Czym jest
agresja wykluczeniowa? Jest to zjawisko które już kilka razy miałam okazję zaobserwować w swoim stadzie, widzę, że nie tylko ja miewam z nią problem dlatego postanowiłam to zjawisko nazwać i usystematyzować wiedzę jaką udało mi się na jego temat zebrać - zaobserwować.
Agresja wykluczeniowa pojawia się w stadach (zwykle większych niż para ale nie jest to reguła) gdzie z jakiegoś powodu dochodzi do zachwiania hierarchii i układu sił w stadzie, czasami jednak pojawia się już na etapie łączenia. Jest bardzo niebezpieczna dlatego ważne jest by szybko ją zidentyfikować i rozdzielić stado tak by nikomu nie stała się krzywda.
Agresja wykluczeniowa to jedna ze strategii która zwiększa w naturze szanse stada na przeżycie - polega na wykluczeniu najsłabszego osobnika ze stada tak by np. nie zaraził chorobą innych członków stada, nie ściągał ataków drapieżników itp itd.
(tu muszę powiedzieć, że szynszyle w takich sytuacjach stosują dwie taktyki, przez wiele lat miałam stado opiekuńcze, które słabsze osobniki, np podczas choroby dogrzewało, tuliło itp. teraz jeden z moich nowych szynszyli zdecydowanie obiera w takich sytuacjach agresję wykluczeniową zamiast protekcji) Agresja wykluczeniowa - jak się objawia- najczęściej ustawiczną agresją której celem nie jest ustalenie/przypomnienie hierarchii i dominacja ale
zadanie jak największych obrażeń- polega na wykluczeniu ze stada, zastraszeniu
(np. do tego stopnia, że wykluczana szynszyla przestaje wychodzić z domku, nie jest dopuszczana do miski itp.) - [/b]ataki wykluczeniowe[/b] nie ustępuje nawet gdy wykluczany członek stada da się zupełnie zdominować i podporządkować
- panicznym strachem ofiary
- jeśli pojawia się przy łączeniu: objawia się nasiloną agresją, celowaniem z atakami w uszy, pyszczek, łapki i szyję. Nie jest to typowe ustalanie hierarchii przy łączeniu czyli próby wdrapania się na grzbiet, stania na przeciwko siebie na tylnych łapach, fukanie i wyrywanie futra z tyłka. Jest to dynamiczny, ostry atak mający na celu jak najdotkliwsze pogryzienie.
Agresja wykluczeniowa - przyczyny- podupadnięcie jednego z członków stada na zdrowiu - często dla nas zupełnie niezauważalne i bezobjawowe
(dlatego zawsze warto zbadać wykluczonego osobnika: osłuchać serce, zrobić biochemię i morfologię, badanie kału)- podczas dojrzewania często młodsze samce (6-18miesięcy) chcą wykluczyć ze stada starsze
(np. dotychczasową alfę. Być może stąd wziął się zupełnie nieprawdziwy mit o tym, że samce szynszyli nie mogą żyć w stadach większych niż para)- destabilizacja hierarchii w stadzie
- nieodpowiednie warunki które wpływają stresogennie i frustrująco na zwierzęta
(najczęściej nie wynikają ze złej woli opiekuna) np. zbyt mała klatka, zbyt mało półek, brak domku.
- wyczuwanie osobników płci przeciwnej. (więcej o tym:
http://szynszyle.info/wpis/kilka-samcow-i-samiczka/ )
Zagrożenia:- dotkliwe pogryzienie
- przegrzanie w efekcie długotrwałych gonitw po klatce
- uniemożliwienie wykluczonemu członkowi podchodzenia do miski czy poidła
Agresja wykluczeniowa - co robić- koniecznie odseparować agresora
- zastosować metodę
zero kontaktu: zwierzęta nie mogą mieć ze sobą kontaktu na wybiegach, wzrokowego przez pręty klatki itp gdyż to podsyca agresję
- agresor powinien być odseparowany minimalnie
dwa tygodnie gdyż z mojej obserwacji, mniej więcej tyle opadają emocje u nakręconej agresywnie szynszyli.
(a właściwie to hormony: kortyzol, adrenalina itp) - wykluczenie czynnika wyzwalającego agresję czyli:
- jeśli któryś z członków stada podupadł na zdrowiu, powinniśmy mu dać czas na spokojną rekonwalescencję oraz
zbudowanie silniejszych relacji z pozostałymi członkami stada - które przy ponownym łączeniu z agresorem będzie dla ofiary wsparciem- jeśli przyczyną jest zbyt mała klatka lub źle urządzona, należy to zmienić.
(minimalna ilość przestrzeni na jedną szynszylę to: długość x szerokość x wysokość klatki / ilość osobników - ta liczba powinna być NIE MNIEJSZA NIŻ: 112000 , dodatkowo w klatce powinno być minimalnie tyle półek ile członków stada + jedna. )- kiedy agresor się wyciszy można go ponownie dołączyć do stada ale trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania
komentarz:U mnie z tym zjawiskiem spotkałam się trzy razy, za każdym razem strategię wykluczenia przyjmował najmłodszy samczyk, Wacik.
pierwszy raz miało to miejsce gdy wyczuł na mojej pracowniczej koszulce (pracowałam w sklepie zoologicznym) feromony rujkującej samiczki. Postanowił wykluczyć najstarszego samca alfa - bezlitośnie go atakując.
Więcej o tym przeczytacie tu:
http://szynszyle.info/wpis/kilka-samcow-i-samiczka/ 2gi raz był kiedy Wacik niby bez powodu zaczął atakować Elo. Oddzielenie Waty na dwa tygodnie i ponowne połączenie pomogło ale... później się okazało, że Wacik najprawdopodobniej wyczuł, że Elo podupadł na zdrowiu i ma problemy z sercem (które dla mnie, wtedy jeszcze były zupełnie bezobjawowe)
Obecnie znów się z tym zmagam kiedy Filip ma zapalenie wątroby. Póki co musiałam oddzielić Wacika.
Dla mnie, zaobserwowanie agresji wykluczeniowej jest absolutnym wskazaniem do badań kontrolnych u ofiary agresji gdyż z moich obserwacji, często wynika z chorób których symptomów jeszcze nie jesteśmy w stanie zauważyć. (szynszyle zazwyczaj pokazują, że cokolwiek im dolega jak ich stan jest już fatalny a leczenie bardzo ciężkie)