Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Rady, porady... => Wątek zaczęty przez: Roedeer w 09 Lut, 2017, 03:45
-
Zaadoptowałam 2 samiczki (jedna ponad roczna, druga nieznanego wieku - 4 lata Pani ją miała) żeby moja Sofie (6 mies, ze mną od 19 stycznia) miała koleżanki. Miały pojawić się u nas najwcześniej na początku przyszłego tygodnia kiedy już zrobię wolierę, a dziś okazało się, że obecni właściciele przywożą je jutro, bo mają ponoć niespodziewany, tygodniowy wyjazd. Woliera nawet nie zaczęta, a tu już trzeba będzie oswajać :/
Myślę, że do połowy przyszłego tygodnia będą musiały siedzieć w osobnych klatkach. Nie wiem jak to teraz zrobić. Miało być tak, że dołączą do Sofie gdy ona już pozna trochę wolierę i będziemy tak probować łączyć, a teraz nie bardzo wiem jak się za to zabrać. Wiem, że muszą spędzić chociaż dzień, dwa na spokojnie by zaaklimatyzować się u mnie w domu. Problem w tym, że obie klatki muszą stać u mnie w pokoju i nie wiem czy mogę wtedy puszczać Sofie na wybieg. No i co z 2 nowymi pannami? Kiedy wybiegi? Kiedy i jak teraz próbować łączyć? Teraz to się czuje jak dziecko we mgle jak tak wszystko potoczyło się inaczej niż planowo było. Eh..
-
Spokojnie i bez paniki :) Spróbuj w ciągu dnia, najlepiej rano jak kule już pójdą spać puścić je razem na neutralnym, małym terenie- może być np wanna lub po prostu łazienka (gdzieś, gdzie Sofie zazwyczaj nie biega). Obserwuj reakcię kuleczek na siebie. Jeśli jedna z dwóch przygarniętych będzie agresywna, oddziel i połącz swoją z tą łagodniejsza, a z agresorką spróbuj po paru dniach :) wszystkich możliwych scenariuszy nie uda mi się opisać, ale to taki najbardziej prawdopodobny ;d ale może powąchają się i od razu będzie zgoda :D kto wie ; )najlepiej zrób wybieg i potem opisz co się działo :D na pewno Sofie nie wypuszczaj w pokoju gdzie by miała z nimi kontakt przez kratki, albo na czas jej wybiegu wynieś ich klatkę albo inaczej jakoś to zorganizuj (często kratki wywołują agresją - Moja Luna np nie ma dwóch palców przez to :P)
-
@Metallowa dziękuję za odpowiedź, ale wszystko zrobiłyśmy szybko i się polubiły expresowo, że nawet @Mysza <")))/ i @Dosiek mieli zonka [WOW]
Zaraz napiszę jak to było ;)
Btw. Jednej z nowych (starszej) daliśmy na imię Luna (nie miały imion lol) :) Luna bo kocham księżyc, a luna z hiszpańskiego (kocham hiszpański) i z łaciny to księżyc :3
-
Opowiem jak to było. Jeszcze żeby łatwiej było się połapać podam imiona: młodsza to Karen, starsza Luna.
Panienki przyjechały po 10. Po jakichś 5 minutach poszłam po klatkę z Sofie i wzięłam Ją na ręce. Była Matka wzięła Karen i zblizylismy je noskami by mogły się powąchać. Potem Karen daliśmy do pustej klatki Sofie, exMama wzięła na ręce Lune, a Sofie daliśmy do pustej klatki nowych. Następnie Karen dołączyła do Sofie, a Luna powędrowała do klatki Sofie. Coś tam się poganiały, ale na spokojnie. Małe kłaczki futra wychodziły, ale bez dramatu. I na koniec
Luna dołączyła do Sofie i Karen. Było wszystko ok. Sofie chciała dominować, trochę na nie skakał i stawała na tylne łapki wąchając tę, która była bliżej. Nawet później byli właściciele chcieli się pożegnać z Luną to Sofie nie pozwalała i fukała, bo się właśnie do Niej tuliła, a ci przeszkadzać chcieli :D
Wszystko to trwało łącznie może pół godz.
-
Też mam szynszylę Lunę, a jest biała i okrągła jak księżyc w pełni właśnie ; )
Super, że szybko się polubiły :) w obawie o łączenie wiele osób odwleka dobieranie towarzysza dla swojej samotnej szyluni, oby więcej takich łaczeń ekspresowych, które przekonają ludzi do tego, ze szynszyle, to naprawdę stadne stworzonka :)
-
No właśnie wiem, że masz Lunę :) Ja dałam Luna, bo księżyc jest taki szary (choć moja kluska jest ciemniejsza), Twojej też świetnie pasuje :)
Nooo oby, oby :) One są tak spokojne, że aż za haha [woot] Sofie też stała się spokojniejsza :D
-
no w sumie moja Luna to odmiana White Wilson silver, a grzbiet ma cały srebrny, to pasuje jak ulał hahah jeszcze jakby księżyc miał takie wielkie radary jak ona xD
-
Puchata czarodziejka z księżyca :D
-
super, ze tak szybko się udało ciekawe jak będzie u mnie, ja będę mieć Sisi o 10 rano a ja będę w domu dopiero przed 19.. także u mnie dzień będzie w klatce i dopiero następnego dnia rano mogę je połączyć, tylko zastanawiam się czy lepiej na wannę, czy na wybieg, a może na klatkę?
-
Trzymam kciuki by szybko i bezproblemowo poszło :) Ja rady jako takiej nie udzielę, bo u mnie to była kwestia farta i wykorzystania dobrego momentu ;) Niech się wypowie @Metallowa / @Mysza <")))/
-
odradzam klatkę (zapachy + słaby dostęp gdyby walczyły) a polecam wanne, bo wszystko ma się pod kontrolą
-
@Metallowa czyli co? Zatykam korkiem wannę, puszczam szylki i czekam aż przestaną się atakować czy jak? Nie wiem jak to zrobić, a sobota za chwilę :(
-
puszczasz kulki do wanny i patrzysz jak reagują- jak będą walczyć to rozdzielasz i koniec na dziś, jak będą tylko fukać to niech tak sobie łażą w wannie xd i można im robić wspólne wybiegi, jak się powąchają i się zleją, to też wspólne wybiegi i można spróbować razem do klatki dać. Mogą się atakować i gryźć, ale mogą też od razu się iskać, musisz być czujna ; ) i nie stresuj się bardzo, bo zwierzaki to wyczują :D na luzie ; )
-
Dzięki @Metallowa dam znać jak mi poszło :D i najlepiej rano w niedziele jak będzie wieczorem tak?
-
zawsze najlepiej łączyć jak szylki są zaspane rano :)