moja Miśka jest straszną złośnicą, otóż wczoraj dostała po tyłeczku pstryczka bo zaczyna rozbierać wesalkę w dużym pokoju, zaczeła od poszewki z tyłu wersalki. kiedy dostała pstryczka, wyobrażcie sobie że podbiegła do mnie, mocno mnie ugryzła za nogę i uciekła. Dzisiaj dobierała się do kabli za komputerem więc wystarowałam do niej zkrzykiem "FE" i pstryczkiem w tyłek i ona znuwu podbiegła do mnie u ugryzła mnie tym razem za ręke(palca) i uciekła. wicie co , jestem w szoku co za chytre zwierzątko. Zadziwia mnie jej inteligencja a zwłaszcza jak mąż mój mówi do niej MASZ, MASZ to leci z drugie końca mieszkania mało się nie zabije, bo wie że dostanie rodzynka, a ja jak krzycze "Fe" to ona nawet nie raczy spojrzeć, nie mówiąc nic żeby przestała coś skrobać. czy wasze szylki też takie chytre? :roll: