Spieszę donieść, iż otrzymaliśmy próbkę testową (elegancka wielkość tej próbki^^).
Więc tak, wizualnie Gryziółka dla Szynszyli i Kosztaniczek Herbal Pets 800g w niczym nie ustępują sławnemu już Skarbcowi z . Wielkość kawałków ziółek, o którą niektórzy się bali, wiedząc jak drobne są niektóre mieszanki HP dla świnek czy królików, jest całkiem ok. Po prostu nie ma w niej ogromnych badyli jak w (np. łodyg ostropestu i ich kwiatostanów, które potrafiły kolcami ranić noski). Poza tym jest całkiem ok. Już na pierwszy widok rzuca się w oczy spora ilość płatków róży i malwy oraz słonecznika. No i coś co mnie akurat pozytywnie zaskoczyło, gruby porządny plastikowy worek (nie celofan), w którym można spokojnie przechowywać ziółka po zamknięciu klipsem. Nie wiem czy tak będą one pakowane w sprzedaży, ale jak dla mnie jest on lepszy niż celofanowy worek z , który po otwarciu targał się w niewiadomych kierunkach ;)
Dziś wieczorem rozpoczniemy testy konsumenckie, więc po dalszą relację proszę zaglądać tutaj, będę edytowała wpis.
Póki co, dla zaspokojenia ciekawości załączam zdjęcia porównawcze.
Po lewej testowane Gryziółka, po prawej ostatni worek zapasów Skarbca :)
(https://lh3.googleusercontent.com/-QgB5LkJ_75A/Vu_cwVT19CI/AAAAAAAAEKs/vDQtkHEZTr0IvHwDbfyA0kxIVtC-u5NfQCCo/s632-Ic42/Gryzi%25C3%25B3%25C5%2582ka%2BHP%2Bvs%2BSkarbiec%2BZio%25C5%2582owy%2BNZ.jpg)
(https://lh3.googleusercontent.com/-x-S4sa4JPJQ/Vu_cwSICvpI/AAAAAAAAELQ/GVtwq_s7C8gWdDi-SfdqhXwUg-ibJZ40ACCo/s641-Ic42/Gryzi%25C3%25B3%25C5%2582ka%2BHP_.jpg)
[edit]
Wieczorem dostały swoja pierwszą porcje gryziółek. Fajne te gryziółka, ponieważ mieszczą sie miseczce i tam powinny mieć swoje miejsce. Ze skarbcem miałam problem z długimi badylami i musiałam ziółka dawać na półce, co często kończyło sie załatwieniem w nich swoich potrzeb, niestety moje panie takie niechluje ;/
Teraz po problemie, zioła wróciły do miski :D
(https://lh3.googleusercontent.com/-ip8-33b7xNw/VvMOFhO95AI/AAAAAAAAEME/5DN-7frIAmwZlhgIjyKk8dwTl_QwRD4TgCCo/s470-Ic42/DSCF5641.jpg)
Bunia z Gryziółkami HP - tzw. "pierwszy niuch"
(https://lh3.googleusercontent.com/-Xb0O9nhh1go/VvMOFQFwk4I/AAAAAAAAEMI/S9MhAFjXUB4n__n38zIGtEbZDQz8qkXewCCo/s431-Ic42/DSCF5640.jpg)
A tutaj Beza z miseczka Gryziółek. Niestety moje panie nadal wojują (gorzej jak ninja) wiec wspólnych foteczek nie będzie :(
(https://lh3.googleusercontent.com/-etBdD1M-YjU/VvMOFP5r-HI/AAAAAAAAEMo/JHPhaDR3m8I8VE8GLvqxo7yqq6kCKWEgACCo/s631-Ic42/DSCF5635.jpg)
Bunia z Gryziółkami na półce. Ona nie siusia w zielsko wiec może je tam jeść, traktuje tę małą półkę-schowek jako spiżarnie^^
Ogólnie, to powiem tak, dziewczyny się rzucają i jak podaje zioła po 21-wszej, to od razu lecą do misek. Do rana jest pusto, zostają jakieś tam pojedyncze skrawki i płatki nagietka, ale to dlatego, że są malutkie i szylki je odsuwają wąsikami podczas jedzenia. Aha, booby! - rzecz najważniejsza, są czarne, elastyczne, pulchne i jest ich bardzo dużo, więc z wydalaniem i brzuszkami po Gryziółkach wszystko jest w porządku. :)
Pozdrowienia z dzisiejszego gryziółkowego śniadanka. :)
(http://s32.postimg.org/vkaoaja2t/DSC_0374_1.jpg) (http://postimage.org/)
To ja, Rufus. Jemy sobie pięknie, ziółka nam smakują. Stety, niestety, sielanka nie trwa długo, bo po krótkim czasie okazuje się, że z tym małym glutem Bobim mamy te same gusta i te same ulubione kąski!
Więc się kłócimy i młodego spycham do drugiej michy. Mniejszej, bo jest mniejszy, nie musi pochłaniać tyle co ja.
(http://s32.postimg.org/hxbjyf6md/DSC_0376_1.jpg) (http://postimage.org/)
Skubany natrafił na hibiskusa, wrr...
(http://s32.postimg.org/eeltkce2t/DSC_0379_1.jpg) (http://postimage.org/)
Za to ja mam więcej do pożarcia!
Okazało się, że pancia nam dała koncówkę opakowania, ale to nic, nam nie przeszkadza i jemy zachłannie jak świnki w korytku.