Karmelek

[Natka1]

co  u Karmelka  słychać ?  :D

[Bożena]

Karmelek jak to Karmelek,raz na wozie raz pod wozem.Niestety nie udaje się zmniejszyć dawek furosemidu.Ale jest .....ok,Odpukać w niemalowane.Może w niedzielę pojedziemy do Bielska bo doktor Całus ma dyżur.Co dzień wydaje się  bardziej nas terroryzować.Ale jakoś nam to nie przeszkadza.Nawet można się ,przyzwyczaić do wstawania w nocy co godzinę i uspokajania wołającego Melka.

[Natka1]

łobuziak wie jak korzystać  z przywilejów  choruszka   :D
wycałuj proszę  ten  Karmelkowy  pyszczek  :love:

[aoka30]

Bożenko, dawno mnie nie było na forum i nie wiedziałam, że Twój maluszek ma tak poważne kłopoty z serduszkiem.
Trzymam kciuki i pozdrawiam Was gorąco.

[Evka]

Biedny ten Pani Karmelek
powodzenia w dalszej walce:)

[Bożena]

Karmelek znowu miał kryzys związany z serduszkiem.Ale już ok.Napędził nam stracha.Zapomniałam dodać ,że waga melkowa poszła w dół-690g.

[owiabiks]

To dobrze, że już OK :D

[Zieffka]

Bożenko-masz po prostu porządnego beża. Na wakacje chudnie-żeby nie martwić Cię nadwagą swoją. 690g to piękna waga.
Nie bój się, w zimie pewno będzie znowu słodkim puszynkiem te "parę" gramów większym :)
Cała moja banda śle milion całusów gorących jak słońce :)

[Mysza <")))/]

Bożenko, całuski dla Karmelka, niech się zdrowo trzyma wszystkimi swoimi 4-rema łapkami :)
A moje sie zmówiły i na lato przytyły :D

[Bożena]

Meluś przesyła wam całuski.Wczoraj znowu było niedobrze.Dzisiaj znowu wrócił apetyt i mały biega jak zwariowany.Boję się o niego strasznie.Ostatnio coraz częściej widać po nim , że jego małe serduszko jest niewydolne.Toczymy z Melkiem walkę o życie już ponad dwa lata.Mam nadzieję ,że będzie nam dane walczyć jeszcze przez  kilka kolejnych.Zieffka-spadek wagi dobrze mu zrobi na nagniotki ale już więcej niech nie chudnie .Mysza-twoje babole muszą być śliczne z tym nadmiarem ciałka.

[Mysza <")))/]

Mysza-twoje babole muszą być śliczne z tym nadmiarem ciałka.

oj, niemów ;p jak ostatnio zobaczyłam wagę znacznie przekraczająca 800g 0.o tym bardziej, że ciagle lataja w kołowrotku. one chyba idą w miesnie, bo jak sie taka puchatą kulkę ściśnie to same mięśnie czuć nie tłuszczyki^^ właśnie ciri i beza siedza ze man w pracy i czekają (mało transportera nie rozniosą z nudów) na swoja kolej do doktorka. Ciri na przegląd zębów a Beza z ropniem na tylnej stopnie-chyba jej waga nie służy-od siedzenia na drewnianych półkach.
Co ciekawe Beza Waży 680g i ma odgniata, a Dantuśka ponad 820 g i nie ma nic. Czyste ładne stópki. Tylko, że Dantuśka zazwyczaj leży w polarkowym tunelu i układa sadło :p

[Bożena]

Beza widać ma te szłapki delikatne jak dama.Mel ma też jakieś takie delikatne szłapki i tendencje  do nagniotków.Kupiłam na allegro pikówkę i będę hrabiemu szyła poduszeczki  na półki,może to coś da.Chociaż i tak hrabia  całe popołudnia jest poza klatką.

[Bożena]

Tradycyjnie przez dwa dni mały gorzej jadł.Popędziliśmy do Bielska gdzie zostały wygolone łapki i pobrana krew na wszystkie możliwe badania.Osłuchany i wybadany padł ze zmęczenia i nawet udało się bez znieczulenia zobaczyć ząbki.Wyniki wątrobowe i nerkowe ok.Czyli  brak apetytu spowodowało u niego chore serduszko. Ale teraz jest już ok.Za tydzień Meluś wyrusza  w podróż do Nowego Targu.Jedziemy na wesele,na bąbla czeka tam już pokoik.

[Natka1]

UFF  dobrze że już  wszystko ok  , pewnie napędził  Ci  chłopak niezłego stracha  :e_smile:
 Życzę  Wam  spokojnej i bezpiecznej  podróży, bawcie się dobrze  na weselu    

[Bożena]

Oj dawno nic o Melku nie pisałam a przecież coś wam się kochani należy.Tyle razu trzymaliście kciuki za mojego cukierka i za każdym razem się udawało.
Przeżył z nami wesele w Nowym Targu i wiele pięknych chwil. Mam nadzieję ,że będzie ze mną jeszcze długie lata. Jest jeszcze bardziej puchaty i jeszcze bardziej rozpuszczony. Potrafi wyegzekwować wszystko czego tylko zechce. Mój brak konsekwencji w stosunku do niego zaowocował totalnym terroryzmem w wydaniu puchatka. 21 dni mojej nieobecności w domu dla Melka i reszty domowników było udręka. Przez 3dni przestał jeść i pić.Na siłę dokarmiany i dopajany skapitulował ale jadł niewiele.Po moim powrocie znowu strajkował ale wszystko wróciło do normy.Przez pierwsze dni nie odstępował mnie na krok, domagał się noszenia i spania na rękach. Karmelkowe serduszko czasami nie pracuje tak jak powinno ale nauczyłam się już rozpoznawać momenty kiedy potrzebna jest dodatkowa dawka leku. Kochani Mel wszystkich którzy byli   z nami przez te kilka lat walki o niego pozdrawia i przesyła gorące buziaki.

[Basia_W]

Wydaje mi się, że dla niego jesteś partnerką życiową i wcale nie dziwi mnie jego reakcja podczas Twojej długiej nieobecności.
Ja zapewne nigdy nie doczekam się od moich kulinów chęci noszenia a tym bardziej spania na rękach, zawsze to polowanie i wymuszenie w moim wydaniu :). Pozdrawiamy Mela i życzymy zdrówka, chetnie zobaczylibyśmy aktualne zdjęcia bardziej puchatego królewicza.

[Aśińska]

Ja tez pewnie nigdy się nie doczekam odwzajemnienia miłości od Diabłów.Są juz znami 4lata a dzikusy z nich straszne, i pewnie nigdy sie to nie zmini. Kochany Melku jeszcze wiele pięknych lat życzą Diabełki .

[Zieffka]

Przez pryzmat kilkuletniej opieki nad przewlekle chorym szynszylkiem stwierdzam jedną rzecz - więź jaka się wytwarza, jest UNIKATOWA.
Byłam 2 lata temu u Bożenki i pamiętam do dziś, z jaką czułością z rodzicami opiekowała się podczas mojego pobytu Karmelkiem. Wydawało mi się, że to może męczy trochę takie zwierzątko - nie rozumie co się z nim dzieje, a człowiek dwoi się i troi, żeby wywalczyć mu komfortowe i dłuższe życie. Teraz wiem, że prawda jak medal ma dwa oblicza. Oswojenie się zwierzaka z tego typu sytuacją podawania leków nie musi oznaczać rezygnacji czy braku sił do samoobrony [wiemy, jak szkraby są płochliwe], ale pogodzenia się z faktem, że skoro potem z niewiadomych dla tego małego rozumku powodów czuje się lepiej, to warto to paskudztwo łyknąć. Przy okazji wcale to nie przeszkadza sterroryzować otoczenie taktyką "na bidula" - biorą na ręce, dają jakieś świństwa, to teraz niech lulają na ukojenie nerwów! ;)
Przesyłam od mojej super Czwórki gorące buziaki! :)

[Bożena]

Kochani! Znowu rozpoczynamy walkę.Mam nadzieję ,że i tym razem ją wygramy.Nic więcej już nie napiszę bo najzwyczajniej w świecie brakuje mi słów. Moje małe kochane stworzonko chce mnie opuścić .

[yoostynka]

Bożenko, co się dzieje? Karmelku trzymaj się dzielnie, my tu wszyscy wierzymy w Twoją siłę do walki i chęć do życia  [pociesze]

[Zieffka]

będę z całego serca wspierać myślami Karmelka i Ciebie. oby maleństwo nigdzie się nie wybierało!

[Natka1]

trzymamy kciuki, Karmel Ty nie szalej chłopaku  !

[marcsl]

Z całego serca wierzę że będzie dobrze.Trzymam kciuki za Karmelka

[owiabiks]

Musi być dobrze!!!

[Bożena]

 Kolejny raz się udało.Po trzech dniach niepewności Karmelek jak gdyby nic się nie stało fika po mieszkaniu i pałaszuje jedzenie aż trzęsą mu się uszka.Mój maleńki.Było podejrzenie niewydolności nerek.