Przydałoby się odświeżyć wątek.
Tajfuna, jak większość z Was wie , nie mam już. Musiałam mu znaleźć nowy dom, gdyż jego agresja wobec Szylka była zbyt ogromna. Niestety Tajfun nigdy szynszylowego towarzystwa mieć nie będzie, bo bardzo źle się wtedy zachowuje, musi być sam.
Szylutek mój - leci mu 15 rok, i jest moim oczkiem w głowie. Na wakacje ze względu na upały pojechał do rodziców, gdzie mój tata go rozpieczsza na maxa ;)
Ślepoczek już z niego, ale słuch ma! I wigor, jeszcze potragi pohasać ! Ale potem obowiazkowa drzemka pod biurkiem ;)
Do naszego grona dołączył Baks - czyli buldog angielski, oczywiście Szylek go ustawił i pokazał kto tu rządzi kilka razy przecinając ucho albo fafle Baksa ;)
Póki co i tfu tfu wszyscy zdrowi a Szylutek w szczególności :)