Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Rady, porady... => Wątek zaczęty przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 13:53

Tytuł: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 13:53
Mam problem z Psotką. Na początku roku zaczęły się jej problemy z zębami. Ważyła wtedy około 680g, później schudła jakieś 20g.
9 kwietnia 2014r. miała korektę pod narkozą (przerost trzonowców, rozdwojenie i przerost siekaczy). Zabieg zniosła bardzo dobrze, chętnie jadła, nawet trochę przytyła. Później miała jeszcze 2 razy przycinane siekacze bez narkozy, trzonowe były w porządku.
Kiedy byliśmy na kontroli jakiś miesiąc temu, okazało się, że siekacze już się "naprawiły" i nie przerastają, trzonowe też nie. Psotka jadła jak szalona, była bardzo aktywna.

Niedawno zaczęła chudnąć. Jadła ciągle dużo, karmę, siano, zioła, patyki. W kołowrotku biegała jak szalona.
U wszystkich dziewczyn wykryto Giardię, więc dostały leki (podawane 03-08.07.2014). Psotka dalej powoli chudła. Ostatnio zęby miała sprawdzane 01.07, wszystko było w porządku, miała robione badania krwi, też dobre.

Od 1 lipca schudła prawie 40g, teraz waży ledwie 600g. Dalej jest aktywna, ciągle biega w kołowrotku. Wczoraj zauważyłam, że nie jest w stanie zjeść migdała, mimo że chciała. Być może to znowu zęby, ale to nie wyjaśnia dlaczego chudła w czasie kiedy bardzo dużo jadła.

Teoretycznie waga 600g nie jest tragiczna, ale jak ją przytulam to po prostu czuć wystające żebra. Niby od czasu kiedy zaczęła chorować schudła tylko 80g, ale w dotyku to teraz jest 1/3 ze zwierzaka, którym była jeszcze w grudniu.

Nie wiem już co mam robić, szczerze mówiąc jestem wykończona psychicznie kolejnym zwierzakiem który niknie w oczach. Może wy będziecie mieć jakieś wskazówki, bo nam już kończą się pomysły. W czasie kiedy schudła najwięcej zęby były w porządku, wyniki krwi dobre, zwierzak wesoły i aktywny. Już nie wiem, co mam robić.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 13 Lip, 2014, 15:09
@5zy5zka,a RTG ząbków miała robione?skoro teraz migdałka nie jest w stanie jeść,to może przerośnięte korzenie są
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 13 Lip, 2014, 15:24
To samo pomyślałam co Marcin ..
A robiłaś powtórne badania pasożytów po leczeniu ?
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 15:37
A robiłaś powtórne badania pasożytów po leczeniu ?

Ostatnią dawkę leku dostały we wtorek, z tego co pamiętam to chyba wolarczi musiała odczekać 2 tygodnie po leczeniu przed wysłaniem próbek do badania, więc jeszcze nic nie zbierałam.

a RTG ząbków miała robione?skoro teraz migdałka nie jest w stanie jeść,to może przerośnięte korzenie są

Nie miała RTG robionego, miała szczękę badaną "ręcznie". Niby ma większe korzenie niż inne, ale nieznacznie. Ona ogólnie ma bardziej rozbudowaną szczękę niż pozostałe dziewczyny, większe zęby. Podobno nie byłaby w stanie w ogóle jeść, gdyby to były korzenie, a po korekcie wszystko wróciło do normy. Dopiero wczoraj tak nagle przestała jeść. Herbi Care wypluwa, musiałabym chyba lejek jej do gardła wsadzić żeby ją tym nakarmić i jeszcze palcem popychać. :/ Zdecydowanie dużo łatwiej dawała sobie podać leki.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: torgaj w 13 Lip, 2014, 16:09
To mimo wszystko mogą być przerastające korzenie. "Ręcznie" można sprawdzić tylko dolną szczękę, górnej nie da rady. Żeby być pewnym, trzeba byłoby więc zrobić to zdjęcie...

Jeśli zwierzak całkowicie odmówił jedzenia, to poszłabym do weterynarza, bo zagraża to bezpośrednio jego życiu. Jeśli tylko je mniej i stopniowo traci na wadze, to chyba bym się wstrzymała i obserwowała uważnie rozwój sytuacji...

Mam podobną sytuację od jakiegoś czasu (szynszyla je, a traci na wadze) i biorę zwierzaka na przetrzymanie. Trudno być u weterynarza niemal co tydzień (również ze względów finansowych).
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 16:21
@torgaj miałam iść na kontrolę we wtorek (po leczeniu Giardii), ale jadę jutro z rana, bo niestety ale ona w ogóle nie je. Przynajmniej od wczoraj nie widziałam, żeby coś jadła.

Jak się uda, to jutro zrobimy jej to zdjęcie. Chociaż wolałabym tego uniknąć, bo jeśli to faktycznie korzenie, to nic nie da się z tym zrobić. ;(
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 16:38
@mikar78 mój weterynarz powiedział, że teoretycznie takiego zęba się usuwa, tak jak mówisz. Jednak są to tak małe zwierzęta, że często dochodzi do pęknięcia szczęki i w efekcie śmierci zwierzaka. Dlatego się boję.

Nie wiem co mam zrobić z tym karmieniem. Przytrzymać ją i dać papkę do pyszczka to nie problem, ale ona tak macha językiem, że to wszystko wypluwa i po zawodach.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 17:10
No właśnie. Ponadto wydaje mi się, że gdyby to były korzenie to stopniowo przestawałaby jeść, a nie w czwartek/piątek widzę ją co chwila jak pałaszuje coś przy misce, zajada siano, zioła, a w sobotę już nic i pełno karmy wywalonej na półce. Nie wiem, muszę poczekać do jutra bo sama teraz nic nie zrobię.

A co do papki to myślę, że nie je "bo tak" i koniec. Nie jest przyzwyczajona do takiego jedzenia to może dlatego je odrzuca. Po narkozie też Herbi Care jeść nie chciała tylko wolała karmę. Widzę teraz, że ogryza już 3 patyka, więc skoro normalnie jest w stanie go trzymać i ogryzać korę, to dlaczego nie umie utrzymać migdała w łapkach ani go zjeść...

Teraz zauważyłam, że trzyma w łapkach kawałek Care+ i powoli chrupie. Yes yes yes!  [loozik]
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 13 Lip, 2014, 17:12
bez dobrze zrobionego RTG to ci wszyscy lekarze mogą sobie założyć firme "wróżka Maria...0 700 zadzwoń" Jak można diagnozować bez rtg ;/ ręce opadają.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: torgaj w 13 Lip, 2014, 17:26
Cytuj
mój weterynarz powiedział, że teoretycznie takiego zęba się usuwa, tak jak mówisz. Jednak są to tak małe zwierzęta, że często dochodzi do pęknięcia szczęki i w efekcie śmierci zwierzaka. Dlatego się boję.

Eno bez przesady. Jeśli weterynarz jest chirurgiem zwierzęcym (nie zawsze to idzie w parze) i pracuje z gryzoniami (a nie tylko psami i kotami), to taki scenariusz nie powinien się wydarzyć (mówimy o jednym czy dwóch zębach). Pewnie że to jest poważny zabieg i ryzyko komplikacji istnieje, ale szczęka "często" pęka?...

Co do tego, że szynszyla przy przeroście korzeni stopniowo przestaje jeść, to akurat niekoniecznie prawda. Często jest tak, że zwierzak je i je, mimo że go boli, a któregoś dnia miarka się przebiera i strajk.

Także tylko zdjęcie głowy da Ci sto procent pewności, że korzenie są OK.

Jak moja szynszyla całkiem odmawiała jedzenia, to awaryjnie dawałam jej rozmoczony granulat albo zarodki pszenne wymieszane z gerberkiem jabłkowym albo śliwkowym. Jak do tej pory nie zdarzyło się, by oparła się pokusie. Oczywiście taka dieta tylko na krótką metę.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 17:30
@Mysza <")))/ jak pierwszy raz Psotka była badana, widać było, że powoli przerastają jej trzonowce, a siekacz był tak zdeformowany, że to przez niego nie mogła jeść. Uznaliśmy to za główną przyczynę, zwłaszcza że przez "macankę" lekarz nic niepokojącego nie wyczuł. Oczywiście wiadomo było, że przydałoby się RTG żeby na 100% wykluczyć korzenie, ale ona wtedy miała podawane leki na Giardię, później pobieranie krwi, później zabieg w narkozie. A że po korekcie zaczęła normalnie i dużo jeść tym bardziej odpuściliśmy korzenie. Nie chciałam jej dodawać stresu, bo z nerwów też może chudnąć, bałam się że zawału dostanie jak ciągle ją będziemy męczyć.

Także to nie jest tak, że lekarz bawił się w wróżkę. To była w sumie nasza wspólna decyzja z tym, że wiadomo było, że jak będą znowu problemy z jedzeniem to RTG jednak jej zrobimy.

@torgaj Pan Grzegorz jest specjalistą od zwierząt egzotycznych, sam miał szynszylka 17 lat :) Czy wykonywał zabiegi usuwania zębów to nie wiem, jutro go spytam. Myślę, że z tym pękaniem chodziło raczej o usuwanie większej ilości zębów.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 13 Lip, 2014, 17:47
szczęka może pęknąć gdyż ząb jest wydłutowywany z niej. Niestety ludzka ręka musi to zrobić siłowo, inaczej sie nie da, wtedy szczęka może pęknąć, przecież u takiego małego zwierzątka to są milimetry grubości kości a nie centymetry jak u człowieka czy psa.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 13 Lip, 2014, 22:39
Daj jutro koniecznie znać co z Psotką. Już sił brak do tych naszych maluchów, żeby chociaż umiały pokazać co im jest :( Może spróbuj jej jeszcze jutro trochę papki wcisnąć, jak nie będzie jadła, to na pewno zgłodnieje, żeby do RTG nie szła z pustym brzuszkiem.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 13 Lip, 2014, 23:59
Może spróbuj jej jeszcze jutro trochę papki wcisnąć, jak nie będzie jadła, to na pewno zgłodnieje, żeby do RTG nie szła z pustym brzuszkiem.

Ogryzła chyba 5 gałązek, 3 razy widziałam ją przy misce jak faktycznie jadła. Zjadła też trochę malwy i innych ziół. Jedynie migdała nie była w stanie zjeść, jakby nie mogła odpowiednio szeroko otworzyć pyszczka. Chyba nie będę jej już męczyć papką, myślę że brzuszek pusty nie jest.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 14 Lip, 2014, 00:23
@5zy5zka,koniecznie zdjęcie RTG ząbków,i mordeczka do przeglądu,być może jakiś ropień się tam robi(tfu..)
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 14 Lip, 2014, 00:40
@5zy5zka, To moze być trafne spostrzeżenie, ja sie zastanawiam czy ona w ogóle może już szerzej otworzyć pyszczek? Jeśli tu jest problem, to problem z gryzieniem stanowią nie korzenie, ale przerośnięte trzonowce - mogą być po prostu za wysokie, zarówno dolne jak i górne... Spróbuj wtedy gryźć z jakby otwartą szczęką. RTG musi być.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 14 Lip, 2014, 01:13
koniecznie zdjęcie RTG ząbków,i mordeczka do przeglądu
Zobaczymy czy jutro da się zrobić, czy trzeba będzie zapisać się w kolejce na jakiś termin. Mordeczki są regularnie przeglądane przez naszego kochanego weterynarza, ku niezadowoleniu puchatych pacjentów :) Oczywiście najbardziej przy takim badaniu histeryzuje ta najzdrowsza.  ::)

@Mysza <")))/ Psotka miała dokładnie oglądane zęby 1 lipca, wtedy wszystko było w porządku. Z resztą zawsze jak jadę do weterynarza cała czwórka jest dokładnie wymacana, sprawdzane łapki, brzuszki, uszy, oczy, zęby. Po korekcie w ogóle nie było problemu z trzonowcami, od kwietnia w ogóle nie przerastały (z resztą jak miała robioną korektę to też niewiele było przerośnięte, nie było tak że zwierzak głodował i miał zęby wbijające się w policzki).

Widzę, że szuka sobie mniejszych patyków i chętnie je ogryza, tak samo z jedzeniem. Chrupała sporo, ale tylko te małe kawałki. Migdał natomiast wypada z łapek, widać, że próbuje go zjeść ale nie jest w stanie włożyć do pyszczka. Najbardziej uderza mnie jak nagle to się stało, w piątek jeszcze wszystko było dobrze. Przed pierwszą korektą problemy z jedzeniem pojawiały się stopniowo, dlatego na początku wykluczyłam je jako przyczynę chudnięcia, ale chyba to jednak przez to.

Bardzo bym sobie życzyła, żeby przyczyną były trzonowce, bo to zdecydowanie łatwiejsze do zwalczania niż korzenie.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 14 Lip, 2014, 10:01
Problem tkwi gdzieś w pyszczku i nie muszą to być zęby. Moja Kinia jak przestała jeść była badana i nic nie stwierdzono, dopiero za drugim dokładniejszym badaniem pyszczka wyszedł paskudny ropień.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 14 Lip, 2014, 14:09
@mikar78 opiszę wszystko dokładniej później, teraz szczerze mówiąc nie mam do tego głowy, muszę szykować sobie materiały do pracy.

Psotka nie ma żadnych ran w pyszczku, lewa górna strona trochę przerośnięta, ale nie powinna powodować problemów z jedzeniem. Miała krew pobieraną z łapki, jak wszystko będzie w porządku to jutro zdjęcie i prawdopodobnie kolejna korekta. Dostała lek przeciwbólowy i witaminy. Teraz odpoczywa.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 14 Lip, 2014, 14:27
Trzymam kciuki, żeby Psotce się szybko poprawiło.
Tytuł: Odp: Przyczyny chudnięcia szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 14 Lip, 2014, 14:36
bidulka, wymęczona na pewno :-(

Bardzo. Z prawej łapki nie poleciała nawet kropla krwi, więc trzeba było wbić się w drugą. Do tego 2 zastrzyki. Plus rodeo, które urządziła podczas sprawdzania zębów. Zęby teoretycznie nie kwalifikują się jeszcze do korekty, ale może zrobiła się przewrażliwiona.

Jeśli chodzi o korzenie to weterynarz powiedział wprost, że zęba nigdy u szynszyli nie usuwał i by się tego nie podjął.
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Lip, 2014, 07:40
Wczoraj wieczorem i dziś z rana Psota zjadła sporą dawkę Herbi Care i pyłku pszczelego.  [taniec]
Co prawda wagowo nie przytyła, ale w dotyku nie jest już taka koścista  [dance2]
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Lip, 2014, 08:04
Dziś i jutro jedziemy na kroplówkę, dostaje też leki przeciwbólowe. Wieczorem nawet widziałam jak chrupała trochę karmy, ale nie wiem dokładnie ile bo nie chciałam jej spłoszyć.

Moja dzielna Psota  [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2]
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 16 Lip, 2014, 09:52
Brawa dla Psotki  [good].
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Lip, 2014, 10:03
Brawa ogromne się należą  [taniec]

Psotka była dziś bardzo grzeczna, dała się spokojnie zważyć i wymacać. Oczko też już lepiej. [jupi]
Podczas kroplówki bardziej była zainteresowana koralikami od rolet niż igłą wbitą w futerko.
Ma lekkie wzdęcie, także muszę jej robić trochę gęstsze te Herbi Care. Ważne, że chętnie je.
Jutro kolejne dziurawienie futerka.

Po jej pyszczku widzę, że chyba samopoczucie też ma lepsze [loozik]
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Lip, 2014, 10:14
Spadła do 590g, ale przynajmniej od wczoraj stoi. Po karmieniu ważyła 612g.
Wieczorem ważyła 594, po karmieniu 616g, a z rana 590g.
Tytuł: Odp: Chudnięcie szynszyli
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 16 Lip, 2014, 12:32
Brawo Psotko [zakrecony2]
bedzie coraz lepiej :*
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 14:33
Byłam dziś z futrzakami na kontroli. W nocy waga Psotki spadła do 574g - tak mało jeszcze nigdy nie było.
Miała przyciętego siekacza, bo trochę jej odrósł. W pyszczku drobna ranka z tyłu, ale zęby są tak mało przerośnięte, że teoretycznie nie powinny sprawiać jej problemów z jedzeniem. Przed pierwszą narkozą były większe, a mała i tak jadła jak szalona.
Na przyszły tydzień jesteśmy umówione na RTG i korektę za jednym zamachem.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 01 Sie, 2014, 14:47
ojej ciekawe dlaczego tak waga spadła ? Oby to nic groźnego!
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 14:51
@matti4411 ona systematycznie traci na wadze, na początku lipca ważyła jeszcze około 650g, także bardzo schudła.
Miałam ją przegłodzić i zobaczyć, czy zacznie chętniej jeść karmę, ale w takim wypadku to by w ciągu tygodnia zrzuciła kolejne 100g, więc odstawienie papki nie wchodzi w grę.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 01 Sie, 2014, 15:07
@5zy5zka  Kurcze jak tak wciąż chudnie to cos jest nie tak,ale skoro piszesz ze zęby ma ok bo były zrobione,a ona mizernieje to nie wiem na prawdę,może jak pojedziesz na tą  kontrole do weta to on coś więcej powie :| Oby to nic takiego,może(daj Boże)żeby jakieś witaminki wystarczyły i apetyt jej wzrósł,biedaczka :( tyle juz przeszła,zęby,kroplówki . . . ehh,dobrze że chociaż te herbi wcina(wyczytałam w wątku).
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 15:12
@matti4411 to raczej na 100% zęby. Nie wiem, może zrobiła się bardziej wrażliwa i nawet mniejszy przerost niż ostatnio przeszkadza jej w jedzeniu. Ale jak dostawała leki przeciwbólowe, to też zbytnio karmy nie jadła, w ogóle przestała jeść siano. Natomiast widziałam, że chętnie je gałązki porzeczki, liście z resztą też, no i najchętniej przegrzebuje zioła z mieszanki dream plus liście porzeczki i wszelkie kwiatki ;)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 01 Sie, 2014, 15:20
@5zy5zka oj to dobrze ,że ma chociaż mięte do smakołyków które maja jakies wartości odżywcze,nie to co porządna karma ale zawsze coś innego niż papki :) no a z zębami to ciężko jest :| tym bardziej jak sie jest szylem i wszystko jest suche i sie chrupie, a to bardzo boli... może tak sie boi jeść przez ten ból ,że nic nie tyka więcej. Albo jak mówisz jest wrażliwsza i nawet małe przerosty lub mała ranka w pyszczku powoduję nie chęć do jedzenia. Ale jak wcina gałazki to aż tak źle nie może być :D
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 01 Sie, 2014, 16:02
Szyszko na ranke w pysiu możesz podać balsam szostakowskiego bądz sachol ;)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 16:09
@KarolinaGliwice ale jak normalnie mam jej palca włożyć do pyszczka? :O To chyba byłaby ostatnia chwila, kiedy miałabym palec :D Czy po prostu dać jej jak papki żeby odrobinkę tego zjadła?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 01 Sie, 2014, 16:52
Daj jej kropelke do pysia ona sobie językiem rozprowadzi po buźce :D
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 01 Sie, 2014, 21:02
Moje kulki wszystkie bez wyjątku Balsam Szostakowskiego lubią.Jak jest ranka to łatwo się zagoi. U Felka w dwa dni przygryziony jęzorek się wygoił.A papki je z apetytem czy też nie chce?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 21:07
@Bożena papki je chętnie, tylko tak trochę nieregularnie. Raz zje 10g dziennie, innego 30g dziennie. Sama łapie za strzykawkę, jak ma dość do odpycha łapkami albo pluje :)

A jeśli chodzi o ten balsam... w aptece powiedzieli, że są 2 rodzaje (nie powiedzieli jakie) i który chcę. Jaki dokładnie kupujecie?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 01 Sie, 2014, 21:33
Ja samruję sacholem, a balsam on się w aptece Avilin nazywa - nie testowałam, ale podobno też jest ok. Mój wet i poprzedni szynszylowy stomatolog zawsze po korekcji pchają w paszcze sachol.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 01 Sie, 2014, 21:57
Ja mam http://www.doz.pl/apteka/p24754-Avilin_balsam_50_ml.I (http://www.doz.pl/apteka/p24754-Avilin_balsam_50_ml.I) ten stosuję do pyszczka.
Jeszcze jest w postaci sprayu ale to raczej na rany http://www.ceneo.pl/3318117 (http://www.ceneo.pl/3318117)
Nie pozostaje ci nic innego tylko na razie dokarmiać.  Wielki buziak dla kuleczki.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 01 Sie, 2014, 23:37
Szyszko, jeśli ona sama niczego nie podjada, to 10 - 30 ml papki jest niewiele i waga będzie spadać. Moja Kinia potrafiła zjeść na dzień ok 70 ml i chuda była.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Sie, 2014, 23:49
@Basia_W ona widzę że trochę zje ziół, może tak ze 2 liście, karmy też może 2 kawałki, trochę galązek porzeczki bo mniejsze od zwykłych patyków. A jeśli chodzi o papkę to czasami ma apetyt i je po 20g na jedno karmienie, a czasami z wielką walką 4g w nią wmuszam. Nie dam rady dać jej więcej, bo ona jak nie chce to zwyczajnie to wypluwa.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 02 Sie, 2014, 00:03
A z kama to tez nie jest miarodajne, Maniuś np zjada taka bardzo gęsta konsystencji szpinaku i zjada tam koło 10 ml, i to wychodzi łyżeczka herbiego - ta ichniejsza łyzeczka... ale oczywiście, jak dać więcej wody to wyjdzie i 30ml wiec raczej należałoby  kierować się tym, ile proszku zostało zużyte.... Dzienne zapotrzebowanie to 2-4 te miarki.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 02 Sie, 2014, 00:16
@krecik dlatego ja w ml tego nie liczę, bo raz że można zrobić z większą ilością wody, a dwa że część wypluje. Dlatego ważę ją przed każdym karmieniem i zaraz po, wtedy dokładnie widzę ile gram jej przybyło i wiem ile zjadła, np 6g to tak mniej więcej 3ml.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 02 Sie, 2014, 00:28
A widzisz, myślałam, że się pomyliłaś z tymi gramami : ).
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 02 Sie, 2014, 00:51
Moje to herbim nie plują bo traktują go jak smakołyk :P zwykle na raz robię z tej łyżeczki i to jest zjadane razem z lekami.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 02 Sie, 2014, 20:20
Żeby waga rosła i dokarmianie miało sens, szynszyl musi zjeść około słoika gerberka papki. Czyli dajmy na to pół słoika gerbera + odpowiednio wiele miarek herbi care, żeby papka była gęsta. (proporcja: 2 miarki herbi + 2-3 łyżki stołowe gerberka, bez dodatku wody).

Czasami cały myk z karmieniem to odpowiednia strzykawka. Moje za nic nie chciały jeść ze zwykłych strzykawek do zastrzyków. Dlatego zakupiłam sobie zestaw do karmienia Camon. Ale to samo wyszłoby gdyby w aptece zakupić za 1,5zł 30-50ml strzykawkę z szerokim konusem stożkowatym. (kateter) (http://sklepic.pl/userdata/gfx/b8df59bff8a209aae9e05f441d2eac0f.jpg)On podaje papkę szerszym strumieniem a nie szprycą, szylki chętniej wtedy jedzą.

Jak szylka zje ci na jeden posiłek ponad pól takiej strzykawki to będzie widać przyrost wagi. Realny przyrost. Jak zje całą 4-5x dziennie to byłoby juz super. Tylko musisz odnaleźć gerberek który jej zasmakuje i mieć otwarte ze 2 smaki na zmianę. Sprawdzone przez nas to: jabłko-śliwka, jabłko-dzika róża, śliwka suszona, jabłko-banan. Jeden smak cały czas tez ulega znudzeniu, więc raz karmimy na bazie np.sliwki, raz na bazie różanego. Do tego wszystkiego można wkomponować jeszcze łyżeczke zarodków pszennych. Karmiłam tak szylkę swojego czasu ponad półtora roku.

Aha, papka musi być lekko ciepła, zimnej żaden szylek nie tknie a juz prosto z lodówki to nawet nie wolno!
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 02 Sie, 2014, 20:47
@Mysza <")))/ tak mi to wszystko ładnie rozpisałaś, że z nadmiaru wiedzy nie ogarniałam ;) Dziękuję bardzo, chociaż Psota chętnie je ze strzykawek 2ml, także nie wiem czy jest sens karmić ją większymi strzykawkami. A zimnego jedzenia nigdy jej nie daję :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 02 Sie, 2014, 20:50
Pięknie to opisałaś Myszko  [good]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 02 Sie, 2014, 21:51
Tego nie wiedziałam musze spróbować to z Pesia :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 03 Sie, 2014, 00:15
Myszko - moje jedzą zimne, w sensie w temperaturze pokojowej i bez gerberka. Więc w sumie trzeba sprawdzić, czy gerberek jest potrzebny. U mnie były dokarmiane już wszystkie cztery - i każdy jeden o herbiego się zabija. Zwykłe 2 ml strzykawki się bez problemu u moich sprawdziły.

Mało tego, jest sporo zwierząt które spokojnie zjadają ze smakiem "herbi kulki" rozrabia się proszek  do konsystencji plasteliny i lepi kulki, a te potem spokojnie są zjadane z misek. I naprawdę sporo już takich zwierzaków widziałam.

Moje bez problemu zjadają także herbiego podanego po prostu na palcu.

Dzienne zapotrzebowanie na herbego to 2-3 miarki, które do puszki herbiego są dołączane. Ja na raz zwykle robię z jednej łyżki - to są jakieś 3 strzykawki po 3ml, czasem 4 jeśli zrobię bardziej rzadkie i karmie  najczęściej 2 razy dziennie, czasem trzy. I zawsze było ok.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 03 Sie, 2014, 12:55
świetnie opisane,tak zrozumiale i w ogóle Myszo co by forumowicze,wróc - co by szylki bez Ciebie zrobiły? :) Jesteś wspaniała ,że dzielisz się wiedzą i pomagasz jak tylko możesz w każdym temacie.  [super]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Sie, 2014, 13:56
moje jedzą zimne, w sensie w temperaturze pokojowej i bez gerberka. Więc w sumie trzeba sprawdzić, czy gerberek jest potrzebny.
Ja też daję w temperaturze pokojowej, z resztą zanim zrobiłabym papkę do wszystkich strzykawek to i tak by wystygło. Gerberek może i nie jest u nas konieczny, bo i bez tego Psotka jadła HerbiCare, ale zdecydowanie ułatwił karmienie.

Mało tego, jest sporo zwierząt które spokojnie zjadają ze smakiem "herbi kulki" rozrabia się proszek  do konsystencji plasteliny i lepi kulki, a te potem spokojnie są zjadane z misek. I naprawdę sporo już takich zwierzaków widziałam.
Nie wchodzi w grę, Pchełka by wszystko z miski wyżarła zanim Psotka by się namyśliła do jedzenia. Jak próbowałam karmić małą w klatce a nie na rękach to żarłoczna Pchła od razu dossała się do strzykawki :D

Dzienne zapotrzebowanie na herbego to 2-3 miarki, które do puszki herbiego są dołączane.
A to tyle jadła dziennie, myślałam, że trzeba więcej :)

Dziś na śniadanko Psotka dostała HerbiCare z 2 gerberkami - jabłkowym i śliwkowym. Tak jej posmakowało, że kiedy skończyły mi się strzykawy dziabnęła mnie w usta. @Mysza <")))/ dziękujemy za przepis na smaczne jedzonko dla Psotki [dance2]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 03 Sie, 2014, 16:06
Szyszko, żeby jedzonko w strzykawkach nie wystygło, to wstawia się naciagnięte karmą strzykawki do filiżanki z ciepłą wodą.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Sie, 2014, 17:04
Psotka zjadła na obiadek 14 strzykawek jedzonka, wagowo wyszło to 26g  [dance2]
Mysza nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna  :love:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 03 Sie, 2014, 18:47
Jestem leniwa, stąd zamiast napełniać kilkanaście 2ml strzykawek (które lubią sie przytykać od gęstych papek z zarodkami, a z dodatkiem innych granulatów to już bankowo się zatykają), dlatego tez wolę jedną dużą strzykawkę napełnić i mieć spokój. Później tylko owijam szylka w ręczniczek, tak by wygodnie się trzymało i siedziało i heja. 10-15minut i zjedzone. Jakbym miała bawić się z napełnianiem strzykawek 2ml to by mnie trafiło.

@krecik , moje lepkich kulek nie chciały jeść, stąd dokarmianie papkowe, a że papki robię gęste i treściwe dlatego też szukałam opcjonalnie lepszej drogi ich podania, strzykawką z szerokim konusem. Jeśli jakiś zwierzak je kulki, to jeszcze lepiej i łatwiej dla opiekuna :)

@5zy5zka, cieszę się że Psotka zaczęła jeść. Takie dokarmianie jest uciążliwe dla człowieka, ale nie niemożliwe, tylko trzeba sobie wypracować własną technikę, lub też spróbować jakiejś sprawdzonej :) Ważne by karmienie miało sens a zwierzak nie chodził głodny, dlatego trzeba próbować różnych papek, jedni bez gerberka inni z jakimś ulubionym smakiem. Każde zwierze jest inne, moje papek bez gerberka nie ruszały, stąd ten pomysł, a w dodatku gerberek nadaje trochę poślizgu i się papką strzykawka nie zatyka.

Ale próbujcie, ważne żeby był efekt :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Sie, 2014, 19:09
@Mysza <")))/ oczywiście że te strzykawki 2ml się zapychają, dlatego ja napełniam je od końca i dopiero wsadzam tłok. Faktycznie jest to mozolna praca, ledwo małą nakarmię, napełnię kolejne strzykawki i w sumie wypadałoby nakarmić ją znowu... ale skoro chce jeść to nie narzekam.

Tak się zastanawiam teraz czy nie przełożyć jej zabiegu... jesteśmy umówione na ten tydzień na RTG i korektę, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby ten tydzień ją podtuczyć i zrobić korektę w przyszłym tygodniu...
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 03 Sie, 2014, 19:34
Oj to nabawiłaś się z tym pakowaniem do strzykawek, nie wiem jak tego dokonałaś :). Żeby strzykawki się nie zatykały, to jedzonko musi być bardzo dokładnie zmielone w młynku do kawy, a później jeszcze przesiane przez drobne sitko, dopiero takie mieszamy z wodą czy gerberkiem, ja dla poślizgu dodawałam troszkę mielonego siemienia i zarodków, ładnie wchodziło.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 03 Sie, 2014, 22:16
@5zy5zka to zależy, jak jej te ząbki przeszkadzają, jak nie ma ranek narazie w pysiu, to może faktycznie lepiej tydzień odczekać.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Sie, 2014, 22:17
@wolarczi niby ma minimalną rankę, ale jest tak chudziutka, waży 576g. Boję się, że jeśli po zabiegu nie będzie chciała jeść to będzie za bardzo wychudzona.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 12:56
Wróciliśmy od weterynarza. Psotka po narkozie jeszcze trochę pijana, ale już chciała jeść karmę, chętnie wzięła granulkę podstawioną pod pyszczek, zjadła trochę ziółek. Chciałaby już wrócić do klatki, ale chwieje się na łapkach więc na razie musi jeszcze siedzieć w transporterze u mnie na biurku.

Za jedną narkozą miała też robione RTG. Jak zobaczyłam jej zdjęcia to się po prostu popłakałam. Jest źle.

Chciałam dodać zdjęcie małej ale w ogóle nie wyświetla mi się ta opcja w albumie :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Sie, 2014, 13:13
Czemu jest źle?  Co się Dzieje?  :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 13:16
Ma przerost korzeni wszystkich trzonowców, rozległy stan zapalny. Aż nie widać granic między zębami.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Sie, 2014, 13:22
Cholera! :(
Wet podjął już jakieś leczenie?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 13:28
Przez 7 dni mam jej dawać lek przeciwbólowy i przez 14 dni antybiotyk. Więcej nic nie da się z tym zrobić, przecież nie usuniemy jej wszystkich trzonowców. Korzenie przerastają swoją drogą, a górna część trzonowców przerasta bo Psotka ma krzywy zgryz. O ile dobrze pamiętam przerasta jej górna prawa strona i dolna lewa z tego co dziś widziałam w pysiu.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 07 Sie, 2014, 13:33
o matko strasznie mi przykro :( a wydawało by sie że powinno byc dobrze :( A czy leczenie w takiej sytuacji coś pomorze na ten przerost ?bo za bardzo sie nie znam ale mam nadzieję że tak.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 13:39
@matti4411 przerost korzeni można zaleczać ale nie da się tego zatrzymać. Tak naprawdę można zwalczać stan zapalny i tyle. Korzenie będą przerastać dalej. Później przebijają się przez pyszczek powodując ropień. Dla jednych to kwestia miesięcy, dla innych lat. Gdyby to był 1 ząb to można pokusić się o operację jego usunięcia co i tak jest ryzykowne, ale w przypadku Psotki trzeba by jej usunąć praktycznie połowę szczęki, czego by raczej nie przeżyła.
Także dostałam dziś na płytce CD wyrok i szczerze mówiąc nie mam już sił.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 07 Sie, 2014, 13:42
 To znaczy ,że już jej nie mozna pomóc? Znaczy rozumiem,zaleczać i w ogóle ale rozumiem ,że będzie coraz to gorzej? :( ale bidulka musi się męczyć pewnie, no Ty na pewno nie lepiej,współczuję bardzo :(
Tylko co dalej ,będziesz ja leczyć czy....no wiesz.... :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 14:01
@matti4411 jestem wielką przeciwniczką usypiania zwierząt. Wiem, że czasami nic nie da się zrobić i można zwierzakowi ulżyć. Ale to nie jest taka sytuacja. Psotka jest szczęśliwa, jestem tego pewna. Na pewno te zęby są dla niej problematyczne, ale chętnie biega, bawi się z dziewczynami. Ona i Pysia są bardzo do siebie przywiązane. Nieważne, czy będę musiała ją dokarmiać pół roku czy 10lat, jeśli mała chce jeść to będę to robić, to mój psi obowiązek. Wiadomo, że jej życie nie będzie tak komfortowe jak zdrowego zwierzaka, ale moim zdaniem warto.

Jest mi ciężko, bardzo. Czasami nie mam już siły, ale skoro Psotka się nie poddaje ja nie mam prawa. Będziemy to dziadostwo zaleczać ile się da.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 07 Sie, 2014, 14:08
uff no to dobrze bo już sie bałam,ja też jestem przeciwna usypianiu a zwłaszcza jesli człowiekowi nie chcę się zwyczajnie opiekować chorym zwierzakiem. Ja mam chorego konia,którego też "powinnam uspić" bo to stary,bo leki za drogie wet do mnie mówi i po co się męczyć? A ja na to ,że jeśli dziecko by mu zachorowało to też by nie kupował leków?-bo szkoda? no to przeprosił z usmiechem i powiedział że powodzenia mi życzy...wiem że nie cierpi,a leki pomagaja mu w oddychaniu a mianowicie aby sie nie udusił,9płuca itd)do końca jego życia musi je brać + witaminki.

Także mam nadzieję i zycze powodzenia przy kuleczce i zdrówka dla niej tyle aby żyła jeszcze co najmniej 15 lat :D Jesli Psotka jest szczęsliwa i nie cierpi no to tym bardziej trzeba jej pomóc w walce o to co najwazniejsze- o życie. A Ty dasz rade wierzę w Ciebie :D :*
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 14:13
Teraz była trochę nieszczęśliwa bo musi siedzieć w transporterze po narkozie, znudziło jej się spanie mi na rękach. Ze złości wywaliła miskę i szarpała drzwiczki. Dałam jej dziewczyny do środka, jak zobaczyła że one też solidarnie mają "karę" to już szczęśliwsza :D

Na razie jest jeszcze trochę pijana więc nie może wrócić do klatki, bo by z półki spadła. Chociaż i tak odnoszę wrażenie, że tę narkozę zniosła lepiej niż poprzednią.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 07 Sie, 2014, 14:20
Niby po narkozie a już cwaniara szaleje,zrobi Ci na złość i będzie dzikować za dwie kulki teraz żeby udowodnić że żadne dziadostwo jej nie straszne [taniec]
btw.
mój pies(bokser) jak miał rtg i dostawał narkoze to musielismy go z auta do domu zanosić(miał 70kg)  [pajacyk] Ty byś widziała nas -niosacego go po schodach  [pajacyk]i potem  jak w domu sie o meble obijał jak pijak jakiś :D ja go układałam w posłaniu a ten znów wycieczki niczym na haju :D Ale on niestety przegrał z rakiem ,po długiej walce :( Chociaż mam same miłe wspomnienia,a ból juz minął.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 14:28
@matti4411 nasz pies niby "tylko" 25kg, ale jak był po narkozie to weterynarz zaniósł nam go do taksówki, bo sama to bym nie dała rady. Ciężko go było wnieść na drugie piętro, oj ciężko. A tak na marginesie to nie sądziłam, że boksery aż tyle ważą...
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 07 Sie, 2014, 14:34
Ja też nie i weterynarze za głowe sie chwytali,jeden stwierdził ,że dalej w genach musiało być cos namieszane,bo niby cały wygląd budowa i reszta jak bokser...ale wszystko jakby powiększone :D On był zajdą(ktoś go zostawił na sznurku w jakiś starych ruinach domu,miał wtedy około 40 pare kg ale był młodszy może z rok,70 osiągnął w 2 roku życia przy dopieszczaczach typu ciacha(oczywiście takie dla psów) ,kurze łapki,chrupeczki i inne snaksy ;) Był tak wierny, tak oddany że aż łza sie w oku kręci :( takie wielkie,małe dziecko kochane ♥
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 07 Sie, 2014, 16:01
Biedna Psotka , życze jej dużo zdrówka a Tobie siły i wytrwałości .
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 07 Sie, 2014, 17:27
Łączę się w bólu... u nas podobnie... 1,5 miesiąca temu był antybiotyk przez 3 tyg... nie zadziałał... Z lewej żuchwy leje się ropa... Radar nie chce tym razem nic jeść. Zjadł trochę herbiegi i jabłuszko suszone i zobaczymy jak zareaguje na silniejszy antybiotyk....

I też już powoli nie mam siły, jak nie jeden to drugi albo trzeci abo czwarty...
Maniek jeszcze dobrze łapy nie wykurował Felek znowu nawrot zapalenia spojówek...

Niech mnie ktoś zastrzeli....
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 07 Sie, 2014, 17:31
Biedulka, oby mogła sobie jeszcze długo pożyć szczęśliwie i bez bólu. Alicja, której już niestety nie ma na forum, karmiła swoją szylke 4 lata, zęby miała w tragicznym stanie, ale wśród szynszyli wiodla prym, była szefową : ).

Kreciku, to masakra jakaś u Ciebie :/.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: krecik w 07 Sie, 2014, 17:40
U mnie jak coś się dzieje to zawsze działa prawo serii :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 17:57
Basiu jak będzie trzeba to 4, 10 i 20 lat będę ją dokarmiać tylko niech mi się mój diabeł tasmański nie poddaje. Bez bólu to na pewno się nie obejdzie, ale liczę na to trochę jej się polepszy i przynajmniej częściowo zacznie jeść sama.

Tę narkozę zniosła chyba dużo lepiej niż poprzednią, w kwietniu 2 dni po narkozie chwiała się na łapkach a dziś już po 2 godzinach od zabiegu zrobiła się z niej mała kicałka. Refleks ma jeszcze opóźniony, więc boję się dać ją do klatki. W transporterze siedzieć już nie chciała, więc całą czwórką siedzimy sobie na przedpokoju. Jako dowód sprawności siekaczy Psotka zerwała 10cm tapety ze ściany.  [chinblack]

@krecik współczuję, same cierpiące zwierzaki :( Mnie najbardziej boli ta bezsilność. Z tymi korzeniami to tak jakbym miała płonący las gasić kroplą wody... Że też nie ma leku na zatrzymanie korzeni! Gdybym mogła to bym się z Psotką zamieniła na zęby :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 17:59
U mnie jak coś się dzieje to zawsze działa prawo serii :(

To jedna z głównych zasad chorowania futrzaków. Pozostałe naczelne zasady to:
1) Chorujemy gdy nie ma pieniędzy
2) Chorujemy wtedy kiedy nie ma weterynarza, najlepiej w środku nocy bądź gdy jest na urlopie.

Precz wszystkie choróbska  [pifpaf] [pifpaf] [pifpaf] [pifpaf] [pifpaf]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Basia_W w 07 Sie, 2014, 18:03
Już dokładnie nie pamiętam, ale szyllka Alicji brała chyba przeciwbólowe środki.
Jeśli chodzi o ten stan po narkozie, to może ona tym razem była lepiej nakarmiona, bo powinno się godzinę przed narkozą nakarmić szylkę, aby lepiej ją zniosła.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 18:05
Karmiłam ją jakieś 40 min przed zabiegiem, zjadła 2 strzykawki 5ml Herbi i 2 strzykawki 2ml pyłku. Za pierwszym razem w ogóle nie była dokarmiana bo bez problemu sama jadła dużo karmy. Może faktycznie wtedy nie zdążyła jeszcze nic zjeść.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 07 Sie, 2014, 19:13
@5zy5zka dobrze, że się nie poddajesz, mały wojownik Psotka, jak widać tak łatwo nie odpuści, skoro i Herbiego wcina i sama podjada. Jeśli jest żywa, szaleje na wybiegu, to chyba znak, że jest szczęśliwa i ma siłę na tak nierówną walkę.
Co do zrywania tapety, to jak Manio chorował, to nawet nie miałam siły się na niego złościć, jak oderwał 10cm okleiny z 2-miesięcznych drzwi ;-) A i do teraz trudno było mi uwierzyć, jak bardzo może cieszyć zabobkowana klatka ;-)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 07 Sie, 2014, 21:08
Psotka - kuleczko ,nie poddawaj się tylko walcz ile sił w łapkach. My wszyscy będziemy was w tej walce wspierać.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 21:33
Dziękuję wam. Niestety od czasu podjadania tuż po zabiegu Psotka nic nie zjadła. Nie dałam rady wmusić w nią nawet jednej strzykawki Herbi czy też pyłku. Niet i koniec. Ogryzła trochę jednego patyka i namiętnie zrywała tapetę w przedpokoju, chętnie tarzała się w piasku i chowała razem z Pysią do szafki na buty. W sumie siedziałam z nimi na wybiegu od chyba 14 do 20.30, teraz Psotka śpi wtulona w swoją ulubioną mięciutką poduszkę, czyli tyłek Pysi.

Około 23.30 panienki wyjdą na kolejny wybieg podczas którego zwykle Psotka je kolację. Mam nadzieję, że tym razem coś zje bo musimy przyjąć antybiotyk i lek przeciwbólowy.

Ach te futrzaki... karmy i ziół jeść nie może, ale tapetę zrywać ze ścian z dziką radością to owszem  [chinblack]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 07 Sie, 2014, 21:37
Musi się trochę rozkręcić po narkozie, Manio też 2-3 godz po narkozie śmigał, a potem padł na 3 dni prawie, nie chciał ani biegać, ani jeść, ale swoją dawkę Herbiego przyjął. Jak Psotka psoci, to będzie dobrze  :cmok:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 07 Sie, 2014, 21:54
@wolarczi zobaczymy jak to będzie, oby Psotka tak jak Maniek zechciała zjeść papkę.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 08 Sie, 2014, 17:40
Psotka zjadła dziś pierwszego migdała od ponad miesiąca!  [dance2]

Co prawda nie dała rady sama pogryźć całego, ale gdy dałam jej go w kawałkach zjadła chętnie. Nawet nie wie kosmata kulka jak mnie tym ucieszyła.  [dance2]

Sama ogryza też sporego patyka i trochę liści malin.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 08 Sie, 2014, 18:57
SUPER  [dance2] teraz jez bedzie lepiej i lepiej :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 08 Sie, 2014, 20:56
Świetnie  [viva] teraz Psotka będzie psociła,i jadła za trzech :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 08 Sie, 2014, 21:31
Noi w końcu sukces :D yeee yeeee  [dance2] [dance2] brawa dla kobitki! :D
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 08 Sie, 2014, 23:12
 [taniec] super wiadomość ,to był chyba jakiś zaczarowany migdał  [woot]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 09 Sie, 2014, 07:17
Brawa dla Psotki  [polecam]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 10 Sie, 2014, 04:13
No i radość moja była przedwczesna albowiem Psotka się na mnie wypięła.

Od 2 dni nie jest dokarmiana, nie byłam w stanie wmusić w nią nawet 0,5ml pyłku pszczelego który tak uwielbia. Cała strzykawa HerbiCare została rozbryzgana po mnie i biurku łapkami, nic nie chciała zjeść. Oczywiście przestała jeść HerbiCare w momencie kiedy zrobiłam w Hipciu zapas  [bacik]
Jak były resztki puszki to jadła po 30g na raz, teraz nic. Złośliwość futrzaków nie zna granic... ale kiedy trzymałam ją na rękach zrobiła na mnie taki zrzut że musiała coś jeść sama, z powietrza się te bobki nie wzięły.

O ile wczoraj zasysała antybiotyk jak odkurzacz, to dziś podanie jej go zajęło mi godzinę. Przeciwbólowy owszem, dobry, ale antybiotyk już odpychała łapkami. Powiedziałam jej, że nie wróci do klatki dopóki tego nie zje. Co zrobiła Psota? Położyła się spać na moim ramieniu i miała wszystko gdzieś.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 10 Sie, 2014, 09:00
Ah te nasze złośliwe szyszki   [pajacyk]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 10 Sie, 2014, 12:24
kobieta zmienną jest :) pokazuje foszki skubana :D ale jak są bobki to dobry znak :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Sie, 2014, 14:58
Dziś około 2 w nocy Psotka zjadła migdała ku uciesze reszty stada, które solidarnie migdałów nie dostawało kiedy ona nie była w stanie ich jeść. Psota pierwsza przyleciała na dźwięk potrząsanego słoika, łapczywie złapała migdałka i zjadła go SAMA, w całości, bez kruszenia. Jestem w szoku, bo tak nie było chyba od czerwca. Jedynie ostatnio zjadła kruszonego migdała, a teraz samodzielnie. Nie wiem kto się bardziej z tego ucieszył - ja czy ona.
 [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2] [dance2]

Mała chętnie je zioła, zwłaszcza maliny. Patyki ogryza jak wściekła. Sama też je karmę, którą mimo korekty niestety nadal kruszy. Do łask wróciło nawet siano, którego jedzenie wcześniej najwyraźniej sprawiało jej trudność.

Skończyliśmy serię leków przeciwbólowych, dalej podaję jej antybiotyk. Waga ostatnio spadła nam do 552g (tak mało nigdy nie było), ostatnio wróciła do naszej obecnej normy na 566g.

Na chwilę obecną nie jest w ogóle dokarmiana. Nie chce ani strzykawki z pyłkiem kwiatowym, ani papki Herbi Care, którą pluje dalej niż widzi.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 16 Sie, 2014, 15:17
 [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [banan] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva] [viva]

Psotka jesteś wielka :D :D No to najlepsza chyba wiadomość od dłuższego czasu :D migdałka sama wciągła- niewierze :D
Wiedziałam że babsko pokaże że da rade ;) Ty na pewno jesteś w niebo-wzięta a ona sie pewnie dziwi-co ta Pani takiego banana ma jak na mnie patrzy?Przecież to tylko siano i kilka patyków  [zakrecony2]  Dzielna kuleczka ,dużo zdrowia jej niech je i je i jeszcze raz je bez żadnych problemów :*
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Sie, 2014, 15:22
@matti4411 one na sam widok słoika z migdałami wpadają w amok. Ale odkąd Psotka zaczęła "głodować" i nie była w stanie utrzymać migdałka w łapkach całe towarzystwo było na migdałowym poście. Ona nawet nie chciała spojrzeć na migdały. A wczoraj chcę się kłaść spać po podaniu jej antybiotyku, a moja Psota stoi z nochalem maksymalnie wystawionym przez kraty z dobrze znanym mi spojrzeniem. Wzięłam do ręki słoik, zaczęły się dzikie pląsy, ale sądziłam że skończy się jak ostatnio - nieudaną próbą ugryzienia i rzuceniem migdała. A tu niespodzianka... migdał porwany w ekspresowym tempie prawie z moim palcem i chrupanym jakby ktoś chciał jej go zabrać. Byłam w szoku, pozytywnym oczywiście.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 16 Sie, 2014, 15:27
@5zy5zka no to tylko pogratulować :D Dobrze ,że zauważyłaś i poszłaś do psotki z pomysłem dania migdałka co okazało się sukcesem i przełomem po tylu dniach walki z papkami i chorymi ząbkami... Może w końcu dojdzie do siebie tak że w miarę możliwości będzie jeść już prawie normalnie :) Aż miło czytać ,że sianko skubie,a to malinki szumię no i że tak za migdałkiem się ruszyła w klatce :D No szok  [taniec]  Teraz może jak zacznie pałaszować to za chwile będzie ważyć ze 700g i wyglądać jak księżyc w nowiu  [pajacyk] Życzę jej żeby już normalnie mogła jeść to co lubi ale tak fest... :D Normalnie mam jej ochote torta upiec  [pajacyk]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 16 Sie, 2014, 16:09
Psotka   [polecam] ! Wiem jak to cieszy jak taki problemowy szylek  wszamie migdałka.U mnie wtedy był prawie bal.
Teraz już musi być coraz lepiej.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 16 Sie, 2014, 16:43
@5zy5zka nawet nie wiecie jak sie cieszę :) Widocznie wszystko co przeszkadzało udało się usunąć, miejsca bolące odpoczeły i można jeśc samodzielnie. Teraz dieta bogata w sianko, zioła i patyki. Za jakiś czas 4-5tygodni kontrola i ewentualnie lekka korekta ostróg. Jesteście na dobrej drodze do całkowitego wyleczenia ząbków. Ja tez z moimi miałam problem, ale odkąd wcinają same zioła i minimalne porcje granulatu, problemów nie ma. BRAWO Psotka!
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 16 Sie, 2014, 17:00
@Mysza <")))/ ja myślę że po tygodniu w końcu zaczął działać antybiotyk i stan zapalny się zmniejszył, bo na rtg to praktycznie całą szczękę zajmowało. A do kontroli i tak całe towarzystwo chodzi co miesiąc :) Całkowicie niestety się nie wyleczymy, bo to wina korzeni, ale już jest dużo lepiej :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 16 Sie, 2014, 18:51
Bardzo się ciesze ze Psotka zaczęła jeść ;)  [polecam]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 17 Sie, 2014, 08:57
Cudownie ze je Psocia  [taniec]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 25 Wrz, 2014, 13:40
Byliśmy dziś u Dziwaka, co prawda z powodu choroby Tofika, no ale dziewczyny standardowo miały przegląd.

Psotka przytyła i waży 600g!!

Dawno tak dobrze nie ważyła, jeszcze parę dni temu było 590g, czyli systematycznie przybiera. Oby tak dalej.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Anna83 w 25 Wrz, 2014, 13:50
Rewelacja piekna waga  [dance2]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 25 Wrz, 2014, 13:57
Je je dzielna Psota :) wiedziałam że hrabianka da rade xD
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 25 Wrz, 2014, 14:11
No i oby tak dalej  [polecam]  :-*
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 25 Wrz, 2014, 14:28
 [polecam] Psotka, należy ci się ogromny migdał i jeszcze większy buziak  :cmok:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 26 Wrz, 2014, 10:49
Bardzo sie ciesze że Psotce jest lepiej [zakrecony2] Oby tak dalej !! [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec] [taniec]
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Mysza <")))/ w 26 Wrz, 2014, 10:59
@5zy5zka, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Psotka daje rade! Brawa dla was dziewczyny :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 26 Wrz, 2014, 11:08
@Mysza <")))/ Dziwak ostatnio mówił że przydałoby się, żeby Pchełka i Pysia oddały jej po 10g ;) Pchełka dała 10, Pysia trochę poskąpiła bo tylko 8g (tyle schudły) :) Resztę Psota przybrała sama, w sumie przytyła 26g od ostatniej kontroli 29 sierpnia.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 26 Wrz, 2014, 13:48
Jakie masz babole posłuszne,jak dzielą się nadmiarem ciałka. To może ktoś moich kg zabierze?Co wy na to?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Paź, 2014, 18:13
Strasznie szkoda było mi Psoty, a tu happy prawie end :D Strasznie się cieszę, tym bardziej, że mój ma podobny problem i zaczynam mieć nadzieję, że przy odpowiednim lekarzu damy radę :D
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 15 Paź, 2014, 21:35
@laradin@gazeta.pl Psotka radzi sobie bardzo dobrze jak na szynszylę z jej problemami. Cieszy mnie, że je samodzielnie i trzyma wagę, ale niedługo pewnie czeka nas kolejna korekta.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Paź, 2014, 21:46
Będę trzymać kciuki za powodzenie operacji :) Ale do tej pory malutka świetnie sobie radziła, więc jestem pewna, że i tu poradzi sobie znakomicie :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 01 Lis, 2014, 10:57
Chyba znowu powraca u małej stan zapalny. Psotka zaczyna systematycznie chudnąć, w ciągu tygodnia straciła 20g.
Lekki stan zapalny jednego zęba, odrobina siekacza przycięta podczas wczorajszej kontroli. Coś czuję, że niedługo znowu trzeba będzie podać antybiotyk.  :(
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 01 Lis, 2014, 11:15
Psotka chyba umówiła się telepatycznie z chłopakami Domi. Postanowili razem sobie na ząbki pochorować. Co do antybiotyku-jak mus to mus. Najważniejsze  zwalczyć stan zapalny. Duży buziak dla Psotki od moich chłopaków.  :cmok:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: junoo w 01 Lis, 2014, 15:54
echh biedula
trzymam kciuki
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Amber Chinchilla w 01 Lis, 2014, 16:19
Trzymam kciuki. (Moja Psotka też)  :cmok:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 03 Lis, 2014, 09:30
Dorotko jak się czuje Psotka ?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Lis, 2014, 09:36
@KarolinaGliwice no niby dobrze, po niej w ogóle nie widać żeby coś się zmieniło. Dalej szaleje, często je no ale ciągle gubi po kilka gram więc widać, że zaczyna się coś dziać. W piątek jedziemy na kontrolę to zobaczymy co dalej...
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 03 Lis, 2014, 09:42
A dostała antybiotyk?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Lis, 2014, 09:44
Nie, ostatnio dostawała antybiotyk w sierpniu o ile dobrze pamiętam (coś na przełomie sierpnia i września), wtedy miała potężny stan zapalny, ale po wyleczeniu go wszystko było dobrze. Także podejrzewam, że stan zapalny się już nawrócił.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: KarolinaGliwice w 03 Lis, 2014, 09:52
O matko :(
Koniecznie daj znać w piątek po wizycie co z Psotką :*
My tu już zaciskamy łapki  :tuli:
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Lis, 2014, 10:00
No niestety na kontrolę jedziemy ze względu na Tofika, Psota przy okazji, ale wiadomo... jakby chwile były zdrowe to byłoby mi za dobrze :/
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 03 Lis, 2014, 10:22
@mikar78 najwyraźniej. Mój weterynarz chyba już jest przyzwyczajony, że jak tylko wyjeżdża na weekend to u mnie wyprawia się mała apokalipsa :/
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 03 Lis, 2014, 19:04
Coś mnie się zdaje ze Psotka z Tofikiem chyba zgaduje się telepatycznie (albo wykradają telefon pańci) i kontaktują się z Pusiem i ustalają kiedy będa chorować ;)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: matti4411 w 04 Lis, 2014, 11:48
Bo szylki żyją swoim życiem i dbaja aby Pan lub Pani sie nie nudzili zbytnio dlatego tyle atrakcji oferują ;)
Trzymamy kciuki,palce,kopyta i co tam jeszcze tu mamy za Twoje maluchy choruszki oby było lepiej i juz więcej nie cierpiały :*
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 13 Lis, 2014, 20:36
Co tam u Tofika i Psoty? Jak wizyta?
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 14 Lis, 2014, 02:16
@laradin@gazeta.pl źle i ja powoli tracę siły. Niby wagę trzymają ale jedzenie kruszą, widać że cierpią.
Przerost korzeni to przekleństwo, nieuleczany, ciężki, po prostu męczarnia. Serce mi pęka jak widzę, że takie biedne stworzenie nie może wykonywać podstawowej czynności jaką jest jedzenie. Tym bardziej dostaję szału gdy dostaję wiadomość i się okazuje, że ktoś takie szynszyle chce rozmnażać i skazywać kolejne stworzenia na te same męczarnie.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: Paula_91 w 14 Lis, 2014, 12:02
To bardzo przykra i trudna sytuacja  :(
Niestety Mysza, niektórzy nie rozumieją tego, że skazują zwierzaki na cierpienie. Że te małe istoty są tak bardzo wrażliwe.
Ech, serce się kraja, ale ważne, że robisz dla nich wszystko a kulki są u Ciebie szczęśliwe :)
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: junoo w 14 Lis, 2014, 17:13
Echhh przykra sprawa :c Nawet nie wiem co Ci napisać, jak Cie pocieszyć :c
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 14 Lis, 2014, 20:01
Biedne kuleczki ;( A myślałaś o usunięciu zębów? Wiem, że Dziwak mówił, że by się nie podjął, ale może warto się pokusić na Piaseckiego, on ponoć w chirurgii jest dobry.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: 5zy5zka w 14 Lis, 2014, 21:18
@wolarczi tylko usuwanie zębów ma sens gdy przerasta 1 czy 2. Zarówno Tofik jak i Psotka mają przerost WSZYSTKICH korzeni. Musiałabym im całe szczęki pousuwać żeby pozbyć się tego problemu. Niestety, ale mogę jedynie zaleczać ich stanu zapalne, nie jestem w stanie bardziej im pomóc. To mnie boli najbardziej.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: wolarczi w 14 Lis, 2014, 22:35
Najgorsza jest chyba właśnie ta niemoc, dobrze że chociaż stan przeciwzapalny da się zaleczać no i że kulki póki co trzymają w miarę wagę.
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: laradin@gazeta.pl w 15 Lis, 2014, 20:24
Jeśli trzymają wagę to już jest coś. Ale wiem jak to boli, kiedy nie możesz nic zrobić. Mój Gimli miał przerost korzeni :( Serducho mi sie ściskało. Szyszka nie daj sie! Walcz! Ty, Psota Tofik!
Tytuł: Odp: Walka Psotki z zębami
Wiadomość wysłana przez: marcsl w 15 Lis, 2014, 21:16
@wolarczi tylko usuwanie zębów ma sens gdy przerasta 1 czy 2. .

Dokładnie,masz racje...to jest bardzo ryzykowny zabieg tym bardziej,jeżeli przerost jest w żuchwie.Mało który wet podejmuje się takiej operacji.Bardzo mocno trzymam kciuki :)
SimplePortal