Byłam wczoraj z małą u weterynarza i dostała zastrzyk przeciwzapalny i przeciwbólowy i po dwóch godzinach zachowywała się lepiej i nawet podeszła na dłużej do jedzenia.Nawet miała sprawdzony cukier bo więcej piła niż zwykle,ale ma dobry wynik. Dziś byłam na kontroli rano i we podjął decyzję że skoro dobrze zareagowała na te leki to dostanie je przez 3dni i potem zobaczymy czy przejdzie czy nadal będzie taka.Jeśli jej osowiałość wróci to będzie miała prześwietlenie kości bo może tam będzie przyczyna.
Ząbki to nie bo w tym roku też było takie podejrzenie i miała sprawdzane i wszystko było ok.A czy np.może mieć robaki i to może być przyczyną.A dodatkowo bardzo złośliwa się zrobiła od dwóch dni.
Wiecie co od dwóch dni moja szyszka zrobiła się trochę dziwna,bo miej je,pije jak najęta i zrobiła się złośliwa,bo podszczypuje złośliwie synka a dziś nawet skoczyła do mnie.Czy to może być spowodowane tymi upałami,że jest rozdrażniona i wszystko ja denerwuje?A dodatkowo ile musi schudnąć szynszyla aby się denerwować,bo moja przez tydzień spadła 26gr.Jak wasze szylki zachowują się w te upalne dni,bo ja już się denerwuję i stresuję.A gdyby miała się naziębić to jakie występują oznaki??
no skoro juz jest z nią lepiej to tylko pogratulowac niech szaleje i zajada z miseczki ile wlezie :D a co do sklejonego futerka to wilgna szmatką lub ręczniczkiem jej tu umyj ale delikatnie a potem dokładnie osusz to miejsce.Sama letnia woda powinna załatwić sprawę :)
Tylko teraz już jest lepiej.Zdecydowałam się zaryzykować i zwiększyć jej wybieg(bo do niedawna biegała tylko po kuchni,bo gryzie wszystko). Teraz zwiedza całe mieszkanie.Robi więcej kupek i zjada praktycznie wszystko co ma w miseczce(nie tak jak kiedyś). Nawet zaczęła jej odpowiadać karma,co kiedyś kręciła nosem. Nawet futerko po znieczuleniu zaczęło już do siebie dochodzić.A nie wiecie jak mogę jej pomóc pozbyć się posklejanego futerka pod brodą bo zostało jej nadal po lekach jak dostawała i widać że czasami ja denerwuje,bo stara się łapkami umyć pysio. A po tych przejściach zrobiła się lekke przylepa,bo musi wskoczyć na nogę i popiskać po swojemu,daję się głaskać i przytulać(choć ma nadal zagrania że skubnie).
Teraz dostaje zioła z herbal pets,sianko i granulat z versele laga chinchilla nature,2 kulki vitakraft.Dostaje oczywiście bobotikon. Od niedzieli dostawała głównie zioła i sianko,tak jak kazał lekarz.Kupki są kształtne,ciemne,lekko miękkie.
Jednak wychodzi na to że to rozbijanie gazów może troszkę potrwać,albo nabawiła się jakichś problemów z trawieniem,bo od momentu jak dostaje troszkę granulatu(bo widać było że nie wystarcza jej siano i zioła)zjada praktycznie wszystko ale potem ma jakby wzdęty brzuszek.Wtedy ja przechodzę do interwencji i jej masuję.To co prawda popłakuje,ale siedzi grzecznie.I po tym zaczyna gubić kupki.Za to wczoraj chciałam spróbować czy nadal muszę podawać lek i rano była bardzo aktywna(u niej nie podobne)i jak ją złapałam to brzuszek był napięty.Wiec podałam lek,pomasowałam brzuszek i po krótkim czasie położyła się spać. I zaczynam zastanawiać się nad tym skąd to mogło się pojawić?!Czy rzeczywiście nadal ograniczać granulat,bo przez to że teraz żołądek nie jest ściśnięty gazami to zbytnio się objada?! Bynajmniej teraz ona wie jak sygnalizować że coś jej jest abym mogła jej choć trochę pomóc.
Paula_91 ja właśnie podaje zamiennik esputikonu.No właśnie nie można przedawkować.Takteż chyba podam jej do niedzieli i zobaczę co dalej.Bo tak naprawdę weterynarz kazała podawać lek i obserwować małą i jakby coś się działo to wtedy kontaktować się z nim. Z szyszka jakby lepiej. Po odchodzących gazach robi się taka szczuplejsza.
hej, ja apropo esputikonu. Nam weterynarz zalecil go dla szczeniaczka, mowil ze jest to cos innego niz espumisan -delikatniejszy i nie mozna go przedawkowac (to samo pisze w ulotce). Moze jednak sprobuj dostac ten esputikon. Trzymam kciuki :-)