Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o wszystkim => Pogaduchy i ciekawostki => Wątek zaczęty przez: Iwa w 08 Wrz, 2005, 19:32
-
Witam wszystkich.
Chciałam zapytać ile powinien ważyć taki 10 miesięczny szylek? Dziś zamierzam zważyć Edusia a wydaje mi się, że jest trochę za gruby.
Napiszcie ile ważą Wasze szylki lub ile powinna wynosić prawidłowa waga. A jeśli waży za dużo? Czy powinnam zastosować jakąś dietę cud?
Pozdrowionka.
-
10- miesięczny szylek to już dorosły szynszyl ! Czyli jego waga powinna być od 400 do 700g. Jak zapewne wiesz na wolości dostęp do smakołyków mają bardzo żadko więc wystarczy ograniczyć je i waga powroci do normy(jezeli ją oczywiście przekroczyła)
-
Mój szynszylek ważył w tym wieku ok. 550g.
-
Mam kika pytan odnosnie tego watku :)
Jak zwazyc szylka?
Domyslam sie, ze na wadze kuchennej, ale to chyba troche trwa, zanim waga sie ustali, a boje sie, ze moje kulki od razu beda chcialy z niej zejsc... Myslicie, ze dobrym sposobem jest np podanie im czegos dobrego na tej wadze? Zeby sie przez chwile chociaz zainteresowaly? Jak Wy to robicie?
Ile powinien wazyc jeszcze niedorosly szylek? Konkretnie 5-6 mies. Czy gdzies [na forum/w necie] jest moze jakas tabela wagi?
-
Ja przez całe życie ważyłam wagą szalkową, taką na której sadzam mysza i muszę przesunąć odważnik w prawo, zanim języczek wagi wyrówna sie ze wskaznikiem, na szczęście moje myszy są dość spokojne i nie uciekają. Przy trzeciej próbie udało sie, a potem one przyzwyczaiły sie do siedzenia na wadze.
Jednak taka waga (25 letnia, ponad) ma tolerancję ok 30-50g, to sporo jak na szylkę. Ostatnio zainwestowałam 72 złote i w Tesco zakupiłam elektroniczną wagę kuchenną ze szklanym blacikiem pomiarowym, z tolerancją 1g.
Super dokładna, teraz wagę znam co do grama. Jest to przydatne np. podczas chorób, karmienia małych (wiesz ile rozbabrały a ile zjadły), czy podcza leczenia szyl chudnie czy nie.
Naprawde warto, jestem teraz dużo spokojniejsza :)
A jak waże, włączam wagę, zeruje sie sama, sadzam szyla i patze jak cyferki szaleja w górę. W ciagu 3 sekund masz wynik, szylka tyle usiedzi na pewno, a moje nawet lubia posadzic "d*psko" na zimnej okrągłej szybce :P
adzmk. Ty nie pisze ze do 700g tylko do kilograma, bo jeszcze sie dziewczyna przestraszy i zacznie chłopa odchudzać.
Moje ważą odpowiednio po: Ciri 820 g, Dantusia 750g (wraca do formy po sterylizacji, brakuje jej jeszcze 30g), a diana 680g i wciąż rośnie, w marcu bedzie miała rok życia :)
Jednak zdarzają sie takze odchylenia wagi w drugą strone, Fredzio od Ivy nie przeskoczył 320g, chociaż ma już dobrze ponad rok nadal jest malutki. Nie rośnie i ciężko przybiera na wadze. Weterynarz zdiagnozował u niego wadę przysadki, zupełnie jak u człowieka, dlatego mały nie rośnie.
-
Moje zawsze jak są na jakimś obcym terenie (czyli na wadze też ;D ) to biorą smakołyk w łapki, po sekundzie go wyrzucają i próbują zwiać. Ja opatentowałam pewien sposób, który na moje szyle działa. A mianowicie wkładam je główką naprzód do takiej zwykłej czapki a'la mikołaj - mają ograniczoną swobodę ruchów, bo nie mogą się obrócić gdyż z przodu jest za wąsko, a tyłem nie potrafią wyjść (nie wiem czy wszystkie są takimi "kalekami", ale moja na pewno ;) ).
-
hehe moj opatentowal chodzenie na wstecznym :)
-
hehe moj opatentowal chodzenie na wstecznym :)
Moja Diana też, zawsze kiedy ja chce wziac na ręce, idzie "rakiem" nieważne że z tyłu nie ma półki: "-ważne że idę sobie! nie złapiesz mnie.."
-
Kurczę,to moje faktycznie są małe kaleki :)
-
hiihi ciekawy sposób :P
Moj Puszek jestw tym samym wieku i wazy pól kilo :) I lekarz powiedział ze ma dobra wagę :)
-
Wczoraj bez problemu udalo mi sie zwazyc moich maluchow, bardzo chetnie weszli obaj na wage, gdzie lezala rodzynka 8)
Tylko mam problem w zwiazku z tym, bo Ydzio ma 5 mies i wazy 400g, a Ymre ma 10 i wazy 490g... A co najciekawsze Ymre jest sporo wiekszy od Ydzia i generalnie wyglada na kluche... Jak myslicie, czy moze po prostu jest maly i taka waga jest odpowiednia, czy moze troche go podtuczyc?
Jak by nie bylo, moje kulki maja dosc rygorystyczna diete. Dostaja bardzo zbalansowany pokarm, min tluszczu i cukru, duzo blonnika, malutko smakolykow, kolby tylko musli... No i biegaja ok. 6h dziennie... Moze to troche przesada i przez to sa takimi chudziakami? Jak myslicie?
-
ledwo co udało mi się zważyć moje kule,ale wydaje mi się że Tosia waży za mało:( bo tylko około 400g no a ma juz prawie roczek. Zuza mimo że młodsza o pół roku waży 450g,też tak około bo ona to już w ogóle do usiedzenia przez 2 sek w jednym miejscu nie przywykła.. jak moge podtuczyć Tośkę,dostają granulat ale do jednej miski i wiadomo,że każda je ile chce no a z moich obserwacji to Zuza jest wielkim głodomorem,co nie zadowala się jakąs trawką czy ziółkiem tylko konkrety jak granulat właśnie. a Tosia to je wszystko,ale w mniejszej ilości granulat przynajmniej takie odniosłam wrażenie. no i jak je obie trzymam to Tosia się wydaje chudsza.. czekam na porady
-
karmelko, moze syp wiecej jedzonka dziennie do miski, tak by i Tosia załapała sie na jakiś przysmak a nie tylko Zuźka która pierwsza leci do michy :D
-
Ja ważyłam wczoraj swoje maleństwo i waży jakies 660 - 670 g, a wyglada na strasznego grubasa ;)
-
pewnie jest puchaty, to wspaniała waga :)
-
karmelko, moze syp wiecej jedzonka dziennie do miski, tak by i Tosia załapała sie na jakiś przysmak a nie tylko Zuźka która pierwsza leci do michy :D
daję im mieszankę: rodent food 2,5-3 łyżki deserowe + łyżka deserowa chinchilla complete. jak zmienić tą dawkę? o 1 łyżke tego i tego czy po pół łyżki obu?
-
o rety, rety, rety.... hmm...? ja moim wogóle nie dawkuje jedzenia :D sypię im pół miski, takiej dużej metalowej o pojemności 0,7 L i już... Jak wyjedza co zajmie im jeden dzień, to sprawdzam co zostało, jak zostaje troszke granulatu to dosypuje im do tego nowe żarełko, ale trochę mniej. Jeśli zostana tylko łuski po jedzonku, jakies tam mikro granulki i wiechcie słomy, to wyrzucam i sypie nową karmę. Poza tym daje im po smakołyku, jakas kolbę, sianko 24/h, liczne zioła zuzali i owoce suszone. Nie przesadzam tylko z pestkami i wszelkimi tłustymi rzeczami. Moze po prostu nasyp im troszke wiecej i juz :)
-
:) ja dawkuję tylko granulaty,inne rzeczy jak sianka ziółka itp tez na oko. no to coś pokombinuję żeby podtuczyć mojego niejadka:) myślałam że może jest jakieś specjalne jedzonko które pomaga szybko nabrać masy a dodatkowo jest zdrowe:)
-
zarodki pszenne i otręby :) pół łyzeczki na łebka co drugi dzień sypane na pólke, znika w minutke :)
-
moja szylka wazy 400g i ma 2,5 roku czy to odpowiedznia waga ??
-
mój mały ma właśnie ok 11 miesięcy i wazy 500g ::)
-
Moje chłopaki nie cierpią się ważyć.Ale regularnie ważę je co tydzień.Na dzień dzisiejszy Karmelek waży 573g a Duduś 526g.Ciągle boję się żeby ich nie utuczyć. Ale pupcie mają niczego sobie. :D
-
Mój mały niezmiennie już od prawie roku ok. 650g.
-
Prawdę mówiąc bardziej przejmowałam się kiedyś wagą chłopców.Teraz wiem że to sprawa też indywidualna. Różnie ważą szylki w tym samym wieku.Najważniejsze żeby byli zdrowi.
-
Ja mam dwie kulki 10 miesięcznego hetero beige i 7 miesięcznego black velvet. Jednak ten black velvet jest cięższy i masywniejszy od beżowego. Nie wiem czy on czasem nie waży za dużo. W sumie to wyglada jak kulka, ma okrągły brzuszek. Nie wydaje mi sie zeby jadł za duzo. Moze je troche wiecej niz beżyk ale smakołyki dostają w takich samych ilościach a czarny nawet mniej czasem. Boje się czy nie wazy za duzo czasem
-
Ja swoich jakos nie ważę (na oko wyglądają na średnio zbudowane:).
Za to ostatni pacjenci- duza,piękna szylka w ciazy (dwa maluchy w brzuszku) -867g.Druga wychudzona, z anoreksją (6-letnia) -380g.
Wg mnie Bibi waży ok 700g, a Ogonek gdzieś między 400 a 450g (jest mały ale bardzo "zwarty").
-
Ja Wacławowi zainstalowałam w klatce karuzele-pod przednimi łapkami fałdka, nad nimi tez fałdka (drugi podbródek). chłop kilogram jak nie wiem co. aż strach ważyć :(
a na jedzenie się rzuca jakby był wiecznie niedokarmiony-koszmar. dlatego jego nadpobudliwość ma rozwiązać karuzela :) już dawno z "gruchy" przerósł się na "kulę" :D
-
Mój ostatnio ważył 565g ale coś czuje, że z dnia na dzień po tym jak odzyskał zdrowie to zaczął tyć. Już nie mówiąc o tym, że co się obudzi to idzie do miseczki z jedzeniem. W dodatku jak go wypuszczam to zamiast biegać to siedzi koło swoich smakołyków, które mu dawkuję w mniejszych porcjach i myśli jakby się do tego dobrać.
Karuzelę też dostał i teraz przynajmniej spokój jest jeśli chodzi o bieganie po półkach w nocy. To jest jego ulubiona rozrywka :)
-
Mój waży dokładnie 700g.Wczoraj go wazyłem ale nie moge , jak widze ze rzuca sie na jedzenie i wciarz sie opycha i bez konca i bez konca dlatego daje mu mało pokarmu np2-3 razy dziennie w małych porcjach.Boje sie zeby go nie utuczyc.
-
podstawowym pkarmem go nie utuczysz, malo mu nie dawaj bo dlatego bedzie rzucal sie jeszcze bardziej :(
-
Mój Maniuś ma 10 miesięcy i waży 400. A ja myślałam, że jest grubaskiem. ;)
Ważył go weterynarz.
-
Wacław po prawie 2 dniach niejedzenia, ganianiu na karuzeli ważył 685. ma 10 miesięcy. więc waga słuszna :D
dr Wojtyś oceniła go mianem "kloca" :D
karuzela wylądowała u niego w klatce na stałe. może kiedyś chłopak się odchudzi :D
-
Wczoraj odwiedziłem fermę z której pochodzi moja Szyszunia i byłem przerażony, że szylki w tym samym wieku (4 m-ce) są znacznie większe i grubsze. Wiadomo, że nie mają ruchu, mięśnie mają jakieś takie wiotkie, więc się tuczą. Dzisiaj zważyłem Szyszunię. Ma 296 g. Chyba muszę troszeczkę więcej dawać jej smakołyków.
-
Nie sugeruj się wyglądem szyszek fermowych, waga prawie 300 g wcale nie jest mała dla 4 miesięcznej szynszylki. Szynszyle potrafią się bardzo różnić wagowo i gabarytowo, jako przykład mogę podać wagę mojego 9 letniego Pusia, który waży 350 g.
-
Zgadzam się z tym ze każda kulka ma inną wagę,u mnie jest tak samo Maxsiu jest duzo większy od Neo a sa braćmi. Basiu ale ten twój kulek to musi byc słodziutka miniaturka ?.
-
Ważyłam kilka dni temu Foggy - waży nieco ponad 600g:)
-
dama okrąglejszych kształtów :)
-
Zgadzam się z tym ze każda kulka ma inn± wagę,u mnie jest tak samo Maxsiu jest duzo większy od Neo a sa braćmi. Basiu ale ten twój kulek to musi byc słodziutka miniaturka ?.
Hehe Pusio to sylwetka sportowa bez grama tłuszczu :D, to taki mój malutki słodziutki miluszek. Heh, muszę kiedyś wstawić jego zdjęcie.
-
Dzisiaj zważyłam mojego Trąbusia, jest dorosłym już, kilkuletnim samcem i waży 500 g. Zastanawiam się czy to jednak troszkę nie za malo?
Czym można podtuczyć szylka? Mój jest trochę wybredny.
-
Łatwiej podtuczyć niż odchudzić :D
Ale 500g to ładna waga, chyba nie ma sensu go tuczyć.
-
Ja taka spanikowana, mówię, że mam grubego zwierza. Powiedziałam, że jak przekroczy 700 to go odchudzę. A tu ważę na wadze i co - 478 ;) przytył tylko 78 gram :)
-
To ja musze Lajli diete zaproponować ma około 9 mies i waży 800g.!!!!!!!!
-
Niektore szylki maja juz taka urode, ze sa grube np biale, czarne one sa prawie wszystkie grubaski
-
Z czarnymi popieram bo mam i dla mnie jest puchaty a waży 900g a tą Lajlę mam standarta
-
To ja musze Lajli diete zaproponować ma około 9 mies i waży 800g.!!!!!!!!
Moim mało profesjonalnym okiem wydaje mi się, że to faktycznie za dużo.
-
Pysiunio czy możesz wykluczyć że Lajla nie jest w ciąży, bo ta waga jakaś podpadająca jest ?
-
Chyba rzeczywiście dużo.Ostatnio miałam fermową szylkę w wysokiej ciąży - waga 846g...A one naprawdę są duże.
-
Wyjelas mi to z ust Jaszelma, wczoraj sobie to samo pomyslalam,ale Pysiunia bez obrazy wie wszystko o swoich szylkach......
-
Temacik wiekowy, ale mimo to zapytam: Kilka dni temu byłam z chłopakami na kontroli... Mózg waży 620g, a Pinky 670... Pani wet określiła Pinkastego jako "piłeczkę z uszkami"... chłopcy jedzą praktycznie tyle samo, ale Piniuś jest zasadniczo okrąglejszy (pewnie przez rodzynki wymuszane siedzeniem mi na ramieniu)... Pani wet mówi, ze ich rozmiary i waga są słuszne... Czyli, że wszystko jest ok? Bo mi się wydawało, że ta waga jest za mała...
-
Moim zdaniem piekna waga :)
Mój najchudszy kulek wazy nieco ponad 400 gram a i tak miesci się w tzw normie :)
Mysle wiec, ze nie ma co sie martwic :)
-
Waga to spraw indywidualna każdej szylki. Moja aksamitka ma już 450 g w wieku 6 miesięcy, a nie daje jej dużo smakołyków/zapychaczy i ma sporo ruchu :) Poza tym jest duża w stosunku do standardowych szynszyli w jej wieku (nie w sensie grubości). Ciekawe jakie monstrum z niej wyrośnie ;)
-
Uff... już się martwiłam... dzięki wielkie za uspokojenie... bo jak zobaczyłam, ze mogą ważyć do kilograma, a to już dorosłe chłopaki to zaczęłam myśleć, że są jacyś strasznie zabiedzeni.
Got3... Może będzie ją trzeba nazywać "szynszylla"... w ten sam deseń co "godzilla". :D
-
Mój 3 letni szynszyl waży ok 480 gram czy to za mało :???: Czytałem że waga szynszyli to rzecz indywidualna i że każdy szlek waży inaczej, jeden więcej a drugi mniej.
Bardo prosił bym o szybką odpowiedź.
Z góry dziękuję.
/scaliłam*
-
Mi się wydaje, że to dość mało, ale chyba nie ZA mało?
Ważne jest to czy on chudnie, czy waży ciągle tyle samo.
-
Dzięki bardzo. Nie nie chudnie zostaje cały czas w tej samej wadze.
-
W takim razie taka chyba jego uroda i już.
-
Jeszcze raz bardzo dziękuję :)
-
W avatarku wygląda całkiem jak mój Pusio, a on waży ledwie 450g :).
-
Witam
czy to możliwe zeby były szynszyle miniaturki????
Szyszka wazy około 450g
Zakrętka około 950 g
Ale Szyszuńka jest naprawdę malutka, wszystko je, wręcz uwielbia uciekać z jedzeniem, ale nie rośnie wcale.
Odkąd ją mam mnie urosła nic. Natomiast Zakrętka to gigant - jest naprawdę rosła pannica. Ma około 3 lata i jest taka jak 3 Szyszki.
Nie wiem czy to norma. Waga Szyszki nie spada, trzyma się na poziomie. Szyszka jest bardzo energiczna, lubi ganiać, bryka - jak koziołek. Natomiast Zakrętka to stateczna kobietka, która już raz miała małe.
Nie wiem bo podawanie różnych łakoci, takich żeby Szyszka przybrała na masie kończy się tym, że to Zakrętka śrutuje. Karmy daje naprawdę sporo, żeby Szyszka mogła spokojnie zjeść sobie. Dostają wszystko co można kupić lub zrobić - zioła różnego kalibru, owoce suszone, warzywa suszone, siemię lniane płatki owsiane, trochę przekupstwa tez jest - migdałki, pistacje, orzechy różnego kalibru. Mnóstwo gałęzi - brzozy, jabłoni i gruszy.
nie wi4em co jeszcze można dawać. Żeby ta mała urosła choć troszkę. Bo jak porównam Zakrętkę z Szyszką to - szyszka wypada jak kościotrup.
Chyba że mi się wydaje bo Zakrętka jest wielka i różnica jest duża.
-
Pewnie Szyszunia ma urodę małej słodkiej i zwinnej wiewióreczki jak mój Pusio, a ta duża pewnie jak moja Kinia taka bardziej urodą pod króliczka podchodzi [pajacyk].
Takie już są szynszyle i różnice między nimi :).
-
Kamstach, a może ta twoja kulinka-tłuścioszka miała mamę lub tatę aksamita i ma to po nich? bo ogólnie aksamity mają chyba tendencje do "puszystości" :D
-
Zieffka - no raczej nie jestem w stanie tego sprawdzić, na pewno ma dłuższe i większe uszka i inny nosek. Nie wiem jakie ma pochodzenie, bo sam właściciel pierwszy niewiele o niej wie.
-
Witam dzisiaj mojemu zdzisławowi kupilem kolege i o dziwo kolega byl w podobnym wieku a byl grubszy i wiekszy(mial inne futro i wiekszy o pol raza) czy to cos oznacza ze np moj zdzislaw jest chory??
scaliła Basia_W
-
moge mu policzyć żebra (ale widze ze przybiera na wadze poniewaz czuje wiecej tkanki przy zeberkach) poza tym ze jest chudy to nic go nie wyroznia biega jak szalony normalnie je i pije kapie sie w piasku
-
nie mialem jak :/ nie mam w domu wagi np do owocow ale proczwagi to zachowuje sie normalnie
-
Ja też myślałem że Speediemu coś dolega bo był mały kiedy go kupiłem i bardzo wolno rósł i przybierał na wadze po około 2 miesiącach poszedłem z nim do weterynarza, który zważył go. Wynik pokazał 380g. Doktor powiedział że urośnie maksymalnie do 500g. Jedna po tej wizycie urósł i przytył. Nie masz się czym martwić jedne szynszyle rosną szybciej inne wolniej. Tak jak koleżanka wyżej każda szynszyla jest inna jedna większa, a druga mniejsza.
-
moj to je az za duzo ,kąpie sie raz na 2 dni roznie jak mu sie chce bryka i garnie sie na rece zmulony jest tylko w dzien a w nocy szaleje (w dzien czasem tez mu sie uda)
-
Ile waża Wasze kulki?? jaka jest prawidłowa ( oczywiście średnie bo każdy jst inny) waga kulki:P
przy ostaniej wizycie u weta, moj 16 miesczny Marcel ważył 620gm a 1.5 oczny Perez 715g:)
-
Karmelek obecnie-712g :shock:
-
a mój Leon tak mały jakiś... nie udało mi się go zważyć po lata jak szalony i waga nie jest w polu jego zainteresowań, wyszło mi coś ponad 400g ale nie jestem pewna wyniku... niby Leon energiczny, biega dużo, dopomina się by go wypuścić, gryzie wszystkie moje notatki;) ale... mam wrażenie, że mało je. niby przekonał się do nowej karmy, to granulat, ale nadal go rozrzuca jak mieszankę. weterynarz też powiedziała, że trochę mały jak na 2 lata, ale może taki jego urok? ile mniej więcej zjadają Wasze kulki?
-
szylki były warzone u dr Paiseckeigo w piatek:) maja troszke ponad 2 lata - Perez 796 i Marcel 690 ;) jak wzial Pereza to stiwerdzil ze niezla z niego kluseczka :D
-
Ja byłam w ogonku z moim Black velvetkiem i powiedzieli mi że waży za dużo. Ważył 680, g. Powiedzieliteż, że powinien dostawać max. 4 łyżki stołowe dziennie. Teraz już waży 600.. Odchudzamy dalej!
-
musze odchudzic moja Bianke, jej waga waha sie w granicach 680-700 g. pani wet powiedziala, ze to za duzo. problem jest glownie taki, ze na tylnych lapkach skora jest zaczerwieniona i zrogowaciala, pani weterynarz ocenila to jako cos w rodzaju odlezyn i zalecila smarowanie mascia cynkowa na zmiane z linomagiem, ale glowna przyczyne widzi w wadze Bianka bardzo czesto siedzi sobie na tych tylnych lapkach). ma duzo ruchu, ograniczylam smakolyki. dostaje granulat "chinchilla complete", oprocz tego sianko i ziolka. waga ani drgnie w dol :/ czy sa jakies dietetyczne karmy dla szynszyli? czy na diecie moge podawac zarodki pszenne lub pylek pszczeli (podaje odrobine ok. 2 razy w tygodniu)? czy moze jakies konkretne ziola wspomagaja odchudzanie u szylkow? przemiane materii ma bardzo dobra.
-
Z tego co widzę na emblemacie (o ile to nie Berni), to Bianka jest czarnym aksamitem, a ta odmiana kolorystyczna jakoś dziwnie implikuje z gabarytami (nie widziałam czarnego aksamita, który nie byłby duży jak na szynszyla - a co za tym idzie - cięższy). Nie wiem jak wyglądają nóżki Bianki, ale może po prostu przesuszył je piasek? Wszystkie szynszyle które widziałam mają mniej delikatną skórkę na nózkach - w końcu to kończyny, trudno oczekiwać żeby były tak delikatne jak skórka na brzuszku. Weterynarzom i lekarzom też zdażają się mylne diagnozy. Ze zwierzętami jest o tyle trudniej, że nie przeprowadzisz wywiadu i nie dowiesz się czy/i co je boli.
Znasz swojego szynszyla najdłużej i najlepiej. Czy jego łapki faktycznie się zmieniły? widzisz może jakieś zmiany skórne? Albo zachowanie zwierzątka wskazuje na to, że coś jest nie w porządku (coś ją razi, nie staje na łapce)?
Zarodki pszenne mają dużą wartość odżywczą, jeżeli chcesz, żeby Bianka zrzuciła na wadze, to nie podawaj jej zarodków, siemia lnianego, smakołyki ogranicz do minimum :/ . Z karm kojarzę Chinchilla Nature Re-balance z firmy Versele Laga. Ale porównując składniki analityczne karmy, to niewiele re-balance różni się od normalnego Chinchilla Nature (2% wartości białka i 1% wartości tłuszczu, trochę mniej wapna i witamin).
-
Bzdury z odchudzaniem szylek i ze zarodki powoduja tycie !!!!
Jak szylka bedzie chora np i i bedzie chuda i jeszcze schudnie to co potem zrobicie ???
Jedne szylki sa grube a inne chudzielce, taka ich natura.
Kugelsien zawsze wazyl 800-900 g i dzieki Bogu , bo teraz ma problemy zebowe, nie je sam i schudl do 690 g.
Guciu jest duzy jak na szylka i wazy 960 g i nigdy nie mial problemow z nagniotkami na lapkach a ma juz 8 lat , a jeden z moich Kanibali wazy tylko 600 g i tylnie lapki ma ciagle czerwone.
Wszystkie moje szylki waza od 600 do 900 g i nigdy by mi do glowy nie przyszlo ich odchudzac i jedzenia im nigdy nie ograniczam . Ja nigdy nie daje nie daje moim szylkom zadnych smakolykow takich jak orzechy czy rodzynki.
-
Zgadzam się z Alicją.
To tak jak z ludźmi. ten co waży 90 może być sprawniejszy od tego co waży 70 (przy tym samym wzroście) bo ćwiczy a ten chudszy przed tv przesiaduje.Już nie wiem gdzie to czytałem, bo zanim Solo do mnie trafił to trochę literatury przeszło przez ręce, że samce ważą do 800 gram a samice do 1000. i w mojej ocenie szynszyl może ważyć nawet okolice tych górnych granic byle by miał dużo ruchu a nie w klatce na półce całymi dniami przesiadywał.
-
Jak szylka bedzie chora np i i bedzie chuda i jeszcze schudnie to co potem zrobicie ???
Kugelsien zawsze wazyl 800-900 g i dzieki Bogu , bo teraz ma problemy zebowe, nie je sam i schudl do 690 g.
Hm, to ma sens. Jeżeli teraz schudnie, a później zachoruje i waga będzie notorycznie spadać, to będzie problem.
@domi_nique, dasz radę zrobić zdjęcia nóżek? diagnoza weta jest... ciekawa, więc jeśli to nie problem, to chciałabym móc zobaczyć o czym lek. wet. mówiła.
-
ja osobiscie nie widze problemu w wadze Bianki, bo jest zwinna, skoczna i nie sprawia wrazenia ociezalej. tyle ze jak siedzi, widac jej faldki :? Berniś byl wykwintnym smakoszem, wybieral sobie smakowite kaski i jadl niewiele, a Bianka pochlania wszystko, co napotka na swej drodze... teraz po smierci Berniego czesciej daje jej cos z reki, na pocieszenie (chociaz nie widze duzej zmany w jej zachowaniu), ale staram sie, zeby byly to raczej ziola, a nie slodkosci. nie potrafilabym jej ograniczac jedzenia w miseczce, caly czas martwilabym sie, ze jest glodna. nie chce jej jakos drastycznie odchudzic! ale chyba macie racje, nie widze, zeby waga wplywala na jej forme czy zdrowie, wiec chyba ograniczymy smakolyki i tyle.
zdjecia lapek zrobie, jak tylko uruchomie aparat (chwilowa awaria)
-
Szynszyle mają fałdki :D taki ich urok. Bianka faktycznie ma zmiany skórne na łapkach? Coś się zmieniło w jej sposobie poruszania się? A jak ogólnie oceniasz pracę lek. wet. ? Nie włączają Ci się żadne kontrolki ostrzegawcze?
Studia... to studia. Nawet przez weterynarię i medycynę można przejść, a później nie być dobrym specjalista w swojej dziedzinie. Nie mówię, że masz złego weta, nie atakuję, ani nic z tych rzeczy. Ale czasami musimy być ostrożni i uważni. Weterynarze to też ludzie, którzy popełniają błędy.
[off-topic]
Nie tak dawno miałam sytuację w której dr n. wet. rozcięła skórę w celu usunięcia rdzenia ropnego z ogona (złamanego - przy czym złamanie nie zostało odnotowane), i przy usuwaniu resztek czyraka laryngologicznym ceraspoon Pani dr wyciągnęła szylkowi ścięgno z ogona, a na moje pytanie "cóż to?" odpowiedziała "a takie tam" i obcięła wystające z rany ścięgno nożyczkami chirurgicznymi :D Bez kitu. Nie zdążyłam nawet zareagować.
-
każda szylka jest inna. Ja mam dwie pannice - zakretka - poważna starsza już pani, ponad 4 lata a gigant nad giganty. Jak ja przygarnęłam ważyła ponad 1 kg (około 1,07kg), po włożeniu na wagę wpadłam w przerażenie ale ona jest po prostu duża jest jakąś mieszanką prawdopodobnie z aksamitem lub inna odmianą, ma duże uszyska, mnóstwo fałdek, wielki i długi ogon. Od początku jak tylko dostała bieżnię do biegania, i właściwą karmę, schudła 100 - 150gram. Więc teraz wazy wkole 870g. I to niestety nie jest nadwaga. nagniotki miała na początku, troszkę smarowania i wszystko zeszło. Szyszka - młoda panienka ma około 2,5 - 3 lata, jest małą filigranową, ma malutkie uszki, łapki, krótszy ogonek i waży około 480gram. I waga nie pójdzie ani w górę ani w dół. Nie pomagają pyłki, ziarenka, zarodki, rodzynki i inne cuda. Po prostu taka jest. Nie jest ważne że szylka waży tyle i tyle kilo. Tu trzeba obserwować czy z chęcią gryza patyczki, czy zjadają ze smakiem karmę, jak im idzie zgryzanie półek, orzeszków. Jedne sa szczupłe inne grubaśne. ale ważne że jedzą, są w miarę energiczne, ganiają i zwracają uwagę na głos wołanie i smakołyk. Jeśli szynszyla robi się osowiała, apatyczna, odmawia wcześniej uwielbianych smakołyków wtedy należy zacząć działać, ważyć i sprawdzać zęby, kontrolować i w razie potrzeby jechać do lekarza.
-
Domi nique, masz w klatce hamaczki? tunele polarowe? odkąd moje szyszki maja hamaki, częściej leżakują w nich niz na półkach i odgnioty na łapkach mają mniejsze. Ewentualnie półki w miejscu gdzie często siadają można obić polarem (przyciąć polar na wymiar i przystrzelić trackerem od spodu, albo nawet pinezkami i dobić młotkiem). Waga każdej szyszki jak poprzedniczki pisały, jest sprawą osobnicza. Moja Dantusia waży 820g i leżakuje w hamaku, odgniota nie ma ani jednego, ani nawet stwardniałej skórki na łapkach. Beza, waży 640g i ostatnio z odgniotem ropnym wylądowała u weta. Smaruj łapki zaleconą maścią, ale nie odchudzaj szyli na siłę. Tak jak pisała Alicja, lepiej niech mają zapas na wypadek choroby, wtedy leca z wagi na łeb na szyję :(
Warsawienne, i jak ma sie ten ogonek szylka bez ścięgna? niektórzy lek wet. mnie przerażają normalnie... [glowa_w_mur]
-
Warsawienne- ta pani wet jest akurat jedna z lepszych i wie, co robi. lapeczki po smarowaniu wygladaja odrobine lepiej, ale Bianka bardzo nie lubi tego zabiegu. poprzedni wet zasugerowal zmiane sciolki na trociny (uzywalam Pinia). zmienilam, ale wg mnie ma to sredni sens, bo zwierzaki przeciez bardzo rzadko przesiaduja w kuwecie, na sciolce.
hamaczek jest, ale Bianka raczej z niego nie korzysta, Berni tez nie korzystal. sluzy tylko za stolowke- na nim najlepiej wcina sie galazki. moze sprobuje z tym polarkiem, jesli nie okaze sie kolejnym przysmakiem Bianci...
odchudzac w kazdym razie nie bede :)
-
Odkopię stary wątek :) dzisiaj po raz pierwszy zważyłam moje kulki. Starszy (mniej więcej 5 mcy) waży 406 g, młodszy (ok. 4 mce) - 310 g. Chyba ich waga jak na ten wiek jest odpowiednia. Co na ten temat myślicie? Szynszyle mają apetyt. Każdy lubi co innego, ale dzięki temu zawsze rano jest pusta miska (napełniam ją po wieczornym wybiegu). Karmię je VL Complete i różnościami z .
-
Jak na swój wiek to wagę mają w porządku, ciągle nabierają masy. Koło wieku dorosłego (ok roku) osiągną sporo ponad 500g. Jeśli uważasz, że ważą mało zawsze możesz włączyć do diety trochę pestek słonecznika w tygodniu i zarodki pszenne. Dwulatki mogą juz ważyć między 600 a 700g.
-
@Mysza <")))/, dziękuję za rady.
Wydaje mi się, że wyglądają na zdrowe jeśli chodzi o wagę (o ile można tak ocenić). Niestety nie mam porównania z innymi szynszylami. Ale widzę, że przybierają na wadze. Nie kontrolowałam tego wcześniej, ale widać to gołym okiem, że "urosło" im się odkąd są u mnie.
Nie próbowałam wcześniej ani pestek słonecznika, ani zarodków, ale z chęcią je kupię i zobaczę jak na nie zareagują. Bo moje coś wybredne są. Ale do tej pory dostawały migdały, suszone owoce i warzywa (to z takich bardziej kalorycznych przysmaków). Oczywiście wszystko z umiarem.
Teraz będę na pewno sprawdzała co jakiś czas ile przybyło im na wadze.
-
Każdy lubi co innego, ale dzięki temu zawsze rano jest pusta miska (napełniam ją po wieczornym wybiegu). Karmię je VL Complete i różnościami z .
Alicjo co one jedzą w dzień skoro miskę napełniasz dopiero wieczorem ?
Moje szylki mają stały dostęp do karmy, nie ma opcji żeby miska była pusta.
-
Basiu, zawsze do pełna nasypuję do miski karmy wieczorem. Jeśli rano miska jest pusta, to ja im karmy dosypuję :) także przez całą dobę jest karma w misce. Po prostu chodziło mi o to, że przez całą noc zjadają zazwyczaj całą miskę karmy.
-
Karmienie na wieczór jest spoko, przynajmniej szylki nie hałasują, bo mają zajęcie i z chęcią przeszukują miskę w poszukiwaniu co lepszych kąsków. Jeśli karma jest stale w miseczce, bo ja dosypujesz, to jest ok. Pamiętaj jednak że najwięcej powinny dostawać sianka i ziółek, żucie jest pomocne w profilaktyce ich uzębienia. :)
-
Ja im napełniam zawsze miskę wieczorem po wybiegu, bo wtedy chętnie wracają do klatki - nie muszę ich gonić po pokoju.
Jeśli chodzi o karmę, do tej pory miałam wymieszaną VL Complete z różnymi ziołami i kwiatami. Siano mają w paśniku. Ale ostatnio zrobiłam taki błąd, że dosypałam do wszystkiego karmę JR Farm (o czym pisałam w innym wątku). Teraz mam mix Chinchilla Complete, Chinchilla Nature i Chinchilla & Degu Cirspy pellets. Ale muszę dokupić zioła i kwiaty, bo niestety są wymieszane w tej mieszance z JR Farm. Ale zawsze podaję im mix karmy i różnych przysmaków z (kwiaty chabra, nagietka, topinambur, owocna paczuszka, suszony brokuł). Mają też dostępny suszony korzeń mniszka, suszone pędy jabłoni, suszoną babkę, suszony pomidor. Po prostu to, co w danym momencie zamówię :)
-
Też odkopię wątek. Mój sześcioletni Królewicz waży około 750g. I całe życie jest na diecie. Jak ja ^^ A właściwie na dwóch dietach, bo jedną się nie najada.
Co do hamaków: kupiłam Karolowi takie cudo i w nim nie śpi. Jest to miejsce do proszenia o "słodycze".
-
Witam chciałam odnowić temacik. Mąż w końcu zakupił mi wagę kuchenną i udało nam się jakimś cudem zważyć nasze kuleczki :)
Tofuś samczyk 8,5 miesiąca waga 487 g
FiFka samiczka za 10 dni 4 miesiące waga 364 g
Czy to odpowiednia waga nie za mało nie za dużo ?? Są to małe wybredziuchy bo nawet na pył się nie rzucają z premedytacją dlatego wolałam je zważyć czy czasem waga nie jest za niska :)
-
Dorosła szynszyla może ważyć 500g - 1000g skoro Tofuś ma 8 miesięcy do rpku mu jeszcze trochę brakuje a Fifce to już w ogóle :)
-
też uważam, że w obu przypadkach waga za niska, tym bardziej że mają być rozmnażane. Osobnik, który ma być rozmnażany już w wieku 8 miesięcy powinien osiągnąć pożądaną wagę.
-
Diablo, samica nawet powinna mieć ponad 600 g w tym wieku, w końcu to czas łączenia i musi być odpowiednio duża by przyjąć i utrzymać ciąże.
-
Chwilka bo się zagubiłam :) Jeszcze ich nie rozmnażam jeszcze samiczka za młoda więc to jeszcze nie ten okres łączenia co do karmy to zioła z , teraz też wziełąm trochę z JR Farm ale te nie za specjalne jakoś wole one zresztą też :) a Karma VL sianko węgrowskie z hipcia pyłek pszczeli i wiadomo przysmaki od czasu do czasu :) banany rodzynki migdały wiadomo patyczki kora drewna :) Więc wydaje mi się że odżywiane są jednym z lepszych produktów :) Jak się je w ręce weźmie to nie chucherka a takie kuleczki ale nie znów jakoś na wypasie :)
-
no właśnie nie rozumiesz co piszemy. Jeszcze ich nie rozmnażasz, ale chcesz to robić, wiec osobniki przeznaczone do rozmnażania powinny w tym wieku ważyć więcej.
-
Podaję wagę kuleczek po 2 tyg Tofuś 498 g Fifunia 388g oczywiście jest to waga plus minus gdyż ciężko je utrzymać w misce bez ruchu :) a nie pomyślałam o migdałku do łapek za dwa tyg przy kolejnym ważeniu podam migdałka wtedy może będą spokojniejsze :) i waga będzie bardziej wiarygodna :)
-
Heh dzisiaj miałam możliwość znowu zważyć samiczkę i dziś już 402 g nie wiem czy wtedy źle zważyło bo to raczej nie możliwe żeby tak poszło do góry w dwa dni :) Dziś dałam rodzynkę do łapek i spokojnie siedziała :) Wiec pewnie tamten pomiar nie był za dobry muszę jeszcze tak Tofcia z rarytasem w ząbku zważyć :)
-
Możliwe, że ważyłaś ją po prostu po jedzeniu. Ja też miałam sytuację, że ważyłam Bunię i miała 536g, po trzech dniach 545 g, a znowu po trzech 536 g. Potem sobie przypomniałam, że widziałam jak je przed ważeniem.
-
Właśnie nie ważyłam ją zanim dałam jedzonko :)
-
Zaopatrz się w wagę płytkową.Łatwiej zważyć.Proponuję nie dawać rodzynek. Są inne smakołyki np.suszone pomidory. Jestem przeciwniczką podawania rodzynek po tym jak Karmelkowi po jednej rodzynce wzrósł poziom cukru.Wg wet która go leczyła 1sztuka rodzynki dla kuleczki to tak jak 1kg cukru dla człowieka. Wg mnie mało ważą twoje kuleczki. Najlepiej ważyć kulki raz w tyg o tej samej porze. florence ma rację te wahania to nic innego tylko pełny brzuszek
-
Taką wagę posiadam :) Fifi była całkowicie przed jedzeniem bo miała pustą miseczkę i spała jak musiałam ją wyjąć na chwilkę z klatki tak więc na pewno nie był to pełny brzusio [viva] Raczej poprzednim razem się wierciła i pomiar był zły :) rodzynki dostają jedną na tydzień :) bo bardzo je uwielbiają :) a z tym cukrem już dziś to czytałam :) ale jak lubią to raz na ruski rok nie zaszkodzi hehe :) a twoim zdaniem jaką wagę powinny mieć? Tofik urodzony 30.03.2014 a Fifi 25.08.2014 :)
-
Wiesz, mogła zjeść przed spaniem jak nie patrzyłaś. Ja potrafię wyjść z pokoju na pięć minut, a jak wracam to w misce już coś ubyło. No i niewykupkane bobki też swoje ważą ;). Ale być może po prostu się wierciła.
Ja ważę w transporterku moje. On sam ma 545 g, które potem odejmuję. Zaleta jest taka, że chwile się w takim transporterku powierci i przestaje. Wtedy masz wiarygodną wagę.
Co do rodzynek ja moim też na początku dawałam, ale przestałam. Wolę im dać jakiś malutki kawałek jabłka, ale i tak tylko w sytuacji "ekstremalnej", np. po wizycie u weta. Żeby im było miło.
-
Heh teraz już nie wiem :) ale sprawdzę za równy tydzień i zobaczymy co waga wykaże :) na pewno napiszę :) jak jeszcze mogę podnieśc ich wagę tak by mogły mieć później wspólnie potomstwo oczywiście nie zależy mi na opychaniu ich by się zapasły :)daję sianko karmę zioła pyłek pszczeli. Może macie jakiś pomysł jak mogę w domowych blokowych warunkach ususzyć warzywa i owoce tak by idealnie nadawały się dla szylek
-
haha zdrowego przytycia :) ale może można jakieś specyfiki podawać z dużą wartością odżywczą :) ty bardziej ze za jakieś 4 miesiące chcę je połączyć dlatego chciałaby aby ich waga była odpowiednia :) muszę za tydzień je zważyć raz jeszcze z jakimś smakołykiem w łapkach wtedy waga będzie bardziej prawidłowa :) za tydzień w niedzielę to zrobię i zobaczymy ile ważą tak na prawdę :) chciałabym im sama smakołyki porobić bo drogo to wszystko wychodzi kuując gotowe :) tylko nie wiem jak się za to zabrać :)
-
Kierowałam się radami hodowcy im zaufałam a teraz już nic nie zrobię nie zamienię ich na żadne inne. Jego kulki były duże dorodne niektóre bardzo bardzo duże. Moje kuleczki są jakie są liczę że jeszcze przybiorą na wadze :) Kocham je najmocniej na świecie i nie oddam nigdy w życiu.
-
@Diablo mam już parkę i nic na to nie poradzę ze są jakie są jak już napisałam nie oddam ich ani nie zamienię na żadne inne a przez 4 miesiące pewnie jeszcze przybiorą na wadze choć trochę. Rozumiem Wasze racje ale to trochę tak jakby ktoś powiedział kobiecie ważącej 45 kg ze nigdy nie może mieć dzieci to śmieszne. Moje kuleczki są po prostu zgrabniutkie :) Będę je ważyć systematycznie i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Najwyżej będą miały drobne dzieciaczki :)
dlaczego nie kupiłam takich które nadają się do rozmnażania takie kupiłam takie miał hodowca jemu zaufałam nie miałam podstaw mu nie ufać. Znalazłam pozytywne opinie w internecie o tym człowieku, widziałam hodowle, widziałam jego kulki jego statystyki rozrodu przedstawione przez komitet. nie miałam podstaw żeby mu nie ufać. Komus musiałam zaufać i to był ten człowiek. Nie możecie kwestionować moich uczuć do zwierząt bo mnie nie znacie i nie o tym jest ten temat tylko o wadze więc proszę go nie zmieniać.
-
Niestety nawet 45 kg kobieta może urodzić ogromne dziecko i ciąża zostanie zakończona cesarką, bo nie da rady wypchnąć takiego olbrzyma :(. Nie jestem specem od rozmnażania, czytuję co nieco co jakiś czas po prostu, ale wydaje mi się, że u szynszyli może być podobnie.
-
@florence ja tyle ważyłam jak zachodziłam w ciąże z moimi dzieciaszkami, koleżanka również i nikt nam nie odradzał zachodzenia w ciąże :) Rozumiem gdyby to były chore szylki anemiczne ale jeżeli są po prostu drobnej budowy ciała to chyba nie jest to przeciwwskazaniem
-
Nie napisałam, że kobieta 45 kg nie może rodzić, bo jak napisała Metallowa, ciąża u człowieka podlega ścisłej kontroli ze strony lekarza gdy coś się dzieje. U szynszyli tak się nie da, chociażby dlatego, że w ciąży samicy nie wolno stresować, a ciągłe latanie do weta do jednak duże obciążenie i stres.
Kobieta może urodzić wielgachne dziecko, ale przecież nie każda. Może być małe i wtedy nie ma problemu, no ale ryzyko jest zawsze. Jednakże porównywanie się do malutkich szynszyli jest bez jakiegokolwiek sensu.
Szynszyla zresztą nie musi mieć jednego młodego, a wiele w jednej ciąży, co wg mnie musi być strasznym problemem dla takiej małej macicy, niewielkiego szynszylka.
-
Widzę że bez sensu ta dalsza rozmowa jak ktos mi kiedyś powiedział uwzięliście się na mnie i tak już będzie wiec chyba raczej nie będę już podawała tu więcej wagi moich kulek bo jaki to ma sens nie pozwolę tak do siebie mówić bo nikt stąd mnie nie zna osobiście gdyby ktoś chciał zapytać może na priv
-
Po pierwsze skąd wiecie ze moje kulki się nie nadają nawet ich nie widzieliście na oczy wiec czegoś tu nie rozumiem a po drugie nie pytam Was o żadne zdanie tylko w temacie o wagach szyli napisałam wagę swoich to wszystko a Wy jak zwykle rozwinęliście temat czepiając się mnie no niestety taka prawda
-
Taką wagę posiadam :) Fifi była całkowicie przed jedzeniem bo miała pustą miseczkę i spała jak musiałam ją wyjąć na chwilkę z klatki tak więc na pewno nie był to pełny brzusio [viva] Raczej poprzednim razem się wierciła i pomiar był zły :) rodzynki dostają jedną na tydzień :) bo bardzo je uwielbiają :) a z tym cukrem już dziś to czytałam :) ale jak lubią to raz na ruski rok nie zaszkodzi hehe :) a twoim zdaniem jaką wagę powinny mieć? Tofik urodzony 30.03.2014 a Fifi 25.08.2014 :)
Według mnie pytanie jest całkiem jasne i klarowne. A temat się rozwinął, no bo jednak zapytałaś.
-
To było pytanie dotyczące tematu czyli tylko i wyłącznie wagi a nie tego jaki zły byl pan który mi je sprzedał
-
Ale tu nie chodzi już o to jaki zły był pan hodowca. Temat wagi po prostu ściśle łączy się z rozmnażaniem i tyle. Tak jak posiadanie zwierzęcia łączy się bezwzględnie np. z karmieniem go. Prosty przykład, ale można ich poszukać jeszcze więcej. Po co robić krzywdę zwierzętom?
-
Powiem tak i zakończę temat moje szylki są jakie są i nic tego nie zmieni chyba że same przybiorą jeszcze na wadze do czasu aż będę je łączyć razem. Jak mówiłam nie oddam żadnego bo wtedy byłabym skrajnie nieodpowiedzialna za zwierzątko. Wierzę ze wszystko będzie dobrze i takiej myśli się trzymam odkąd je mam dla mnie to koniec tematu
-
Nawet oddanie szylka lub kastracja samczyka byłaby bardziej odpowiedzialna niż męczenie tak samiczki, według mnie. Sama mam dwie klatki, bo mam samca i samicę i krzywda nie dzieje się ani mi, ani im. Jedyny minus to taki, że mam pół godziny więcej wycięte z życia na czyszczenie drugiej klatki i mam dwa wybiegi.
Wiara jakoś nigdy mi się nie łączyła z odpowiedzialnością, bo niestety wiara to przymiot serca, a odpowiedzialność rozumu, a najczęściej te dwie rzeczy w parze nie idą.
-
A więc @waskerka, odpowiadając na Twoje pytanie, NIE, WAGA KULEK NIE JEST ODPOWIEDNIA DLA OSOBNIKÓW PRZEZNACZONYCH DO ROZMNAŻANIA, już jaśniej sie chyba nie da... starałam się nie udzielać, ale Twój brak wiedzy z zakresu rozmnażania, który z pewnością narazi dobro Twoich szynszyli doprowadza mnie do białej gorączki.
-
Teraz jest nieodpowiednia i to wiem ale zanim je połączę minie jeszcze dużo czasu przynajmniej 4 miesiące aż samiczka osiągnie wiek 8 miesięcy a przez ten czas jeszcze wiele mogą przybrać na wadze dlatego też zamierzam je regularnie ważyć dla mnie to koniec tematu
-
Jak wy wszyscy pięknie żle życzycie i kraczecie uważajcie żeby was coś zlego nie spotkało przykre to co piszecie ale ja wam źle nie zyczę
-
Ale to nie jest życzenie źle. W życiu wszystko się dzieje od dobrych rzeczy po złe. Prawda jest taka, że możliwe, że Twoje kule dorosną do odpowiednich rozmiarów, ale jak wiadomo każdy kij ma dwa końce i równie dobrze MOGĄ NIE UROSNĄĆ. Musisz to wziąć pod uwagę. Jeżeli nie urosną, to nie powinnaś ich rozmnażać DLA NICH. Kochasz je, wiadomo, ale miłość to także decyzje, które nie są nam na rękę, ale są dla dobra kogoś innego, a w tym przypadku, dla dobra Twoich szynszyli. Warto mieć to na uwadze.
-
obawiam sie ze tu nie pomoze nawet napisanie drukowanymi, pogrubionymi literami... ani 40 wykrzyknikow
nic...
tlumaczac jak krowie na granicy ciagle odbijacie sie od sciany niestety - brak umiejetnosci przetwarzania tekstu czytanego - synapsy nie pracuja prawidlowo :(
szkoda zwierzaczkow :(
-
No cóż, skoro jesteś zdecydowana by rozmnażać swoje kulki i żadne merytoryczne argumenty nie są w.stanie zmienić tego zdania to już teraz poczytaj o.diecie i rozmnazaniu: karm zdrowo by rozwijające się teraz organizmy które w przyszłości będą rodzicami mialy dostarczone wszystkie skladniki pokarmowe, poczytaj o zasadach rozmnażania, dowiedz się gdzie w pobliżu jest dobry lekarz weterynarii w razie jakichkolwiek kłopotów. Zadbaj by chociaż samiczka nie była za chuda - podczas ciąży oddaje przecież składniki pokarmowe plodom, zresztą większej samiczce łatwiej jest rodzic :) no i może pomyślisz nad nie rozmnazaniem tej parki jednak, jeśli bardzo chcesz maluchy to warto kupić u.domowych hodowców zwierzęta które nadają się do rozrodu i ich rozmnażanie nie jest takie ryzykowne. No i warto wtedy dobrać kolory tak by nie rodziły się standardy. Łatwiej później będzie maluchom domy.
Pozdrawiam.
-
@waskerka na spokojnie jeszcze raz. Twoje szyle są drobnej budowy, bo:
- zakładam, że karmisz je prawidlowo i mają wszystko ALE mimo wszystko nie mają wagi odpowiedniej do wieku JUZ TERAZ
- CO OZNACZA ŻE są drobne (nie chude, nie głodne a drobne) i NIGDY nie osiągną wagi odpowiednije do rozmnażania
BO jeżeli będziesz chciała podwyższyć ich mase to tylko zalejesz je tłuszczem, nie zmienisz budowy anatomicznej.
Rozumiesz?
Aby Szynszyle mogły być rozmnażane i przeznacozne do rozrodu od początku mają kontrolowaną mase - PO TO aby mieć pewność ze beda w stanie utrzymać ciąze i urodzić.
Jak wczesniej wspomniano cudów nie ma, nie oczekuj dobrego weterynarza ktory pomoze Ci z porodem, bo gdy dojdzie do komplikacji - będzie za późno.
Co do hodowcy? Sprzedał Ci tą szylkę dlatego, że wiedział, że u niego nie nada się do rozmnażania. Proste.
Posłuchaj nas, zamiast być zaślepiona w swojej opinii. Powiedz mi jedno:
Dlaczego nie przemyślisz kastracji chłopca?Będą razem, tulic sie, iskac itd, a nie będzie ryzyka ciązy.
ps. nikt nie kaze Ci oddawac szynszyli, więc to zupelnie zbędny argument.
-
Ja podam tylko jako przykład moją samiczkę urodzoną 26.08.14:
odsadzona od mamy w wieku 11 tygodni - waga przy odsadzaniu 376 g,
w wieku 15 tygodni waga 450 g,
aktualnie w wieku 19 tygodni (4 miesiące i 1,5 tygodnia w zaokrągleniu) waga 530 g.
Dla porównania samczyk ur 7.08.14 czyli starszy od tej samiczki o prawie 3 tygodnie waży aktualnie 490 gram i dlatego sprzedałam go nie do rozmnażania, bo uznałam że prawdopodobnie nie zdąży dobić do odpowiedniej wagi. Jak widać nie każda szynszyla nadaje się do rozmnażania i trzeba umieć to ocenić i zadecydować nie zgodnie ze swoim "widzimisię", ale zgodnie z sumieniem.
Zdjęcie z dzisiejszego ważenia:
(http://images68.fotosik.pl/495/d57219c7c4bf6a6f.jpg)
-
Mikar dziękuję za cenne uwagi oczywiście kuleczki będę ważyć co tydzień :)
-
Ja dodam tylko jedną uwagę.
Hodowcy z ferm szynszylowych często pozbywają się osobników nie nadających się do dalszego rozmnażania poprzez sprzedaż ich właśnie do takich osób które chcą mieć zwierzątko i traktować jego opiekę hobbystycznie.
Czyli od samego początku hodowca także wiedzial że najprawdopodobniej z tych zwierzaków sam nie będzie miał dalszych korzyści w "hodowli"
I na koniec chciałbym powiedzieć że przekazane zostały wszystkie potrzebne informacje i więcej chyba dodać się już nie da.
Decyzja jest w rękach wlaścicielki zwierzątek ...
-
Dodam że hodowca wiedział że chcę rozmnażać kulki
-
Aha chciałam od razu wziąć parkę ale się na to nie zgodził powiedział żebym najpierw zapoznała się z szylkami z ich trybem życia czy mi to odpowiada skoro do tej pory ich nie miałam i jeżeli się zdecyduję że chcę mieć dwa to w każdej chwili mogę przyjechać i wziąć następnego.
-
@waskerka to, że powiedziałaś niewiele niestety zmienia... W hodowlach jest tak, że zwierzaki przeznaczone do rozrodu są sporo droższe, od tych do hobbystycznej hodowli. Kupić je wcale nie jest łatwo - żaden hodowca nie chce się raczej pozbywać dobrego materiału genetycznego.
Rozmnażanie nieodpowiednich osobników prowadzi do wielu komplikacji, o czym w temacie wspomniano już milion razy.... Proszę, przemyśl swoją decyzje raz jeszcze. Zwierzaków do adopcji jest masa - trudniej niestety znaleźć im dom, po co zatem mnożyć je bo tak ?
-
Pan hodowca obiecał mi że jeżeli na własną rękę nie uda mi się znaleźć domków dla potencjalnych maluszków mogę się zn im skontaktować i on mi pomoże
-
Ale to nie rozwiązuje sprawy. Lepiej, gdyby domy znajdowały zdrowe, nie obciążone genetycznie zwierzaki. Zobacz ile na forum jest chorych zwierzaków. A to wszystko przez nieodpowiedzialne rozmnażanie dla zachcianki bo maluszki są takie słodkie.
Mój Radar jest piękny, duży, ma wszystkie cechy "odpowiedniego" szynszyla - ale to nie znaczy, że trzeba go rozmnażać. Wady ujawniają się później. Ja z Radarem co 3-4 tygodnie biegam do weterynarza gdzie pod narkoza ma przycinane zęby. Spróbuj najpierw zając się szylami które masz, zobacz, czy w ciągu kilku lat zapewnisz im właściwa opiekę, weterynarza, czy faktycznie jest to to hobby, któremu chcesz poświecić kawał swojego życia.
Ja szynszyle mam już 7 lat i przeszłam z nimi naprawdę dużo. Chorób masę - a to nic przyjemnego, wierz mi. Po co zatem ryzykować, że z niewyselekcjonowanych rodziców urodzą się obciążone chorobami, słabsze osobniki, którymi ktoś potem będzie się musiał opiekować ? Z chorym zwierzakiem nie ma zmiłuj, leki trzy razy dziennie, dokarmianie, papki, strzykawki, weterynarz - poza czasem to też olbrzymie obciążenie finansowe.
Pytam po raz kolejny czy naprawdę gra jest warta ryzyka ?
-
W sensie sprzeda Twoje maluchy.
.nie bądź naiwna :(
-
@dream jestem z nim w stałym kontakcie tego się nie obawiam :)właśnie udało mi się wyłowić z klatki Tofika jest na bank przed jedzeniem stał na wadze bez ruchu dłuższą chwilkę :) Bez ruchu potem pomiar powtórzyłam raz jeszcze po wytarowaniu ponownym i wyszło to samo 517g :) chyba tamte pomiary były złe bo się ruszały i waga migotała :) muszę teraz upolować dziewczynkę :) A z nią trudniej bo chowa się pod półką i prycha nie chcę jej stresować jak da się ładnie złapać zważę jeszcze dziś
-
Mi też mówili, że mój Pisiont jest super hiper w hodowli futrzaskiej, że będzie się nadawał do rozmnażania, czego nie chciałam bo założenie było takie, że mam dwa samce (w praniu niestety wyszło co innego). Tak się w hodowli zarzekali, że się nada na wszystko, a Pisiont ma 8 miesięcy prawie a nawet do 500 g nie dobił, a po przygodach weterynaryjnych waży niewiele ponad 400 i nie może utyć, mimo że je. W hodowli wszystko Ci powiedzą, bo jak osobnik nie nadaje się na futro to pod każdym pretekstem Ci go wydadzą, bo nie ma co z nimi zrobić.
-
To faktycznie niewiele waży no mój 517 g teraz dokładnie zważony :)
-
No niewiele waży, dlatego nawet jakbym miała zachciankę je rozmnażać, bo Bunia ma odpowiednią wagę, ok. 540 g w wieku prawie 8 miesięcy, to nie zamierzam tego robić, bo samiec nie spełnia wymogów odpowiedzialnego rozmnażania.
-
Zgrabny z niego szyl :)
-
Nie jest zgrabny :) Bunia jest zgrabnaa. On jest zbyt mały.
-
Nie widzę na oczy więc ciężko mi ocenić :)
-
[CIACH!] wzięłam sobie do serca pewne rady i postarałam się zważyć jak najdokładniej i powtórzyłam ważenie i tarowanie dwa razy i wynik wyszedł taki jaki wyszedł [ponowne cięcie od Claudiego]
jeszcze jeden taki wyskok z wycieczkami personalnymi będzie skutkował kolejnym ostrzeżeniem, które zablokuje możliwość pisania na forum. HV
Od Claudiego:
Jeszcze raz zmienisz moje poprawki, nie będzie żadnego przeproś tylko zaliczysz bana.
Nie żartuję.
Claudi
-
Niestety droga waskerko,[wycięte przez Claudiego] :), jeśli wiesz co mam na myśli. Życzę Ci z całego serca odpowiedzialności, a Twoim szylkom faktycznie szczęścia, bo to chyba jedyne co im teraz może pomóc. Również wycofuję się z tematu, bo o ile dyskusja jakoś się toczyła, to jednak ubliżania nie toleruję, bo tutaj ludzie próbowali Ci pomóc bez wyzywania Cię od najróżniejszych. Nie przychodź tylko do nikogo z płaczem i pretensjami jak szynszyle ucierpią, bo nikt nie będzie współczuł Tobie, tylko im.
Edit. Rozumiem @Claudi czemu to wyciąłeś, gdyż zabrzmiało nieodpowiednio. Puenta miała być taka, że jest wielu ludzi młodych, którzy jednak się znają i fakt ich wieku nie ma nic do tego i nie jest to powód do wyzywania. Taka informacja wydaje mi się ważna i chciałabym, żeby nie została wycięta, gdyż uważam, że w tym momencie przedstawiłam ją w prawidłowo skonstruowany sposób :).
Witaj,
Możesz to w każdej chwili zmienić ten zapis na taki, który nie będzie dwuznaczny.
Jestem także tego zdania, że wiek niekoniecznie musi oznaczać słabszą wiedzę czy brak rozeznania w konkretnym temacie.
Zmieć albo zapisz to w taki sposób by zniknęła dwuznaczność, na pewno wtedy nie będę się wtrącał.:-)
Claudi
-
Ja póki co nikogo tu nie obrażam i nie pozwolę sobie na obrażanie mnie i kwestionowanie moich uczuć do zwierząt po prostu przestańcie traktować siebie jak Bogów i wszechwiedzących bo są ludzie z większym wiekiem a co za tym idzie większym doświadczeniem a o to tu chodzi nie każdy farmer to zły człowiek. Futro futrem czego ja akurat nie toleruję ale takie życie mięso też jecie. Ja się cieszę że wzięłam dwie kuleczki które dzięki mnie nie zostały oskórowane te z hodowli domowej nie poszłyby na skóry te z fermy być może tak więc jestem z siebie dumna że te dwie uratowałam ja. dla mnie to koniec tematu
-
@Claudi czy Ty mnie się o coś czepiasz jakie zmieniłam Twoje poprawki bo nie bardzo rozumiem o co ci chodzi ??
-
Waskerka,
Język, którego użyłaś nie był najlepszej próby, tak bym to nazwał. I o to głównie chodziło. Nie zauważyłem, by Cię ktoś tu obrażał. Jeśli tak - zawsze możesz kliknąć przycisk "Zgłoś do moderatora".
Bardzo mnie cieszy, że wzięłaś dwie kulki od hodowcy, masz świętą rację to znacznie lepiej dla szylek i miła naszym sercom informacja dla nas.
Ale temat zaczął się kręcić wokół rozmnażania i ty przestrzegano Cię przed pewną pochopnością w tym zakresie z dwóch powodów.
Po pierwsze - gdy nowo narodzone szylki nie przeżyją - będziesz miała potężny dół.
Po drugie - mamie szylków też może się coś złego przytrafić przy tej okazji.
Co do wiedzy - wielu z nas ma takie właśnie doświadczenia już za sobą. Kiedyś odebrałem z interwencji szylkę w ciąży. Urodziła sześć maluchów (!), ale żaden nie przeżył doby.
Dlatego o tym piszemy i odradzamy rozmnażanie.
Jeśli chodzi o post, który Ci pociąłem - wyrzuć z niego emocje i wszystko będzie dobrze. Popraw go, ale już tym razem bez żadnych przytyków.
A zrobisz i tak, co chcesz.
-
Nie czepiam się, ale wyrzucam zajadłość i emocje.
Gdybyś poprawiła CAŁĄ wypowiedź - nie mru8gnąłbym nawet okiem.
Ale ponieważ pierwszą część wycięłaś a drugą przywróciłaś - zareagowałem.
Jeszcze raz: popraw całą wypowiedź wyrzucając z niej emocje, będzie dobrze.
-
Ja nikomu nie przytykam i żadnych wulgaryzmów nie było w nim użytych a słowo małolaty to nie jest obraźliwy tekst ale ktoś już kiedyś wypowiedział się o Was czego przytaczać nie mam zamiaru i widzę ze mial 100 % racji myślałam że to forum normalne ale się chyba pomyliłam Wy tylko przedstawiacie swoje rację i nie dopuszczacie to tego by to ktoś inny je miał to nie we mnie są emocje tylko w Was
-
Obrazić można nie tylko za pomocą wulgaryzmów.
Co do wypowiedzi "o nas" - różnica poglądów pomiędzy ludźmi potrafi doprowadzić nawet do wojny.
W negatywny sposób wypowiadają się o nas - ZAZWYCZAJ:
- ci, którzy bardzo chcieli zmienić nasze zdanie i to im się z jakichś przyczyn nie udało.
- ci, którym przyblokowano możliwość wypowiedzi z powodu zbyt dużej zawartości emocji i "języka nie najlepszej próby" w przesyłanych treściach.
Masz jak najbardziej ŚWIĘTE PRAWO mieć swoje zdanie i dopóki je wygłaszasz bez emocji - nie ma sprawy,
My też mamy święte prawo mieć swoje zdanie i jeśli wygłaszamy je bez emocji - nie ma sprawy.
Jeśli nasze opinie kolidują ze sobą i są ogólnie niezgodne - wtedy dyskutujemy, ale BEZ EMOCJI. Gdy pojawiają się różnice zdań - jeśli dyskusja przebiega w miarę spokojnie - nikt nie reaguje.
Jeśli jednak zaczyna się robić gorąco, a argumenty zaczynają się odnosić nie przedmiotu dyskusji tylko zdolności intelektualnych dyskutantów - włączamy moderację.
Jeśli którykolwiek z członków tego Forum zacznie wykazywać się zbyt wysokim poziomem emocji w swoich wypowiedziach - zostanie potraktowany dokładnie tak samo, czyli potnę mu posta.
A jeśli przywróci stare treści - zaliczy bana ode mnie, innych administratorów albo moderatorów.
Teraz proponuję: zakończmy ten off-topic wracając do meritum samej dyskusji.
Jeszcze raz podkreślam, że o0debranie dwóch szylków od hodowcy jest jak najbardziej chwalebne i bardzo Ci za to dziękujemy (i same szylki pewnie też).
Co do ich rozmnażania - tu nasze opinie się różnią. Naszym zdaniem lepiej ich nie rozmnażać. I to byłoby na tyle.
Pozdrawiam -
-
@Diablo no wyjąłeś mi to z ust! Tyle co właśnie miałam pisać, że na fermie tak o nie oddaje się zwierząt przeznaczonych do rozmnażania. Ech, @waskerka no niestety nie masz pojęcia jakimi prawami rządzą hodowle. I po raz kolejny proszę uwierz Nam, że facet Cię zwyczajnie oszukał, i choć pewnie ma wspaniałe opinie, możliwe, że jest to podyktowane jego urokiem osobistym i tym, jak potrafi wcisnąć kit. Po raz kolejny proszę podaj nam namiary na tego Pana, na priv czy tutaj, napisz, chciałabym do niego zadzwonić, zwyczajnie zapytać jaką "ma ofertę.".
Kończąc ten off, bo rozmawialiśmy o wadze i rozmnażaniu - przemyśl kastrację chłopca. Jeżeli chcesz mieć stado, wykastruj chłopaka i adoptuj więcej szynszyli babeczek.
Przykro mi, ale skoro nie docierają do Ciebie żadne argumenty, stwierdzam iż chcesz mieć maluchy na sprzedaż, czyli chcesz zwyczajnie zarobić.
Czy jesteś pewna, że ten 'biznes' jest dobry? Czy wiesz że naprawdę ciężko zarobić na tych zwierzakach?
Zapytaj hodowców, np @hodowla velvet , która Ci powie, ile ma 'zysku' ze sprzedaży maluchów. Gwarantuje Ci, ze odpowiedź zaskoczy.
-
Myślę, że nie ma co osądzać póki co ani Waskerki ani hodowcy. Każdy ma prawo do swoich przemyśleń i pobudek, nie zakładajmy z góry, że Waskerka chce źle.
Nie zmusicie nikogo do przyjęcia jakiegoś poglądu na siłę.
Miejmy raczej nadzieję, że Waskerka przemyśli sprawę i weźmie pod uwagę porady, które od Was dostała.
-
Nie życzę sobie żeby ktoś kwestionował dlaczego chcę mieć parkę szynszyli to już tylko i wyłącznie moja sprawa może z takiego samego powodu jak Wy wszyscy tutaj którzy macie parkę szynszyli a zarobek heh to już jest szczyt wszystkiego dosłownie nie da się tego spokojnie opisać bez emocji. Na zarobek to może pewna inna osoba ma tu szynszyle już nie będę wytykać palcami ale jak ktoś szylki sprzedaje po 400 zł to jest zarobek
-
Na zarobek to może pewna inna osoba ma tu szynszyle już nie będę wytykać palcami ale jak ktoś szylki sprzedaje po 400 zł to jest zarobek
mogę cię spokojnie pozwać za to pomówienie. W tym momencie moja cierpliwość się skończyła, bo o ile wyzywanie od "g*wniar" czy "nawiedzonych" po mnie spływa to w ten sposób nie pozwolę się obrażać. Skutek znasz.
PS. właśnie pokazałaś jak mizerne masz pojęcie o porządnym utrzymaniu szynszyli i kosztach związanych z prawdziwą hodowlą: podatki, wyrobienie numeru regon, koszty związane z PIW, zakup porządnych samców i samic będących odpowiednimi osobnikami do rozmnażania (czyli nie odpadków pana fermiarza tylko zwierząt po 500-600 zł), suplementy, karma, uzdatnianie wody montowane specjalnie pod szynszyle, piasek, ściółka, preparaty dezynfekcyjne, koszty leczenia i prewencji weterynaryjnej...
-
Szanowne Panie, jeśli dyskusja ta ma się ciągnąć dalej, proszę stanowczo o jej przeniesienie na PW.
Co do wypowiedzi Waskerki: nikt nie kwestionuje tu Twoich zamiarów tylko udziela Ci dobrych rad i sugeruje dalszy ewentualny tok postępowania.
Polskie prawo NIE ZABRANIA hodowania szynszyli i ich sprzedawania (podobnie jak innych zwierząt), więc w świetle prawa, jeśli ktokolwiek chce hodować i sprzedawać szynszyle po 400 złotych, to jego sprawa, najwyżej nie będzie miał nabywców.
Prowadzenie działalności gospodarczej w tym zakresie jest dozwolone i jak najbardziej legalne i nic nikomu do tego.
Nikt również nikogo nie zmusza do kupowania zwierząt za cenę podaną przez hodowcę; prawo nie wprowadza takiego obowiązku, więc nie musisz kupować od hodowcy, którego cenę uważasz za wysoką.
Gwoli wyjaśnienia wątku o zarobku: zdarzały się sytuacje, że ludzie starali się zdobyć kilka lub kilkanaście zwierząt głównie w celu ich rozmnażania i potem - sprzedawania młodych; traktowali to jako dobry sposób na życie, w ogóle nie patrząc na dobro zwierząt. Zdarzali się i tacy, którzy chcieli odebrać - na przykład ode mnie - szylka za darmo, by zaraz potem sprzedać go za pomocą różnych portali aukcyjnych. Oczywiście jako miłośnicy zwierząt jesteśmy na takie działania mocno uczuleni i jak najbardziej im przeciwni. Postaraj się spojrzeć na to od tej strony.
Jednocześnie uprzedzam WSZYSTKICH biorących udział w tej dyskusji, że jeśli dalej będzie się tu działo OFF-TOPIC - zamknę wątek.
-
a ile powinna wazyc 3miesieczna szyla...?
-
Waga jest sprawą całkowicie indywidualną : ) Zależy od budowy ciała- widziałam maluszki 3miesięczne o wadze 250 g, a także takie z wagą 500 g : D To naprawdę jest bardzo zależne od wielu czynników- ważne, żeby mała szylka w tym wieku stale przybierała na wadze ; ) Na zdrowej diecie, oczywiście
-
Dzisiaj udało mi się zważyć Franka. Waga pokazała 379g. Czy to przypadkiem nie za mało? Tak jak pisałem w innym wątku nie wiem ile ma miesięcy dokładnie. Mówili, że ma około rok.
-
@wojtemo Trochę mało, jakby był w okolicy 500g lub ponad to ok. Ale jego waga jest piórkowa, żeby nie powiedzieć szkieletowa.
-
Będę kontrolował teraz ją często. Franio wielkością i grubością jest taki sam jak go adoptowałem. Po zmianie karmy apetyt nie spadł. Daję mu dwie łyżki granulatu dziennie. Do tego dosypuje trochę buraczków i codziennie dostaje inny dodatek do tego typu: zioła podstawowe, pomidor, topinambur, kwiat dzikiej malwy. Codziennie uzupełniam kulę siankiem do pełna. Siano ostatnio mniej zjada, ale karmy zostaje z 6 pałeczek, które nie są w całości. Natomiast cała reszta przysmaków zjadana jest od razu po wybiegu.
-
buraczki bym póki co odstawiła albo podawała bardzo rzadko, sa slodkie. Codziennie dawaj siano, zioła, trochę karmy, a jako smakołyk to topinambur, korzeń mniszka, korzeń cykorii
Tak na dobrą sprawę nie zaszkodzi zabrac go na kontrolę do weta i zbadac bobki pod kątem pasożytów
-
Polecałabym badanie bobków bo pasożyty to najczęstszy powód niskiej wagi.
Takie badanie kosztuje ok 30zł a daje pewność, że mamy/nie mamy się o co martwić :)
więcej info:
lek. wet. Dawid Jańczak ( @Dawid_PZH )
https://www.facebook.com/egzopara/?fref=ts (https://www.facebook.com/egzopara/?fref=ts)
-
Mój Kiyo przy 5 miesiącach waży 470g
-
Całkiem przyzwoita waga w tym wieku :)
-
@Metallowa ja bym powiedziała ,,okrągła" :P
-
u mnie 3miesięczna kiedyś ważyła 460 g, wiec jestem przyzwyczajona :D
-
No cóż, taka Budowa ciała.
Mi nie przeszkadza, tym bardziej, że jest bardzo ruchliwy.
Albo po prostu ma ADHD
-
nie no taka waga na ten wiek, to nie spasienie, bardzo dobra waga :) W końcu im większa kulistość tym lepiej ^ ^
-
Moja kulka wazy 344 gram przy 4 mc do mało czy za dużo?
-
To taka waga w normie, nie jest super wysoka