24 Kwi, 2024, 23:10

Autor Wątek: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.  (Przeczytany 424113 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline waskerka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 122
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1200 dnia: 13 Cze, 2014, 14:10 »
Basia i nawet się nie martwię że nie ma na to lekarstwa  heheh  :)

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1201 dnia: 13 Cze, 2014, 17:44 »
To miłość dozgonna :D.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline Minerwa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1202 dnia: 04 Lip, 2014, 22:08 »
Wczoraj dołączył do nas drugi szynszyl. Niestety niespodziewanie, mieliśmy mało czasu na decyzję. Od pięciu lat mam samiczkę, jest bardzo do mnie przywiązała. Nowy członek rodziny jest jeszcze malutki, ma jakieś 2,5 miesiąca. Oczywiście zostanie wykastrowany, jak tylko osiągnie odpowiedni wiek.
Mam pewien problem z łączeniem, bo spodziewałam się zupełnie innych problemów. Przyznam, że chciałabym, żeby się udało, bo chłopiec jest na razie zmuszony mieszkać w małej klatce. Spędziły noc w klatkach postawionych obok siebie, poznały swój zapach, puściłam je razem na wybieg na dużej, neutralnej przestrzeni. Duśka jest malca ciekawa, ale on się jej boi. A przez to, że on się boi, ja dostaję paranoi. Fuknęła na niego tylko raz, a ja się bardzo przestraszyłam.
Pomyślałam, że dam mu parę dni na oswojenie się z otoczeniem, dam mu spokój.
Macie jakieś wskazówki?

Offline Kaeria

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 284
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kruszynka, Fifi, Diabeł
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1203 dnia: 05 Lip, 2014, 07:57 »
Ja mam gorszy problem.. moje dziewczyny się nie dogadują.. Kruszyna (ma 10lat) atakuje Fifi (ma 6miesięcy) i na odwrót .. pomimo, że mieszkają obok siebie to ani trochę się nie lubią, futro lata jak oszalałe , fukanie , sikanie , wystraszone. Nie mam co ich chyba łączyć bo na zawał padną i one i ja..

Offline ciucka007

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1204 dnia: 05 Lip, 2014, 12:49 »
W sumie opowiem wam moją historię . Proszę nie komentujcie mnie negatywnie bo wiem że dałam ciała w tamtych czasach.

Kupiłam Samczyka Bobka. Na początku wszystko pięknie ale po jakimś czasie dzięki mojej mamie która się w nim zakochała i zaczęła się z nim bawić drażniąc go, nauczył się gryźć, nie wpuszczać ręki do klatki... Postanowiłam kupić drugiego szynszyla, dokładnie samiczkę. Parka idealna. Myślę oj tam w sklepie powiedzieli że małe będą brać, super mi to na rękę, kasa wpadnie. ALE i to duże ale nie widziałam kiedy mój mały alwin się urodził.Wpadła rodzinka, musiałam pojechać byłam dopiero następnego dnia. Rujka poporodowa zrobiła swoje. kolejna ciąża  tym razem się urodziły dwa mentos i markiz.

Jak to wszystko się skończyło? nie oddałam żadnego... Bobi z Alvinem zostali u mojej matki. Bunia, Markiz i Mentos są ze mną bo się wyprowadziłam. Oczywiście samica oddzielnie od synów! 

Ale co jeszcze wpadłam na pomysł żeby buni dokupić samiczkę! a co najlepsze pierwszy wybieg to rozwalona warga. nie wiem czy sie pogodzą stoją obok siebie w klatkach. Jak puszczam bunie to peny wynosze do kuchni bo już zostałam pogryziona dotkliwie przez agresje mojej samiczki do drugiej ...


Tak więc, kocham je wszystkie i nie chciałabym żeby się nie urodziły i ich niebyło, ale gdybym była mądrzejsza... Byłby tylko 1 szyszek.

Przestrzegam zastanówcie się. Ja poświęcam im całe dnie bo z mojej winy mam takie stado i czuję się odpowiedzialna by wszystkie były szczęśliwe.


Jeżeli ktoś sterylizował szyszkę to proszę się do mnie odezwać. mam bardzo wiele pytań na ten temat. Nie chcę trafić do konowała w tej sprawie

Tyle mam do powiedzenia na dzisiaj ... Pozdrawiam i używajcie głowy

Offline matti4411

  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 701
  • Uzbierane migdały: 16
  • Płeć: Kobieta
  • Alvin & Monty [Skipper (*)03.2014-20.01.2015]
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1205 dnia: 05 Lip, 2014, 17:27 »
W sumie opowiem wam moją historię . Proszę nie komentujcie mnie negatywnie bo wiem że dałam ciała w tamtych czasach.

Kupiłam Samczyka Bobka. Na początku wszystko pięknie ale po jakimś czasie dzięki mojej mamie która się w nim zakochała i zaczęła się z nim bawić drażniąc go, nauczył się gryźć, nie wpuszczać ręki do klatki... Postanowiłam kupić drugiego szynszyla, dokładnie samiczkę. Parka idealna. Myślę oj tam w sklepie powiedzieli że małe będą brać, super mi to na rękę, kasa wpadnie. ALE i to duże ale nie widziałam kiedy mój mały alwin się urodził.Wpadła rodzinka, musiałam pojechać byłam dopiero następnego dnia. Rujka poporodowa zrobiła swoje. kolejna ciąża  tym razem się urodziły dwa mentos i markiz.

Jak to wszystko się skończyło? nie oddałam żadnego... Bobi z Alvinem zostali u mojej matki. Bunia, Markiz i Mentos są ze mną bo się wyprowadziłam. Oczywiście samica oddzielnie od synów! 

Ale co jeszcze wpadłam na pomysł żeby buni dokupić samiczkę! a co najlepsze pierwszy wybieg to rozwalona warga. nie wiem czy sie pogodzą stoją obok siebie w klatkach. Jak puszczam bunie to peny wynosze do kuchni bo już zostałam pogryziona dotkliwie przez agresje mojej samiczki do drugiej ...


Tak więc, kocham je wszystkie i nie chciałabym żeby się nie urodziły i ich niebyło, ale gdybym była mądrzejsza... Byłby tylko 1 szyszek.

Przestrzegam zastanówcie się. Ja poświęcam im całe dnie bo z mojej winy mam takie stado i czuję się odpowiedzialna by wszystkie były szczęśliwe.


Jeżeli ktoś sterylizował szyszkę to proszę się do mnie odezwać. mam bardzo wiele pytań na ten temat. Nie chcę trafić do konowała w tej sprawie

Tyle mam do powiedzenia na dzisiaj ... Pozdrawiam i używajcie głowy

Najważniejsze ,że zrozumiałaś że źle zrobiłaś tylko szkoda że nie wcześniej,ale jak to mówią lepiej później niż wcale, teraz na pewno już wiesz co można a czego nie. Masz szczęście i to duże że całe stadko jest zdrowe i żyje bo w większości przypadków takie nie kontrolowane rozmnażanie kończy się źle...
Niech to będzie przestrogą dla innych,znam wielu którzy tak kombinują-bo myślą że miliony zarobią a tymczasem mogą doprowadzić do śmierci swoje kulki.

(ps.też mam Alvina) ;)

A co do kastracji jest to stresujące i bolesne dla szylków może lepiej będzie oddzielić samce i samiczki? lub no u mamy lub kogoś z rodziny zostaw szylki jednej płci a u Cb będą te drugie.
Możesz też rozważyć adopcje chyba że chcesz aby zostały z Tobą,ja bym osobiście wolała dwie klatki mieć niż męczyć stworka :| -ale to tylko moje zdanie zrobisz jak uważasz.
Oby szylki były zdrowe i się dobrze chowały :)

"Zarozumiałością oraz bez­czel­nością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tyl­ko dla­tego że są nieme dla je­go tępej percepcji."

Alvin 06.2010.Monty 09.02.15
♪♫...seize the day or die regretting the time you lost... ♫♪

[-chomik-][-chomik-]

Offline Minerwa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1206 dnia: 05 Lip, 2014, 19:30 »
@Diablo, poczekam, ale przyznam, że liczyłam raczej na jakieś wskazówki...

Offline ciucka007

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1207 dnia: 08 Lip, 2014, 22:48 »
No nie oddam :(  nie potrafię :( ewentualnie jedną samiczkę tę nową bo jeszcze się ani ja do niej ani ona do mnie nie przyzwyczaiła. A co do łączenia to proszę o pomysły nie krwiste. Moje się nie lubia na amen....


chcialam się dowiedzieć czy szynszyl się zmienia po kastracji. Narzeczony się nie zgadza :P ale chcę się dopytać o wszystko a później zdecydować. Matka z 4ema by nie wytrzymała xD

Offline ciucka007

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1208 dnia: 09 Lip, 2014, 08:18 »
od 2 lat nic się nie dzieje. /nie ma wyjątków od reguł ?

Offline poziomka9

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1209 dnia: 08 Sie, 2014, 10:56 »
Sluchajcie mam problem i nie wiem jak go rozwiazac. Pewnie czesc z was kojarzy moje kulki. Do tej pory nie bylo znimi zadnego problemu, polaczyly sie wzorowo nawet futerko nie lecialo, na inne szynszyle tez reagowaly z sympatia i nie bylo problemu zeby np jak kolezanka przyszla w odwiedzinki ze swoja kulka  pokicaly razem  a potem zeby je wlozyc do wspolnej klatki . Do momentu adopcji Mleczusi . Na wybiegu bylo ok wiec postanowilam wlozyc je do wspolnej klatki , zaczely sie ganiac osikiwac ale jeszcze do tego momentu nie bylo agresji. I nagle niewiadomo dlaczego czarnulka przemienila sie w prawdziwego demona a cala zlosc nie skumulowala sie na mleczce tylkojej kolezance Manii z ktora bardzo wylewnie do tej pory okazywaly sobie sympatie. Nie wiem co sie stalo, jestem zrozpaczona ze  stado mi sie poklocilo. Do tego stopnia, ze jak czarnulka tylko zobaczy manie dostaje furii. Na poczatku probowalam je jeszcze jakos pogodzic, czego skutkiem okazala sie powazna rana pyszczka Manii:( obylo sie bez szycia i ladnie sie goi a szylka nie stracila apetytu na szczescie choc wet kazal bacznie obserwowac:( teraz  boje sie laczenia jej z reszta bo martwie sie ze dotkliwie pogryzie ktores z moich pozostalych kulek. Nie wiem co robic :( prosze o rady , jakies doswiadczenia w podobnej sytuacji bo ja jestem zalamana:(

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1210 dnia: 08 Sie, 2014, 11:36 »
Problem pojawił się w momencie gdy z dwóch przyjaciółek zrobiłaś stado składające się z trzech ? Dobrze to odczytuję ?
Ustalają sobie hierarchię stada ... i tego typu zachowanie jest niestety standardowe.
Jeśli możesz to nie pozwalaj aby stado się rozłączyło, bo wtedy dasz do zrozumienia agresorce że 'przegoniła" rywalkę i jej zachowanie się utwierdzi bardziej ...
Jeśli rana nie pozwala na przebywanie razem to przynajmniej stosuj dwie stojace obok siebie klatki i wspólne wybiegi pod kontrolą ...
Ja bym spróbował także naprzemiennych wybiegów, agresorka + druga szynszylka a trzecia w tym razem odpoczywa w zupełnie innym miejscu i potem zamiana.
Niestety moim zdaniem doszłaś do momentu w którym jest trudniej czyli z dwóch zaprzyjaźnionych szynszylek masz teraz STADO które powinno ustalić hierarchię jeśli Ci się uda to zrobić
Powodzenia !

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline poziomka9

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1211 dnia: 08 Sie, 2014, 12:11 »
Nie juz tlumacze od poczatku. Najpierw byl Maniek do n8ego bez problemu dolaczylam manie a potem do nich ksiezniczke. kilka dni temu chcialam przylaczyc do ich trojki jeszcze jedna szynszylowa panienke. I wtedy klops. Czarna zm7enila sie o 180 procent. Stala sie agresywna . Niestety teraz moje stado jest rozdzielone w 3 inne miejsca. Woliere mam przedzielona i u gory jest nowa kulka z samcem, mania w osobnej klatce do momentu az wszystko sie wygoi i czarnula na dole woliery SAMA :( nie jestem przyzwyczajona do tak agesywnego laczenia bo nigdy mi sie takie nie przytrafilo. Nie wiem moze cos zrobilam zle?

Offline poziomka9

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1212 dnia: 08 Sie, 2014, 12:14 »
Tylko nie rozumiem dlaczego stado ktore bylo polaczone i sie autentycznie kochalo tak sie sklocilo. Myslalam , z3 ewentualna zlosc skumuluje sie na nowej. Tzn taka opcje bralam pod uwage ale to co sie stalo przeszlo moje najsmiejsze oczekiwania

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1213 dnia: 08 Sie, 2014, 12:33 »
No to bardzo podobną sytuację miałem wieki temu z Muszkieterami ...
TRZECH mieszkało wspólnie i zgodnie, a potem dołączyliśmy nowego z fermy ("Przyjazd D'Artagnana") ...
i wtedy okazało się że nie wyrzuca się ze stada "nowego" tylko przetasowuje całą hierarchię i ustala ją od nowa.
Podczas rebelii przywództwo w moim ówczesnym STADZIE przejął Bazyl wyrzucając z kręgu swojego tatkę z którym dawniej mieszkał zgodnie w klatce (skomplikowane ... ale uwierz mi że BARDZO podobne do sytuacji którą masz u siebie)
No i niestety u mnie nie udało się wszystkich razem połączyć, ale nigdy nie zrezygnowaliśmy ze wspólnych wybiegów.

Posiadając taką liczbę szynszyli wkraczasz już niestety w kwestię posiadania stada i zachowania w stadzie są nieprzewidywalne. Sama musisz oceniać sytuację i reagować na bieżąco, zasada jedna jest ważna, żeby nie wykluczać odłączać jakiekolwiek osobnika zupełnie bo wtedy już raczej nie powróci do tego samego środowiska (w znaczeniu że nie przyjmą go z powrotem ...)

Przejrzyj wątki o łaczeniu i dostosuj działania do swojej sytuacji, zdezynfekuj środowisko i próbuj łączyć od nowa ? ustal kto jest przywódcą Stada i próbuj dołączyć "outsidera" bez obecności "członków stada" ?

i po raz kolejny - powodzenia życzę, nie przejmuj się :-) takie sytuacje się zdarzają a same szynszyle są w swoim środowisku wiec nawet ten "wyrzucony" nie cierpi w znaczeniu takim jakie staramy się wyobrażać sobie po ludzku :-) ... może kiedyś z czasem dołączysz kolejnego osobnika i zrobisz DWA STADA (3 + 2) ? Może jednak Ci się uda je połączyć razem ?
« Ostatnia zmiana: 08 Sie, 2014, 12:36 wysłana przez Andreas »

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Domiii

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 15
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
    • Chinchillin'
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1214 dnia: 13 Sie, 2014, 15:15 »
Witam. Też mam problem z łączeniem. Chciałabym połączyć dwa stadka (3+2 kulki, wszystkie samiczki). Na początku w moim stadku były dwie szynszyle - Trusia i Szyszka (3 lata). Bez problemu przyjęły do siebie trzecią kulkę Pestkę (1 rok). To było moje pierwsze łączenie, zastosowałam metodę transporterkową, obrażenia to jedynie trochę futra i po całym dniu w malutkiej klatce zamieszkały razem. Zero problemów.  Mieszkały tak razem przez 4 miesiące. Niedawno przyjęłam dwie 3-miesięczne białe kulki - Kiki i Niki. Dałam im trochę czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu, po czym zaczęłam współne wybiegi w przedpokoju z resztą kulek. Trusia, która jest dominatorką goniła trochę obydwie kulki, Kiki się nie dawała ale Niki bardzo się bała. Dzisiaj postanowiłam je bardziej ze sobą zapoznać, przytargałam starą klatkę. Najpierw wypuściłam wszystkie kulki po pokoju, w ktorym nigdy nie biegały. Trusia atakowała trochę nowe kulki, ale tylko trochę latało futro. Pozostałe dwie ignorowały nowe kulki. Po jakiejś godzinie wpuściłam je wszystkie do przyniesionej klatki. Siedziałam tak z nimi 4 godziny, co chwilę były jakieś walki, ogólnie Kiki się bała ale dawała radę Trusi, która atakowała. Niki natomiast bała się tak bardzo, że wspinała się po pręcikach klatki i siedziała tam zawieszona. Chyba nie umiała się w ogóle bronić, bo pomimo tego, że cały cas ich pilnowałam i ingerowałam w walki, została ugryziona w ucho przez Trusię. Przy drugim uchu też ma małą rankę. O dziwo mniejsza Kiki nie dała sobie nic zrobić i Trusi wyrywała futro. Zdarzyło się też tak, że podczas gdy dwie nowe kulki były zawieszone na górze klatki, Trusia zaatakowała swoje dwie towarzyszki. Teraz z powrotem są w swoich klatkach, bo wszystkie były wystraszone i zmęczone. Wiem, że muszą na nowo ustalić hierarchię, przyzwyczaić się do siebie itp. ale boję się, że w końcu stanie się coś poważniejszego z małymi kulkami. Trusia zrobiła się teraz bardzo agresywna. Powinnam jutro powtórzyć to samo? Może zastosować jakieś nowe metody? Czy narazie poczekać aż Niki zagoją się te ranki?

W związku z tym mam pytanie, czy jest ktoś kto ma doświadczenie w łączeniu agresywnych samic?
Czy jest może ktoś z Gliwic kogo mogłabym prosić o pomoc w połączeniu ich? Byłabym bardzo wdzięczna jeżeli ktoś mógłby mi pomóc w ocenie sytuacji i doradzić.
« Ostatnia zmiana: 13 Sie, 2014, 15:46 wysłana przez Domiii »

Szyszka, Pestka, Klara, Niki, Kiki, Milka, Toffi, Oreo, Cola, Kiwi, Lili, Chili, Beza, Pepsi, Mufka
Przecinek*, Kropka*, Śnieżka*, Pistacja*, Trusia*

Offline KarolinaGliwice

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1309
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
  • MORIS ♥ TIMON ♥
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1215 dnia: 13 Sie, 2014, 17:02 »
Witaj,  ja nie łączyłam agresywnych samic - ale służę pomocą,  jestem z Gliwic ;)

Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.

MARLEY |*| ♥
PESIA |*| ♥

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1216 dnia: 16 Wrz, 2014, 14:20 »
Witam, jestem tu nowa. :) Od ok 4 tygodni jestem w posiadaniu szynszylka (samca) Bunia. Nie jest to mój pierwszy, szynszyl, miałam już z nimi styczność gdy byłam mała, jednak wtedy to rodzice sprawowali nad nim pieczę. Bunio ma ok 4 miesięcy, niestety hodowany był na farmie na futro. Jest dość dziki, jeszcze nie do końca oswojony. Je z ręki, dzisiaj się nawet dał trochę pomiziać pod brodą, ale nadal płoszy go większość rzeczy, dużo czasu spędza za łóżkiem albo w swojej 'budzie pokojowej'. Trochę też podgryza ręce, ale to dlatego, że nauczyłam go przychodzić do ręki na jedzenien i myśli, że mu się coś sięgnie. Lubi się też obwąchiwać z psem, nadal się go trochę boi, ale oboje są nastawieni do siebie przyjaźnie. Niestety nie mogłam od razu wziąć dla niego kompana, ze względu na to, że mam klatkę dłg60x szer50 x wys 70, a i obiekcje były ze strony mamy początkowo. Właśnie jestem w trakcie zamawiania dla niego klatki dłg80 xszer60x wys120. W każdym razie miejsca będzie sporo, a także chcę mu dokoptować drugiego samczyka, bo na razie ma tylko maskotkę, na które leży uwalony przez większosć czasu, który spędza w klatce, ale wiadomo, maskotka nie szynszyl. No i tu zaczynają się moje pytania?
1. Czy kiedy dostanę już klatkę, poczekać z wkładaniem Bunia do niej? Myślałam, żeby zapoznać go potem z nowym szylkiem na neutralnym gruncie, nie chciałabym żeby się za bardzo do nowej klaty przywiązał i górę wziął instynkt terytorialny.
2. Lepiej wziąć szylka w podobnym wieku, czy może starszego? Szczerze to interesuje mnie i kupno i adopcja, byle nie był to standard, bo nie chcę ich pomylić :d. Miałam już kiedyś Felka standarda i w sumie chciałabym też opiekować się jakimś innym kolorkiem.
3. Czy może poczekać jakiś czas z kompanem, aż Bunio się bardziej oswoi i podrośnie? Czy kuć żelazo póki gorące? Boję się, że mogą być problemy z łączeniem, jak Bunio bardziej się przyzwyczai i poczuje się już tak w 100% swobodnie. 
Ogólnie Bunio nie wydaje się być agresywny. Raz fuknął na psa, bo ten go liznął przez kratę klatki i kilka razy szczekał w nocy, ale to wystarczyło do niego pomówić i poszedł spać. Raczej z niego taka boidupcia niż agresor. Ale zdaję sobie sprawę, że z innym szylkiem może być inaczej. Z góry dziękuję za odpowiedzi na moje pytania. :)

Offline hodowla velvet

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 421
  • Uzbierane migdały: 17
  • Płeć: Kobieta
  • UWAGA FERMA!
    • Hodowla Szynszyli Velvet
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1217 dnia: 16 Wrz, 2014, 14:50 »
Witaj, postaram się odpowiedzieć w miarę kolejno :)
Szynszyle z ferm, na których mają bardzo słaby kontakt z człowiekiem oswajają się wolniej, ale to nie znaczy, że się nie oswoją - czasami są bardziej proludzkie niż z domowej hodowli, nie ma reguły. Jedzenie z ręki i mizianie pod brodą to już sukces. Z psem ostrożnie, czasami szczeknie nie wiadomo dlaczego i szynszylę przestraszy, albo (odpukać) pogoni, nie wspominam o ugryzieniu bo na pewno nie dopuściłabyś do tego. Jednak ostrożności nigdy za wiele.
1. Bardzo dobry pomysł, żeby do klatki obydwa szylki wprowadzały się równocześnie. Tak jak napisałaś, instynkt terytorialny może być bardzo silny, co zazwyczaj jest przyczyną walk. Oczywiście wcześniej trzeba dać im czas na obwąchanie, wspólny kontrolowany wybieg itp. Nie wpuszczamy od razu do jednej klatki nawet jeśli dla obu jest nowa.
2. Nie ma reguły co do wieku. Zazwyczaj (ale nie zawsze!) łatwiej jest połączyć szylki młode lub dołączyć młodszego, jednak młode szylki zaczynają w pewnym momencie dojrzewać i nawet takie już połączone mogą w czasie burzy hormonów się pobić. Dlatego trudno tutaj coś poradzić, bo co szynszyla to inny charakter.
3. Poczekać możesz, aż się bardziej przyzwyczai do Was, ale nie warto czekać za długo, bo potem może się tak przyzwyczaić do samotności, że nie będzie akceptował żadnego innego szylka.

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1218 dnia: 16 Wrz, 2014, 17:59 »
Dziękuję bardzo za odpowiedzi!
A kiedy przyjdzie nowa klatka? To wprowadzić mam najpierw do niej Bunia (nowa szylka zajęłaby starą klatkę Bunia tymczasowo), czy nową szylkę?

Offline hodowla velvet

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 421
  • Uzbierane migdały: 17
  • Płeć: Kobieta
  • UWAGA FERMA!
    • Hodowla Szynszyli Velvet
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1219 dnia: 16 Wrz, 2014, 20:29 »
Jeżeli będziesz miała do dyspozycji dwie klatki to moim zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby zamieniać szylki: jedną noc i dzień Twój obecny szylek w starej klatce a nowy w nowej, potem wspólny wybieg w celach poznawczych i obecny szylek po wybiegu do nowej klatki, a nowy do starej. I tak przez kilka dni. W ten sposób bez przerwy będą miały kontakt ze swoimi zapachami i pozwoli to szybciej zacząć je traktować jako "przyjazne". Jak po kilku dniach na wybiegu nie będą się atakować to możesz je wpuścić na jakiś czas razem do nowej klatki i obserwować jak się zachowują, najlepiej widać to podczas jedzenia lub dawania smakołyków - jeśli się wtedy nie potłuką to wszystko zmierza ku dobremu :) jednak wszystko powinno się robić stopniowo. Czasami pierwszego dnia szylki w ogóle na siebie nie reagują bo są w lekkim szoku, a w nocy w jednej klatce mogą się zaatakować. Dlatego nawet jak się już pierwszego dnia wydaje że wszystko jest ok, to lepiej łączenie przeprowadzić w pełni :)

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1220 dnia: 19 Wrz, 2014, 11:51 »
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Wczoraj wieczorem dotarł do mnie nowy szylek, póki co siedzi w nowej klatce, a Bunio w swojej. Na wybiegu Bunio wąchał się z nim przez kratki, trochę zaglądał do niego, ale oprócz tego to póki co się ignorują przez większość czasy. Myślałam, że to Bunio jest strasznie dziki, ale w porównaniu do Pisionta to jest mega spokojny. Pisiont takie akrobacje wyrabia, ciągle szczeka jak tylko się podejdzie. Mam wobec tej sytuacji kilka pytań.
1. Czy pierwszy wybieg zrobić mu już dziś, czy poczekać jeszcze dzień, dwa, aż trochę ogarnie sam siebie?
2. Pisiont nie chce także pić i nie za bardzo wiem co z tym zrobić. A jak chcę mu podać na ręce kropelkę to zamienia się w mały huragan i biega po klatce. Je normalnie chyba, większość z miski zniknęła, obgryza wapienko, patyki.
3. Czy na najbliższą noc mam je już zamieniać klatkami, czy dać Pisiontowi jeszcze trochę czasu?
4. Czy mała łazienka nadaje się na pierwszy wspólny wybieg. Bunio przeważnie biega po moim pokoju, czasem robi sobie wypad do drugiego pokoju, łazienki itp. Mogłabym ich razem wypuścić na pokój w sumie, ale boję się, że wejdą np za łóżko i zaczną coś sobie robić i będzie ciężko ich stamtąd wydostać.
5. Takie dość odległe pytanie :) Gdy uda mi się już ich połączyć, to czy mogę swobodnie rzeczy z klatki Bunia przenieść do klatki Pisionta? Bo Bunio u siebie ma hamak, konar, które chciałabym przenieść potem do tej większej klatki, a także domek i miseczkę, na których mi zależy. A gdzieś czytałam, że ktoś zmienił hamak i jego szyle zaczęły się kłócić. Nie chciałabym takich terytorialnych problemików.
6. Kiedy Pisiont powinien dostać swoją pierwszą kąpiel? Czy może się także wykąpać w piasku Bunia? Mam tylko jedną wanienkę, którą i tak chcę wymienić na inną, ale zanim ją dostanę to pewnie minie trochę czasu.

Offline Aishaq

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 219
  • Uzbierane migdały: 22
  • Płeć: Kobieta
  • Szisza & Yuki
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1221 dnia: 19 Wrz, 2014, 12:26 »
1. Poczekaj kilka dni, niech się oswoi z klatką, otoczeniem ip.
2. Może nie umie pić z poidełka? Może daj mu w miseczce wody?
3. Tak, jak w punkcie 1. - daj mu czas, jak się trochę przyzwyczai to wtedy dopiero wybieg i zamiana klatek.
4. Tak, choć najpierw puszczałam osobno, tak by nowa trochę poznała otoczenie, ponieważ Szisza znała je dokładnie. Dopiero później łączyłam je w małej łazience.
5. Po połączeniu 2 pannic, przełożyłam im do większej rzeczy - miałam tak, jak Ty 2 klatki. W nowej większej ale słabo urządzonej zamieszkała nowa lokatorka, a po połączeniu mieszkają w niej obie z rzeczami ze starej klatki. Nie było kłótni.
6. Nie wiem gdzie masz piasek- jeśli poza klatką to podczas pierwszego wybiegu. Niech się kąpią obaj w pasku- przesiąkną swoimi zapachami.

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1222 dnia: 19 Wrz, 2014, 12:37 »
Zastosuję się do rad :) dzięki!

Offline Aishaq

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 219
  • Uzbierane migdały: 22
  • Płeć: Kobieta
  • Szisza & Yuki
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1223 dnia: 19 Wrz, 2014, 13:25 »
A obie klatki najlepiej postawić w miarę blisko siebie- chodzi o o by się widziały, słyszały i czuły, jednak w takiej odległości (20-30 cm) by nie mogły się wzajemnie przez pręty dosięgnąć (mogą sobie wtedy zrobić krzywdę-pogryź albo nawet odgryźć).

Offline florence

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 560
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia & Pisiont
Odp: Łączenie w pary, oswajanie, drugi- trzeci szynszyl.
« Odpowiedź #1224 dnia: 19 Wrz, 2014, 14:01 »
Wiem, wiem:) Stoją obok siebie, odsunięte. W nocy gryzły kraty od swoich stron trochę.

 

chory "kichający" szynszyl

Zaczęty przez gobblerekDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 4404
Ostatnia wiadomość 17 Lut, 2012, 15:58
wysłana przez gobblerek
Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?

Zaczęty przez JarekDział Żywienie

Odpowiedzi: 86
Wyświetleń: 47079
Ostatnia wiadomość 03 Kwi, 2010, 17:22
wysłana przez Koffi
Konkurs manualny - "Szynszyl uwieczniony w mydle"

Zaczęty przez Mysza <")))/Dział Konkursy

Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 35261
Ostatnia wiadomość 16 Lip, 2010, 20:47
wysłana przez Basia_W
Wyniki głosowania na prace konkursowe "Mój przyjaciel szynszyl"!

Zaczęty przez Mysza <")))/Dział Konkursy

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11251
Ostatnia wiadomość 28 Lis, 2007, 22:23
wysłana przez Mysza <")))/
awitaminoza i zaburzenia hormonalne - gdy szynszyl gubi futro "bez powodu"

Zaczęty przez dream*Dział zdrowie i higiena

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 18536
Ostatnia wiadomość 24 Sie, 2007, 10:04
wysłana przez dream*
SimplePortal