Wojny międzygatunkowe Epizod I

[Mona Lisa]

I zaczęła się właśnie "Międzyagatunkowa wojna " z moją szyszką! Ja mojego myszaka chyba juz za bardzo rozpusciłam bo on mnie totalnie olewa a na dodatek uważa się za władce w domu! O nie ja się ze stołka nie zrzucic nie dam ! O nie myszaku NIE  uda Ci sie...
dzisiaj zaczęła sie wojna...
* Rano mój tata wypuscił Williego "bo miał taką smutna minkę"
* Moja mama nie zagoniła go do klatki po pracy "bo on tak fajnie sobie hasał"
* Mój brat nie wepchał go do klatki bo mówił że maluhc sobie śpi i nie bedzie go budził
* A ja nie moge go teraz złapac bo myszakowi humorek się pogorszył i pogryzł mi 3 opuszki i obsikał mi juz cały rekaw... cały wieczór tarzam się po podłodze i próbuje go złapac a on jak gdyby nigdy nic spokojnie sobie odbiega. O nie mój panie nie bedzie takiue pogardy. Dokrecamy sróbke. Zwyciezca tej wojny moze byc tylko jeden JA ALBO TY...
I tak cały dzien biegał sobie  w SAMOPAS
Od zawsze biegał gdzie chciał... wybierał sobie TYLKO swoje ulubione smakołyki i niczego innego nie tykał...  kazdy miał dla niego czas na pieszczotki kiedy tylko sobie zażyczył...a za to wszystko on chce zasiąsc jeszcze na tronie u mnie w domu. O NIE! powtazam myszorze nic z tego nię bedzie! On ma chyba jakies zdolnosci przywódcze bo bardzo chce dowodzic moja rodziną :) Oj niech o tym zapomni..nie uda mu sie :)

Czy Wasze szynszylaki tez czasem sie tak zahcowują? Jakby chciały zawładnąc światem?? :))

Ps. Niedługo ciag dakszy miedzygatunkowych wojen...

[Mona Lisa]

Ale się to dziwnie czyta po napisaniu :) Nooo ale moi mili to jeden z moihc pierwszyhc postów w zyciu...i tutaj na forum jestem nowa a nikt nie chce dospisac czegos od siebie Smutno mi (

[Balbinka]

Hej, nie martw się, prędzej czy później ktoś Ci odpisze. [przytule]

Wesoło masz w domku. Moje łozbuzy na szczęście takich numrów nie robią (jeszcze :mrgreen: )

Godzina 1:17: Okruszek został zamknięty w klatce, co było poprzedzone długą gonitwą po pokoju. I żeby było ciekawiej, ganiana byłam ja... Okruszek rzucał się na moje nogi i gryzł po nogawkach (na szczęście miałam dżinsy). Wezwałam na pomoc brata i jakimś cudem udało nam się go złapać "na orzeszka", tzn. ja machałam orzeszkiem, a brat łapał potworka. Ech, będę z nim miała wesoło...

[milka004]

I żeby było ciekawiej, ganiana byłam ja

 [pekne] no nie moge hahaha...

Mona Lisa- nie martw sie ze nikt nie odpisuje ;) Ja napewno czytam tylko nie zawsze mam czaso dopisac ;;) Czekam na dalsze czesci :)

[Balbinka]

Milka, to nie jest śmieszne! Okruszek to tyran. Terroryzuje mnie i Balbinkę. Balbi się go boi, a ja, zanim ruszę mu ogonek daję mu orzeszka, żeby mnie nie pogryzł. Ratunku!!

[becia]

O rany, a ja myślałam, że to mój samczyk jest niegrzeczny ;) On tylko czasem chapsnie moje spodnie ząbkami i mamrota pod nosem, kiedy biorę go na ręce... W porównaniu do szylka Mony to mój jest aniołkiem (nie no, żartuję)

[Mona Lisa]

Mój szylek tez terroryzuje dom :p Tylko troszke łagodniej... on brutalny nie jest ale stosuje rózne podtespne zagrywki :p

[Balbinka]

:cry: Ja już nie wiem co mam robić, żeby Okruszek zaakceptował Balbinkę. Klatki stoją obok siebie. Jak Balbi skacze sobie po półeczkach, to ten mały tyran wścieka się i szarpie pręty. Demolka totalna. Chyba już zawsze będą w osobnych klatkach Ja już Krusiowi powiedziałam, że takiej klatki jak ma Balbi, to mu nie kupię. Albo się pogodzą, albo będzie siedział w tej. A jak zdemoluje tą, to będzie siedział w klatce wielkości pudełka po butach. A Krusio jak to Krusio, ma mnie głęboko w odwłoku  :cry:

[Claudi]

Daj mu się z nią spotkać, ale w sposób kontrolowany. Trochę futra ójdzie ale się z pewnością polubią.

[Balbinka]

Boję się, że on ją zagryzie, albo doprowadzi do zawału serca. Myślę, żeby go oddać koleżanca, jeżeli będzie chciała. Wiem, że będę płakać, ale ja sobie z nim rady nie daję.  

[Claudi]

Balbinko!

A może go po prostu zamienisz na jakiegoś innego, łagodniejszego  szynszylka z mojej paczki? Ja już niedługo będe miał cztery kikumiesięczne stworzonka i wtedy możemy się zamienić!

[Balbinka]

A nie wziąłbyś go bez żadnej zamiany?

[Claudi]

Wziąłbym!
Nawet mam dla niego odpowiednią Panią.... :D

[Sugar Honey Ice]

no ja teraz tez nie mam za wesolo, musze oswoic ze soba parke ktora jest razem od dziecka z nowa samiczka... wczoraj probowalam przystawiac klatki, a nawet wypuscilam je razem - najpier kazdy biegal gdzie chcial ale jak znalazly sie w jednym punkcie to zrobilo sie przez chwile niezawesolo, ale na szczescie wystarczylo klasnac w rece i moja parka uciekla do swojej klatki, tymczasem Sugar (bo tak ma na imie nowa samiczka) bardzo chcialaby sie z nimi zaprzyjaznic, bo po tym wszystkim ona dalej do nich podbiegala!

Powiem wam szczerze ze jestem zdziwiona, bo to samczyk w ktoryms momencie zaczal ja ganiac i wyrwal jej troche siersci znad ogonka, samiczka za nia nie biegala. Czy to normalne ze wyrywaja sobie siersc na poczatku? pozniej skolei jak Sugar siedziala w klatce to samiec podbiegal do klatki i tak jakby gryzly sobie noski przez prety bo widzialam ze co chwile wkladaja noski miedzy prety i za chwile gwaltownie odskakuja...

czy to naturalna kolej rzeczy?
bardzo bym chciala zeby sie zaprzyjaznily...

[Balbinka]

Cieszę się, nie znalazłabym lepszych rąk dla potworka. Teraz trzeba się jakoś umówić.