Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o wszystkim => Pogaduchy i ciekawostki => Wątek zaczęty przez: latina27 w 15 Gru, 2007, 11:49

Tytuł: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: latina27 w 15 Gru, 2007, 11:49

Zastanawiam sie czy zwierzęta potrafia wyczuc nasze nastroje,emocje itp.
Tak sie zdarzylo niedawno,że ogolnie mialam fatalny dzien w pracy a na dodatek i w domu  posprzeczalam sie bardzo ze wszystkimi.Poprostu taki dzien ze wyc sie chce do poduszki i uciec  na bezludna wyspe.
I wlasnie w ten dzien weszlam do sypialnie(tam stoi klatka z Bobkiem i tam tez jest ten pokoj wybiegowy) by wypuscic szaraczka a ja poprostu mialam ochote polozyc sie i wyizolowac na momet od wszystkich.No i wlasnie w ten dzien Bobus byl absolutnie inny niz zawsze.Najczesciej biega jak postrzelony tratujac wszystko i wszystkich  podskakuje i szaleje.A w ten dzien zupelnie inaczej sie zachowywal.Wskakiwal mi na kolana i dawal sie glaskac naprawde dlugoooo.On lubi pieszczoty ale nigdy ZA WIELE.Potem jak sie polozylam to poprostu wskoczyl na lozko usiadl mi na ramieniu i tak siedzial patrzac na mnie z gory .Śmiac mi sie z tego wszystkigo chcialo bo strzelal minki naprawde zabawne.Wiecie  jak sie patrzy na mordke szynszyla od spodu to wyglada tak smiesznie hahah ten plaski nosek i minka jakby sie smial :D  a potem obrocil sie  i majstrowal cos w moich wlosach  , bawil sie chyba iskal nie wiem .To mi naprawde poprawilo humor.Ale czy to taki zbieg okolicznosci czy on naprawde cos wyczul ,ze jest nie tak?Macie jakies spostrzeżenia na ten temat??
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: ambiwalencja w 18 Gru, 2007, 11:14
Ja mysle, ze zwierzaki wyczuwaja emocje ludzi, a szczegolnie tych, z ktorymi sa najbardziej zwiazane. Moj Ymre jeszcze nie dal az takiego popisu jak Twoj Bobek, ale tez wie, kiedy moze mi np wskoczyc na glowe i szalec, a kiedy lepiej znalezc sobie inna zabawe ;P To swiadczy chyba o niezwyklej wiezi miedzy zwierzakiem a czlowiekiem :) Fajnie jest miec kogos, kto sie nie obraza i nie wscieka tylko tuli i wie, ze zawsze chcemy dobrze, tylko czasem po prostu jest taki dzien, ze nie wychodzi :D
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: jodus w 18 Gru, 2007, 15:02
Zwierzęta wyczuwają nasze uczucia...wyraźnie to widać po psie, który np. zaatakuje jak widzi że jesteśmy agresywni czy się boimy...
ale moje myszaki też to dobrze czują np. kiedy ja jestem zdenerwowana nie dają się wyciągnąć z klatki tak jakby czuły moją złość ale kiedy jestem spokojna i radosna od razu grzecznie wychodzą :)
dlatego zwierzaki są takimi dobrymi kompanami :) bo nawet najlepszy przyjaciel (człowiek) nie wyczuje tak naszych uczuć jak nasz zwierzak ;]
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: mmagda_a w 18 Gru, 2007, 17:14
Mysle ze zwierzeta sa po prostu szczere, nie oszukuja ze kogos lubiawtedy, kiedy go nie lubia. a jak juz kogos pokochaja to wtedy kiedy go dobrze poznaja, na tyle ze wyczuwaja jego emocje i wiedza jak mu pomoc (czasem wystarczy sie przytulic :)). Tak jak bobek :)
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: AB-BA w 28 Gru, 2007, 23:20
Oczywiście, że wyczuwają! Już dawno zostało to udowodnione ;) Szynszyle wyczówają nasz nastruj. Są usłuchane, bo choć do końca nas nie rozumieją, to wyczuwają o co chodzi. Reagują na imię, wchodzą do klatki gdy im się każe, gdy wyczują, że "gospodarz" jest za coś zły, to czasem uciekają do klatki, żeby samemu się ukarać ;) . Gdy czytamy szylce książkę (choćby jeden raz, by zobaczyć, czy reaguje jak małe dziecko), to szyla nie wiem o co chodzi, ale wyczuwa co nie co. Gdy szyla jest chora i siedzimy przy niej, to nie wie o co chodzi. Patrzy na nas wzrokiem mówiącym że dziękuje. Nie wie o co chodzi, ale wyczówa naszą miłość. OCZYWIŚCIE, ż szyle wyczuwają! :)
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: latina27 w 29 Gru, 2007, 10:43
no wlasnie, wlaśnie wczoraj znowu Bobus dal popis emocjonalny :D
za cos na niego ciut pokrzyczalam i pogrozilam palcem (wcinal rachunek z banku) i jak to wlasnie mu mowilam to wskoczyl na łożko stanoł na dwóch łapeczkah i sluchal "sierota" .a jak skonczylam i powiedzialam,ze za kare nie bede sie z nim bawic  to zeskoczyl z lozka i  pokical smutasek pod kaloryfer na swoja szmateczke (taka miekkusia szmateczka wypoczynkowa:D )i tak dlugo siedzial i patrzyl na mnie smutno az wstalam i wymizialam go .No i mu i mnie fochy przeszly.jestem pod ogromnym wrazeniem tych zwierzat jestem ciekawa na ile sa w stanie zrozumiec nas ludzi.czasem mysle ze to takie male gluptasy a czasem to jestem  zachwycona ich "skumaniem".teraz wiem ze warto bylo, zaniedbujac inne ważne rzeczy ,poswiecac mu duzo czasu ,uwagi i milosci ,bo odplaca sie na ile tylko moze tym samym
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w 29 Gru, 2007, 12:50
to mój mały szylek wciska się zawsze między rodziców jak chce spać, jest jedno miejsce w klatce gdzie rodzice zawsze tam razem siedzą czy śpią, a wystarczy tylko na dwie kulki :) mały no chociaż że widzi że brak przestrzeni to i tak czy to po rodzicach po główkach zawsze chce się między nich wkomponować :) śmiesznie to wygląda jak cała trójeczka potem siedzi po przekręcana, matrix jak nic :P
Tytuł: Odp: Nasze emocje a szyle
Wiadomość wysłana przez: jelonekiniuchaczek w 03 Mar, 2008, 17:37
Kiedyś się to objawiło przy łapaniu małego dzikuska :) Wściekła i zrozpaczona długi wyganianiem Niucha spod kanapy  o trzeciej w nocy bezradnie pacnęłam na kanapę i rozpłakałam się. Az tu patrzę, a ta mała szelma wyłazi powoli spod kanapy, patrzy mi w oczy i włazi spokojniutko do klatki  :) Myslałam że mam zwidy. A nie. Usiadł i spojrzał, dal się zamknąc, wziął z ręki owocka i PUŚCIŁ OCZKO  :) serio, potrafi to, az sie zdziwiłam kiedy to zauważyłam. A teraz wiem, że pod pozorami dzikusa kryje się serduszko puchate :D kocham wszystkie szylusie!
SimplePortal