Łysy placek

[szynszylka]

Właśnie przeczytałam post o linieniu i coś mi sie przypomniało.A więc...  Pewien czas temu moj Gacuś czegoś sie śmiertelnie przestaraszył.Albowiem spała metalowa rura od odkurzacza bezposrednio koło jego klatki a on spokojnie sobie spał w objęciach Morfeusza.Jak nie zerwał sie na równe 4 łapki,od razu schowal sie do domku,oczy miał jak 5-złotówki,ruszał wąsikami w pospiechu i przerażeniu.Ja rowniez przestraszona podbiegłam do jego klatki sprawdzić czy wszystko oki i wiecie co ?.... na trocinach widze sporawych rozmiarów kłebek szynszylego futerka.Zrobiło mi sie goraco.Wyjełam Gacusia patrze a na pleckach ma łysy placek  :shock: totalnie bez futerka :cry: różowiutka skórka.... przeżyłam szok.Moj stworek tak sie przesraszyl ze zgubil kawalek futerka.Bałam sie ze mu to nie odrosnie i bedzie mial taka łysynke,ale na szczęscie teraz juz ma komplet włoskow.Ile ja sie wtedy strachu najadłam  :cry:

[pat]

mój ma szramke na tyłeczku bo keidys jak go łapałam sie wystraszył i mu troche siersci wypadło ale to było jak przywiozłam go do domciu i uciekł z klatusi :)

[Tan]

ale na szczęscie teraz juz ma komplet włoskow

Ufff... :shock:
Moja Fifka miała taką głupawkę, że siedząc na szafce usiłowała wskoczyć na kontakt (włącznik światła). Popatrzyła w górę, wybiła się... i ledwo co cholerę złapałam, bo by spadła  :shock:
A w rękach został mi również sporawy kłęb szynszylego futra (notabene cudownego)
Super miała to futerko. Takie szare, przechodzące w białe i czarne na końcu ;]

Trzymam na pamiątkę :]

[pat]

odrosnie jej szybciutko tak jak mojej

[szynszylka]

ja sobie to futerko zostawiłam ! do kalendarza żem włożyla hehe

[pat]

a ja nie ja wyrzuciałam bo sie przeraziłam

[MaRtA]

ja sobie to futerko zostawiłam ! do kalendarza żem włożyla hehe

 
haha, ale pamiątka  :lol:  :wink:

Widzicie moje tematy do czegos się przydają..  :mrgreen:  :oops:

[Fiolka]

Mój szylek miał również łysy placek na grzbiecie,ale była to sprawka naszej zawzię tej samiczk i  ,która nie chce się z nim zaprzyjażnić.... Zrobiło mi się słabo jak wzięłam go na ręce ,a tu  na grzbiecie placek róż owej skóry prześwituje i na domiar kilka srupów wo kół(do krwi go skubnęła) :cry: od kilkunastu dni nie wypuszczamy ich razem i ładnie mu włoski odrastają na szczęście :) mamy nadzieję ,że jak nabierze pewności siebie (jest u nan miesiąc),to nie będzi e biernie uciekał przed nia ,tylko będzie sie bronił.Dodam ,że jaj jest w swojej klatce i onapodbiega do niego ,to jest bardzo wojowniczy :!:  :!:  :!:  :lol:

[Fiolka]

Zatosowaliśmy dziś metodę butelek.Musielismy wziąć 2-litrowe,bo w 1.5 l (tak jak radziła Milka),to wyglądały jak ścisnięte śledzie Samiec obrócił sie przodem do jej tyłka (jest mniejszy),ale nie miałam sumienia,by tak siedziały i po 5 min.wypuscilismy je... :| Nic to nie dało ,bo trochę razem pobiegały i znowu wyrwała mu pół grzbietu  sierści :cry: Nadzieje na zaakceptowanie samca przez ,,łobuziarę,,prysnęły :!:  :!:  :!:  :evil:  :idea:  :idea:  :idea:

[luwe1]

Futerko odrośnie na pewno! To normalne, że jak się czegoś przestraszą to gubią trochę futerka. Należy jednak zwracać uwagę na to, czy gubienie futerka nie ma stałego charakteru, bo może to spowodować wyłysienie.