Nowonarodzona szynszyla, nie chodzi, odrzucona przez matke

[yoon7]

Cześć! Nie widziałam tutaj takiego wątka, i dopiero powoli ogarniam tą stronkę, nie zjadajcie mnie jak coś zrobię źle
przychodzę z większym problemem
początkiem marca zaadoptowalam dwie szynszylki, samiczki. po dłuższym czasie okazało się ze jedna z  szynszyl o  imieniu Asuna byla w ciąży. urodzila, małe zdrowe, jednak wystapily komplikacje poporodowe i Asuna od nas odeszła. Nie długo po niej młode, wierzcie mi czy nie, robilam wszystko co moglam, i jak tylko moglam... później dokupilam samiczkę z hodowli (na imie jej Yuno), aby ta druga ktora zostala (ma na imię Aiko), nie byla sama. Z jakies pol godziny/ do godzinki temu chciałam wypuścić szynszyle na wybieg i z nimi pobrykać - tak jak to robię codziennie. ale zauwazylam ze na samym dole klatki, obok domku, lezy maluch, nie mogl wstac, przewraca sie tylko z boku na bok, matka sie nim w ogole nie interesuje, odrzucila go. a ten drugi zdrowy jak ryba, Aiko tez ma sie w porządku. szybko oddzieliłam Yuno od Aiko i jej dzieci... Najbardziej boli mnie to ze nie wiem co zrobic z tym "niepełnosprawnym" maluchem, nie otwiera pyszczka, ma zamkniete oczy, zaciśnięte - tak mi sie wydaje - powieki. Cały czas lezy w klatce, przerzuca sie z boku na bok, piszczy, matka nie reaguje. powie mi ktos co powinnam zrobić?