11 Maj, 2024, 22:37

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
9-7=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Paja
« dnia: 28 Mar, 2015, 15:37 »

I jak sytuacja na froncie? Martwimy się!
Wysłany przez: xinxmyxeyesx
« dnia: 26 Mar, 2015, 11:33 »

Małe biedactwo! Wszyscy czekamy na info! Mam nadzieję, że jest już coraz lepiej!
Wysłany przez: Eev
« dnia: 23 Mar, 2015, 21:10 »

Miał badane uszy?
Moja szynszyla kręci się w kółko całe życie, również często traci równowagę. Weterynarzy z nim trochę odwiedziłam, nikt jednoznacznie nie potrafił odpowiedzieć co tak naprawdę było przyczyną, ale podam kilka z nich:
- zapalenie ucha, pierwsze o czym słyszałam, tarmosiłam biednego szylka rzez tydzień kroplami do uszu, nic to nie dało więc pkt.
- zapalenie ucha przebyte w dzieciństwie, chociaż w tym przypadku odpada, bo zaczął się kręcić teraz
- wrodzona wada, coś nie halo z móżdżkiem
- choroba neurologiczna (dostawał witaminki, jednakowoż nie pomogły), ale to moim zdaniem jabardziej prawdopodobne bo często mi szynszyla w obłokach buja, zapomina o jedzeniu, gryzie na oślep zupełnie nagle i zupełnie obojetnie co/kogo
- pasożyt, Pani wet miała doczytać, ale chyba nie doczytała - ponoć taki pasożycik występuje u królików, nie było mi dane się dowiedziec czy w końcu u szynszyli też, ale nawet jeśli, to w naszym przypadku na leczenie byłoby za późno,
- nadmiar soli w organiźmie, ale to wykluczyliśmy.
Jeżeli mały ma grzyba, to może po prostu rozsiadł się w uchu, grzyby bardzo lubią uszy, i stąd nagle karuzela?

Sent from my Lumia 800 using Tapatalk
Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 23 Mar, 2015, 17:51 »

Ja sie zastanawiam dlaczego na grzybicę wet. w Holandii dał lek wewnętrzny od razu, zamiast najpierw Imaverol (roztwór z wodą 1:50) do smarowania. Z tego co wiem leki wewnętrzne podaje sie albo przy bardzo ostrej infekcji, albo jeśli nie ma postępu w leczeniu lekami zewnętrznymi. Tym bardziej, że imaverolem grzybica pięknie sie leczy, wystarczy smarować co 2 dni od zewnętrznej strony zmiany do środka. Zawsze czystym wacikiem. Podejrzewam, że objawy neurologiczne, które Pani opisuje, powstały na skutek źle dobranej dawki (czy wet. zważył szylka przed podaniem leku?!), za dużej i niestety nastąpiło jakieś uszkodzenie neurologiczne. Jak dla mnie szylek powinien trafić na obserwację, dostać kroplówki podskórne, żeby się wypłukał z tego leku, do tego probiotyki i lakcid.

Nie wiem czy takie porażenie uda sie wyleczyć. Możliwe że zostaną mu takie nawracające zawirowania stabilności jak po wylewie u szczurów :(

I już sobie wygoglowałam, że moje przypuszczenie jest słuszne najprawdopodobniej: 
"- Itrakonazol odznacza
się niższą toksycznością
niż ketokonazol i przy
regularnym podawaniu
bardzo rzadko występują
działania niepożądane
- Lek nie powinien być
podawany sukom i kotkom
w ciąży (nawet jeżeli jego
działanie teratogenne
zostało wykazane jedynie u
gryzoni po podaniu bardzo
wysokich dawek)"

Źródło: http://www.esccap.org/uploads/docs/2ww6ql7z_gl2polishtranslation.pdf     tabelka nr3. na 16-ej stronie dokumentu.
Wysłany przez: Szynszylątko
« dnia: 23 Mar, 2015, 10:43 »

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :)
Wysłany przez: Paja
« dnia: 22 Mar, 2015, 21:02 »

Ja też czekam na dobre wiadomości :) Oby się wszystko ułożyło
Wysłany przez: Bożena
« dnia: 22 Mar, 2015, 20:33 »

Trzymamy kciuki.Będziemy czekać na dalsze -same dobre oczywiście wieści.
Wysłany przez: beata1971
« dnia: 22 Mar, 2015, 20:27 »

Nasz ukochany szyluś u weterynarza.... dam znać za kilka dni co i jak ze zwierzulkiem. Dziękuję raz jeszcze.
Wysłany przez: beata1971
« dnia: 22 Mar, 2015, 17:15 »

Córka wrócila od lekarza z szylusiem... dostał antybiotyk i leki przeciwbólowe....zbaczymy co dalej, otuliła go żeby nie skakał nie kręcił się, wszystko usunęła z klatki / półki itd./ Czekamy....
Dziękuję za słowa :) Buziaki dla Waszych szylusiów. [-chomik-] [-chomik-]
Wysłany przez: beata1971
« dnia: 22 Mar, 2015, 16:46 »

Córka jest w Amsterdamie. Tu na miejscu tzn we Wrocławiu dzwoniłam do wet, na ostry dyżur. Wiem, że na odległość trudno leczyć zwierzulka. Czekam teraz na wiadomości od córki co się dzieje z naszym szylusiem.
Wysłany przez: proszę o inf
« dnia: 22 Mar, 2015, 16:29 »

Jestem w kontakcie z córką poprzez skype, jak  dowiem się czegoś więcej dam znać.  /przesłałam jej Wasze sugestie/ Dzisiaj dopiero dowiedziałam się ze nasz szyluś ma się znacznie gorzej.
Dziękuję póki co.
Wysłany przez: Paja
« dnia: 22 Mar, 2015, 16:19 »

Ja też mam nadzieję, że córka się myli. Czy zwierzątko pije, je, wypróżnia się normalnie? Szylka KONIECZNIE musi być zabrana do weta, który specjalizuje się w szynszylach, to jest szalenie ważne, bo nie każdy wet wie co robić i moja poprzednia szynszyla jest tego smutnym przykładem. Nawet jeżeli ten weterynarz wykonał szynszyli jakieś badania to nie znaczy, że potrafi wyniki odpowiednio zinterpretować. Podejrzewam, że grzybica nie jest jedynym problemem Waszej szynszyli. Nie jestem też w stanie wskazać dobrego weterynarza w Holandii, może holenderskie fora miłośników szynszyli mogłyby w tym pomóc?
Próbowaliście konsultować wyniki badań mailowo z polskimi weterynarzami? Tu na forum jest dość pokaźna lista weterynarzy specjalizujących się w szynszylach.
Trzymam kciuki za Waszego pupila :*
Wysłany przez: proszę o inf
« dnia: 22 Mar, 2015, 16:05 »

Z tego co wiem córka była z szylusiem u weterynarza ale nie specjalisty od szynszyli. Zostały pobrane próbki futerka,skóry ora woskowiny z uszek. Ma ez zrobione podstawowe badania. Lek o  ktorym pisałam wyzej ma brać przez 2 tygodniu dopyszczka. Stwierdzoną ma grzybice skóry, ale skąd te utraty równowagi i przewracanie się? to się cyklicznie powtarza.
Córka jest załamana, mówi że nasz szyluś umiera. Oby się myliła.
Wysłany przez: Paja
« dnia: 22 Mar, 2015, 15:48 »

Czy weterynarz u którego leczycie zwierzaka jest specjalistą od szynszyli? Jakie badania miała robione Wasza szynszyla?
Wysłany przez: proszę o inf
« dnia: 22 Mar, 2015, 15:38 »

dodam ze dzwonłlam dzisiaj w Polsce do wet. zasugerował po tym jak opowiedziaam  objawach ze szyluś może miec pasozyta ktory uszkodził  mozg czy to mozliwe? czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem?
Wysłany przez: proszę i inf
« dnia: 22 Mar, 2015, 15:35 »

Piszę w imieniu córki która jest z szylusiem w Holandii
Mamy szylusia 9 letniego od kilku dni jest leczony bo złapał grzybice dostał lek od wet.  o nazwie itradrops
Dzisiaj córka zauważyła ze szylek kreci sie w kółko nerwowo po czym traci całkowicie równwage czy ktoś wie co się dzieje? 
SimplePortal