Jak przekonać rodziców na drugiego szynszylka??

[Fabi]

Od pewnego czasu staram się o 2 szynszylka. Najpierw miałam zgodę rodziców i gdy załatwiłam już sobie klatkę moja mama powiedziała NIE ! Byłam w szoku jej argumentem było to że cały czas bym spędzała z kulkami a szkoła by poszła na boczny tor(np.egzamin gimnazjalny). Tłumaczyłam jej że brat by mi pomógł on też chciał mieć szynszylka. A gdy zwracałam się do taty mówił "...jak mama się zgodzi to ja też...". Macie może jakieś pomysły jak ich przekonać?? Lub jakich użyć argumentów by się zgodzili?? :???:

[Anna83]

Fabi udowodnij mamie ze jestes odpowiedzialna i nie zaniedbasz szkoły.Towarzystwo szylce jest potrzebne.I może powiedz ze zwierzątka będą bardzo wesołe z swojego towarzystwa i nie będziesz wcale musiała poświęcac im więcej czasu.
Powiedz też ze to zwierzęta stadne i o wiele lepiej się w taki sposób chowają.Że nie robisz tego dla siebie ani dla brata tylko dla swojego szylusia!
Pisz czy mama się zgodziła,bo może uda się tatę namówic aby przekonał mamę albo aby chociaż Cię poparł.


                                       TRZYMAM KCIUKI
                                                       

[Julia]

na 100% zgadzam się z tym co powiedziała Anna.Własnie tak!

[achajka_md]

I może powiedz ze zwierzątka będą bardzo wesołe z swojego towarzystwa i nie będziesz wcale musiała poświęcac więcej czasu.
Powiedz też ze to zwierzęta stadne i o wiele lepiej się w taki sposób chowają.

a nawet mniej czasu
ja miałam ten problem, że duzo czasu spędzam na zajęciach i moja Tiluszka większośc dnia była sama, a teraz ma towarzystwo i ja jestem o nią spokojniejsza, a Tili ma się do kogo przytulic :)

[Katrin]

Koniecznie przezytaj rodzicom jakiś fragment ksiązki, bloga, strony www itp że szynszyle to zwirzęta stadane że najlepiej czują się w towarzystwie drugiego osobnika to co napisane lepiej przemawia do wyobraźni...

[karolajn]

Ja uzylam metody inwazyjnej - moi rodzice dowiedzieli sie, ze JUZ MAM druga szynszylke, kiedy przywiozłam ja do domu Ale Tobie nie polecam tej metody, bo nie znam Twoich rodzicow ;p Moi wiem, ze sa dosyc tolerancyjni i dlatego moglam sobie pozwolic na taki krok ;] Tak jak pisali inni - najlepiej pokaz rodzicom zdjecia dwóch przytulajacych sie szynszyli :) Jesli na ten widok nie zmiekna, to ja juz nie wiem ;p

[Fabi]

Wczoraj przeczytałam im bloga o szynszylkach....powiedzieli żebym nie była taka mądra i zobaczymy po teście(chyba dlatego że z próbnego dostałam 60)  straciłam nadzieję zostaje mi nauka do testu ale zrobiłam im na złość i teraz nic prawie innego nie robię ja zajmuje się Gackiem i "ucze się". Myślicie że się przełamią jak dostanę sporo punktów na egzaminie?? karolajn gratulacje odwagi u mnie coś takiego by nie przeszło :)

[karolajn]

Wiesz u mnie to zadna odwaga bo moi rodzice wiedza ze mam fiola na punkcie zwierzat i od pewnego czasu domyslali sie, ze cos kombinuje bo powiekszylam klatke ;p ucz sie ucz a jak dobrze zdasz to Twoi rodzice juz nie beda mieli wyjscia ! :D

[Julia]

Nie rób rodzicóm na złość,weż się do nauki,zaproponuj im układ,jeśli dobrze napiszesz testy koncowe to weżmiesz następnego szylka,tym bardziej że powiedzieli:" zobaczymy".I spróbuj się wywiązać,wiem że to nie jest łatwo,mam syna w 2-j kl.gimnazjum,tez ma problem z nauką,i to niezależnie od szynszylkow.Osobiście uwarzam ,że niech lepiej nastolatek siędzi w domu,zajmuję sie szylkami,rybkami,książkami,i nawet komputerem,lub w wolnym czasie trenuję(przecież życie nie sprowadza się tylko do szkoły i ocen) ,niż trafi do zlego towarzystwa zacznie pic,palic lub jeszc ze coś gorszego.To oczewiscie moje osobiśte zdanie,39-letniej matki 14-letniego syna.Twoi rodzice napewno martwią się o twoją przyszlosc i dążą do tego żebys Ty miała jak najlepiej w przyszlosci.Nie radze stawić rodziców  przed faktem,i wziąc zwierzaka bez ich zgody,bo moą się pogniewać i zarządić żeby oddała zwierzaka z powrotem.Pamiętaj:"pokorne ciele dwie matki ssie". Porozmawiaj i ew.poczekaj do testów koncowych.Szylki nie uciekną.Życze powodzenia.i napisz, jak bęzie z testami i 2-m szylkiem.

[izunia04]

Zgadzam sie najpierw nauka. kazdy z nas ma inna sytuacje w domu. ja pracuje i tez musialam namawiac mame na szynszyle. Bo mama boi sie szczurow i myszy. Poprostu kupilam bez zgody mamy. A teraz? Mama tak pokochala Niunie ze sama sugeruje ze mozna by kupic jej kolezanke. Bo kulek nigdy zawiele. :D

[Fabi]

UDAŁO SIĘ!!!! Byłam dziśu znajomych i przyszła taka pani która ma 3 szynszylki i musi 1 oddać. Poszliśmy do niej do domu były tam 3 szliczne kulki. Moja mam zaczeła się z nimi bawić i powiedziała że zgadza się na szylka bo Gackowi jest smutno!!! Normalnie spadłam z krzesła. Maluch przyjeżdża do nas w ferie. Już nie moge się doczekać!!! Nazywa się Szczepan i ma 5 miesięcy. Ale jestem zadowolona.

[Anna83]

Ale masz mądrą i rozsądną mamę.....Fabi cieszę się razem z Tobą!!!Ja też czekałam na przyjazd Malinki zatem wiem jakie towarzyszy temu podekscytowanie czekając i odliczac dni.U mnie Kasia szybko Malinkę i tego Ci życzę.
          Pozdrawiam :D

[Kiwi]

Bardzo się cieszę :) Co dwie szylki to nie jedna ;) Pozdrawiam serdecznie :)

[Agacik]

co 4 to nie jedna ;) fakt że ja poprostu kupowałam kolejne kulki do domku przynosiłam myk do klatki i udawałóm głupią ;) po 2 szylka pojechał ze mną tata 3 przyjechał z częstochowy a z 4 było już z górki ale raczej 5 nie przejdzie muszę sie wyprowadzić gratuluje 2 kuleczki zobaczysz jaka to frajda :D

[Julia]

Cieszę się i gratuluję!Zobaczycię jaki szylek będzie szczęsliwy!Czeka Cie troche nerwów dopoki one się przyzwyczają do siębie ,ale nie konieczne.Moje chlopaki odrazu sie polubili.A teraz  też czekam na 3-go szylka.
Pisz relacje z łączenia szylków.Pozdrawiamy.

[Fabi]

Właśnie najbardziej boję się łączenia ale ta pani powiedziała mi że jak jest sam to bardzo chętnie przyjmie młodszego szynszylka bo jest samotny :) nie wiedziałam że można czekać z taką niecierpliwością na 2 szynszylka!!!

[Iska]

Daj znać jak szylki na siebie zareagowały i czy się polubiły.Ja też chcę teraz dokupić kumpelę mojej Frani i właśnie się zastanawiam czy nie będą się 'gryzły'.

[karolajn]

Iska na poczatku zawsze beda jakies starcia ;]

[Julia]

Na początku zawsze są starcia.Ja na początku niektórych szylków trzymałam w róznych klatkach,i tylko na wybiegu pozwolałam im sie zbliżyć.Róznie to było.Może i nie odrazu przyjąc młodego.Ale będziemy dobrej myśli.Poczytaj poradniki z tego forum i posty własnie o łączeniu szylków.Mi to dużo pomogło.

[aneta_117]

Ja własnie jestem na etapie łączenia dwóch samców: Orzeszka-2 i pół rokui Budryska ok.14 m-cy. Systuacja wydawała mi się beznadziejna bo obydwaj panowie siedzieli sobie z panienkami, więc towarzystwo faceta nie jest dla nich pożądane. Zaczęłam od najdrastyczniejszej metody czyli tranporterka. Gdy obydwaj panowie w nim wylądowali byli tak skupieni na przegryzaniu plastiku, że w ogóle nie zwrócili na siebie uwagi Później zostali zesłani do jednej klatki najpierw się  najedli, potem dopili i dopiero sobie przypomnieli, że się nie lubią doszło do małego starcia, wzięli ode mnie po dyńce z reki i drugie starcie, obeszło się bez wyrzutu futer i rozlewu krwi, nadal jest małe podgryzanko, ale już nawet czasami się przytulają W moim przypadku do oswojenia dwóch facecików doprowadziła moja słaba psychika, która nie pozwala mi oddawać maluchów(nawet w najlepsze ręce serducho pęka). Jednak warto bo dwa szylki to niezwykle słodki wygląd, mi jeszcze pozostało dołączyć jedną samiczkę do jej córki i drugiej ślicznej kuleczki(mojej ulubienicy), jej odwiecznej rywalki, ale to jeszcze troszkę potrwa, bo między nimi wybuchały krwawe walki.

[Fabi]

Wczoraj przyjechał Szcepan...ależ byłam szczęsliwa....niestety moje szczęście przerodziło się w dramat. Puściłam Gacka i Szczepana że by się zapoznali...wtedy gacek zaczą go takować...potem gdy maluch schował się u mnie w ramionach skoczył na niego zaczą go gryźć i mnie też się dostało, wystarczyło że podszedł do mnie a ona już go przepędzał. Z bólem serca oddałam Szczepanka żeby biedak się nie męczył...przepłakałam noc a Gacka nadal jestm wściekła.... :xPoprostu był o mnie zazdrosny romantyk jeden....

[aneta_117]

Moim zdaniem źle zrobiłaś. Mogłaś im dać szanse, to raczej oczywiste, że zadomowiony szylek będzie bronił swojego terytorium, być może odrobina cierpliwości i miałabyś dwie kochające się kulki pod jednym dachem.

[Agacik]

jeśli ktoś ci wmówił że połączysz szylki od razu to wcisnoł ci kit, u mnie najkrótsze łączenie to 24h a najdłuższe to 5 miesięcy, szynszyle to zwierzęta stadne ale i bardzo terytorialne i w 90% potrzebują czasu aby oswoić sie z tym ze jest funfel tego samego gatunku
przykre że tak szybko sie poddałaś czy zanim zdecydowałaś sie na 2 kulke czytałaś poradniki z łączenia? polecam to wartościowa lektura

[Fabi]

teraz żałuje pochopnej decyzji zraziłam się do łączenia szylków przynajmniej Szepan się nie męczy pomyśle o tym w wakacje wtedy będę miała czas. Czytałam poradnik łączenia ale kurde jestem strasznie uczuciowa i wystarczy że mały pisną a Gacek wylądował w klatce a ja z maluchem leciałam spowrotem by go oddać. Teraz myślę o tym na spokojnie, narazie będę rozpieszczała Gacka bedę próbować od nowa w wakacje. 

[karolajn]

Chyba troche spanikowalas Dokształć sie w tym kierunku i probuj w wakacje :)

[Solange]

Bardzo chciałabym sprawić mojemu szylkowi partnerke. Problem poniekąd podobny... rodzice. W tym przypadku jednak nie chodzi o nauke, tylko o szkody jakie może wyrządzić szynszyla, a mianowicie gryzienie ścian itp.
Przeglądam te forum i przeglądam, jednak nie zauważyłam aby ktoś z Was narzekał na poobgryzane ściany. Czy szynszylom to w pewnym wieku przechodzi?
Z pewnościa nie chodzi im o to, że nie dbam o szylka, czy też nie sprzątam po nim, bo tego nie można mi zarzucić. Chodzi głównie o te ściany.
Może ktoś był/jest w podobnej sytuacji? Co byście mi poradzili?
Moi rodzice w ogóle nie byli pozytywnie nastawieni do kupna szylki, jednak przekonałam ich i ostatecznie urzekła ich szylka mojej koleżanki. Każdy domownik przekonał się do szylka i jest uwielbiany.
hm... bardzo mi na tym zależy. Nie mam zamiaru się z tym śpieszyć, bo nie zalezy mi na czasie, nie musze miec szylki na gwałt, po prostu chce wiedziec na czym stoje i mieć tą świadomość, że nie muszę czekać aż do skończenia 18-nastki i usamodzielnienia się we własnym mieszkaniu, bo to jest bezsensu.

[dream*]

to może namów ich na kupno samczyka a nie partnerki? Co innego zgodzić się na dwa szynszyle a co innego na parkę + liczny przychówek psocących maluchów. może wtedy się zgodzą.

[Solange]

Absolutnie nie chodzi o młode. Tak jak napisałam- te nieszczęsne ściany... Czy naprawdę Wasze szylki tego nie robią? Nie chce mi się w to wierzyć.

[dream*]

czego nasze szylki nie robią?
ściany, ściany. tylko, większe prawdopodobienstwo jest, że dwa szyle trafią się takie które nie beda obgryzały scian niż że trafisz na dwa szyle + ich młode które nie beda obgryzały ścian. :)

[Katrin]

Co masz na ścianach tapete czy gips?? ;)

[Solange]

betonowy tynk i farbe
Z mojego opisu można wywnioskowac, że moje sciany wyglądają przerazającą. Tak nie jest, lekko 2 rogi na dole są poobgryzane, tylko rzecz w tym, że oni są bardzo pedantyczni i przykładają dużą wagę do wygladu mieszkania. Osoba z zewnątrz nawet by na to nie zwróciła uwagi, ale rozumiem ich podejście. Jak się samemu na coś zapracuje to potem się o to dba, ale z drugiej strony uważam, że przesadzają. Po za tym, ostatnio ślady po ząbkach były czymś zamaskowane i na kąty tata przyczepił takie coś drewnianego (wybaczcie, ale nie znam się na tym). Zresztą zrobię fotkę i zaraz pokażę Wam jak to mniej wiecej wygląda.

EDIT
doklejam

[Katrin]

Mmmm tak mi przyszło do głowy że może brakuje mu wapna (w tynku są spore ilosci) ;) Albo poprostu nudzi mu się

[Mysza <")))/]

Po za tym, ostatnio ślady po ząbkach były czymś zamaskowane i na kąty tata przyczepił takie coś drewnianego (wybaczcie, ale nie znam się na tym). Zresztą zrobię fotkę i zaraz pokażę Wam jak to mniej wiecej wygląda.

Szkoda że nie kupił "takiego czegoś " czyli kątowników aluminiowych, dostepne w kolorach,są droższe ale wytzrymałe i szyle ich nie dadza rady zgryźć :) drewno to przyciagnie je jeszcze bardziej, szkoda, że tato nie pomyślał

[Solange]

Dobry pomysł z tymi kątownikami aluminiowymi, Mysza. Mówiłam mu o tym i doszliśmy do wniosku, że jak te zje, to kupi sie aluminiowe.

[Basia_W]

Obgryzania ścian raczej nie oduczysz szylka. Z wiekiem może być to poprostu mniej nasilone ale jeżeli planujesz parkę szynszyli i co za tym idzie młode to niestety muszę cię zmartwić. Najwięcej obżerają młode szylki i kilku naraz niesposób upilnować na wybiegu. U mnie doszło do tego że przestałam naprawiać ciągle poobgryzane tapety i przykleiłam dookoła pokoju pasek wysokich kafelek. Niestety nawet to do końca nie pomogło bo Pusia w niektórych miejscach wspina się wyżej i dalej obgryza. Jedyne co możesz zrobić to zainteresować szylkę czymś innym i porozkładać w ulubionych miejscach gryzienia jakieś gryzaki.

[bronto]

Betty421, mój szyl też obryza ściany, każdy jeden narożnik mam obgryziony, mimo, że ma wapno w klatce. Chyba nie ma na to rady, bo mimo porozkładanych wszędzie gałązek i konarków, kontynuuje swoją niszczycielską działalność.
Mam tylko nadzieję, że z tego wyrośnie, bo młody jest, 8 miesięcy ma.