Czy mieliście kiedyś wirusa w komputerze?
Ja setki razy.. widać programy anty, nie zawsze są wystarczajacym zabezpieczeniem.
Za to jeden wirus był naprawdę zabawny i w sumie poza mnożeniem się nie wyrządzał szkód,
a nawet wypisał mi na pulpicie taki wierszyk:
Chwieje się lew, upada w mrok,
Chwytają go demony.
Szkarłatne skrzydła pręży smok
przez czarny wiatr niesiony.
Rycerze wiecznym legli snem,
bo Wielki Bój ich znużył.
A w głębi gór, wysoko hen..
Szatański Rój się budzi.
Godzina smoka, trupi chłód..
strach krwawym łypie okiem.
Godzina smoka, struchlał lud,
któż oprze się przed smokiem?
Sam wirus nazywał sie
Grafoman 1024... cokolwiek ma to znaczyć.
Wiersz bardzo mi się spodobał :) Heh, to było lata temu a ja do tej pory pamiętam wiersz..
Teraz wirusy są bardziej zjadliwe