zobaczysz bedzie dobrze... mi w wakacje umarla koszatniczka - fredzio mialam go 5 lat , rodzice tez go bardzo lubili , ogolnie zwierzeta umnie w domu sa kochane, i rodzice jak zobaczyli jak znow przezywam smiersc zwierzaka, powiedzieli ze zwierzat niebedzie , ale pozniej sami sie smiali ze po powrocie z wakacjii mam sobie kupic brata fredziowego ....ale kupilam sobie szynszyle :) teraz jest bardzo uwielbiana , jest z niej wiele radosci :) zobaczysz za teskniem za szylkami , dom bez zwierzat jest smutny