Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli
o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: emlcia w 27 Lip, 2004, 21:43
-
Chciałabym wam opowiedzieć o moim szynszylku Tuptuisiu. Mam go prawde mówiac już prawie rok. :D Ale jeszcze nigdy tak szczegółowo o nim nie opowiadałam. Więc chyba musze ale nawet jeśli nie to chce wam o nim opowiedzieć. Moj kochany szynuś jak go często tak nazywam , jest koloru szarego i troszke ma też białego. Bardzo lubi jeść orzechy różnego rodzaju oraz rodzynki daktyle pestki z dyni i wiele wiele innych owoców. :wink: Moja cała rodzina jest nim po prostu zachwycona uwielbiają go wszyscy szczególnie moja mama i moja siorka. :roll:
Uwielbia on zjadać moja podkladke pod myszke prawie co tydzień musze kupić nową bo mi ją zjada. Wszyscy twierdzą że jest on cudowny. Ale najbardziej lubi wspinac sie po moich meblach. To chyba konie historyjki o moim małym Tuptusiu. Myśle ze cos odpiszecie. [nie_dyskutuje]
[Z] [Y] [N] [Z] [Y] [L] [K]
-
Jak miałabym pisać o mojej szylce była by to niezła lista dziur w tapecie, powywracanych doniczek i pozjadanych dokumentów :lol:
Emilcia mam pytanko, jak tam wasza chodowla a koleżanką z naprzeciwka. Czy szylki znają sie jeszcze, czy już sie nie widują :?:
-
tuptus :wink: urocze :wink: ...przyznaje ze moja mamcia jak tylko :poznala"Czikatu"na dziendobry nadala jej taka wlasnie ksywke :wink: zatem tymbardziej pozdrawiam :wink:
madzia&czikatu :mrgreen:
-
uważaj tio że zjada podkładkę pod myszkę to jest igranie ze śmiercią
-
Oj, Aliku, Kicek pochłania stosy innych 'plastików' tapety,kable itp :( . Gorzej kiedy wtyczka jest włączona do prądu. Niestety jest uparta jak... nie da sobie wytłumaczyć 'że to niebezpieczne' :roll:
-
Mój szynszylek Pusia uwielbia tapetę co znajduje sie pod kaloryferem.... A i lubi zadgryzać pudełko z jej pokarmem... 8)
-
Moje szyszki uparły się na podgryzanie kwiatków. Za jedno im było czy suchy, czy żywy, czy difenbachia czy aloes. Koniec końcem przeniosłem wszystkie kwiatki spoza ich zasięgu - czyli do innego pokoju.
Upodobały też sobie: listwy przypodłogowe i osłonowe (wiązka zapasowych stojących w kącie); polipropylenową podkładzinę (pianka) pod szafę (coby łatwiej suwać było po panelach, bez strat własnych dla tych ostatnich) oraz moje kapcie :D Potrafiły specjalnie zakraść się do mojego pokoju, capnąć kapcia i w długą! :lol:
Przewody? Tylko od odkurzacza :) Ale to chyba tylko dlatego, że do innych nie miały i nie mają dostępu. Wyjątkiem mój pokój i pokój gier państwa Wapiennych - tu kabli (komputerowych) gąszcz. Jak dotąd brak ofiar.
A teraz ogony dostały od mojej ukochanej prezent w postaci półtorametrowej rury wentylacyjnej (taka harmonijkowa z aluminium).
Średnica 14cm - idealny tunel do gonitw i ucieczek. Szaleją w nim już od paru godzin.
To tyle o moich puchaczach. Niedługo dorzucę zdjęcia. Oprócz tego komiksu co opracowuję tłumaczenie....
puszyste uściski (zimne łapki? ;) )
-
moja Majka lubi mi zawsze zjadac zeszyty, ksiazki oraz roznego typu gazety. zauwazylem ze bardzo lubi tez sciany :D oraz meble:)
-
HAHA :lol: Jednoglosnie trzeba przyznac ze Szylki nie wazne bezpiecznie czy tez nie ale podskubac musza;)choc moja Czikatu raz przegryzla kabel od kom.padl internet;)a Czikatu zachowywala sie "dziwnie"tj.chyba cos Ja kopnelo:( :shock: :roll: i od tej pory nie zauwazylam by przepadala za kabelkami:)cale szczescie ta nauczka zbyt duza Jej nie kosztowala....ale sciany,sznureczki przy dywaniku,gazety,ksiazki,wszelkie papierki,okladkietc....meble,owszem:)
...jedna papier w kazdej postaci jednak goruje;)
Pozdrawiam madzia&czikatu :mrgreen:
-
Moja Szysia lubi jeść: tynk ze ściany(naszczęście jeszcze jej nie zaszkodził),moje zeszyty,niestety kable,kwiatki,korki pod talerze,korki od wina(szczególnie czerwonego) i wiele innych rzeczy... :D
-
tynk ze sciany, kaloryfer, wszystko co lezy na biurku (bo przewaznie papierowe), meble, kwiatki (nawet trujace skubaniec wsuwa, ale oczywiscie staram sie tego unikac),kable-to podstawa, a kazdego dnia odnajduje 'nowe' pyszne rzeczy...
ostatnio dorwal zabke (taka do firanek). nawet nie wyobrarzacie sobie ile radochy jest jak tak sobie Szylu 'lata' po pokoju, a zabka w jego zebach pobrzdekuje wesolo! :mrgreen:
-
Tuptus przeżył wielkie rozczarowanie. Zawsze pamiętał że na kaloryferze było cieplutko , ale nie dawno kaloryfery wyłączyli i nagle w domu sie zimno zrobiło. No i Tupto uradowany jak go wypusciłam pobiegl na kaloryfer z myślą że się ogrzeje a tu ****. Szylek zły szybciej zeskoczył z tego kaloryfera jak wszedł. :roll: :mrgreen: :jezyczek: ;D ;P
-
:D haha no prosze, ale mu numer wycieli z tym kaloryferkiem. moja Muchośka tez lubila przesiadywac na dolnej rurze kaloryfera gdzie woda ne tak goraca juz odplywala, a teraz to wskoczy i zeskoczy bo nic ciekawego tam juz sie nie dzieje. za to nowym zajeciem jest siedzenie na video i szczelanie tylu bobkow ile sie da zanim ja zgonie. moze to nie takie interesujace by bylo gdyby robila normalne kupki, a ona sobie ze slodka straczka biega ;D a poza tym to tak jak wasze uwielbia wcinac wszelkie papierki, niteczki, okruszki zeskrobywac tynk ze sciany i miziac sie w nim, i inne ciekawe szylkowe zabawy :)