Witam,piszę tu ponieważ mam mały problem,ale to chyba wiadomo:)
Zaczne od ''zmiany''
Więc około 3 tygodni temu adoptowałam szynszylka obecnie ma 4 miesiące.Rocky ( jego imie) był bardzo spokojny,podobno najspokojniejszy z całego rodzeństwa.No to pomyślałam że trafił mi się ideał ( i tak nim jest i bedzie).Mam też drugiego szynszyla Kubusia kty jest jego przeciwieństwem.Nie ufny,płochliwy,chcący uciec w nieznane...Rocky wchodzi bez problemów na rece a Kubuś jak wskoczy to zwija się jak najszybciej do ucieczki.
Ale tu nie o tym.Chodzi o to że Rocky zrobił się podobny do Kubusia pod względem tego że jest bardziej płochliwy.
Czy Kubuś mógł wywrzeć na nim to,czy jest to spowodowane wiekiem maluszka?Jakieś szynszylowe hormony czy coś w tym stylu?
----------------------
Rocky dużo jadł,karmy mu nie zmieniałam jest taka jaka jest ( VL Complete),1 łyżka rano druga wieczorem,zjadł wszystko a na dodatek chciał wyjeśc Kubusiowi.( Kubuś nigdy apetytu nie miał,chodziłam z tym do weta ale nic mu nie było.Sianka nie lubi wybredny.Je kiedy chce) A teraz Rocky poskubie i nie je.
--- Nie było mnie 4 dni i właśnie jak wróciłam to tak się stało.Moja mama powiedziała że sianka nie tkneły.----
Co poradzicie?