27 Kwi, 2024, 21:58

Autor Wątek: klopoty z maluchem...  (Przeczytany 1371 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ola.str

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 23
  • Uzbierane migdały: 0
klopoty z maluchem...
« dnia: 01 Maj, 2005, 19:12 »
to znowu ja z pytankiem... moj malutki szylek (1 miesiac) - ten jedyny co sie uratowal po ataku swojej matki -  rozdrapal ranke, ktora zrobila mu kochana mamusia... dzisiaj rano jak wstalam to byla na tylnej nozce taka wielka kula... ja pierwsze co to spakaowalam malucha do transporterka i do weta... wet mu to ----> wycisnal i dal taki miejscowy antybiotyk... kazal mi te operacje wieczorem powtorzyc... no ale jak ja mam temu maluchowi taki bol sprawic... szkoda mi bo tak u weta piszczal i tak brzydko ta ropa wygladala... myslicie ze wdalo sie tam jakies zakazenie? jak sie nim teraz opiekowac bo widze ze go to boli... przykladalam mu wywar z rumianku, ale jak tylko lekko dotkne tego miejsca to zwiewa gdzie pieprz rosnie... martwie sie o niego bo to jeszcze takie malutkie... a tyle juz przeszlo :(
zdarzyla sie taka historia juz u was? czy to jest niebezpieczne? napiszcie

Pozdrawiam Ola

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Maj, 2005, 21:59 »
nie wiem co Ci poradzić-bądź w kontakcie z wetem :|

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Offline ola.str

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 23
  • Uzbierane migdały: 0
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Maj, 2005, 00:25 »
Dzieki Fiolka :)

z maluchem z dnia na dzien coraz lepiej, chociaz jeszcze nie tak jak powinno byc... najgorsze jest to ze moj wet ma teraz urlop, a do innego za nic w swiecie nie pojde, wiec musze sama malemy wstrzykiwac antybiotyk  :shock:
pozdrawiam
ola

Madzior

  • Gość
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Maj, 2005, 13:00 »
O ranyyy ...Biedne to maleństwo..Życz mu ode mnie szybkiego powrotu do zdrówka !!
Ja na szczęście nie miałam nigdy takich problemów z moim szylem..Uff.

Offline eWCIALINKA_iNkAa

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 47
  • Uzbierane migdały: 0
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Maj, 2005, 14:31 »
Wspolczuje twojemu maluszkowi ,oby jak najszybciej wracal do zdrowia :)
Ps: podziwiam za samodzielne robienie zastrzykow  :brawo:

A to sem ja  [owca_na_skakance] Nietoperek;):))))) [aniolek_diabelek]

Offline Nutka

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 41
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Maj, 2005, 16:16 »
No to nie zazdroszczę. Ja też swego czasu musiałam robić zastrzyki, tzn. nie sama, bo Bianeczka tak się wyrywała, że trzeba to było robić we dwoje. Na szczęście mam to już za sobą :!!:
Trzymam kciuki Olu i daj zanć co z maleństwem.
Trzymamy kciuki!!!
Buziaki :cmok:
Agnieszka, Bianeczka i Stokrotka

Agnieszka(R.I.P. Nutka, Bianeczka i Stokrotunia)

Offline ola.str

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 23
  • Uzbierane migdały: 0
klopoty z maluchem...
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Maj, 2005, 19:39 »
ja juz skrobnelam w innym temacie z maluszkiem wszystko dobrze... dzielnie znosil zastrzyki i wizyty u weta... teraz zdrowiutko rosnie i jest skubaniec strasznie szybki... a jak fajnie spi ze mna... rozciaga sie na cala dlugosc :) ciesze sie ze juz po wszystkim... teraz zastanawiam sie nad kastracja mojego Jetlika... wiem ze to niebezpieczne ale nie chcialabym aby znow spotkaly mnie te sytuacje...
Pozdrawiam
Ola

 

klopoty z Dziubusiem

Zaczęty przez DemonaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2084
Ostatnia wiadomość 08 Sie, 2004, 16:09
wysłana przez Claudi
problem z maluchem

Zaczęty przez AgnesbellDział Początki z szynszylą

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 1059
Ostatnia wiadomość 01 Maj, 2014, 01:37
wysłana przez MojaSzynszyla
SimplePortal