Mój drugi szylaczek :)

[Laurin]

No więc jak to już nie raz wspominałam na forum chciałam kupić drugiego szylka, żeby Syriuszek miał kompana i wreszcie się udało!
Kupiłam 4,5 miesięcznego białego szylka, zdjęcia będą jak będę mieć więcej czasu, bo na razie intensywnie próbuję przekonać moich chłopaków do siebie. Na razie troszkę na siebie fukają, i mały ucieka, ale w łazience diabeł w niego wstąpił i skakał po Syriuszku i ten z kolei ten biedny uciekał... Starszy a tak się daje ;) Reaguje w ogóle dość niechętnie, początkowo była zainteresowany, ale teraz w pobliżu małego strzela ząbkami (co to oznacza?). Ogólnie to unikali się jak ognia więc wsadziłam ich razem po prysznic, ale się ostro pobili i musiałam ich dać do klatek. Syriuszek bardzo źle przyjął nową klatkę, biegał i skakał, uderzał się o wszystko i gryzł pręty, a ponadto nie lubi też nowych miseczek - rozwala i demoluje dosłownie wszystko... Maluch jest tymczasowo w starej klatce i czuje się tam chyba ok, przeważnie śpi skulony albo coś podjada. Jest przesłodki i odnoszę wrażenie, że dużo szybszy niż Syriusz :D W każdym razie troszkę się boi i nie podchodzi jeszcze do ręki.
Mam nadzieję, że się chłopcy dogadają... ;)

[Adam.W]

Gratulujemy drugiej szylki.I mamy nadzieje że sie pogodzą.

[jaszelma]

Gratuluję!! Oby łączenie było równie szybkie jak u mnie  :D

[Laurin]

Już było całkiem dobrze między nimi i dziś wpuściłam ich razem do jednej klatki - Syriuszek skakał na małego a po jakichś 2h takich przepychanek tak się pobili, że musiałam zabrać małego bo trząsł się ze strachu... a najgorsze, że nawet próbował się przytulać do Syriuszka chwilami i wtedy się nawet nie kłócili... No nie wiem, może jutro ich spróbuję znowu razem dać do klatki.

Aha zdjęcia będą jeszcze dzisiaj w albumie :)

jaszelma po czym poznałaś, że już się nie będą biły?

[Idka]

Laurin to widać a sprzeczki będą zawsze :)ALe nie będą już tak groźne jak na początku czasme poleci futro i troszkę krwi (oby nie) ale nic poważniejszego się nie stanie :)
A jak mały się przytulał do Syriuszka to już będzie tylko lepiej :)
Gratuluję 2 kuleczki :tuli: czekam na zdjęcia :)

[Madziarka]

Laurin ja pogodziłam moich chłopaków w tydzien :) pytasz jaszelmy jak poznała ze już nie bedą walczyc, ja poznałam po tym ze chłopcy nie ganiali juz tylko się wachali, jeden na drugiego skakał ale bez rzadnych pokazywania zębów czy fukania czy coś tam, następnego dnia zaczeło się przytulanie, wpuściłam ich razem do klatki poszli razem spac i już tak im zostało hehe ;)


zycze abyś szybko ich połączył :)

[cinnamon_biscuit]

[ot]Przepraszam, że się czepiam, ale "wahali", "żadnego". Taka nieśmiała propozycja - firefox. Podkreśla błędy tak jak word.[/ot]

[Laurin]

Jutro ich znów spróbuję złączyć. Był taki moment w niedzielę rano, że usnęli obok siebie, ale maluch co chwila krzyczał przez sen chociaż Syriuszek nic mu nie robił, spali obaj, a dziś byli raczej agresywni: stawali naprzeciw siebie i szczerzyli ząbki i badali się wąsami - gryźć się nie gryźli raczej tak skubali ale Syriuszek się tak dobrał małemu do ucha, że musiałam go deczko uspokoić bo się bałam, że go może serio ugryźć. Mam nadzieję, że się szybko polubią, bo mi przykro patrzeć na wystraszonego malucha...

[Zieffka]

spokojnie-gdybym ja reagowała za każdym "skubnięciem" Buby...serio-jak tylko pokazują sobie, kto tu jest wyższy i ma żółciejsze zębiska to spokojnie...jak gonitwa i futro fruwa też ok...dopiero jak krew się leje to źle. zaopatrz się w spryskiwacz i już :) będziesz tym ich od siebie odpędzać :)

[Laurin]

No więc moi chłopcy śpią już razem :) Choć przyznam, że tulą się do siebie dosyć wstydliwie ;) Dziś zostawiłam ich razem na noc w jednej klatce i spałam obok, żeby kontrolować bijatyki, ale posprzeczali się tylko 4x i skończyło się na tym, że jeden drugiego przegonił :) Widzę, że Syriuszek ma złamanego wąsika, ale nie dał sobie go zdjąć (trzyma się on jeszcze troszkę, ale nic z niego już nie będzie). Maluch się mnie bardzo boi i teraz pytanie jak go do siebie przekonać? Próbuję mu dawać rodzynki, ale zwykle ucieka chociaż udało mi się raz tak, że zabrał ;) Generalnie co jakiś czas któryś któregoś skubnie, ale nie ma bijatyki na śmierć i życie :)

Maluch otrzymał imię Maurice (czyta się Moris - taki jak ten z Madagaskaru :) )
Właśnie się zabieram za wklejenie zdjęć!

[Gruszka]

Z czasem tak sie pokochają że nie będzie mowy o rozłączaniu ; >

Pozdrawiam z moją Felą ; >