Bieg skakanie odpoczynek?

[Noraa2]

Mam od miesiąca swojego pierwszego małego łobuziaka( idzie mu na 5 miesiąc życia) i zastanawiam się czy wszystkie młode kulki są tak szalone. Kropek po puszczeniu na wybieg- biega z szybkością światła po pokoju , wskakuje na co się da, odbija od ścian podskakuje... Tak z 5-10 minut . Potem na chwile robi wykładkę w swojej ulubionej kryjówce i znów wyskok i szaleństwo. Tak kilka razy -a po jakiejś godzince takich  szaleństw idzie spać za szafę. To normalne? U młodych kulek? Przez jakieś pół godzinki sobie śpi - a potem znowu szaleństwo. mam wrażenie ze mógłby tak do rana.
A jak już go na silę zaniosę do klatki to pada spać i mam wrażenie , że bym go mogła za nogi przeciągać po półce i by się nie obudził (zdjęcie poniżej). Wasze kulki też tak mają?

[Noraa2]

????

[Rukola]

W 100% normalne zachowanie :) może z czasem wyrobi sobie kondycję i będzie mniej odpoczywał albo po powrocie do klatki będzie szaleć żeby go wypuścić z powrotem, ale generalnie mniej więcej tak to będzie wyglądać. Takie jest prawdziwe oblicze szynszyli, trudno to sobie wyobrazić patrząc na nie w zoologicznym :)

[Paja]

To jak najbardziej norma, szynszyle są wulkanami energii, które po wybuchu muszą naładować akumulatorki by znowu móc szaleć na swoich włościach :D Z wiekiem troszeczkę się uspokajają, ale i tak możesz spodziewać się wielu lat szaleństw. :)
To dobry objaw, bo hasająca szynszyla to zazwyczaj zdrowa szynszyla :)

[Noraa2]

Dzięki za uspokojenie.
Jeszcze pytanie uzupełniające. Martwi mnie to ze poza smakołykami z reki (topinambur, suszone jabłuszko i oczywiście kawałek migdałka -  to... wchodzi zawsze )) mały na "wybiegu nic nie jej i nie chce pić. Bez względu na to na ile jest wypuszczany. 
ps.
Ma dwie klatki 
-dużą w której mieszka w innym pokoju niż sobie biega ( tam nie mogę go puszczać)
- i taką małą ( do której samodzielnie po otwarciu tej dużej już wędruje. Szybciutko  cwaniak zaskoczył ,że jest brany w tej małej klatce na ręce i wynoszony na wybieg, żeby poszalał sobie)

W tej małej klatce ma miseczkę z karmą ,dodatkowe poidełko, domek, jak biega to czasem do niej sam wskakuje ale nic nie je i nie chce pić. Trochę mnie to martwi , bo godzinka  czy dwie to chyba nie problem ale jak go puszczę na 3-5 godzin to chyba trochę za długo-  bez picia zwłaszcza????
Z tego poidełka w małej klatce jak mu je przewieszę do dużej klatki to pije. ( sprawdzałam specjalnie).
Jakby do tej małej  małej klatki nie zaglądał sam to bym się zastanawiała czy się czegoś boi- ale włazi do niej pozagląda do miseczki ( tez ją zna bo była jakiś czas w dużej klatce) pozagląda po kątach i wychodzi. ( karma ta samo co w dużej klatce)
Za to zanim padnie spać jak go już zaniosę do dużej klatki - to wcina jak wariat wszystko co mu na ząb wpadnie ( poza sianem - z tym mam problem -wybredniak siana nie rusza prawie woogle) )i pije że bąbelki lecą w poidełku.
 Nie rozumiem tego?

[Abb]

@Noraa2 znawczynią nie jestem, a szynszyle mam dopiero miesiąc ale powiem Ci tak... Moje dostają jeść dopiero PO wybiegu, który trwa u nich ok 4 do 5 godzin, ponieważ jeśli dostaną wcześniej to nie ma siły żeby wrócili do klatki ;) Podczas wybiegu dostają jedynie jakiś patyczek, który nie zawsze skubią, a w klatce zawsze jest sianko, którego też raczej w trakcie wybiegu nie ruszają, za to ok 21 sami wracają do klatki i czekają na jedzonko. Moim zdaniem nie masz się czym przejmować skoro w klatce po wybiegu szylek je i pije ale niech się też wypowiedzą ci co się znają ;)

[Noraa2]

Mój mały ma jedzonko zawsze.
Przyjełam system ze odmierzam mu miarka rano dawkę.
VL Nautra  plus mieszanką ziół    i daję 3/4 do miseczki w dużej klatce  i 1/4 do miseczki w małej klatce.

do tego dostaje listki rano i wieczorem ( jabłonka brzoza babka lanetowata, maliny, porzeczka. mleczyk... i inne z wykazu tych jadalnych dla kulek plus patyczki małe (spore gałązki z jabłonki ma cały czas do gryzienia w klatce).
Do wieczora (późnego) mały wcina co lepsze wg niego -  ( z pól miseczki 'wetnie"resztę porozkłada a raczej powyrzuca z miski )
Wtedy czyszczę miseczkę zostawiam to co w niej było ( a czego nie chciał zjeść ) i dodaje te 1/4 z małej klatki - nie jest zachwycony ale nie ma wyjścia i do rana wcina to co zostało..  Prawie... Czasem łaskawie ruszy jeszcze sianko. Poprzednia opiekunka tak radziła żeby nie wybierał tylko tego co mu smakuje ale wcinał wszystko ze względu na  różne wartości odżywcze w karmie ( twierdziła ze głodny nie będzie jak mu coś nie smakuje bo ma sianko - w zasadzie trza tu przyznać jej rację ).
 Na szczęście nie mam problemu z wywalaniem karmy- mam jakiegoś dziwnego szynszyla - chodzi siku tylko w jedno miejsce do podstawki ze żwirkiem. Jak kiedyś mu wyjełam podstawek do wyczyszczenia i  zmiany żwirku , to zastałam po powrocie  w miejscu podstawki brązową plamę - zachciało mu sie to i tak poszedł tam gdzie zawsze

[Abb]

Wygląda na to, że Twój jeden je więcej niż moje dwa dorosłe ;)

[Noraa2]

I pewnie dlatego tak szybko rośnie......  jak porównam jaka małą miałam kulkę jak ja przywiozłam a jak już wygląda teraz....
Na razie na szczęście wygląda ze po prostu szybko rośnie ( a nie tyje)  Poza tym jakbym ja tak ganiała przez 3- 5 godzin jak on---to bym miała pewnie figurę marzenie

[Abb]

To dobrze, że nie tyje :) Ja się stosuję do tego co czytałam o szylkach - główny pokarm to sianko, a karma i zioła to jedynie dodatek, dlatego wieczorem dostają tylko 2-3 łyżki karmy i garść ziółek. Jeśli karmy nie zjedzą całej to następnego dnia dosypuję tylko odrobinkę.
Co do sikania, to szynszyle szybko się uczą. Moje też chodzą do specjalnej kuwetki w klatce :)

[Noraa2]

Karmy w mieszance wg proporcji to wychodzi z łyżka stołowa, a w mieszance ziółek tez ma gałązki,patyczki i jakieś listki, niewiele owców suszonych . Listki tez po 1,2 z różnych gatunków dokładam -  nie przesadzam chyba?

[Abb]

Nie, myślę że nie - jak to na początku opisałaś to wydawało się tego taaaak dużo ;) Tylko uważaj na owoce i zioła moczopędne, takie jak pokrzywa. Ja pokrzywę daję co 3 dni, a gałązki jabłoni i gruszy na zmianę z korą wierzby.

[Noraa2]

No to mam problem z pokrzywa - Kropek za nią przepada - właśnie dziś popołudniu jadę na "ekologiczną" działkę mojego taty , żeby zrobić zapasy , czyli narwać i ususzyć. Mały by wciągał pokrzywę w max ilościach... A się trzęsie i wyrywa listek z reki , nawet najmniejszy okruch pokrzywy sie nie marnuje. Ale dostaje tylko po listku codziennie.

[dream*]

Nora, pokrzywy w tym roku się już nie zbiera
Zawiera ona cystolity które bardzo niszczą nerki.

[Noraa2]

Wiem ze pokrzywy zbiera się tylko jako młode listki-  mój tata ma bardzo rygorystyczne podejście do żywienia ekologicznego - czasem aż skrajne. ( delikatnie mówiąc) U niego nawet pokrzywa jest "hodowana" czyli teraz ma właśnie młode pędy i listki, ponieważ została poprzerywana  jako jeden z "ekologicznych elementów działki"
Jak się ma w domu kulkę to plus jeśli chodzi o zapasy dla niej 

[Mysza <")))/]

@Noraa2, chyba chodzi o to że, tylko te małe pokrzywy takie do 25cm nadają się do zbiorów (czyli w wieku do kwietnia). A te wyrośnięte ponad półmetrowe wytwarzają już te szkodliwe substancje. Chyba, że się mylę i ważna jest tylko pora roku, a nie wielkość rośliny?! @dream* ?

[Noraa2]

Na wszelki wypadek odpuściłam zbieranie - nie miałam kiedy kopać po internecie- w każdym razie mój ojciec twierdził ze chodzi o młode listki z pokrzyw czyli by się zgadzało - z pokrzyw małych takich do około 15-20 cm. Tak wg "ludowych -  babcinych przykazań" może w sobotę ,będę miała czas posiedzieć i poczytać - ale pewnie się okaże ze temat rzeka..... 
Ps - tylko że masze babcie by pewnie nie wpadły na pomysł żeby pokrzywy przerywać, żeby puściły nowe pędy.

[dream*]

wielkość rośliny nie ma nic do rzeczy,
chodzi o to, że z czasem budowa anatomiczna pokrzywy się zmienia, w uproszczeniu, błony komórkowe pokrzywy zaczynają wytwarzać kryształkowate, ostre i drażniące nerki twory z węglanu wapnia - cystolity. stąd pokrzywy zbiera się tylko młode, przed kwitnieniem, czyli takie, które owych cystolitów nie zdążyły wykształcić.

[Mysza <")))/]

a jak się ma do tego przerywanie rośliny?

[Noraa2]

Dziś byłam na działce u ojca i przez ciekawość zrobiłam zdjęcia , jak się oberwie pokrzywę zostawiając korzenie to teraz średnio to tak wygląda. Z korzeni wybijają młode pędy.

[Noraa2]

Po zwróceniu uwagi na temat tego ze mogą być szkodliwe tak jak wspominałam wstrzymałam się z suszeniem. Nie jestem skora do upierania się jeśli chodzi o coś co by mogło być niewskazane dla Kropka - pewnie bym  temat odpuściła, gdyby nie kontynuacja. Teraz to już chyba kwestia ciekawości.

[Noraa2]

Jak tu nie patrzeć z uwielbieniem....

[Bożena]

 :love: ślicznota, a ta kropka na łebku cudna  :cmok: