu takich sytuacji! Mój nieufek Filip własnie czymś takim się wykazywał właśnie czymś takim.. po każdej bardziej stresującej sytuacji stawał się taki sam jak pierwszego dnia.. i musiałam oswajać go od nowa. tzn. trzeba powoli od nowa budować zaufanie metodą smakołykową i "popatrz, nie robię Ci nic złego" a więc nie wyjmować go na siłę z klatki itp itd. ;)

Cytuj
Poza tym uważam że szynszyla można porównać  nie obrażając nikogo do dziecka zostawione samo sobie cofa się w zachowaniu.
to jest komentarz do poradnika o oswajaniu czy luźna dygresja?
Jeśli komentarz do poradnika to pisząc:
"Jeśli chodzi o oswajanie to w tej kwestii idealnie sprawdza się maksyma:
”jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”
Oznacza to, że czas i wysiłek włożony w oswajanie szynszyli niezwykle procentuje w przyszłości.
Szynszyle oswajają się z nami cały czas i całe życie.. ciągle bowiem obserwują nas przez pręty klatki, obcują z naszym zapachem i głosem, ale nic nie integruje lepiej niż nasz wzmożony wysiłek, regularna praca, starania i czas poświęcony zwierzęciu na wybiegu, od tego zależy jak silna więź wytworzy się między nami a zwierzęciem: słowem. Czy będziemy mieli kontaktowego przyjaciela czy pupila który niespecjalnie lubi nasze towarzystwo."
wcale nie miałam na myśli tego, że na początku trzeba "odbębnić swoje" a później można zwierzaka olać bo już będzie oswojony, broń Boże, uważam, że im stale trzeba poświęcać czas, ale uwazan, że od tego ile wysiłku włożymy w intensywne oswajanie od tego będą zależały nasze przyszłe kontakty. Można poświęcić zwierzakowi całe dnie ale jeśli nie będzie on z nami dobrze oswojony - to nic to nie da bo żeby poświęcać mądrze czas zwierzakowi to ten ostatni sam powinien czuć potrzebę kontaktu, chęć przebywania z nami. Oswojenie jest bazą dla wzajemnych relacji. {inicjowanych zarówno przez nas ale także i przez zwierze.. i co ważne, nie stresujących - a to jest możliwe tylko po oswojeniu.} Bo co z tego, że ktoś cały dzien będzie siedział na dywanie i "poświęcał czas" kiedy jego szynszyla będzie siedziała za łóżkiem i bała się podejść? Albo, że pół dnia będzie ślęczał przy klatce stresując nieoswojone zwierzątko a 2gie pół nosił na siłę na rękach? ;)
własnie dlateg aby kontakty były miłe i przyjemne dla obu stron warto na początku wysilić się "ponad normę"

jeśli to luźna dygresja, to tak, oczywiście się zgadzam ;)))
« Ostatnia zmiana: 16 Sty, 2008, 21:36 wysłana przez dream* »

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline jelonekiniuchaczek

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 314
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Książę Niuchacz...śpij, skarbie*
No tak. Mam szylka dwa lata. Nie boi się mnie, daje się głaskać, wskakuje na rękę/ręce, ramiona, kolana, łazi sobie po mnie z całą swobodą. Problem jest taki, że nie daje sie wziąć na ręce. Jedynym pomieszczeniem w domu, gdzie biega, jest mój pokój - duża i ciekawa przestrzeń, więc mną sobie glowy nie zawraca, większość czasu siedzi za łóżkiem i robi za kornika  :D , resztę czasu biega przeważnie jak ostatni wariat, ale czasem przychodzi. Ewentualnie mogłabym go oswajać w łazienće, ale zejście z szynszylem po schodach nie jest mozliwe - wyskoczyłby mi z rąk i zwiał. Poza tym, co powie rodzina na zajętą dłużej łazienkę? Można by przenieśc go w transporterku i potem z powrotem do pokoju.
Metoda całkiem niezła, wypróbuję.... :)
« Ostatnia zmiana: 06 Mar, 2008, 22:06 wysłana przez jelonekiniuchaczek »

Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. (Augustyn z Hippony)
Mania wsr hrw - niech rośnie, niech się rozwija...

Offline mycha

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 63
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Pusia i Chico :)
Czy w tej metodzie pora dnia ma znaczenie? Jeśli tak to jaka jest najbardiej odpowiednia? Zamierzam ją wypróbować, bo od dwóch tygodni próbuje osoić 2 samce. Jak na razie są razem tylko na wybiegu. Ten "starszy" cały czas goni "młodszego", a jak już dojdzie do konfrontacji to fukają na siebie, także nie ma na razie mowy o tym, żebu mieszkały w jednej klatce. :(

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Najlepsza pora na oswajanie dwóch szynszyli ze sobą to południe, kiedy ich zegar biologiczny nastawiony jest na spanie. Wtedy są mniej zażarte w bojach. A na oswajanie ciebie z nimi, no cóż, pod wieczór, kiedy budza sie i maja ochotę na zwiedzanie po całodziennym wypoczynku. Tak gdzieś od 17.00 do późnej nocy, kiedy masz w tych godzinach czas :)
« Ostatnia zmiana: 05 Mar, 2008, 19:37 wysłana przez Mysza <")))/ »

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
ja się tylko chciałam pochwalić efektami tej metody oswajania i pokazać, że to wcale nie prawda, że szynszyli nie da się do końca oswoić, że są dzikie i nietowarzyskie, mało komunikatywne i ogólnie, że to zwierzątka 'tylko do obserwowania' - oczywiście, bywa i tak, ale skoro nawet Yuki aspołeczniak, dzikus i gryzoń dał się podrapać za uszkiem i pod brodą tzn. że nie ma rzeczy niewykonalnych ;)
oczywiście, Yuki musi mieć humor na drapanie, a kiedy już ma dość, podgryza leciutko palce zamiast odepchnąć łapką, ale to i tak ogromny sukces w jego przypadku, bo kiedyś przecież był niedotykalski a swojego domku bronił z zaciekłoscią pitbula.

także, czas, cierpliwość... i cuda stają się rzeczywistością.

Filip i Ciach [Filip niestety dalej jest lekkim nieufkiem, co widać na filmie, gdy zachwiała mi się ręka i aparat zrobił lekki hałas ocierając się o półkę, Filip odrazu stracił chęć na pieszczoty, nie mniej jednak, jego nieufność już nie jest tak chorobliwa jak kiedyś ;)]

Yuki
« Ostatnia zmiana: 20 Kwi, 2008, 16:30 wysłana przez dream* »

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline ambiwalencja

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 311
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Ymre [szaraczek], Ydzio [beżyk]
Ale super! Ciacho jest świetny - w ogóle nie zareagował na hałasy itd ;P
Mój Ymre też już się tak nastawia do głaskania :) Ale nie zawsze, musi mieć "rodzinny dzień" - jak ja to mówię :D Ydzio z kolei woli drapanie po brzuszku albo po główce tylko w jedną stronę - jeśli choć jeden włosek zahaczę 'pod prąd', to od razu się obraża :P

Offline Adam.W

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 397
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Stasia-Stan. Blankuś-Aksa. Yumako-Fiol Ryszika Beż
Zastosowałem łazienkowe oswajanie mojee wrazenia sa takie

Szynszyl jak zobaczył łazienke to odrazu zaczoł z tamtąd uciekac
Potem  po pół godzinie sie przyzwyczaił do nowego miejsca ale dalej ciagle siedział na mnie
A nastepnie tak sie rozbrykał ze na nie wogule nie zwracał uwagi
Lecz zauważyłeem jedną żecz ze jak wołam na niego po imieniu to tak jakby troche reaguje

Dzieki Dream za ten poradnik bardzo mi pomógł aby oswoić szylke do konca

I decyzja podjęta :D

Offline waldimors

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 13
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Mam jedno pytanie: mój Franek jest dosyć odważny i w ogóle, ale nie na tyle, żeby ktoś mógł się blisko klatki zbliżyć(do mnie akurat już się przyzwyczaił), bo zaczyna się panika. Mam go 4 dni i jutro ma być pierwszy wybieg. Czy jeśli chcę podłożyć rękę pod drzwiczki z klatki, to mogę założyć rękawiczki? Boję się, że Franek zareaguje zębami i popamiętam to kilka dni... Oczywiście, to tylko na początek, później już normalnie?

"Są dwa typy ludzi na tym świecie:
jedki się bawią, a drudzy to obserwują".

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
to dopiero jego skromne początki. daj szynszylowi czas :) jego prawdziwy charakter wyjdzie gdzieś w miesiąc po zakupie. na razie niech ma spokój w pokoju, mało rzeczy mogących go wystraszyć...przebywaj z nim dużo, rozmawiaj cichym i spokojnym tonem...to pomaga...przyzwyczaj go też do swojego zapachu-niech wącha wyciągniętą rękę :) z szynszylą trzeba uskuteczniać oswajanie metodą małych kroczków. każdy najmniejszy gest zaufania to wielki sukces :)

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline waldimors

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 13
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
A mam go już puszczać na wybiegi po pokoju? Dlatego też pytam o rękawiczkę...

"Są dwa typy ludzi na tym świecie:
jedki się bawią, a drudzy to obserwują".

Offline Laurin

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 112
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Syriuszek i Maurice :*
Myślę, że raczej cię nie pogryzie, prędzej nie będzie chciał wyjść z klatki jak będzie widział twoją rękę... Naprawdę rękawiczka nie jest konieczna :)

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Szylki nie gryzą to znaczy gryzą ależadko one tylko straszą lub podgryzają a poza tymm gdy założysz rękawice bnie poczuje Twojego zapachu :)

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
ja się tylko chciałam pochwalić efektami tej metody oswajania i pokazać, że to wcale nie prawda, że szynszyli nie da się do końca oswoić, że są dzikie i nietowarzyskie, mało komunikatywne i ogólnie, że to zwierzątka 'tylko do obserwowania' - oczywiście, bywa i tak, ale skoro nawet Yuki aspołeczniak, dzikus i gryzoń dał się podrapać za uszkiem i pod brodą tzn. że nie ma rzeczy niewykonalnych ;)
oczywiście, Yuki musi mieć humor na drapanie, a kiedy już ma dość, podgryza leciutko palce zamiast odepchnąć łapką, ale to i tak ogromny sukces w jego przypadku, bo kiedyś przecież był niedotykalski a swojego domku bronił z zaciekłoscią pitbula.

także, czas, cierpliwość... i cuda stają się rzeczywistością.


Tu mi sie nasunęła pewna dygresja.Kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką po fachu, która stwierdziła (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu), że szynszyle to dzikie, gryzące i prawie,że wściekłe zwierzątka.Zdziwiła sie ogromnie gdy jej opowiedziałam o moich pupilkach, a takze o pacjentach z którymi ja miałam doczynienia.
Zastanawia mnie do dzisiaj - czy  koleżanka trafiła po prostu na mało oswojone lub silnie zestresowane zwierzaki czy po prostu nastawiła sie od początku negatywnie i dlatego takie jej się szylki wydawały...

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
u mnie w pracy też panuje takie przekonanie, że to dzikie i niemiłe zwierzęta które ciężko oswoić a ogólnie to gryzą, strzelają moczem i gubią futro ;)
jednej koleżance w takich osądach się nie dziwię, gdyż odbyła praktyki na fermie, ale niestety, nie jest ona odosobniona w tym przekonaniu, a przecież kule potrafią być fantastyczne, ale wiadomo, że ani w sklepie ani u weterynarza raczej tego nie okażą jako zwierzęta dość płochliwe.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
Tu się nie zgodzę z Tobą  :D
Może dlatego, że od bardzo dawna "chorowałam" na szylka i swego czasu pochłonęłam wszystkie informacje ,które znalazłam w necie i ksiażkach na ich temat -zawsze myślałam o szylkach jako o delikatnych jak chińska porcelana, przemiłych stworzonkach.
Okazały sie nie takie nzowu delikatne, ale za to jeszcze milsze niz w moich imaginacjach  :D
W lecnzicy mam przyjemnosć badać/leczyć naprawdę super oswojone szylki ! Czasem zazdroszczę właścicielom, bo Bibiś nie należy do entuzjastów miziania i noszenia na rękach.
A na jedynej fermie ,na której byłam był tylko jeden szynszyl,który skrzeczał (ale był nowy), reszta była niezwykle spokojna, ale też właściciel wszystkim zajmowal się sam i zachowywał się bardzo spokojnie przy zabiegach,tak że zwierzęta nie czuły sie zagrożone.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
[ot]ojejku, ale offtopicie, jak już musicie to nie w poradnikach :P to ma być miejsce skondensowanej wiedzy dla szynszylowych noobów :P[/ot]

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline magra

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 13
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Fafik i Fafajka
Chcę się z wami podzielić radosną nowiną. Jakieś pół roku temu zamieszkały ze mną dwie cudowne kulki. Claudi mówił,że są bardzo przyjazne i oswojone, to prawda. Nie mniej jednak na początku nie były wobec mnie bardzo ufne. Jedno z cudownej parki od początku nadstawiało się do pieszczot (ulubieniec dream* ;) ), ale drugie przy kontakcie cielesnym gubiło futro i uciekało gdzie pieprz rośnie. A dziś wreszcie przyszła chwila, kiedy aż mi się zakręciła łezka w oku ze szczęścia. Właśnie ta płochliwa istotka (przez Claudiego zwana Cynamonką) siedziała mi dziś na kolanach, dawała się głaskać, a po pewnym czasie najzwyczajniej usnęła z pyszczkiem wyciągniętym na moim przedramieniu. To wspaniałe czuć tak duże zaufanie.  :D :D :D :D

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
bardzo się cieszę tym sukcesem :)
ja za to zauważyłam jak moja Sfercia pierwszy raz na dłuższy czas położyła się plackiem na boku i sobie chrapanko w najlepsze ucięła ^^

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline Adam.W

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 397
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Stasia-Stan. Blankuś-Aksa. Yumako-Fiol Ryszika Beż
Chyba to dobra oznaka jak mój szylek leży na boku i śpi w najlepsze .Tzn że sie oswoił ?? I normalnie wczoraj zasnoł mi na kolanach ,normalnie aż się wzruszyłem

I decyzja podjęta :D

Offline Cathy

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 119
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Fikuś & Ivo.
Heh, to raczej dobra oznaka, jeśli leży na boku - oznacza to z tego co wiem, że czuje się bezpieczny :)
A jeśli zasnął Ci na kolanach.. ahh, szkoda że mój Fikuś nie chce się za żadne skarby przekonać w pełni do mojej osoby i spać na moich kolanach :P
Są różne charakterki.. Ivo znowu cały czas pcha się na moje kolana ^^ Ale i tak kocham moich chłopców nad życie ;>

Gratuluję takich postępów. :) Wyściskaj malucha!

Fikuś & Ivo, dwa kochane standardy. ;*

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
moj ciacho ostatnio lezal na boku a ja go drapalam pod brodka :) moj przeslodziak :)
szkoda, ze teraz to i tak dzikusy są bo malo czasu z nimi spedzam :( nawet jak je puszczam na cale dnie to najpierw sobie kolo mnie poskacza a pozniej chowaja sie po katach no i tyle tego naszego wspolnego obcowania na wybiegu, za to noca wszystkie 3 wywalaja sie na polce najblizej lozka [a klatke mam b. blisko] i chociaz tak sie ze soba zzywamy :) bo czasem im reke do iskania wloze, wtedy Yuki sie przytuli, czasem podrapie Ciacha za uchem jak lezy na boczku... no ale i tak nie poswiecam im tyle czasu co kiedys i niestety widac tego efekty :(

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline majowa

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 44
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Elmo vel MuMu vel Kula Szpiegula i Malutka Mulinka
Ja właśnie zaczynam oswajanie dwóch Szyszek ze sobą i oczywiście tej nowej z Pańcią (czyli ze mną)
Niestety jedna z nich, zadomowiona mała furiatka jest bardzo agresywna wobec nowej Malutkiej i boje się je razem wypuścić nawet do małego pomieszczenia. Stoja obok siebie w klatkach. Raz kica jedna a raz druga, ale Elmuś bardzo podgryza nową, rzuca się na klatkę. Ponieważ Elmo jest zdecydowanie większa i starsza boje się, że zrobi Małej krzywdę.
Spróbujemy metody na kocimiętkę, a jesli to nie zda egzaminu to mamy dość nudną łazienke i tam powoli pod kontrola spróbujemy je połaczyć.

Ogólnie Elmo jest bardzo niedotykalska, przyjdzie na kolana, weźmie smakołyk posiedzi chwile i juz jej nie ma. Super nauczyła się za to wracać do klatki, wie czego jej nie wolno i reaguje na swoje imię.
Malutka jest bardzo ufna i już zaczyna reagować na wołanie i przeganianie.
Mam nadziej, że mimo wszystko uda mi się je oswoić ze soba choc widzę, że Elmo to wielka zazdrośnica i obrońca terytorium.
« Ostatnia zmiana: 05 Cze, 2010, 01:29 wysłana przez majowa »

...aby świat zmieniał się dla nich...

 

Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.

Zaczęty przez KamilDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 1507
Wyświetleń: 421003
Ostatnia wiadomość 12 Paź, 2023, 10:05
wysłana przez Trusku
Nowy szynszyl, pare pytań, oswajanie wybiegi

Zaczęty przez IrchimarutrnDział Początki z szynszylą

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 2736
Ostatnia wiadomość 27 Gru, 2017, 21:53
wysłana przez Rukola
PORADNIK - łączenie szynszyli, oswajanie zwierząt ze sobą..

Zaczęty przez dream*Dział opieka i behawior

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 35324
Ostatnia wiadomość 31 Sie, 2017, 20:28
wysłana przez Viwi
Oswajanie dwóch kulek(samiczki)

Zaczęty przez GabiLDział opieka i behawior

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 3736
Ostatnia wiadomość 29 Lut, 2016, 23:36
wysłana przez Mysza <")))/
Oswajanie dwójki samiczek ... POMOCY

Zaczęty przez GabrysiaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 1465
Ostatnia wiadomość 09 Sty, 2014, 18:45
wysłana przez Gabrysia
SimplePortal