Autor Wątek: Rozumie... (Przeczytany 6710 razy)

Clickerka · « **dnia:** 23 Paź, 2003, 17:42 »

Kupuję Chrupci takie kolby z Vitakraftu (na pewno wiecie jakie) tylko, że one nie są takie tanie, a Chrupcia to zamiast je jeść rozdrabniała w nocy kiedy się nudziła, a rano zostawał po kolbie sam patyk. Wieczorem była zła, że tak szybko wsadziłam ją do klatki i ze złości zaczęła "bawić się" z kolbą, podeszłam do niej popatrzyłam w te czrne oczęta i powiedziałam: Chrupcia, nie możesz tak marnować tych kolb, one są do jedzenia a nie do zabawy, masz je jeśc jak będziesz głodna. Taka kolba kosztuje 3 zł, a wiesz ile to 3 zł-to tyle ile siano na cały rok, a wiesz ile to rok-to tyle ile ty już żyjesz. Popatrzyła się na mnie i poszła do chałupki. Następnego dnia rano patrzę, atu co kolba prawie nie ruszona!!! Teraz chyba zacznę uważać co przyniej mówię. :D

Tan · « **Odpowiedź #1 dnia:** 23 Paź, 2003, 18:09 »

:shock:

Kiedy ja przemawiam do mojej gadziny, ona albo mnie w swoim włochatym tyłku ma, albo siedzi grzeczniutko aby po "kazaniu" znów zacząć rozrabiać...
Nigdy nie zapomnę sceny, kiedy to obudzona w nocy nieziemskimi hałasami podeszłam do jej klatki, a tam... Fifion walący ceramiczną miseczką o podłogę, i jeszcze raz, i jeszcze... Kiedy mnie zobaczyła zastygła w bezruchu, mrugnęła oczętami z znów zabrała się do grania na swojej perkusji. Zamknęła się dopiero po nasypaniu w miseczkę mieszanki dla gryzoni...

Moja Fifka również uwielbia Vitakraftowe kolby, ale jeść ;] Bawi to się ona prętami klatki i granulatem, którego jak nawiedzona rozrzuca dookoła.
...Ale za to wczoraj wyciągnęłam z jej domku (ma drewniany domek w rogu klatki) całą, niemalże nieruszoną Vitakraftową kolbę - a ten kawałek plastiku na którym kolba winna wisieć wisiał dalej, ale bez kolby ;]

Pozdrawiamy i udzielaj nam się częściej !
Chudziutka Fifka pozdrawia grubiutką Chrupcię !

pat · « **Odpowiedź #2 dnia:** 24 Paź, 2003, 16:32 »

mój koperfild nigdy mnie nie rozumie :)

MaRtA · « **Odpowiedź #3 dnia:** 24 Paź, 2003, 18:04 »

Tak Ci się tylko zdjaje! Niektóe zwierzęta po prostu ignorują właścicieli, chociaż doskonale wiedzą o co im chodzi ;)

Clickerka · « **Odpowiedź #4 dnia:** 25 Paź, 2003, 09:54 »

Chrupcia też nie nawidzi granulatu, choć nie wiem jakby była głodna to i tak go nie ruszy!

pat · « **Odpowiedź #5 dnia:** 25 Paź, 2003, 18:49 »

Mój koperfil też nei tknie granulatu

MaRtA · « **Odpowiedź #6 dnia:** 25 Paź, 2003, 20:36 »

Ale wymagające te wasze zwierzaki ;) rozpuściłyście je po prostu! :D :lol:

pat · « **Odpowiedź #7 dnia:** 25 Paź, 2003, 20:40 »

hehehe ale my chcemy jak najlepiej dla nich

MaRtA · « **Odpowiedź #8 dnia:** 25 Paź, 2003, 20:59 »

Taaa.. I teraz macie baby placek

niechcą jeść granulatu! :D

szynszylka · « **Odpowiedź #9 dnia:** 25 Paź, 2003, 21:36 »

hehe zobaczymy jaka Ty bedzie Marta jak staniesz sie opiekunka szyki.Po prostu nie da sie ich nie rozpieszczac po prostu to jest wliczone w cene co nie??

pat · « **Odpowiedź #10 dnia:** 25 Paź, 2003, 23:39 »

heh tak tak :)

milka004 · « **Odpowiedź #11 dnia:** 28 Paź, 2003, 16:47 »

Rozpieszczac ale z glowa, bo nie jedzenie granulatu jest bardzo nie korzystne dla szylek.

MaRtA · « **Odpowiedź #12 dnia:** 28 Paź, 2003, 16:58 »

A jak je do tego przeakonać??? Bo nasze forumowe koleżanki mają z tym problem ;)

milka004 · « **Odpowiedź #13 dnia:** 28 Paź, 2003, 17:28 »

Napisalam juz w temacie Tan, jesli dalej nie tknie granulatu bedziemy radzic sobie inaczej.

MaRtA · « **Odpowiedź #14 dnia:** 28 Paź, 2003, 18:43 »

uuuu... broń ostateczna, tak? ;)

milka004 · « **Odpowiedź #15 dnia:** 29 Paź, 2003, 17:14 »

No niestety uwazam ze trzeba sprubowac wszystkiego bo granulat musi jesc.

pat · « **Odpowiedź #16 dnia:** 29 Paź, 2003, 20:43 »

w mojim przypadku to nie możliwe

no ale trudno

MaRtA · « **Odpowiedź #17 dnia:** 02 Lis, 2003, 20:20 »

Uda Ci się Pat ! ;)

pat · « **Odpowiedź #18 dnia:** 03 Lis, 2003, 13:00 »

prubuje prubuje czasem troszke zje w ostatecznosci

MaRtA · « **Odpowiedź #19 dnia:** 03 Lis, 2003, 15:59 »

No to już sukces ;) niedługo będzie jeść tylko w ostateczności mieszankę :D

tubular · « **Odpowiedź #20 dnia:** 03 Lis, 2003, 18:01 »

eh, wcale nie tak łatwo jest powiedzieć, że się uda. Moich szynszyli nawet głodem się nie zmusi do jedzenia granulatu, a non stop karmy im zmieniać nie chcę, bo się tylko kłopotów z żołądkiem nabawią.

MaRtA · « **Odpowiedź #21 dnia:** 03 Lis, 2003, 18:12 »

Jakby co to Milka ma plan ostateczny ;)

tubular · « **Odpowiedź #22 dnia:** 03 Lis, 2003, 21:40 »

wracając do tematu: mówiłam im "nie gryźcie chociaż kolumn i stojaka z płytami", no i kolumny i płyty to są jedyne rzeczy, na których nie ma śladu zębów. Szylki doskonale rozumieją co się do nich mówi, to jest fakt.

szynszylka · « **Odpowiedź #23 dnia:** 04 Lis, 2003, 00:12 »

hmmm popadlam w pelna konstrnacje bowiem moj Gacus to chyba jakis gapioch.Jak mu mowie uspokoj sie wreszcie to wlasnie wybila 3 w nocy a ja przez niego spac nie moge(tzn moge-z poduszka na glowie) to on jeszcze glośniej obgryza swoimi fikuśnymi zabkami prety klatki albo jeszcze silniej uderza miseczka o klatke.Coż.... albo to jest tak złośliwy stwor lub tez nie loziumie co sie do niego powiada hmm :?

Tan · « **Odpowiedź #24 dnia:** 04 Lis, 2003, 15:32 »

Znamy to, znamy !

Polecam stopery do uszu. Do kupienia w aptece.
Też się zastanawiałam jak to wygląda, a to najprostrzy patent jaki może być. Dwa kawałki różowej plasteliny z czymś w środku, które trzeba uformować i wepchnąć do uszu. Wbrew pozorom nie jest to ani bolesne ani obżydliwe, a nie słychać nic.
Pierwsze dwa tygodnie "spałam" bez stoperów, ale teraz sobie tego nie wyobrażam.

Pozdrawiam ;]